Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zona na odludziu

Mam nudnego meza, czy sie czepiam?

Polecane posty

Gość oleksy
A tak z drugiej strony to sobie mysle tak.. Koles musi tyrac jak wol zeby zarobic na jedzniee, oplaty, auto, dom, zone i jej zachcianki, dziecko itd itd itd. i jeszcze ja zaskakiwac, i zabawiac bo sama nie ma wybrazni.Facet ma dosc. Kobiety maja mega oczekiwania ponad stan, a facet zwyczajnie ma ochote na chwile spokoju od czasu do czasu jak przyjdzie z pracy. Proponuje sie zamienic na role niech on zostanie w domu z dzieckiem a Ty idz do pracy zapierd.... na wszytkie oplaty a potem przyjdz do domu po 12 godzinchac pracy i skacz na uszach zrob sie na bostwo i zaskakuj swojego meza tak zeby mu wynagrdzic twoja nieobecnosc. Zobaczmy jak dlugo wytrzymasz.?! Dziewczyny i kobiety, zacznijcie myslec, starac sie i takze zaskakiwac, leniwce i nieroby parszywe. Bo u was albo ktos spelnia wasze mega oczekiwania albo znajdujecie soboe jakiego innego frajera na boku, bo i tak zle i tak nie dobrze. Nie dziwie sie ze gejostwo sie tak szerzy na swiecie. Jak daje slowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nococo
do autorki- po latach zrozumiałam, że szczęście to brak nieszczęścia. Jesteś młoda i mam nadzieję, że nie będziesz miała okazji na własnej skórze poczuć sensu tej maksymy.Znajdź sobie zajęcie i uwierz, że można zmienić swoje monotonne dni- wystarczy chcieć. Mam trójkę dzieci i mieszkam poza miastem , wiem co masz na myśli. Sama weź życie w ręce i nie czekaj na krok męża, ciesz się z drobiazgów a jeśli to nie wystarczy sama wyjdź i inicjatywą. Dziecko to nie koniec świata , nie ty sama jedna jesteś matką.Nie usprawiedliwiaj się tylko działaj - np. rower, grzyby, zaskakująca kolacja ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onomatopeja888888
u nas (mamy 11 lat stażu) jak czasem rozpocznie się podo na rutyna to koniecznie ją przełamujemy - wyjazd bez dzieci, alb z dziećmi na cały weekend, Albo spacery wspólne. Cokolwiek. Tylko siadamy, rozmawiamy o tym i każdy mówi czego by chciał, a nie oczekuje, że ten drugi się domyśli i zmieni :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam drogie panie jesli macie nudnych mezow to moze wystarczy sobie znalezc kochanka mlodszego jezeli jest ktoras z pan chetna to prosze pisac bandit009@o2.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona 123
Wiem doskonale co autorka ma na myśli i współczuję gdyż sama znalazłam się w podobnej sytuacji życiowej. Gdyby ktoś 15 lat temu powiedział mi, że będę się godzić z taką sytuacją to za nic w świecie nie mogłabym w to uwierzyć. Jak wygląda moje życie? Wstaję o 5.30 aby zorganizować wszystko w domu przed wyjściem do pracy, zawożę dziecko do szkoły, zasuwam do pracy, pracuję na managerskim stanowisku, po pracy odbieram dziecko, robię obiad, sprzątam, około 18.00 siadam z dzieckiem do lekcji (dziecko dyslektyczne z poważnymi problemami w nauce), zwykle lekcje i przerobienie dodatkowych materiałów zajmuje nam 2 godz., około 20.00 ledwo już widzę na oczy, a tu jeszcze trzeba posprzątać, wyprasować etc. Latem gdy dzień jest dłuższy wychodzę z dzieckiem na rower lub rolki aby nie siedziało przed telewizorem. W weekend, w sobotę sprzątam cały dom, oczywiście gotuję, pracuję w ogrodzie. W niedzielę znów odrabianie lekcji z dzieckiem, zakupy, prasowanie rzeczy na cały tydzień, ufff. Brak czasu na czytanie, internet, spotkanie z przyjaciółmi. Od marca do października kiedy jest rano już widno biegam 3 x w tygodniu po parę kilometrów żeby nie zwariować... Mój Pan i władca: wstaje o 7.00, myje się, je śniadanie, wychodzi do pracy, którą kończy o 16.00 i jego zdaniem już ma wolne. Wraca do domu, zjada obiad za który nawet nie podziękuje i siada przy laptopie. Jest leniwy jak cholera... i nie widzi w tym problemu. Niczego nie robi z własnej inicjatywy, a na moją prośbę aby zrobił cokolwiek odpowiada, że jest zmęczony... i że mam kogoś sobie przyjąć do pomocy. Niby proste, ale spłacamy kredyt i nie stać nas w tej chwili na takową pomoc. Trzeba samemu się sprężyć, aby wyjść na prostą. Taki przykład mój mąż wyniósł z domu, gdzie tatuś też był świętą krową. Przestroga dla wszystkich młodych dziewczyn, przyjrzyjcie się swoim facetom pod tym kątem, bo czym skorupka za młodu nasiąknie itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja na Twoim miejscu wynajełabym pomoc, Ty nie jestes robotem wkrótce Twój organizm zacznie odmawiac posłuszeństwa, siadzie Ci zdrowie, a Twój mąż ksiaze sam sie do roboty nie ruszy, wiec niech zapieprza na to zeby opłacic ta pomoc, nie badz naiwna i nie daj sie tak traktowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żono na odludziu - jest mnóstwo rzeczy, które można robić razem mimo, że nie ma się dużo kasy. Wysupłajcie trochę grosza i kupcie jakąś grę planszową. Możecie wypożyczyć (albo wyciągnąć z własnych zasobów) i obejrzeć jakiś fajny film np. przy piwku czy winku, albo i mecz kibicując komuś zawzięcie. Możecie zrobić popołudnie z gotowaniem, choćby i ten mąż miał tylko obrać ziemniaki albo wodę zagotować. Macie trawnik, to może posadzicie sobie jakieś fajne roślinki? Teraz jest zima, ale można mieć niezły fun oglądając projekty ogrodów i wybierając, co można by spróbować na własnym podwórku. Jeśli macie trochę talentu to może zrobicie jakieś rysunki,obrazki, które potem powiesicie na ścianie? A co do kawy to zaproponuj coś sama, jak jedzie na zakupy to powiedz, żeby kupił Ci Twoją ulubioną czekoladę (mój się w końcu nauczył która to). Mi się wydaje, że ten Twój chłop jest zmęczony monotonią tak samo jak Ty - Ty siedzisz z dzieckiem a on na Was zarabia, i może sam nie widzi wyjścia z całej sytuacji. Nie czekaj na cud, sama go spraw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Madeleine76
eh to tak jak moj z malymi roznicami maz nie mosi na nas pracowac ( ale oczywiscie pracowac mosi jak kazdy dorosly czlowiek) i nam sie dosc ok powodzi wiec mozemy sobie jezdzic gdzie chcemy teoretycznie mieszkamy na obrzezach wielkiego miasta a nie na odludziu ha ha mialam nawet temat o moim malzonku ale wiekszosc byla zbulwersowana ze na meza narzekam , dla przecietnej polki maz ktory nir pije i nie bije przyniesie wyplate do domu i jest co do gara wlozyc to szczyt szczescia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edi197828
tak czepiacie się, a jak byście z tych nudów coś same wymyśliły i narzuciły realizacje mężowi to pewnie byście tak nie narzekały. Połowa by miała inaczej a nie jak wilekie księżniczki czekała na ruch księcia. Pamiętajcie jaka księżniczka taki książe. Praca kochanki nas męczą, a że wy jesteście zdobyte to nudzicie nas. Powalczcie same o małżeństwo siebie i rodzine. Po ciążach wyglądacie jak wyglądacie i co oczekujecie że będziemy was zdobywac całe życie, bu haha. Ja kocham moją żone jest artystką lubi tworzyć tylko jeden problem nie widzi w tym rodziny i mówi że mam ją zabierać prezenty dawać. Wole młodszą i ładniejszą zdobywać, tu wieje nudą bo ona się nie stara o nas a ja już przestałem na 12 lat małżeństwa. Zresztą zawsze myslałem że jest dobrze bo nigdy się nie skarżył dopiero ostani rok są żale że nic nie robie. Panie wy też macie ręce i głowe, po to jest nas dwoje żeby ułatwiać sobie życie także w tym temacie!!!!!!!!! Pozdrawiam Marcin

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 35 lat chętny
Jak kolega powyżej. Dziewczyny macie problem spróbuję pomóc bez zobowiązań z 100% gwarancji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość angie_k2
a ja mam naprawde nudnego męża, ja jestem kobietą pełną życia i jeszcze młodą , mam wiele pasji i zainteresowań, uwielbiam, spacery , podróże, fotografowanie, kajakarstwo...za to mój mąż zero własnej inicjatywy ok to jeszcze mogłabym przeżyć, ale nie dość że sam nic nie potrafi ciekawego wymyślić to jeszcze na moje pomysły marudzi, że mu się nie chce, że na spacer nie pójdzie, pojechać też mu gdziekowiek ciężko , a jak już coś to z wielką pretensją i łaską, i z miną czego ja znowu od niego chce...teraz odpuszczam znajduję sobie zajęcia sama póki córka jest jescze mała, ale boje się że jak podrośnie to to wszystko się rozleci, bo ja nie mogę być z facetem który już totalnie skapciał....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To po co się z takim związałaś. Nigdy bym nie wziął ślubu z osobą z którą nie mam wspólnych zainteresowań, bo potem kończy się to osobnym spędzaniem czasu. Wiele osób robi takie błędy a potem rozwód goni rozwód. Trzeba mieć coś wspólnego... Dzieci I kredyt nie wystarczą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość angie_k2
tylko że on tak skapciał po ślubie...jesteśmy dopiero 3lata po ślubie, a ja nie poznaję swojego męża

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rutyna i monotonia zabija. Wiem cos o tym. Ale to nie jest tak ze tylko maz jest winny. On na pewno czuje podobnie jak Ty. Moze wyjdz naprzeciw sytuacji i sama zacznij od zrobienia jakiejs niepodzianki jemu. Pamietasz co on lubi i na co mialby ochote?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Znam sie na rzeczy
rutyna i monnotoniam po trzech latach!!!???? o czym wy ludzie gadacie? po 20 latach w zwiazku tyle zycia co w komnacie grobowej faraona, 3 lata to nic to jeszcze okres oczarowania i wielkiej milosci i jezeli po tak krotkim okresie wieje juz nuda to w nogi kobiety!!! nad czym ty sie jeszcze zastanawiacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×