Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość atramka

MAMINSYNEK - powód do rozwodu???

Polecane posty

Gość veroni8884
podbijam temat, dziewczyny jeśli macie mężów i wkurzają Was jego relacje z rodzicami piszcie jak sobie z tym radzicie, jak wyluzować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość veroni8884
jak żyć z taką osobą, którą się kocha a jednak zbyt wiele czasu poświęca swoim rodzicom? Jak to zaakceptować??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość angelos12
też mam ten problem, próbuje nabrać dystansu, tylko jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do99:99
starajcie się zrobić tak, zeby to do was wracal chetnie, unikajcie tematu Matka-tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiciulka007
A wierzycie, że maminsynek może się zmienić??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hrumcia
Maminsynek może sie zmienić? W życiu!!!!! Nie wierzcie w ich słowa. Trzeba uciekać jak najszybciej.!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość problem nie do rozwiązania
witajcie, ja z maminsynkiem żyłam 3 lata jako mąż i żona. 3 lata wcześniej bylismy parą- i wtedy tego nie widziałam aż tak wyraźnie, bo nie mieszkaliśmy razem. U mnie wzięło się dodatkowo to, że jeszcze jako chłopak wziął dla matki ogromny kredyt, pozniej regularne pozyczki juz jako malzenstwo z malym dzieckiem przy jednej osobie pracujacej oczywiscie pozyczki na tamten kredyt, bo splacac jej bylo ciezko. matka sie we wszystko wtracala. ale robila to inteligentnie. On tego nie widzial. Dzis ze soba nie jestesmy. On jezdzi do mamusi i babci na obiadki, z mamusia spedza wolny czas. Oczywiscie jako malzenstwo- gdy tylko sie poklocilismy- on wychodzil do rodzicow w trakcie klotni. a kiedy mu na to nie pozwalalam, to chodzil sie zalic pozniej, że nie pozwalam mu do nich chodzić. Masakra jakas. Dzis nasze wspolne mieszkanie "przyozdobil" świętymi obrazkami- tak jak mu to jeszcze za trwania naszego małżeństwa matka radziła ( wtedy ja sie nie zgodziłam- nie lubię hipokryzji). Z jednej strony kochałam go bardzo. Ale bycie na drugim planie po jego rodzicach (zwłaszcza matce) i rodzeństwu jest straszne. Zwłaszcza, gdy to jest pierwszy i jedyny mężczyzna, któremu poświęca się najpięniejsze młode lata. Dziewczyny- jeśli widzicie oznaki maminsynka- uciekajcie gdzie pieprz rosnie. Tutaj nie ma dobrego rozwiazania. Ile mozna zęby zagryzać? U mnie doszło do tego, że płakałam średnio 4 razy w tygodniu. Nie łudźcie się, że coś się zmieni. Lepiej rozstać się wcześniej, niż później z jeszcze większym bólem i wspomnieniami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×