Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pytanietakiemammmmmmmmmmm

czy organizowal ktos z was bardzo cichy i skromny slub

Polecane posty

Mój brat miał taki ślub w sumie 20 gości... no rodzina zachwycona nie była... ale w sumie większość przyszła na ślub do kościoła i nawet prezenty jakieś przynieśli drobne... co mówili.. trudno powiedzieć... kilku było zdziwionych jak zapraszali na sam ślub i informowali że wesela nie będzie... objechali osobiście wszystkich. W sumie od tego ślubu 2 kuzynki miały swoje wesela i zaprosiły ich normalnie na swoje imprezy więc wydaje mi się że reakcja normalna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misiakisia fisia
mi nie chodzi o krytykowanie że jak skromny ślub to i strój powinien być skromny tak orientacyjnie pytam, bo sama taki skromny slub bym chciała wziąć, ale sukienkę bym chciała mieć ładną ślubną, niezbyt strojną, ale jednak :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie tam gadanie..
A ja właśnie przeczytałam cały wątek- zainteresowana byłam bo sama nie chciałam hucznej imprezy, i jakoś wciąż żal mi dziewczyn z których zazdrość aż bije po oczach :) i przeczytaj sobie panno nielubiaca wesel swoją wypowiedź a może zrozumiesz, że naprawdę gołym okiem widać w twoich słowach zawiść... Bo wiesz, jakoś w drugą stronę tutaj nikt się nie wypowiada, żadna z "udawanych księzniczek" nie napisała jaki to cyrk odstawiają panienki, które z własnego ślubu robią smętną uroczystość przy jazzie. Tyle w temacie. spadam. I ze swojej strony mogę dodac, że wszystko jest kwestią wyboru. Ja lubię chodzić na wesela dlatego, że lubię świętować z bliskimi ludzmi - i nieważne czy na skromny ślub czy huczne weselicho. Ktoś tu wcześniej napisał, że ważne, żeby ludzie się kochali- zgadzam się :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie lubiąca weselisk
Nie znoszę wesel nigdy nie marzyłam o nim nie marzyłam dlatego zorganizowałam przyjęcie w Restauracjia (Materia w Gliwicach) i było tak jak lubię - z klasą ale skromnie bez przepychu, beż jakichś dureństw, kto chciał to tańczył kto nie chciał to nie. I było super!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serratia
ja w wielkanoc brałam ślub i był skromny tj. w USC + obiad dla 12 osób u mnie w domu. mamusie pomogły w przygotowaniu, siostra i śwadkowa również. nie zapraszlismy żadnych znajomych, których mamy wielu, tylko rodzeństwo, mamy, świadkowie. bawiliśmy się dobrze bez stresu. Dodam, ze ślub zroganizowaliśmy w 1,5 m-ca i to nie z powodu ciązy.. po prostu znamy się 10 lat i właściwie nie było na co czekac. Teraz jestem szczęśliwa bardzo i cieszę się ze miałam krótką kremową sukienkę i zajebiste fioletowe szpilki-tego dnia chciałam wyglądać seksownie-dla mojego ukochanego:) każdy robi tak jak chce-my myslimy o weselu, ale zeby zrobić takie nieobciachowe trzeba mieć czas i pieniądze-my nasze wolimy zainwestować w duże dwupoziomowe mieszkanie, które własnie kupujemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O jak ja się cieszę że powstał taki topik! Właśnie staję przed początkiem organizowania właśnie skromnego wesela. max 20 osób. ale tu powstaje parę problemów bo chce zaprosić moją matkę chrzestną która jest mi bardzo bliską osobą ale nie wiem czy powinnam w takim razie ojca chrzestnego zaprosić? Fakt że widuje się z nim tylko od święta... czytaj moja komunia, osiemnastka i parę innych w tym stylu okazji ale w sumie to porządny facet jest. I co powiedzieć reszcie rodziny? dać im zaproszenia tylko na samą ceremonie zwłaszcza że będzie odbywać się jakieś 150 km od naszego miasta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też o takim marze.... ale czy może ktoś z was wie czy można wziąć tylko ślub kościelny bez cywilnego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dshjjsgbgjvd
oczywiście że można tylko kościelny - konkordat to się nazywa,.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pytanie czy chodzi ci o to żeby wziąć je razem za jednym zamachem bez wizyty w urzędzie czy o to żeby w kościele być po ślubie a w urzędzie nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też o takim marze ale czy można wziąc tylko ślub kościelny bez cywilnego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My bierzemy ślub we wrześniu. Wysyłamy zawiadomienia wielu osobom z rodziny i znajomym, ale na kolacje po kosciele zapraszamy tylko 20 najbliższych osób (rodzice, rodzeństwo, dziadkowie, przyjaciel). Restauracja jest przyjemna, serwuje dania polskie i litewskie, myślę, że goście będą zadowoleni. Do kolacji będzie wino, potem kawa i tort. Na drugi dzień planujemy wybrać się ze znajomymi i kuzynostwem na jakąś klubową imprezę, już na luzie:-) Ja bardzo lubię śluby w kościele,ale wesel nie znoszę. Jeżeli ktoś myśli, że urządzanie skromnych przyjęć weselnych jest z powodu braku kasy, to ma naprawdę ograniczone horyzonty. Naprawdę nie każdy dobrze się czuje wśród orkiestry, tłumu gości, z konkursami i wódką w tle. Nie mam czego zazdrościć takim ludziom, wręcz im współczuje ogromu spraw związanych z organizacją takiego dużego wesela. Ale niech każdy planuje i robi, co uważa za stosowne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
woman098 - gadasz głupoty. Ślub konkordatowy to taki który bierzesz w kościele ale ma skutki prawne takie jak ten w USC. A ślub wyłącznie kościelny to prawdziwa rzadkość trzeba załatwiać w kurii i trzeba mieć do niego podstawę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie lubiaca wesel
takie tam gadanie - nikt nie napisal oprócz ciebie ze zawisc bije po oczach... no ale co sie dziwic, kazdy ocenia swoją miarka ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sorki nie Woman098 a dshjjsgbgjv- gada głupoty;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cheryll
Tak czytam i naprawde bardzo fajnie ze jest ten topik. Inaczej myslalabym ze tylko ja jestem odmiencem. Nidgy nie podobaly mi sie wielkie wesela i nie chodzi tu o wyrzucanie kasy, wrecz przeciwnie. Ja chcialabym jesli juz po slubie malutkie przyjecie w ekskluzywnej restauracji a moze w jakims wystawnym dworku dla najblizszej rodziny. Tym bardziej teraz kiedy moim narzeczonym jest cudzoziemiec nie wyobrazam sobie innej opcji. Nie krytykuje osob o innych pogladach, mowie jakie jest moje zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 576890
miałam bardzo skromny :-) łącznie ze mną i z mężem było 13 osób :-)...chcieliśmy mieć nastrój, a nie kupę gości na karku...najpiękniejszy dzień w moim życiu :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość właśnie właśnie
fajnie, ze temat sie rozwinal co do ubrania ja mam kupiona skromna półdługą sukienke w kolorze beż ekri coś takiego :) trochę dłuższy tył od przodu, delikatne zdobienia z przodu, kamyczki i hafciki *ale w bardzo malej ilosci do tego ecri buciki i szal jestem ciekawa jakie wy sukienki planujecie? moze macie jakies linki ? u mnie jak wszyscy dopiszą to wyjdzie jakieś 20 - 21 osob

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tam uważam,że jeśli chodzi o wesele to każdemu wedle potrzeb. Bo jak ktoś chce mieć weseli i się uprze to będzie je mieć (pewnie dużym kosztem ale cóż nie moje buty). Osobiście nie przepadam za weselami i sama własnego też nie chce. Nic mi do tego i nie mam zamiaru nikogo krytykować za to jakie ma wesele czy kieckę (nawet jeśli to nie moja bajka). I w zupełności się nie zgadzam,że jak wielkie wesele to już panna młoda jest księżniczką w koronie, leczy sobie kompleksy lub pochodzi z dysfunkcyjnej bądź wielskiej rodziny (częste tekst z kafy). Ludzie żyjmy i dajmy żyć innym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia..
czesc. Mam duzy problem. Jestem z swoim narzeczonym juz ponad 5,5 roku. zareczeni jestesmy od 1,5 roku, chcielibysmy sie pobrac . Ja chcialabym duzego wesela takiego na okolo 180-200 osob ale jak pomyslimy ile to pieniedzy i nerwow to juz sami nie wiemy. jestesmy za granica , pojechalismy by zarobic na wesele. teraz jakos duze wesele nie jest juz brane pod uwage ze wzgledu na koszta(nie chce pracowac tu poltora roku po to by wrocic i zrobic impreze ktora minie mi jak kwadrans) jakos ostatnio osobiscie marze o ciachym skromnym slubie cywilnym, obiedzie dla najblizszych w restauracji a wieczorem marzy mi sie wyjazd do ekskluzywnego hotelu z spa itp, rezerwacja pokoju(z zaznaczeniem iz jest to tzw"noc poslubna" platki roz szampan i takie tam) PROBLEM polega na tym iz obawiam sie panicznie tego ze bedzie strasznie sztywno na tym obiedzie....tyko my dwoje ,swiadkowie,rodzice moi jego, rodzenstwo moje i jego...sama nie wiem... strasznie sie zarecilam i nie wiem co robic. prosze odpiszcie bo ja juz sama nie wiem nic:( i nie wiem czy dobrze robie czy jednak zle mysle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość W GŁOWIE MI SIĘ NIE MIEŚCI
WYJEŻDŻAĆ ZA GRANICĘ I ZAHAROWYWAĆ SIĘ ŻEBY ZAROBIĆ NA CYRK ZWANY WESELEM, PO KTÓRYM BĘDZIESZ TAK ZMĘCZONA I WYPLUTA ŻE SZKODA GADAĆ. ALE CÓŻ TO TY NA TO PRACUJESAZ, WIĘC TWOJA SPRAWA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość silana maślana
a mi się marzy cichy bardzo skromny ślub, gdzie jestem tylko ja i mój narzeczony no i swiadkowie. Bo to ma byc przezycie dla nas, a nie dla tłumu gosci, zeby sie najedli i napili. Myslimy zeby potem wybrać się do jakiegoś klubu to swietowac ze swiadkami , a na następny dzien urządzić uroczystą obiado/kolacje dla rodziców , dziadków i rodzeństwa w domu. i starczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość silana maślana
skromna sukienka, zwykły garnitur, normalne obraczki bez zadnych udziwnien bo naprawde szkoda kasy na takie cos wydawac. a jesli rodzina by cos gadała ich sprawa. nie kazdy marzy o weseluu na 200 osob i potem splacaniu go przez 5 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dddffffh11
też nie jestem zwolenniczką wesel, ale żeby zrobić cichy ślub to musiałabym nikogo nie zapraszać, no bo tylko z mojej strony: dziadkowie- 4 osoby, rodzice-2, rodzeństwo-5(a co z ich partnerami, dziećmi?), rodzeństwo cioteczne- 13(dla mnie to jest bardzo bliska rodzina prawie jak rodzeństwo), ciotki i wujkowie- 8 osób. to już jest 32 osoby i to zakładając, że małżonkowie rodzeństwa, wujków, ciotek, czyli osoby, które 'genetycznie' nie należą do rodziny zostaną w domu i nie zaproszę nawet najlepszej przyjaciółki. a mój narzeczony też nie jest jedynakiem, wszyscy dziadkowie ciągle wśród żywych itd, więc co mam zrobić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia..
wlasnie o to chodzi, rodzina ze str taty w ogole nie jest mi bliska a bardzo liczna-dzieci taty brata ze swoimi rodzinami okolo 32 osob hehe masara najchetniej bym ich ominela czego zrobic nie moge rzecz jasna, wolala bym zaprosic w te miejsce znajomych.eh juz sama nie wiem, szkoda ze u nas w polsce nie ma takich malutkich kosciolkow starych, klimatycznych jak w innych krajach-to bylby slub cichy i niesamowicie romantyczny:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
my mieliśmy cichy i skromny - 20 osób (w tym my :) ) tylko najbliższej rodziny. zrezygnowaliśmy z zapraszania gości 'bo by wypadało', czyli rodziny, z którą kontaktu nie było od lat lub z którą widywaliśmy się na spotkaniach typu stypa. wysłaliśmy zawiadomienia, ale NIKT się nie pojawił. a wesele było z klasą, można było potańczyć jeśli ktoś miał ochotę, po północy wszyscy udali się do domów i byli zadowoleni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uppp
XliloX - a czy wesela na 200 osób niekoniecznie są z klasą? :O jak macie rodziny buraków to się nie dziwię, że wam wiochy odwalają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylko że wesela na 200 osób
to najczęściej pokazy nie klasy, a KASY... jakies pokazy fajerwerków, występy tancerek brzucha, prosiaki z pochodnią w d..., anioły na szczudłach, goście zmuszani do ubrania się w "zestaw kolorów przewodnich" i tym podobne wydziwiasy albo klasyczne "wiejskie weselisko" z kucharkami warzącymi rosół, schlaną orkiestrą, w remizie z boazerią, też na 200 osób... pasuję, postoję, wolę skromne uroczystości - ani wiocha, ani hamarykańskie cyrki mnie nie kręcą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
upp >> a czy ja tak napisałam? nie, po prostu i my, i przede wszystkim nasi goście tak uważali. jakoś wszyscy jesteśmy po prostu zwolennikami umiaru. nie podniecaj się niepotrzebnie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×