Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Synowa kontra teściowa

Między młotem a kowadłem-doradźcie

Polecane posty

Gość Synowa kontra teściowa

Kiedyś byłam niezależna. Nawet jak wyszłam za mąż i urodziłam dziecko-bo mieszkaliśmy z dala od rodziców męża. Ze względu na kryzys u mojego pracodawcy (redukcja etatów), po urlopie macierzyńskim poprosiłam o urlop wychowawczy. Mąż dobrze zarabiał, ale rodzice namówili go, żebyśmy przenieśli się do nich-bo po co wynajmować, skoro tu mieszkanie stoi puste, tyle, że do wykończenia. Ja się wahałam, ale mąż mnie przekonał. Mieszkamy teraz na wiosce, mąż tu pracę dostał (bo do dotychczasowej było za daleko dojeżdżać) i zarabia mało, więc mieszkamy "na pokoju" i powolutku remontujemy mieszkanie ale do końca jeszcze sporo brakuje. Moi teściowie na początku wydawali się w porządku. Ale po ślubie i urodzeniu wnuka, stali się natarczywi i wszechwiedzący, ale gdy mieszkałam osobno, nic sobie z tego nie robiłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamażwyjście to nie wyjście
no to raczej daleko do niezalezności

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Synowa kontra teściowa
Mieszkamy z nimi i mamy dosyć. Teść ciągle goni męża do jakiejś roboty-nawet jeśli mamy inne plany. Tymczasem nasz szwagier nie robi w domu nic-a mieszka w drugiej części domu. I strasznie wtrącają mi się do dziecka. Syn ma przechodzi teraz tzw. bunt dwulatka-himeruje o byle co, drze się ale ja mam metodę- siedzę z nim dalej, ale nie zwracam uwagi i po jakimś czasie syn widzi, że widowni nie ma i się uspokaja, na swój sposób przymila do mnie. Ale teściom się nie podoba, że biedny chłopczyk płacze... Chcą nam go na siłę zabrać, a mały wtedy jeszcze gorzej zaczyna. ------------------------------------------------------------------------------------------- Dziś mały krzyczy mi w pokoju, że chce kupę, to mówie mu, że ma ściągnąć spodnie i majtki i zrobić na nocnik (umie to zrobić). A ten w ryk, że nie. To mówię, że ma podejść do mnie, to mu pomogę-on znów, że nie i wrzeszczy. Jak podeszłam do niego, to cisnął się na podłogę, że nie chce spodni zdjąć. To postanowiłam, że nie będę się przekomarzać i nie pozwolę sobie i zignorowałam zaczepki typu-chcę kupę. Miałam zajęcie, bo akurat pisałam dla męża list motywacyjny do pewnej firmy (mąż planuje od jakiegoś czasu zmienić pracę) I tu wpadła teściowa do pokoju, żeby zobaczyć, dlaczego biedne dzieciątko płacze i chciała go zabrać. Mały nie poszedł z nią a ta dalej stoi, więc mówie-proszę niech mama wyjdzie, poradzę sobie. A ta, że dziecko nie może tak płakać. To ja na to-mama znów weszła bez pukania do naszego pokoju, proszę wyjść-Byłam zdenerwowana ale starałam się mówić spokojnie. A ta zaczęła na mnie krzyczeć przy dziecku-do swojej matki też się tak zwracasz? to nie jest twój dom!!! To powtórzyłam, że ma wyjść bo nie życzę sobie krzyków przy dziecku. Że poczekamy aż mój mąż wróci i że się wyprowadzimy. Poszła, a mały przyszedł do mnie już spokojnie i mówił-babcia ksycy na mamę, mama smutna... Mąż przyszedł, wkurzył się strasznie i powiedział teściowej, że w obecnej sytuacji na pewno nie będziemy razem dalej mieszkać... Tylko, że my pieniądze już włożyliśmy w to mieszkanie i mąż jest prawie pewien, że jak się wyniesiemy, to nie będziemy mieć powrotu. Ale nie chce z nimi mieszkać. A ja nie chcę, żeby wybierał między mną a rodzicami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość współczuję
tylko tyle ci powiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Synowa kontra teściowa
Dodam, że syn lubi ich, w ciągu dnia do nich zagląda, posiedzi trochę, ale jak by co to i tak leci do mnie i nie lubi z nimi zostawać. Bo oni traktują go raczej jak zabaweczkę w chwili gdy im się nudzi ale i tak nie potrafią się nim zająć. Wiele razy słyszałam jak im wrzeszczał o coś a oni nie potrafili sobie z nim poradzić. Ale wtrącać się potrafią jak nikt inny. Chcę bardzo się stąd wynieść, ale martwię się o męża-jest mu przykro, choć tego nie okazuje. On też widzi, po co go sobie tu sprowadzili-żeby mieć dodatkową siłę roboczą i ma dosyć. Martwię się, że faktycznie ojciec męża zabierze nam mieszkanie, w które już wkład włożyliśmy (cały dom do teścia należy). A mieliśmy z nim tyle planów, tylko nie wiedzieliśmy, że tak będzie się nam źle razem mieszkać. Bo nawet obiady gotuje teściowa, bo drogo robić dwa, zresztą jedna kuchnia i musi być to, co teść zje-to są jej słowa. A jak ja chcę nam coś innego zrobić, to stoi nade mną i komentuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uciekaj uciekaj
i tyle , to toksyczny dom , długo tak nie wytrzymasz Dobrze ,ze chociaz mąz jest za tobą Nic sie nie zmieni, moze byc gorzej , uciekajcie póki czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjekdldldl
o, co do kuchni to już tragedia, bo tam gdzie są dwie gospodynie nigdy nie będzie zgody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Synowa kontra teściowa
Mały tylko tu taki jest paskuda. Bo teściowie często się kłócą (żyją obok siebie-zero uczucia między nimi). U szwagra też często hałasy. My też czasami niemiłym tonem rozmawiamy, próbując znaleźć wyjście z sytuacji-i mały to czuje i się uczy. Jak jadę z nim do mojej mamy, to istny aniołek jest, bo tam inna atmosfera panuje, moi rodzice są szczęśliwym małżeństwem, dużo fajnych rzeczy robimy z małym-już nie tylko o zabawę chodzi, ale codzienne czynności. mały uwielbia tam jeździć-jak moja mama dzwoni i mówi mu, że ma przyjechać, to nawet śniadania z radości nie chce zjeść, tuli mnie, cieszy się, daje mi buzi. A tu do domu nie chce wracać i chyba wyczuwa, że ja też nie lubię powrotów od moich rodziców. --------------------------------------------------------------------------------------- Nie wiem, może się mylę-ale czy nie jest tak, że mąż powinien stać po stronie mojej i dziecka i najpierw nas brać pod wzgląd? Tak właśnie postąpił, ale jest bardzo skrytym człowiekiem, więc nie wiem-na pewno wolałby żyć w zgodzie z rodzicami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Synowa kontra teściowa
Mąż przyszedł, opowiedziałam mu, co się stało i poszedł powiedzieć swojej matce, że tak dłużej nie może być i że się wyprowadzimy. To nadal krzykiem próbowała mu wmówić, że ona się w nic nie wtrąca, że przecież daje mi wolną rękę. Krzyknęła z łachą i ironicznie "przepraszam"-tylko, żeby odkręcić kota ogonem-że to ja jestem ta najgorsza, bo nie pozwalam im nic powiedzieć w sprawach dotyczących małego. Normalnie dawno poszłabym do pracy, ale tu zakłady upadają albo zwalniają. jedyny ratunek w wyprowadzce-fiksuję tu-i gdzie teściowa daje mi wolną rękę? Skoro obiad musi zrobić ona, chcę jej pomóc, to twierdzi, że ona sama zrobi, nawet po zakupy musi sama iść-bo ona wie lepiej. Ja jedynie nasz pokój sprzątam i łazienkę po wszystkich, zmywam czasem (bo jej zawsze się nudzi i ona musi zmyć). No i zajmuje sie dzieckiem-ale do tego to co chwilę się wtrącają-bo ona trójkę dzieci wychowała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Synowa kontra teściowa
Boję się, że mojemu mężowi może ciążyć to, że życie postawiło go przed takim wyborem. Jest zdecydowany na przeprowadzkę, ale w jego tonie wyczuwam coś dziwnego.... Ze jak wybrał nas, to już do domu rodzinnego nie będzie miał powrotu. Mój teśc to paskudny charakterek-nie zdziwię się, jak nie będzie chciał już mojego męża widzieć. --------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- ------------------------------------------------------------------------------------------------ Mąż rano do pracy jedzie, a mnie czeka konfrontacja-nie wiem, czego się spodziewać (teść już raz próbował mi pokazać moje miejsce, ale ja sobie nie dałam -on o tym wie) , jak się zachować jak pójdę do kuchni synowi sniadanie robić... Wiem, że nie mam ochoty na dyskusje z nimi-każda kończy się tym, że i tak obstają przy swoim a to, co mówię ja ignorują-jak bym do ściany gadała-tak było wiele razy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Synowa kontra teściowa
Nie chcę ich jutro oglądać-nie pozwolę na awantury przy dziecku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Synowa kontra teściowa
Ze mną od czasu urodzenia wciąż dyskusje były-oczywiście jak mój mąż w pracy był-próbowała mi udowodnić, że ona wszystko wie lepiej... Przy mężu siedziała cichusieńko. a teraz ją zamurowało, bo jej synuś stanął w mojej obronie-jak usłyszał tekst, że to nie mój dom-takiego wściekłego nigdy go jeszcze nie widziałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Synowa kontra teściowa
Jak mieszkaliśmy osobno, to dzwonila do mnie, przedstawiala swoje koncepcje dotyczące naszego życia, mieszkania i dziecka, a jak nie chcialam jej przytaknac, to dzwoniła do mojego męża i próbowała jego namówić. Oni są ludźmi nie znoszącymi sprzeciwów, teść od młodych oczekuje szacunku. Dopiero dostrzegłam to, gdy tu zamieszkałam. Gdy zaczynaliśmy się z mężem spotykać nie mając dziecka i ślubu, byli naprawdę fajni-lubiłam ich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uciekaj uciekaj
wyprowadzcie sie , jesli to mozliwe Albo zróbcie osobną kuchnie, osobne mieszkanie, chociaz to nic nie da , bo ty zawsze bedziesz u nich , nie u siebie Najwazniejsze ,zeby mąz był za tobą i im wyraznie to powiedział

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heguna
Moim zdaniem albo sie wyprowadzicie albo sie wam malzenstwo rozleci :O Maz jest dosc podatny na wplywy rodzicow i zobaczysz ze za jakis czas bedzie gorzej. Jedynym ratunkiem jest wyprowadzka - na swoje, chcociazby do wynajetej kawalerki. Wspolczuje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Synowa kontra teściowa
wyprowadzka to jedyny ratunek... Ale mój mąż miał wielkie plany co do tego mieszkania i szczerze jak mieszkaliśmy w mieście, to mu się nie podobało wynajmowanie u obcych ludzi. Zawsze chetnie i z nadzieją wracał tu-nie do rodziców, ale domu, z którym wiązał wielkie plany...o własnym mieszkaniu... Boję się, że mi się chłop załamie. Dokonał wyboru-wybrał mnie i córkę-co się chwali-ale widzę, że mu źle z tym, że jego rodzice do tego doprowadzili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a to jaja jak berety
co za ludzie-twoi tesciowie-wiocha i tyle ja bym im dala szacunek... uciekajcie stamtad bo nic dobrego was tam nie czeka-a dla meza to ty i syn jestescie teraz najblizsza rodzina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Synowa kontra teściowa
Dziś teściowie omijają mnie szerokim łukiem. Jak poszłam do kuchni śniadanie dziecku robić, to matka mojego męża zamknęła się na ten czas w sypialni. Wyszła dopiero, gdy zwinęłam się z jedzeniem do pokoju. Może to i dobrze-nie zniosę kolejnej awantury przy małym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malutka8956
skoro dom tescia to niech częsc przepisze na was i masz w tej czesci mieszkania wolna reke i jakies zabezpieczenie na przyszłosc. , choc czytam ze szwagier tez tam mieszka? jak wam nie bedzie chciał przepisac nawet waszej częsci to ty juz wiesz jakie masz wyjscie: rodzina( twoja !!! czyli mąz, dziecko i ty) albo pozostanie tam ,lamenty, kłótnie w małzenstwie bo wreszcie i do tego dojdzie i pewnie na koncu i tak stamtąd pójdziesz ale juz bez męza. im szybciej tą sprawe załatwisz tym lepiej. a jak bedziecie na swoim to stosunki z tesciami sie pewnie unormuja. cóz przechodze przez to juz 10 lat i właciwie teraz zyje załamana za zmarnowane zycie, obok męza ,dla dzieci , a męzus ma sie dobrze przy boku mamusi i tatusia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Synowa kontra teściowa
Teśc nam nie zamierza na razie tego przepisać... A szwagier i siostra męża żyją sobie tu jak pączki w maśłe-ich tak nie traktują-niczego od nich nie wymagają. A do nas ciągle coś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kalafiorowa
"Dokonał wyboru-wybrał mnie i córkę-co się chwali-ale widzę, że mu źle z tym, że jego rodzice do tego doprowadzili." " syn ma przechodzi teraz tzw. bunt dwulatka" Coś mi tu śmierdzi... to wkońcu masz córkę czy syna? ściema?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość halina co się wypina
też mnie zastanowiła ta zmiana płci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do góry .......hej
widzę to samo co Kalafiorowa - prowo jak nic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Synowa kontra teściowa
Mam syna oczywiście-mały mi tu ciągle przy laptopie grzebie, nie trudno o pomyłkę-muszę mieć oczy dookoła głowy :) Ale widzę, że dogłębnie czytacie moje wpisy-to się chwali :) Sama nie zauważyłam, że zrobiłam błąd. A wy już o ściemę podejrzewacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Synowa kontra teściowa
Wczoraj późno to pisałam, miałam dość, nie jadłam przez tą awanturę kolacji. Mały też nie spał jeszcze-bo przeżywał, że babcia krzyczała. ja też pół nocy nie spałam, synek w nocy mi się budził i wrzeszczał. Wyprowadzamy się stąd-to pewne, bo nie chcę z małym dzieckiem do psychologa trafić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fhdfh
do szwagra może nic nie mają bo mieszkają tam już dłużej i zdążyli się już dotrzeć. Wy jak długo tam mieszkaćie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A wy co detektywi za dyche? jedno przejezyczenie i juz raban robicie?A co za roznica czy autorka ma syna czy corke, forum jest anonimowe, wy na bank tez koloryzujecie prawde-zeby nie wpasc piszecie na pomaranczowo. Do autorki: po pierwsze zastrzez sobie login haslem. Po drugie jak najszybciej znajdzcie sobie osobne lokum, mieszkanie na kupie was zniszczy. nie wspominajac juz o biednym dziecku, zrobcie to ze wzgledu na dzieciaka-widac z tego co piszesz, ze nie dzieje sie z nim nic dobrego. Zycze wam powodzenia i wytrwalosci. Pozdro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość halina co się wypina
ja bym z teściową mą ani dnia pod jednym dachem nie wytrzymała! i sama z przyszłą synową też nie chciałabym być zmuszona mieszkać, to nie zdrowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×