Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Malinowa_mammba

Zabawa w piaskownicy = cudze zabawki. Jak jest u Was?

Polecane posty

Gość A ja wrecz przeciwnie uwazam
Juz powiedzialam, ze fakt, ze sie rzucila na Twoje dziecko i zaczela wyrywac to akurat o niej dobrze nie swiadczy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WIedz, ze dziecko bardziej sie przejmuje jak zniszczy cos cudzego niz swojego. Oczywscie jak dziecko zniszczy to trzeba odkupic, ale i wyjasnic, a nie powiedziec Nic sie nie stalo... bo sie stalo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a potem rosna nam takie
zadufane w sobie bachorzyska !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a potem rosna nam takie
zadufane wsobie bachorzyska !!! i zasmiecają swiat !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja wrecz przeciwnie uwazam
"WIedz, ze dziecko bardziej sie przejmuje jak zniszczy cos cudzego niz swojego" Niestety tak nie jest :) W wiekszosci przypadkow. Malo tego, dzieci czesto specjalnie niszcza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o to wlasnie chodzi w piaskownicy nie kazde dziecko bawi sie swoja foremka i wcale nie dlatego ze jest tansza ale kolegi ma inny kolor

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje dzieciaki jak idziemy do "publicznej" piaskownicy mają swoje zabawki i nimi się bawią. Jeśli widzę ze biorą coś od kogoś to im zwracam uwagę ze albo "wymiana" oni dają dziecku swoje zabawki a biorą od dziecka jeśli dziecko się zgodzi, albo bawią się swoimi i nie ruszają zabawek innych dzieci. Najczęściej bawią się swoimi. Mnie wkurza jak inne dzieci przychodzą i zabierają zabawki moich dzieci a potem widzę jak mamusie je pakują do siatki i wybierają się z nimi do domu. Wtedy reaguję. Ale najczęściej korzystamy z prywatnej piaskownicy wiec te problemy (nie z dziećmi bo dzieci to dzieci i zawsze się jakoś dogadają, ale z ich mamusiami) odpadają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja wrecz przeciwnie uwazam
ja znam wlasnie i to nie tylko z piaskownicy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malinowa_mammba
Najśmieszniejsze jest to, że jak przyszliśmy do piaskownicy, to mój syn podszedł do jej syna, wyciągnął do niego rączkę i powiedział jak ma na imię. A on się odwrócił i ta matka do niego, no przedstaw się też. A on nic. No i potem ta sytuacja z tą foremką i wiaderkiem... Nie wiem o co tej kobiecie chodziło, na prawdę :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja wrecz przeciwnie uwazam
Z tym przedstawianiem sie to nie przesadzasz?? Niektore dzieci sa smielsze, inne mniej. Siedzi sobie spokojnie wsrod piaskow, a tu przychodzi ktos obcy i cos chce od niego. Speszyl sie. Nie wiem co w tym az takiego strasznego ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kazdy jest inny i inaczej uczy dziecko, ale ja nie rozumiem takich mam dla mnie jest to troche dziwne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kornelkowa dokladnie to mamusie stwarzaja problem ktorego nie ma :D Malinowa moze babka okres miala :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja wrecz przeciwnie uwazam
jedne dzieci kazdej napotkanej osobie na ulicy mowia dziendobry, a inne ani be ani me, ani kukuryku najblizszym znajomym nawet ;) Dziecinstwo rzadzi sie czasem swoimi prawami :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malinowa_mammba
Nie. Syn nabył ten nawyk w przedszkolu. Po prostu chciał się z tym dzieckiem pobawić i dlatego podszedł... Zawsze tak robi, nie wiem co w tym złego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja wrecz przeciwnie uwazam
No widzisz... A nie wszystkie dzieci chodza do przedszkola ;) Moja tez obcym dziendobry nie powie. W ogole z obcymi nie rozmawia ;) Nie uwazam, ze to bardzo zle ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malinowa_mammba
Może miała okres, nie wiem. Ale patrzała na mnie jakbym jej jakąś krzywdę zrobiła :o A ja kobiety nie znam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malinowa_mammba
Ja nie mówię, że złe, bo moje dziecko też kiedyś było nieśmiałe. Tylko od czasu jak mały podszedł do jej syna, to ona takie coś... Pomijając fakt, że jej dziecko korzystało z zabawek od innych. I nie zauważyłam, aby kogoś pytało o pozwolenie :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Akurat rozumiem, ze mogl sie speszyc. Moja bratanica z doroslymi osobami gadala jak nakrecona, a na widok innych dzieci milczala. teraz ma tak, ze jak widzi, ze ktos jest niesmialy to ona odwazna, a jak ktos przebojowy to ona staje sie niesmiala... no ale to juz panna 7 lat ma :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to u nas było jeszcze lepiej :-o Mój syn ma manię burzenia babek w piaskownicy. Po prostu bardzo lubi to robić. Ciągle mu tłumaczę że nie wolno psuć babek które zrobią inne dzieci, że wolno niszczyć tylko te które my zrobimy. Nie wiem czy te tłumaczenia docierają bo syn ma dopiero 21 miesięcy i rozwalanie babek traktuje jako fajną zabawę. Ale do czego zmierzam. Ostatnio poszliśmy do piaskownicy. Siedziała tam dziewczynka z babką i robiły babki. Mój syn wszedł do piaskownicy i pobiegł prosto w ich stronę. Wtedy dziewczynka powiedziała do niego "odejdź, idź sobie". Wtedy weszłam za nim do piaskownicy, odstawiłam na drugi koniec i pobiegłam do wózka po jego zabawki, mówiąc że zaraz wracam z zabawkami. Oczywiście nie posłuchał i znów podbiegł do dziewczynki, pewnie z zamiarem zburzenia babki. A wtedy jej babka lekko go odepchneła i podniesionym głosem rzuciła do synka "idź stąd, no mówię idź sobie". No myślałam że padnę. Byłam wściekła, ale zagryzłam zęby. Zazwyczaj nie odstępuję synka na krok i pilnuje aby nie przeszkadzał innym w zabawie. Baba widziała że tylko wstałam do wózka, na chwilę po zabawki. A ta zamiast zagadać grzecznie do małego wypaliła z takim tekstem :-o Czego ona uczy swojej wnuczki? Dodam że chwilę później jej cudowna wnuczka, będąc na zjeżdżalni staneła za moim synkiem i gdy ten już siedział gotowy do zjazdu zaczęła kopać go po nerkach. A babcia nic. Obiecałam sobie że następnym razem zwrócę jej uwagę. Ludzie są dziwni :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
naughty.... - mamy podobne dzieciaki :) jesli chodzi o zabawki, to jesli piaskowinica jest pusta i leza foremki to ciezko biegac po placyku i wytac czyje to, bo maly chcialby sie pobawic, ale widocznie ta matka siedziala jakos blisko i czuwała nad swoją wlasnościa - w sumie ma do tego prawo - ile ludzi tyle charakterow. w zeslym roku mielismy taka sytuacje na placyku, ze moj synek podszedl do rowerka i nacisnal na dzwonek - matka zaraz zabrala ten rowerek i powiedziala "jak ci sie podoba to popros mame, niech ci kupi na mikolaja" - zbaranialam pierwszy raz, potem ta sama wyrwala mojemu pilke z reki, bo to ulubiona jej synka - nie wiem, co tej pilce mogloby sie przydarzyc, zwlaszcza, ze placyk byl na trawie, a syn mial niecale 2 lata. Ogolnie ta mama jest wyjatkowa na palcu a jej 2 dzieci tez sa zamkniete - przyklad: bawia sie w piaskownicy, moj leci radosnie z workiem zabawek, a ty migiem zebraly wszystkie swoje i gotowe do ucieczki. ehh przykre to bylo, nawet przykro wspominać. my z kolei przychodzilismy z torba zabawek, rzucalismy do piasku, zeby sie wszyscy mieli czym bawic - specjalnie bralam wiecej, zeby nie dochodzilo do klotni o zabawke. rowerek, hulajnoga, wózeczek - bez problemu pożyczamy, ale nie da sie ukryc, ze lubie, kiedy mama lub zapyta, czy może. "dobry zwyczaj nie pozyczaj"? - ja pozyczam innym i przedmioty i pienidze i czasem zapominam nawet, ze pozyczylam, bez przesady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to sie kiedys sparzysz
chyba, ze to Ty nalezysz do osob, ktore tak do pozyczanych rzeczy podchodza i inni sie sparza na Tobie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja napisze tak..
a ja kiedys opierniczylam dziecko, bo jak moja corka chciala sie pobawic jej zabawkami to nie dala a ona sama mojej corce zabawki wziela. Jak szlysmy juz z piaskownicy i chcialam zabrac nasze zabawki to ta bezczelna mala mowi ze ona chce sie jeszcze naszymi bawic! coz, tak to jest jak babcia pali fajki czyta gazete i nie wychowuje dziecka ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytająca mamusia
a mogę zapytać od jakiego wieku dziecka zaczęłyście chodzić z pociechami do piaskownicy ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×