Jestem zła obolała i smutna przez mojego faceta :(

Przyszedł dzisiaj do mnie ja lezalam zaczelismy sie calowac... no i kochac gdy wszedł we mnie lekko mnie bolało tam w srodku ale ok myslalam ze moze sucho jest ino ipozniej zaczeło sie ze mnie wylewac były odgłosy typu : ''mlaskanie cip*i'' i dalej mnie piekło ale mysle sobie dam rade dawno nie robilismy wiec niech bedzie dało sie wytrzymac no wiec on wypadł i jezdził mi po lechatczce i mu opadł nagle ten ze mnie zszedł i mowi ze juz niema siły to chcialam mu zrobic lodzika a ten ze nie ze juz niema sily i koniec to ok usiadł do kompa usiadłam mu na kolanach drapalam po pleckach wiec znowu zaczelismy sie calowac zrobilam mu lodzika i byl wesoly i lezelismy i calowalam go po szyjce drapalam po plecach brzuszku lizalam brzuszek i myslalam ze sprobuje mi tez zrobic dobrze i co?? nic caly czas go calowalam mowil ze milutko i fajnie ze odplywa ale nic nie robil ze mna wkoncuu wzielam jego reke i dalam do majteczek to robil paluszkiem bylodobrze i zaczelam sie wyginac to przestal zrobilo mi sie przykro (a zawsze sie wyginalam jak bylam blisko orgazmu i on wiedzial o tym)pozniej powiedzialam ze mi jednak nie bylo dzis dobrze to powiedzial ze chcial mi zrobic dobrze ale sie wyginalam smutno mi bylo czulam sie wykorzystana ;/ :(