Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość toffiffi

mój partner nie chce mieć dzieci...

Polecane posty

Gość toffiffi

Ja: lat 21, on: lat 26. Nie spieszy mi się, ale czuję, że coraz bardziej chcę, a już na pewno, że kiedyś będę miała dzieci. On natomiast twierdzi stanowczo: NIE. Stać mnie już na dziecko, jestem całkowicie niezależna finansowo i żyję na niezłym poziomie, nawet bez jego pomocy. Ale nigdy w życiu nie wrobiłabym go w dziecko. On nie chce... a ja czuję, że są tylko dwie opcje: albo się z tym pogodzić, albo odejść. Czy któaś z Was jest w podobnej sytuacji? Jak sobie z tym radzicie, czy jest to powód do kłótni, macie jakieś plany? Myślicie o tym w ogóle, czy liczycie na "cudowne uzdrowienie"? Ja, mówiąc szczerze, jestem załamana...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz ktoś kiedyś powiedział że miłośc to nie patrzenie na siebie nawzajem, lecz w tym samym kierunku. Tą mądre słowa warto zapamiętac Rzeczywiscie masz 2 wyjscia albo się pogodzic albo odejśc. Jezeli on nie dorośnie do tej decyzji to warto odescj niż robic coś wbrew sobie dla kogoś. Uwierz że jeśli postąpisz jak On chce to będziesz nieszczęśliwa. Wychwyciłam w twojej wypowiedzi że jego stanowcze NIE i to co on myśli jest piorytetem waszego związku . To okrutne jesli dana osoba myśli że jej zdanie jest najważniejsze i niemożna go podważyc, a druga osoba musi to zaakceptowac. Pozatym kochac kogoś to sprawiac żeby druga osoba była szczęśliwa a nie tylko JA , JA i JA! On chyba właśnie tego nierozumie.Związałaś się z egoistą. Nie ma co też liczyc na " cudowne uzdrowienie" bo nie masz pewnosci kiedy ono nastąpi i czy wogóle wystąpi, a lata lecą. Różnica waszych poglądów i pragnień jest już duża. Rozumiem że go kochasz ale czy warto jest poświęcic w 100% swoje pragnienia? Nawet jeśli poświęcisz swoje życie dla niego, kiedys przyjdzie moment w którym mu to wypomnisz, a on z ironią odpowie " Ty mi się kiedyś poświęciłaś??? To JA się tobie poświęcam!"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolaaaa
ppopieram w 10000000% poprzednia wypowiedz,......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość toffiffi
ja niestety myślę tak samo, jednak jeszcze kilka lat temu i ja twierdziłam, że nie, absolutnie i nigdy żadnych dzieci, a teraz zaczynam czuć "zew natury"... zastanawiam się tylko, ile w tym mojej ślepoty, a ile realnych szans... dlatego chciałąbym wiedzieć, czy któryś szanowny małżonek/partner "nawrócił" się na dziecko, dorósł, a jeśli tak - w jakim wieku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ha mozesz sobie poczekac
az sie zestarzejesz..ja bym odeszla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ftyfty
Dla mnie szczytem głupoty sa takie gadki: "To okrutne jesli dana osoba myśli że jej zdanie jest najważniejsze i niemożna go podważyc, a druga osoba musi to zaakceptowac.". W związku sa dwie osoby które trzeba szanować, i jego, i ją. Tu nie ma bardziej pokrzywdzonej strony. I albo ona będzie skrzywdzona i się dzieci nie doczeka, albo on i wbrew swojej woli zostanie ojcem. Tak czy inaczej obojętnie co kto zdecyduję ta druga strona będzie pokrzywdzona bo będzie musiała przypłacić to swoim szczęściem. W dniu kiedy Ci dwoje postanowili być razem zaakceptowali nie tylko swoje zalety ale przede wszystkim wady. A z tymi wadami nalezy walczyć razem a nie każdy osobno i to na swoją stronę.... On ma prawo do innego zdania, ma prawo się nie godzić. On będzie częścią życia tego dziecka, nawet jeśli jego wkład będzie liczony tylko w zł. Jesli odejdzie to on będzie ten strasznie zły który porzucił kobiete i dziecko i nikogo nie będzie interesować że to dziecko było tylko po to aby uszczęśliwić kobietę. Zastanówice się, pogadajcie, pomyslcie jak wasze życie będzie wyglądac za 20 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość toffiffi
No i to jest sedno: on nie chce o tym myśleć, mówi, że nie wybiega tak bardzo w przyszłość, że mam "paranoję i o czym tu rozmawiać", że: "najwyżej wtedy zostawisz mnie dla bardziej ojcowskiego" i że sądził, że z innych powodów z nim jestem, a nie po to, żeby mnie zapłodnił. Na jego pytanie, czy teraz chcę mieć dziecko, mówię: "jeszcze nie" i to dla niego ucina temat, bo przecież "żyjemy tu i teraz". Nie dociera, że przecież uprawiamy seks, że nawet przy pigułkach czasem zdarza się ciąża, a nawet jeśli nie, to za x lat któreś z nas będzie bardzo nieszczęśliwe i co wtedy? Rozstaniemy się za 5 lat? To po co teraz ładujemy w to czas? Bo ja żyć ze świadomością mętnej przyszłości nie umiem, przecież to zero poczucia bezpieczeństwa i strata czasu... nie tylko mojego, ale i jego, przecież mi się nie odmieni, jestem kobietą, sfiksują mi hormony i będę płakała nocą w poduszkę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
evvanka, piękne i mądre słowa. Weź tylko pod uwagę, że identycznie pasują do tego, jak sytuacja wygląda z jego strony. Jeśli Ty chcesz, on nie - albo jedno rezygnuje ze swojej postawy, albo się rozstajecie. Tu nie ma miejsca na kompromisy, w stylu ściana bedzie mniej lub bardziej zielona. Dziecko albo się ma, albo nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość defgggg
jeden mądry chlop, do tego 21 lat to jesteś jeszcze bardzo młoda,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sage
jesteście jeszcze oboje bardzo młodzi, do takiej ochoty i potrzeby jak prokreacja trzeba dorosnąć. Ja mam 26 lat i jeszcze nie czuję się gotowa. A faceci, jak wiadomo, dojrzewają później. Kiedyś gadałam o tym z facetem. I mówił mi że w nich też kiedyś to się budzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bedgdhdh
wiesz ile zasądzają alimentów, takze dobrze myśli, wieka mi sztuka później 25 lat płacić alimenty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dosc wczesnie, jak na dzisiejsze czasy, chcesz mic potomstwo. Tak jak porzedniczka, tez mam 26 lat, mysle dopiero o dzieciach, ale tez nie chcialabym miec tak juz dzis. Dopiero dojrzewam. W wieku 21 lat myslalam jeszcze o zabawie, imprezach, no i o pracy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość toffiffi
Ja nie chcę ich teraz rodzić, nie chcę teraz zachodzić w ciążę, chcę natomiast mieć dzieci w przyszłości i jestem tego pewna. On zdaje sobie sprawę, że to nie teraz, rozmawialiśmy o przyszłości, daję sobie przedział 5-10 lat. On natomiast stwierdził: "uważam, że moje drzewo genealogiczne powinno się kończyć na mnie". I nie chcę ocknąć się za te kilka lat, z myślą: przecież on nigdy nie chciał dzieci, nie mam prawa go namawiać, ani winić... dlatego właśnie coraz poważniej myślę o rozstaniu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja napisze tak...
o ja piernicze,,jak facet ci z rtym drzewem wyskoczyl to UCIEKAJ OD NIEGO CZYM PREDZEJ!!! on sie nie zmieni!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widzisz przecież w co się pakujesz ;) jak byście wpadli, to by miał do Ciebie pretensje nawet i do rozwiązania a ciąża byłaby koszmarem. Fakt, że jak dziecko się rodzi, zmienia się światopogląd o 180 stopni i nawet najwięksi antyfani rozpływają się na widok niemowlęcia - w końcu to jego. ale czy ja wiem, czy taka gra jest warta świeczki.. trzeba mieć w życiu kogoś, kto Cię będzie wspierał, a nie podkładał pod nogi kłody, czy przysparzał cierpienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość loira
Witam. Mam podobny problem. Mój partner na razie nie chce mieć dziecka, bo "nie stać nas" i to jest główny powód. Często o tym rozmawiamy, niestety bez skutku. A mój instynkt już dawno się obudził. Poza tym prawdopodobnie mam PCO i bez leczenia hormonalnego ciężko będzie o dzidzię. Chciałabym najpierw spróbować zajść w ciążę bez faszerowania się lekami. Niestety i ten argument nie skutkuje. Jestem załamana i nie wiem co mam robić, jak go przekonać. Potrzebuję wsparcia bo mam wszystkiego dość i kolejnych badań. Laura 28 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurczę, dajcie mi takiego faceta :D Ja mam odwrotną sytuację: to ja nie chcę mieć dzieci i też będzie niezła zagwozdka - co z tym fantem zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość loira
dlaczego nie chcesz mieć dziecka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pandemonium Kurczę, dajcie mi takiego faceta :) znaczy że ja ;) znajoma tez nie chce mieć dzieci, z każdym facetem ma ten sam problem. najpier mówi, że jeszcze nie czas, a później przyznaje się, że nie może bo chora na coś tam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To nie jest topik "Dlaczego nie chcesz mieć dzieci" hehe Powodów jest wiele. Faceta mam i on chce mieć dziecko, nie teraz, ale za 3 lata. Ja mam 29, on 23, no i tak to się jakoś dziwnie rozłożyło... Dopuszczam myśl, że się rozstaniemy i powiedziałam mu to, że jeśli będzie chciał mieć dziecko z inną kobietą i odejść, to zrozumiem to. Widać nie będzie nam po drodze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o kurwa jestem na: Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci zupełnie nie wiem jak sie tu znalazłem, zna któras z Was drogę powrotną na "ogólny"? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość loira
niestety nie potrafię tego zrozumieć jak kobieta nie chce mieć dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość loira
dla mnie dziecko jest sensem życia i nie wyobrażam go sobie bez dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No cóż, nie oczekuję tego, że ktoś mnie zrozumie, oprócz mojego partnera :) Ja siebie rozumiem w tej kwestii i to jest dla mnie najważniejsze. Zresztą, z chęcią poczytałabym topiki obecnych mam, kiedy ich "słodkie bobaski" będą miały 5 - 10 i 15 lat, co z tej "słodyczy" wyjdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość loira
to załóż taki temat i się dowiesz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hehe, zaraz by mnie mamy zjechały za światopogląd :) Poza tym, tkwienie na kafeterii przez dalsze lata, to objaw lekko "paranormalny". Swego czasu i tak bywałam tu codziennie przez dłuuuugi okres.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mądry chłop, nie sztuka nap*******ć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do tych co mówią ze za wcześnie wcale nie popatrzcie na fora ile kto sie stara i wtedy zobaczycie czy za wczesnie..sama sie staram i wiem ile to nerwow kosztuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×