Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bbbbbbbb

uczciwość w związkach?? Bzura!

Polecane posty

Gość bbbbbbbb

Jestem sama. Ostatnio z wyboru. Raczej dojrzała, wygląd w normie, w głowie poukładane. I obserwuję to, co dzieje się dookoła.... Normalne życie, ludzie z różnych środowisk, o różnym wykształceniu, statusie materialnym i społecznym Wszystkich łączy jedno: zdrada, albo szukanie okazji do flirtu. Niezależnie od stopnia tzw. szczęśliwości. Zniechęca mnie to straszliwie. Gdyby przyjrzeć sie związkom moich znajomych, maksymalnie jedna para na dziesięć jest (na razie) we względnym bezpieczeństwie. A potem i tak, w pewnej chwili przychodzi nuda.... Albo ona, albo on, zaczynają rozglądać się na boki. Wtedy nawet, tzw. "przyjaciółka rodziny" wydaje się bardziej fascynująca, kusząca ciekawsza. Wkurza mnie to, chcę mieć złudzenia :P Jestem pod 40-tkę, żadna femme fatale. Zwyczajna kobieta, podobno niewyglądająca na swój wiek. Jeszcze kilka miesięcy temu myślałam, że warto ułożyć sobie życie, znaleźć kogoś do wspólnego budzenia się, spędzania czasu, miłego gadulca. Nie lubię się nikim dzielić, więc romansowanie z mężczyzną zajętym - odpada w przedbiegach. Dzielenie się swoim przyjacielem z resztą pań - tym bardziej. A zauważyłam, że nawet młodzi, podobno zakochani (?) mężczyźni radośnie korzystają ze wszelkich okazji. Jakie perspektywy mają takie małżeństwa, związki? Ręce opadają :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozwód, akceptacja sytuacji, szukanie nowych partnerów, rodziny rekonstruowane. Życie i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość her komendante
nie wymagaj od ludzi zbyt wiele , to istoty niezrównoważone a jak znajdzie się jedna para na tysiąc normalna to już możesz się cieszyć i brać z niej przykład a nie z tych złych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bbbbbbbb
Wiem. Ja też wolę na te normalne pary patrzeć. Ale wkurza zachwianie proporcji. Kiedyś, zdrady traktowane były jak patologia. A dzisiaj znalezienie tej jednej na tysiąc szczęśliwej pary graniczy z cudem. Jest czymś.... wyjątkowym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
juz wole byc zły i miec fajne zycie niz byc dobry i gówno z tego miec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość her komendante
autorko system wartości przewraca się do góry nogami to tylko skutek technologicznego rozwoju

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anka firanka
wlasnie mialam zakladac temat pt czy sa na swiecie porzadni mezczyzni,kiedy to trafilam na pani temat. mam 25 lat i obseruje wsrod znajomych na razie jeszcze par dokladnie ten sam pronblem, nie jest to w takim razie kwestia nudy w zwiazku ale jakiegos szalu ktory ogarna nasze czasy. liczy sie ilosc,roznorodnosci, intensywnosc. a w zwiazku ktory ma trwac i ma byc wartoscia stala na takie rzeczy nie ma miejsca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość her komendante
ludzie zamienili się teraz w rzeczy , które można zamienić , wyrzucić lub kupić nową

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bbbbbbbb
Taka, np. scenka rodzajowa.... Byłam wczoraj na babskim piwie z kilkoma koleżankami. Kilku panów wyglądało na zainteresowanych zacieśnianiem znajomości. Miasto nieduże, dzielnica - typowe blokowisko.... Wychodzę dzisiaj rano na balkon i widzę pierwszego z panów, jak wyprowadza małżonkę i przychówek do kościoła. Inny - przyjechał na obiad do teściowej. Która jest moja sąsiadką :P. Kolejnych pewnie spotkam wkrótce, też w towarzystwie kilkorga drobiazgu i szanownej żony :)) Nie chodzi o korzystanie z okazji, o to, że Ci sami panowie, w warunkach barowych, zamieniają się w macho. Albo, ze korzystają z okazji.... O jakiś taki elementarny szacunek dla własnej kobiety i rodziny mi chodzi. Po jaką cholerę udawać samotnego nieszczęsliwego misia. A potem świecić po trzeźwemu oczami. W towarzystwie małżonki ? To takie żałosne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam takie same spostrzeżenia
a jestem w związku :o więc tym bardziej mnie to zniechęca... szczęśliwi czy nie wszyscy flirtują, mój chłopak gada raz w miesiącu ze swoją kolezanką ale włazi jej w dupe jak żałosny śmieć, sama nie wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bbbbbbbb
Anka firanka - jestem w wieku, kiedy utrata złudzeń boli odrobinę mniej.... W zeszłym tygodniu pewien 27-letni mężczyzna kobietom w lokalu odważne awanse. A zakochana w nim, młoda panna pisała w tym samym czasie na swoim (nieważne gdzie) netowym profilu o przygotowaniach do zaręczyn.... Nie mój cyrk, nie moje małpy. Tamten młodzieniec przez tydzień bawił się beztrosko. Od wczoraj, znowu ma na komunikatorzeopis: "kocham Cię moja....". Babska solidarność ma granice. Nikt tej młodej dziewczyny nie uświadomi, bo i po co? Wszyscy gramy. Jakieś role..... Szkoda tylko, że potem na kafeterii pojawiają się kolejne topiki pt: "tak mnie kochał, dlaczego zdradził? "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A nie przesadzacie czasami? Może widzicie to, co chcecie widzieć? Ludzie spotykają się i romawiają, śmieją się i żartują, co jeszcze nie świadczy o tym, że planują zdradę. Może mają granicę, której nigdy ni przekroczą i śiwiadomość tego powoduj e, że ze spokojem serca jadą na obiad do teściowej. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bbbbbbbb
Inna refleksja. Partner mojej dobrej koleżanki, gdy tylko wypije kilka piw, lubi zaczepiać nóżką pod stolikiem znajome swojej kobiety. Żadna nie opowie jej o tym kizianiu. Bo dziewczyna zakochana. Dajemy do zrozumienia, że facet nie jest jej wart. Prawda za bardzo zraniłaby ją :( Zresztą, może ona domyśla się? Czasami myślę, czy po takich obserwacjach, dałabym radę zaufać komus? Nigdy nie byłam o nikogo zazdrosna. Nie jestem szpiegiem-winnetou, nie przetrzepuję kieszeni i komórki. Niesmak.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam takie same spostrzeżenia
brum-> a lojalność?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzimy tylko kawałek rzeczywistości. Nie wszyscy małżonkowie chodzą na krótkich smyczach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anka firanka
brum to co opisujesz, spotkania w wesolej atmosferze zabawe w mieszanym gronie itd to nie to samo o czym pisze bbbbbb, jasne ze pierwsza sytaucja jest normalna ale opsane przez bbbbbb juz nie moga byc uznane za zachowania w porzadku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam takie same spostrzeżenia
co ty pieprzysz u mnie nie ma żadnej smyczy,zwłaszcza że żyjemy na odległość więc nawet nie byłoby to możliwe ale jak facet nie potrafi się powstrzymać bez odezwania do 'przyjaciółki' to jest ok? tacy faceci chyba mają kompleksy i nie wiem czy cos im pomoze jak dostaną kopa w dupe od kilku dziewczyn,wątpię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To, że autorka widzi co widzie, nie musi znaczyć, że zdrada, nielojalność i nieuczciwość to norma. Jak sądzę, ma niezbyt miłe doświadczenia ze zwiazków i z otaczającej ją rzeczywiśtosći wyławia te fragmenty, które pasują do jej myślenia na ten temat. Tak jak kibieta będąca w ciąży widzi wokół siebie same ciężarne a właśicielowi niebieskiego samachodu wydaje się, że po ulicach jeżdzą tylko takie auta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W zasadzie piszę i chyba nie muszę do tego być wulgarna - mam takie samo zdanie. "Krótka smycz" to metafora. Chodzi o zaufanie do partnera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bbbbbbbb
brum - nie. Wolałabym widzieć coś innego. Umiem odróżnić żarty od nieżartów ;) I zdecydowanie nie jestem dewotką, przewrażliwioną w damsko-męskich tematach :). Ot, luźne reflesje.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam takie same spostrzeżenia
tez pisałam o zaufaniu i chyba żadna kobieta nie jest tak głupia żeby nie odróżnic żartów od żałosnego podrywacza który musi sie tak dowartoścowywac i pewnie nigdy sie tacy nie zmieniają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko, Twoje obserwacje otaczającego świata są chyba nieco bardziej wnikliwe, skoro sięgają aż po opis w komunikatorze. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość urygdbfhdsv
takie same mam spostrzezenia chociaz jestem mlodsza. to co sie dzieje dookola...szkoda slow:( odechciewa sie wiazac z kims Ehh.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bbbbbbbb
No pewnie, że odrobinę masz racje (brum). Bo dopiero od niedawna dojrzałam do kolejnego , hm. jakby to nazwać, związku? Przyglądam się więc uważniej. Ale mam kilka znajomych pań, które są już zmęczone odbudowywaniem zaufania po takich przypadkowych "żartach" swoich partnerów. Jeden z nich płaci nawet alimenty, jako pamiątkę po chwili zapomnienia się :(. Samo życie. Doświadczenie mam niewielkie, bo kilkanaście lat trwałmój jeden związek. Dopiero po rozstaniu się, miałam okazję ocenić wierność i zaangażowanie mojego eks-partnera. Święty nie był. Ja tak. Bez żalu o tym piszę, bo sprawa była i minęła. Ale mając ochotę na poznanie kolejnego mężczyzny, zastanawiam się.... Przepraszam za porównanie: kupując nowe buty lub telewizor też rozważam wszystkie za i przeciw. A porównania przecież nie ma :P Poza tym telewizor lub buty mogę zwrócić, są na gwarancji..... No nie mogłąm się powstrzymać. Wiem, że porównanie głupiutkie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bbbbbbbb
brum - rzadko używam komunikatorów. Opis zauważyłam przypadkiem. Naprawdę :P Uciekam na kilka godzin. O tej porze, na siłowni trudno spotkać zajętych mężczyzn :))) Nie będę więc (nawet odruchowo) niczego analizować. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przypadek rządzi światem. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ania mania frania
A w moim otoczeniu właśnie większość par jest "normalna"! Każdy dąży do tego, żeby jak najfajniej ułożyć sobie życie i nie w głowie mu pierdoły! Wiadomo, palantów wokół nie brakuje, ale nie demonizujmy aż tak rzeczywistości!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ona- zniesmaczona
Zgadzam się z obserwacjami autorki topiku. Tak niestety wyglada swiat i związki i w moim środowisku.. Sama jestem z facetem, ktory poklepuje i obściskuje inne panny. Bo taki ma styl zabawy po paru glębszych. Dojrzewam do tego, by się z nim rozstac. A związki wokol mnie? Moja koleżanka zdradza swego męża, ktory zdradzil ją kiedyś. W ramach rewanżu i dlatego, by zapelnic czymś pustkę emocjonalną- męża już nie kocha. Inna- od wielu lat ma rownolegly związek z kochankiem. Jeszcze inna-ma żonatego kochanka po tym, jak mąż jej się zakochal i od niej odszedl. Zdrada goni zdradę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bbbbbbbb
Ależ skąd! :P Demonizować wolałabym w innych dziedzinach. Juz pisałam, że to tylko takie sobie, niedzielne refleksje..... :P I pisałam, że dotyczą ludzi różnych. Niezależnie od środowiska, wykształcenia, statusu (jakiegokolwiek), wieku..... Nie zwracałam na to uwagi wcześniej. Ostatnio temat bardziej mnie zainteresował, z prywatnych powodów. Możliwe, że dlatego lekko wyczulona jestem. Ale wyczulenie nie wpłynęło aż tak mocno na próbę obiektywnej oceny rzeczywistości. A ta jest nieciekawa. Nieoptymistyczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
coz, moj facet ani mysli o flirtach a tym bardziej o zdradach, trafil mi sie prawie ideal :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×