Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 2536517365712

Wkurzają mnie baby ze świetlicy!

Polecane posty

Gość szkoda słow...........
zamiast isc ze skarga na dyrekcje to sie uzalacie na forum jestescie zalosne - tu mocne w gebie , a nie umiecie sie wstawic i obronic dziecka !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szkoda słow...........
miało byc ze skarga do dyreckcji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aleksia1
No rzeczywiscie mozna sie zdenerwowac. Kurcze , u nas w przedszkolu - nie ma zadnych problemów z pozostawianiem dłuzej swoich dzieci-ale moze tez dlatego ze w prywatnych placówkach inaczej sie do tego podchodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciekawy temat. Mieszkamy w Niemczech. Tu jest jeszcze ciekawiej: wiekszosc dzieci o 12 jest odsylana do domu na obiad :D O 14 moga znowu przyjsc na 2 godzinki. Przedszkole wymagalo tez od nas, zebysmy sobie wzieli 2 tygodnie wolnego na czas przyzwyczajania naszego dziecka do przedszkola- trzeba bylo przez kilka dni siedziec z dzieckiem przedpoludniami w przedszkolu, zeby nie plakalo. W ten wtorek przedszkole bylo zamkniete, bo panie mialy wycieczke zakladowa... Bedac mama pracujaca trzeba miec albo babcie w zanadrzu albo opiekunke- w razie gdyby przedszkole znowu bylo zamkniete z powodu jakiegos wyimaginowanego swieta....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a u mnie rodzice spóźniają się po dzieci:Ozawsze siedzę 5-20 minut dłuzej niż powinnam:O jak ktoś odbiera dziecko 10 minut przed czasem to jestem szczęśliwa:)o punktualność doprosić się nie można

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
15-20 minut miało być. mało tego- nie można dodzwonić się do rodziców, doprosić o odzież na zmianę. szykowanie dziecka do wyjścia pół godziny przed czasem jest przesada . ale uważam też, ze wywalanie wszystkich zabawek 5 minut przed wyjsciem do domu też nie jest normalne. nie wiem też o co chodzi z tym sprzątaniem. nie sądzę zeby któraś przedszkolanka zatrudniała dzieci do gruntownych porządków. nie wiem dlaczego tak jest ale często rodzice i przedszkolanki/wychowawcy tworzą dwa wrogo nastawione do siebie obozy. a przecież wszystkim o wiele prościej byłoby, gdybyśmy spróbowali zrozumieć się wzajemnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wim wogole o co ta cala klotnia... Jak przedszkole jkest orawte do 16.30 to mam prawo do 16.29 przyjsc i nikt niech sie nie warzy nawet slowa powiedzic. A co nie obchodz przedszkolanki, od tego sa jak dupa od srania i za to pieniadze biora a nie oczekuja zeby dziecko pol godz wczesniej brac. Bezczelnosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o ile zdążysz
się z dzieckiem wyszykowac w minute do wyjścia, to mozesz przychodzic o 16.29, bo pamietaj, ze o 16.30 przedszkole jest ZAMYKANE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nauczycielka przeszkola
no ja tez nie rozumiem własnie tego braku współpracy miedzy rodzicami i nauczycielami. Własnie głównie z tego powodu, ze rodzice i nauczyciele nie współpracują, potem wyrastają nam rozwydrzeni gimnazjaliści. Ja zaczęłam swoją rpace w zeszłym roku szkolnym. Pracowałam tam tylko rok, rodziców miałam super, nadal utrzymuję z nimi kontakty wirtualne i nie tylko. A w tym roku rpacuję w innej placówce i jest o wiele gorzej pod tym wzgledem, wielu rodziców jest bardzo roszczeniowych, przychodza z pretensjami naprawde o byle co. Ale część tez jest w porzadku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobry temat
:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesli przedszkole jest
czynne do 16.30 to dziecko ma prawo byc w nim do 16.30 - po tym czasie sie ubiera i wychodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje zdanie jest takie że przedszkole czynne do 16.00= zapewniona opieka Do tej godziny.Czyli tak samo jak w sklepie-skoro godziny otwarcia są np 10-16.00 to o 16.00 powinny być otwarte drzwi,dopiero później je zamykamy i zbieramy do wyjścia,sprzątamy. I na pewno gdybym umawiała się z kimś,a wiem,że kończę pracę o 16.00 to nie zakładałabym,że skończę ją wcześniej tylko raczej dodała czas na zebranie się,czyli dla mnie to,że kończę o 16.00 nie jest jednoznaczne z tym,że o tej wychodzę. U mnie w przedszkolu nikt łaski nie robi,Panie są miłe i pracują regulaminowo,dla wszystkich jasne jest,że jak jest czynne do 16.00 to przychodzi się tak 15.50 i o tej 16.00 już dziecko jest przez rodzica ubrane do wyjścia i wychodzi,czyli wszystko zgodnie z planem. Nie dziwię się autorce,że ją te baby wqrzają,widać nie wiedzą po co przychodzą do pracy i to jest ich problem.Może warto porozmawiać z dyrektorem placówki,bo co jak co ale wyśmiewać się za plecami nie mają prawa,a dziecko jest odbierane PRZED CZASEM.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja powiem takk
a ja się wypowiem, jako że moja teściowa (którą zresztą poza tym lubię, więc to nie jakieś prywatne animozje;p) pracuje w przedszkolu od lat 30, teraz jest już wice dyrektorką czy cos takiego. to jest jedna z najbardziej uprzywilejowanych i LENIWYCH, nic nie robiących w pracy, grup społecznych. nie mieszkam z tesciowa, ale czasem podczas urlopow u niej nocuję (mieszkamy na co dzien poza Polska). tesciowa wychodzi do pracy o 7, i z powrotem w domu juz jest o 12-13:D albo, analogicznie, wychodzi o 12, jest z powrotem o 17. nic w domu dodatkowo nie robi, jesli juz - to jakies plany zajec czy wierszyki na komputerze, zajmuje jej to raptem godzinę. zarabia calkiem niezle, a wiem, ze w pracy sie nie przemecza. sama mowi, ze to wymarzona praca dla kobiety - plotki z kolezankami, papieroski, obiad za free (wiec juz w domu nigdy nie gotuje, bo mąż - moj tesc- pracuje na uczelni i rowniez tam jada), no i raptem 5-6 godzin pracy. dodatkowo, co chwile ma jakies studentki/praktykanki, ktore odwalaja za nia cala robote, a ona tylko nadzoruje. ale wymagania te przedszkolanki (tak, PRZEDSZKOLANKI, bo nauczycielki z was zadne- pedagogike jest w stanie małpa skonczyc)- to maja wieksze niz niejeden wysoko wykwalifikowany pracownik korporacji:D wiec nie dziwcie sie, ze jestescie jedna z najmniej szanowanych grup spolecznych. kwalifikacji zadnych praktycznie, intelektu tez, ambicji tez, tylko roszczenia i pretensje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wpis powyzejj
dobre podsumowanie:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość świetliczanka:)
a ty jak widać nawet za małpę nie jesteś w stanie popracować, inteligencja zerowa chociaż pisać potrafisz ale pewnie jakas małpa tego cie nauczyła w przedszkolu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja powiem takk
swietliczankaa - mam swietna prace, swietne sukcesy zawodowe i swietlane perspektywy. ale to dzieki ciezkiej pilnej pracy i nie wymigiwaniu sie od obowiazkow. a ciebie prawda w oczy kole?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A prawda jest taka, że...
Świetlica i przedszkole, to wygodna przechowalnia dla wielu rodziców, bo napyskować to każdy umie, gorzej zachować się z klasą. Zdarza sie często, ba nawet bardzo często, że z powodów wygodnickich mama musi zrobić najpierw zakupy, czy w domu poczekać dłużej, bo właśnie dopieka się placek no ..... przecież nie może go wyłączyć i lecieć po dziecko, tylko oczywiście musi dopilnować placka, a świetlica, czy przedszkole ... poczeka i nie ważne, że juz dawno zamknięte!!! Często, gęsto przychodzicie 5 min. przed zamknięciem i to nie dlatego, bo musicie tylko dlatego, że że wygodniej bez dziecka!!! Taka jest prawda, a jesli chodzi o rodziców dłużej pracujących to panie doskonale się orientują, kto musi dłużej pracować, a kto nie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A prawda jest taka, że...
>>>>.16:29 >>> a ja powiem takk Ale wpadłaś przez własną głupotę, jak wszyscy czepialscy, którym brakuje do osiągnięcia pułapu rozwojowego, ciut wyżej niż przeciętna. Ona wczasie urlopu podsumowała pracę teściowej i uogólnia na cały rok.:D:D Po przeczytaniu twojego postu z góry wiadomo, co sobą reprezentujesz ....hipokryckie i czepialskie podejście do życia, jak wszyscy prostacy. Szkoda, że teściowa nie może się wypowiedzieć o tobie na forum, aby skonfrontować twoją uczcuwoaść wobec niej, bo przecież ją tak ..... lubisz. :D:D Jakbyś dobrze znała pracę teściowej, to napewno wiedziałabyś, że posiłki nie są za free !!!!! Poosta babo, lepiej się schowaj, bo czytając te wyciśnięte z głupoty wypowiedzi każdemu nerwy puszczą!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dgfgfdfgd
Jeśli Wam przeszkadza to, że nauczyciele mają dużo wolnego i pracują po pare godzin dziennie(co jest wielką bzdurą, ale ok) to zmieńcie zawód. Inaczej będziecie śpiewać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dgfgfdfgd
ale wymagania te przedszkolanki (tak, PRZEDSZKOLANKI, bo nauczycielki z was zadne- pedagogike jest w stanie małpa skonczyc)- to maja wieksze niz niejeden wysoko wykwalifikowany pracownik korporacji wiec nie dziwcie sie, ze jestescie jedna z najmniej szanowanych grup spolecznych. kwalifikacji zadnych praktycznie, intelektu tez, ambicji tez, tylko roszczenia i pretensje. Do tych małp to Ci daleko paniusiu. Przeczytaj sobie kilka razy co tu napisałaś. Może dotrze do Ciebie, że wrzuciłaś wszystkich do jednego wora. No ale cóż, prostaka kultury się nie nauczy. O klasie nie wspomnę, bo jej nie masz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahahhhaha
ta z tym plackiem to mnie rozśmieszyła. :D :D :D Głupota az bije po oczach, udowadniając to co wcześniej zostało napisane o "inteligencji" przedszkolanek i innych świetliczanek. Czy ty naprwdę jesteś tak durna, ze uważasz, iz matka po przyjściu z pracy jeszcze zdąży upiec ciasto przed zamknięciem świetlicy? kochana, inne grupy zawodowe poza nauczycielami pracują do 15-16-17, więc świetlica musiałaby być czynna do 18. :D Syn chodził przez 4 lata do przedszkola, teraz chodzi drugi rok do świetlicy i w większości przypadków był odbierany jako ostatni sporo przed terminem. Więc nie pierdol o dzieciach siedzących po godzinach, bo mama pije kawę z sąsiadką. Róbsurdalne jest stwierdzenie, że panie doskonale wiedzą, kto do kiedy pracuje. A niby skąd mają taką wiedzę? Jeżeli przyjeżdzam po dziecko o 15.40 to może wcale nie byłam w pracy tylko buszowałam po galeriach handlowych?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to i ja cos powiem
Pracuję od 7 do 15, dziecko chodzi do przedszkola po drugiej stronie ulicy i ja codziennie biegiem lecę do przedszkola, żeby nie była ostatnia w grupie /przedszkole pracuje do 16/, bo płacze, jak zdarzyło się kilka razy, że z pracy wyszłam 15.10, w przedszkolu byłam 15.12 - moje dziecko było już ostatnie w grupie lub już w innej grupie z 6-latkami gdzie jeszcze kilkoro dzieci było. Nie wiem jak by to było, gdybym musiała z pracy do przedszkola daleko. Raz zdarzyło się, że byłam w delegacji i mąż odbierał Małą, też pracuje do 15- tej, ale musi dojechać 10 km, był o 15.30 - to córka była już ostatnia w całym przedszkolu i czekała z Panią w szatni, oczywiście następnego dnia nie chciała iść do przedszkola. Córka zwykle pyta czy dziś zabiorę ją po obiadku, bo wiele dzieci wychodzi o 12.30 i ona nie chce być dłużej w przedszkolu. Ja myślę, że po części jest winą rodziców, którzy zabierają dzieci wcześniej, po części to wina złej organizacji w przedszkolu - dzieci, które przychodzą na kilka godzin, np. do obiadu powinny być w innej grupie /np. pięciogodzinnej/, a nie z dziećmi, których rodzice pracują. Z drugiej strony prawda jest taka, że moje dziecko chodzi do przedszkola w małym mieście, gdzie miejsc w przedszkolu jest mało i pierwszeństwo przyjęcia do przedszkola mają dzieci, których rodzice pracują w oświacie - a więc dzieci nauczycielek, które pracują do 5 godzin dziennie i mają czas zająć się dzieckiem. Nikt nie myśli o rodzicach, którzy pracują dłużej, Ci, którzy pracują do 16 lub nawet 15.30 nie mogą wysłać dziecka do przedszkola. Przedszkole powinno pracować do 18. Inną kwestią jest postawa Pań Przedszkolanek. One nauczone są pracować krócej, bo przecież jak maja dyżur do 16 a o 15.20 nie ma już żadnego dziecka to idą wcześniej do domu. Rozpisałam się, ale podsumowując: przedszkole nie jest dla wszystkich, tylko grupy uprzywilejowane /tutaj nauczyciele/ mają dobrze, bo tylko ich bierze się pod uwagę przy organizacji pracy przedszkola.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość htghh
My po prostu zrezygnowalismy z przedszkola bo nie dało się z nimi normalnie współpracować. Przedszkole czynny do 17. Godzina 15, czasami 16 i dzwonili do mnie do pracy, pytali kiedy ja będę bo moje dziecko tylko się zostało i mam je jak najszybciej zabrać - tylko problem pracowałam do 16.30 . I to jeszcze pannice były obrazone i nochalami kręciły że musiały tak długo siedzieć! Córkę zabierali z sali, kazali się ubrać i on w szatni albo przed drzwiami wyjściowymi czeka, czasmi nawet i godzinę, półtorej. jasnie wielmożne przedszkolanki kazały mi sobie niańskę zatrudnić aby odbierała dziecko o 15 skoro ja nie mogę. Po 5 miesiacach miałam dość tych bab. bo tylko kombinowały jak szybciej zakończyć robotę a dostać całą dniówkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ytruiop
Wychodzi na to ze wiekszości przedszkola sa czynne do 16.00 , to jakaś paranoja ... A jeszcze piszecie że o 15.15 nie ma już dzieci bo są wszystkie odbierane. To ja nie wiem gdzie ich matki pracują , albo czy wogóle pracują. Moja chodzi do państwowego żlobka, czynnego od 6.00 do 18.00 , odbieram ją przed 16.00 prowadze na 8.00 , i jak ją odbieram to jest jeszcze bardzo dużo dzieci . Moja kolezanka pracuje bardzo daleko i dojazd w korkach to 1,5 godziny w kazdą stronę . Prowadza mała na 6.00 rano , odbiera o 17.00 i też mówi że sa dzieci jeszcze, niedużo , ale nie jest tak że jej córka czeka w szatni ostatnia. Na zebraniu pani dyrektorka powiedział , ze nikt nie będzie robił scen jezeli dziecko będzie i do po 18.00 siedziało. Opowiadała ze w swojej karierze miała tylko jeden przypadek , ze po dziecko rodzice nie przyszli i ona siedziała z nim do 20.00 , rodzice nie odbierali telefonów . Musiała po policje zadzwonić i dziecko zostało zabrane do pogotowia opiekuńczego . Potem okazało sie rodzice po rozwodzie , nie dogadali , każde z nich myślało że to ten drugi rodzic odbiera dziecko . Potem były bardzio duze problemu z odebraniem dziecka z tego pogotowia , bo nie wierzyli im w te historie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja pracowałam w świetlicy
I fakt, chcemy wychodzić wcześniej, ale babki nie powinny się złościć na Ciebie. Inna sprawa z rodzicami, którzy traktują świetlicę jak darmową opiekunkę i zamiast prosto z pracy jechać po dziecko,to w domku kawkę wypiją, zakupy sobie zrobią spokojnie a po dziecko przed zamknięciem świetlicy - na takie to się złościłam. Rodzice często nie myślą o dziecku a wytrzymać takiemu pierwszakowi od 7:00 rano do 17:00 to się nie da. co z tego,że nakarmione i napojone, jak w ciągłym hałasie, bez możliwości 5minutowego położenia się, bobycia w samotności?to nieludzkie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja pracowałam w świetlicy
Jestem też nauczycielem i powiem Wam, drogie mamy,że praca świetliczanek i przedszkolanek jest baaardzo męcząca i wyczerpująca. Pedagogikę skończyć to jedno, a pracować tam to drugie. Ode mnie pełen szacun dla nich. Ja się nie nadaję. Wracałam codziennie z wielkim bólem głowy - taki hałas. A wczesniej też myslalam,zd na swietlicy to nic nie robią. Tak więc....Radzę zatrudnić się jako wolontariusz;) i potem obgadywać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja pracowałam w świetlicy
Ja, jak będę miała problem z opieką nad dzieckiem, to chyba będę wolała babcie prosić,żeby odbierały, niż by dziecko miało w świetlicy siedzieć.Nam dorosłym jest trudno w pracy wytrzymać tak długo a nasze dzieci mają znosić wszystko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×