zdradziłam faceta.........

przez dluzszy czas moj facet mial mnie ze tak napisze gleboko w dupie, nie interesowal sie mna wcale, za to swietne dogadywal sie z moja kolezanka... czesto pisali itp. az zaczelam podejrzewac ze oni cos kreca ze soba..... jak spotkalismy sie wszyscy to dla niej taki milutki a dla mnie nie :O spytalam wkoncu wprost czy oni cos ze soba teges.. ale oboje powiedzieli stanowczo ze nie i ze jak ja tak moge wogole myslec,ale ciagle tak sie zachowywali jak by jednak cos bylo miedzy nimi :O po czasie mialam dosc ale juz nawet im zadnych wyrzutow nie robilam itp. zaczelam pisac ze starym znajomym i tak gadalismy gadalismy... i po paru dniach..... no wiecie..... i szczerze to nie mam teraz nawet zadnych wyrzutow :O to byl moj drugi partner seksualny... najgorsze bedzie to jak sie okaze ze moj facet jednak mnie nie zdradzil..... a wy zdradziliscie kiedys swojego partnera/partnerke?? tylko prosze darujcie sobie chamskie komentarze

widze ze niestety ale nikt sie nie wypowie w moim temacie...

Ja sie wypowiem;) Wiem co czujesz, tez tak czasami mam, ale nie zdradzilam choc mialam "okazje"... Piszesz, ze nie masz wyrzutów- ja zapewne bym miala, nie potrafilabym spojrzec mu w oczy. Wyznaję zasadę: Nie robie czegos czego sama bym nie chciala zeby mi zrobiono. Czasami jest bardzo fajnie, przecudownie, czasami masakra, ale jestesmy dorosłymi ludzmi i sami zgodzilismy sie na taki zwiazek, póki on trwa jestem tylko z Nim...

jesli nie masz wyrzutów to chyba to cos znaczy...

skoro bez chamstwa to ci powiem,że jesteś wartościowa... inaczej :P

wygląda jakbyś sie w ten sposób mściła na nim. Po co nadal z nim jesteś? Skoro on ma Cię gdzies, bardziej interesuje się koleżanką a zdrada nawet Cię nie rusza to wg mnie nie warto się męczyć w takim układzie

ja juz sama siebie nie rozumiem jestem jakby zagubiona w tym wszystkim juz, nie raz mialam juz tzw ,,okazje'' ale nie moglam tego zrobic... po tym jak on sie zachowywal jakos latwiej mi to przyszlo i dokladnie jest tak wlasnie ze chyba chcialam sie zemscic :O to bylo nie dawno i narazie nie mam wyrzutow zobaczymy moze mnie ruszy cos w srodku, a po co z nim jestem hmmm jestesmy juz 4 lata ze soba i kocham go bardzo (choc to pewnie przyzwyczajenie) i mimo ze tak nie fajnie sie ostatnio dzieje to nie chce zakonczyc tego zwiazku :( ehh sama nie wiem juz co ze soba robic :O :(

kiepska sprawa :P ale wlasciwie to raz sie zyje i nikt ale to ikt nie jest swiety :D