Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kiki29fecv

proszę, przeczytacjcie, pomóżcie

Polecane posty

Gość urwanie glowy
Ona2222 gdyby to byl taki problem mozna by o tym porozmawiac ale to nie jest problem problemem jest manipulacja i zle traktowanie dlaczego odchodzicie od powazneog problemu ? dlaczego na sile rpobujecie sytacje wybielic i tego faceta rowniez??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja pomijam zachowanie faceta bo problem leży w autorce. juz raz napisałam - zrozumialabym focha z jej strony gdyby on sie szlajał po kolegach, imprezkach itd a potem chcial seksu. ale on chodzi do pracy, do ktorej jak Bog da bedzie chodzi przez znakomita wiekszosc swojego życia. ona moze z nim zerwac, oczywiscie, i akurat obecnie pretensje ma słuszne bo sie chlopak zachowal nieladnie. ale dyskomfort nie zniknie wraz z zerwaniem zwiazku tylko przeniesie sie na nastepna relacje. chyba ze laska znajdzie sobie bezrobotnego z mnóstwem wolnego czasu, to wtedy moze nie. wiec problem z facetem jest poboczny tak naprawde. rozwiazanie juz proponowalam w drugim temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja oddzielilam "usłyszałam parę dni temu, że mnie nie nie kocha od pewnego czasu, że nie chce ze mną być, że jestem na końcu po rodzinie i pracy jego..." - karygodne!! i sama odradzalam autorce slub A jesli chodzi o sfere seksu to odrebna kwestia, aczkolwiek mysle ze w tym zwiazku, te dwie sie zazębiaja tworzac samo nakrecajacy sie mechanizm destrukcyjny. On jest nie w porzadku mowiac to i autorka powinna to przemyslec, ale pod warunkiem, ze ona byla w porzadku, a nie tylko blokowala sie na Niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JoAsiekk
No niefajnie powiedział, ale... Jeżeli Ty traktujesz seks jak system kar i nagród (nie odezwał się=seksu nie ma), to się mu nie dziwię. Ślub nie zmienia nic w życiu seksualnym na lepsze, i on sobie z tego zdaje sprawę - że jeśli Ty tak seks traktujesz teraz, to co dopiero później, po ślubie? Jeżeli są dwie osoby niedobrane temperamentami, z których jedna do tego seks dozuje jako nagrodę, to będzie zdrada wcześniej czy później. W tygodniu ludzie pracują zazwyczaj, więc nie dziw się że nie ma czasu Ci łóżka różami wyścielić, zapalić świeczek, kadzidełek, zrobić masaż, a później się przytulić, bo przecież - po co seks. A tak się jeszcze zapytam - czyim pomysłem był ślub?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiki29fecv
Chyba bardziej mmoim,ale on sie oswiadczyl. Poza tym jemu wszystko kojarzy sie z seksem...Czesto nawiazuje do skojarzen seksualnych w zwyklych codziennych sprawach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiki29fecv
Temu, ze nie kocha szybko zaprzeczyl-mowiac ze kocha, tylko ze ta milosc jesy przygaszona przez brak seksu. Kochamy sie 2-3 razy w tyg, ale wg niego nie tak jakby on chcial. Nie jest moim jedynym zajeciem czekaniem na niego, sama wracam do domu z pracy po 17, czesto tez mam wiele spotkan towarzyskich po pracy-ale to tez glownie ze wzgledu na to zeby nie siedziec i nie czekac..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z tej mąki chleba nie będzie. Powaznie. Nie dogadujecie sie w tej sferze przed slubem, to co bedzie po...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadzam się z Oną i z JoAsiek, przy niedobraniu temperamentami pojawi się frustracja, niezadowolenie, no i - zdrady :( Takie związki są po prostu bez sensu, prowadzą do destrukcji i tyle... 2-3 razy w tygodniu nie jest źle, o co mu chodzi z tym że nie dajesz wszystkiego, czego on chce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weronikax
Medal ma dwie strony....Z jednej strony jest nie fajnie-bo nie dobraliscie sie pod względem sexu...Ale jesteście razem dlugo-zawsze tak bylo?? Z drugiej strony-ciesz sie,że on nie chodzi na bok tylko chce Ciebie...Ale i tak zle i tak nie dobrze...Moj facet chce sex 2-3 razy w miesiacu -tez jestesmy zareczeni,myslimy o kupnie mieszkanka ,dziecku-ale zastanawiam sie po co skoro w sexie jest nijak.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Myszzzz
Kiki, nie kocha się kogoś za coś-w Twoim przypadku narzeka na brak seksu- to nie może być wyznacznikiem milościu...kocha się kogoś za Wszystko ;za caloksztalt z jego zaletami i wadami kocha się po prostu... Dzisiaj obwinia Cię o niezbyt udane pożycie, za kilka miesięcy za wygląd za kilka lat o to że nie sprawdzasz się jako żona a za kilkanście lat powie, że jednak już chyba to nie to samo uczucie... Ja Ci życzę aby ulożylo Ci się jak najlepiej, przemyśl , rozważ wszystkie za i przeciw i czy jesteś na tyle silna aby przez to przejść bo poczucie zlości będzie w Tobie roslo,roslo roslo aż któregoś dnia wybuchnie..., ale Trzymam kciuki żebyś podjęla decyzję której nie będziesz za kilka lat żalować. :) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiki29fecv
Kocham go, ale bardzo się boję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asia55555
Matko jakie wy jesteście głupie...najlepiej niech facet przychodzi do domu po tym jak był na panienkach,które mu dały to,czego narzeczona nie a ona powinna robić to,co pan i władca każe.widzę,że jesteście nienormalne,bo jak można być z kimś takim jak ten facet a co dopiero kochać się z nim.żal mi osób,które nadstawiają tylko dupy.ludzie sex powinien być przyjemnością a nie czymś,co się wymusza na drugiej osobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klimaksss
weźmiecie ślub, może na początku będzie fajnie, jakoś się dogadacie zajdziesz w ciążę i być może seks ze wzgl na hormony przestanie cię pociągać (to tylko założenie) - facet pójdzie szukać gdzie indziej, a jak się wyda będzie miał doskonałe wytłumaczenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiki29fecv
Jest coraz gorzej, czdecydowałam się przełożyć ślub, nie pozwolę traktować się jak g..A tak wlanie sie czuje, jestem wyksztalcona, zadbana a zwioazalam sie z pracoholikiem i seksoholikiem. Slub 21 ...ne wyobrazam sobie teraz rozdawania zaproszen.Boze...jak to przetrwac, jak uwierzyc ze nic nie znaczysz..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiki29k
Nie daje rady juz ...tak mi go brak..mysle o dobrych chwilach jak jakas idiotka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcheweczkaaa
Przed swoim obecnym związkiem związałam się z panem temperamentnym. Ja też usłyszałam, że seks jest dla niego najważniejszy, że jak nie będę dość dobra i nie będę dość często się z nim kochać, to odejdzie. Jak miał to czego chciał, to byłam najpiękniejsza i najwspanialsza, jak miałam okres albo wybierałam spotkanie ze znajomymi zamiast sam na sam, to stawał się zupełnie innym człowiekiem i wieszał na mnie psy. Potem znów przepraszał, kochał i tak na zmianę. Seks przestał przez to wszystko być dla mnie przyjemny, jak się kochaliśmy to patrzyłam na zegarek. A on mi zarzucał, że go okłamałam, bo na początku powiedziałam, że mam duży temperament. Tylko, że tak było i tak było na początku naszego związku. Póki nei zaczęłam wysłuchiwać czego to ja nie robie źle, co powinnam robić w łóżku i czego to nie robiła z nim była. I ja na początku obwiniałam siebie. Autentycznie myślałam, że to moja wina, chciałam się przymuszać, ale często przerywałam, bo nie miałam ze zbliżeń przyjemności. A on się wkurzał. Kochałam go, chciałam, żeby było dobrze, ale co moglam zrobić, skoro do niego nie docierało, że to właśnie to, że naciska, że miesza mnie z błotem pozbawia mnie temperamentu. Nie chciał słuchać. Nic się nei zmieniało. Tego dnia, którego chciałam z nim zerwać on poinformował mnie telefonicznie, że to koniec. Miesiąc później przyznał się, że zerwał ze mną, bo przespał się ze złośc na mnie z byłą. Moja rada - odejdź od niego, jak słusznie zauważyła któraś z Pań tworzy się po prostu w takiej sytuacji błędne koło, którego żadne z Was nie jest i nie będzie już w stanie przerwać. Ja nie widzę kompromisu dla takiej sytuacji. On będzie naciskał na seks, gadał głupoty, bo to leży w jego naturze, bo czuje duży popęd i nie potrafi sobie z tym radzić. A Tobie samoocena będzie leciała na łeb na szyję. W moim teraźniejszym związku seks jest częsty, bo jak się okazuję, jednak duży temperament posiadam i kochać się uwielbiam. A mój partner nigdy nie sprawił, że poczułam się jak gówno jak w poprzednim związku. I nawet jak jestem zmęczona, to nie ma problemu z rozpaleniem mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A powiedz Autorko o co konkretnie chodzi z tym seksem? Jak on by chcial? Jak sobie to wyobraza? Czy to jest niemoliwe przez Ciebie do spelnienia? W drodze wzajemnego porozumienia? Ja rozumiem ze sie wszystko posypalo, ale moze da sie znalezc wspolne rozwiazanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcheweczkaaa
Ona2222 Ty nie rozumiesz problemu. Nie zdajesz sobie sprawy jak to jest być z kimś kto wiesz dobrze, że ciągle ma w głowie seks, że jak się spotykacie, to on zawsze będzie oczekiwał, że dojdzie do zbliżenia, zawsze, a mało tego, to Ty mu będziesz te zbliżenia udziwniać, wymyślać nowe rzeczy, zaskakiwać, bo inaczej nie będzie zadowolony. I jestem pewna, że nie wyrobisz i psychicznie przy kimś takim po jakimś czasie wysiądziesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja swietnie rozumiem, ze naleganie na rzeczy ktorych nie chcemy robic odpycha nas od partnera, ale trzeba spojrzec tez na siebie i powiedziec kiedy i jak sie to zaczelo. I czy naprawde nie bylam w stanie nic zrobic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcheweczkaaa
Ale co Ty chcesz zrobic w takiej sytuacji? Ona nie chce seksu, bo jej partner sprawia, że czuje się jak gówno. On mówi, że musi być seks, mało tego tak zajebisty jak z innymi dziewczynami, inaczej nie chce z nią być. Jaki widzisz kompromis?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kei
kompromis to kochanka albo dziwka. nie będzie już biednej autorki molestował i wszyscy będą hepi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja po prostu uwazam, ze teraz sytuacja jest napieta, ale byl czas na to zeby przyjrzec sie sobie i uderzyc sie w piersi. Ona nie chciala - on powinien to uszanowac. Ale Ona nie chciala bo czula sie jak gowno. Pytanie - dlaczego? Nie okazywal jej zadnych uczuc? Jak to sie zaczelo? Odbyli powazna rozmowe na ten temat? Czy tylko jedno i drugie mowilo "ja chce!"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcheweczkaaa
Pan "seks jest dla mnie najważniejszy" nie musiał mówić, taki Pan potrafi swoim zachowaniem pokazać Ci dosadnie, że zależy mu najbardziej na jednym i tym samym. Wystarczy, że był niezadowolony z braku seksu i ona to widziała. I wszystko dalej już się tylko nakręcało. Bo potem to już się myśli o tym, żeby być zwartej i gotowej jak pan wraca i oczekuje jednego. A to bardzo boli jak nie możesz dać ukochanej osobie tego czego od Ciebie oczekuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×