mieszkanie socjalne - przychodzi do mnie komisja...kto miał?

j.w. złożyłam wniosek o mieszkanie socjalne i wkrótce odwiedzi mnie komisja. na co mam się nastawić? o co będą pytali i na co zwrócą uwagę? czy mam się jakoś specjalnie przygotować? dodam, że mieszkam w Irlandii, ale pewnie w innych krajach jest podobnie. kto może poradzić proszę piszcie!:)

warunkach mieszkasz i czy ci sie nalezy to mieszkanie, czy burdelu nie ma czyli balaanu, taki wywiadzik sobie robia, nie przychodza do wszystkich, wyrywkowo sprawdzaja

dla kazdego normalnego czlowieka mieszkanie socjalne to bylby wstyd, a ta sie cieszy:O

a niby dlaczego wstyd? W Polsce polowa ludzi mieszka w mieszkaniach spoldzielczych, czyli nie wlasnych i jakos nikt sie tego nie wstydzi Tez mam mieszkanie socjalne i czego mam sie wstydzic? Moze tego ze musze codziennie zapierdalac do pracy zeby je oplacic, za darmo w nim nie siedze

nusaaki - dla normalnego człowieka wstyd to kraść i krzywdzić innych, a ja tego nie robię:O nie zamierzam się tłumaczyć z powodów dla których staram się o mieszkanie socjalne. proszę jeszcze o wypowiedzi. o co będą mnie pytać? kto ma największe szanse na otrzymanie takiego mieszkania?

ja ubiegalam sie o mieszkanie socjalne juz 3 lata temu i nadal czekam.....mieszkam w londyniu w rejonie southwark council a tam zapotrzebowanie na takie mieszkania jest ogromne, kazdy moze sie ubiegac o takie mieszkanie jesli spelnia odpowiednie kryteria (tego mozna sie dowiedziec w lokalnym councilu), ja tez mialam wizyte urzednika, nic strasznego, zwykla fromalnosc, przyszedl sprawdzic w jakich warunkach mieszkam, z iloma osobami dziele mieszkanie, czy mam dostep do toalety, kuchni, czy wszystkei urzadzenia maja wazne certyfikaty (np, czy nie ma zagrozenia wybuchu piecyka) , na podstawie zebranych infromacji zakwalifikowali mnie od odpowiedniej grupy oczekujacych, powiem szczerze, ze ciezko jest dostac mieszkanie z councilu a jesli juz to sie czeka i czeka.....w mniejszych miasteczkach jest chyba latwiej niz w takim londynie przeludnionym