Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zona na odludziu

Mam nudnego meza, czy sie czepiam?

Polecane posty

Gość Zona na odludziu

Ciekawa jestem co sadzicie o takim gosciu jak moj maz? Od Poniedzialku do Piatku nasze kontakty ograniczaja sie do tego, ze wydaje mu obiad po pracy, potem on idzie do telewizora lub komputera. Kladzie sie spac w odleglym koncu lozka i tak leci caly roboczy tydzien. Potem nastepuje sobota i niedziela, na ktora czekam z utesknieniem, poniewaz caly tydzien siedze sama z dwuletnim dzieckiem na odludziu bez samochodu i mozliwosci pojechania gdzies, troche tez pracuje zawodowo w domu przy dziecku. Czekam na ten weekend, ale sama nie wiem dlaczego? Bo weekend wyglada tak: w sobote trzeba skosic trawnik, wiec on kosi trawnik, a ja znowu jestem z dzieckiem. W sobote maz przypomina sobie o czyms takim jak sex i podszczypuje mnie przy sniadaniu i sugeruje, ze dzis 'cos' bedzie - najczesciej sa to czcze slowa, poniewaz jest zmeczony i zasypia w niekontrolowany sposob np. przy usypianiu dziecka. Nie liczylam dokladnie, ale robimy to pewnie raz na 1,5 miesiaca. Nastepnie jest niedziela i jedziemy do centrum handlowego zrobic zakupy spozywcze na caly tydzien, bo w tygodniu nie mamy jak ich zrobic. Nigdy mnie nie zabral tam nawet na kawe, czy ciastko. Musimy oszczedzac, wiec nigdzie nie jezdzimy, nie chodzimy do kina czy cos takiego, nie kupujemy ciuchow. On mnie kompletnie niczym nie zaskakuje, nawet jak mu zrobie liste zakupow, to kupi dokladnie to co tam jest, nie wpadnie na to, zeby kupic mi np. glupia czekolade. Do tej pory bylam szczesliwa i nie szukalam dziury w calym, w koncu on ciezko na nas pracuje (ja niewiele zarabiam pracujac przy dziecku), 'poswieca sie rodzinie', ale jakas frustracja mnie dopada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cedry
Coś mi się wydaje, że masz zmęczonego męża który ma akurat spadek formy. A Ty wcale się nie czepiasz tylko piszesz jak jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alicajaaaaaa
Smutne tco piszesz. Doskonale rozumiem jak to jest siedziec z dzieckiem na zadupiu. Jeszcze pół biedy jak sie ma jakieś koleżanki, ale jak nie to masakra. Każdy dzień wygląda niemalze identycznie, co chwilę patrzy się na zegarek i czeka aż "pan i władca" wróci do domu, a on wraca i co??? jerst zmeczony, nie ma siły ano ochoty pogadac, wysłuchac i tak ciągle, a utęskniony wekend nie spełnia naszych oczekiwan. Mam dwie córki z któirymi siedziałam w domu, teraz mieszkam w dużym mieście, chodzę do pracy i jest zupełnie inaczej w naszym małżeństwie, ale okres siedzenia w domu wspominam źle Nie jest z Tobą droga autorko nic nie tak, nie czepiasz się bezpodstawnie. Może spróbuj pogada z mężem o tym co Cię boli. Martwiące jest trochę wasze pożycie, bo raz na półtora miesiaca to naprawdę bardzo rzadko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zona na odludziu
No wlasnie stracilam juz chyba perspektywe i nie wiem, czy on jest kiepski, czy nasze obecne zyciowe okolicznosci (male dziecko i ograniczone finanse).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojj mialam tak
ale wzielam dupe w garsc i postawilam na zycie a nie wegetowanie.Musisz zrozumiec ze nie jestes jego cieniem ani blizniakiem syjamskim i to jest twoje zycie i od ciebie zalezy jak je przezyjesz.Taka kolej rzeczy prowadzi do zdrady rozwodu itp bo maz w koncu ma dosyc zonki u boku i szuka czegos nowego atrakcyjnego,jakiejsc babki z zainteresowaniami,z hobby,z wlasnym zyciem,A niby dlaczego ty taka nie mzoesz byc?dlaczego nie zrobisz prawka?dlaczego nie zrobisz czegos z wlasnym zyciem,nie znajdziesz hobby?pokaz mu ze jestes kims a nie tylko sprzataczka matka i kucharka.Nie upatruj winy w nim bo to ty sama jestes sobie winna.Ja tez widzialam wszystko zle z moim,ze sie mna nie interesuje ze jest ciagle zmeczoby ale zobaczylam ze problem jest ale we mnie bo to ja sie stalam takim podnuzkiem bez wlasnego zdania.Zmienilam sie o 180 stopni i co dostalam w zamian?zainteresowanie!!moj maz nie widzi teraz we mnie kucharki ktora na niego potulnie z obiadkiem czeka tylko wartosciowa laske pierwsza klasa:)Domem dalej sie zajmuje ale mam wlasna droge zycia nie uzalezniona od niego:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
następna księżniczka spalonego lasu, a ty co robisz, żeby nie było nudno. pewnie twój małzonek myśli to samo. związek to 2 osoby a nie jedna, gdero jedna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cicha narzeczona
Ja mam tak samo z tym, ze i weekendy jestem sama :/ Mój jest pracoholikiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jajajaj
no wlasnie..mam to samo. I tez wine zobaczylam w sobie..ale co ja mam zrobic??nie mam chobby, nie wiem czym sie zainteresowac. Moje zainteresowania to dzieci i kuchnia, lubie gotowac i niezle mi to wychodzi. A maz...zaczal nauke gry na gitarze, wedkuje, interesuje sie modelami do sklejania i zdalnie sterowanymi, elektronika, komputery no i samochody, pan zlota raczka itp...wiele ma hobby. A ja??Sama nie mam pomyslu, a moze nawet sily bo wszystko odbieraja mi dzieci i dom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojj mialam tak
hmmm sorki ale to przegiecie ze twoj am tyle zainteresowan a ty domem sie zajmujesz.Niech on tez posprzata i zajmie sie dzieciakami a ty wyskocz sobie np na silownie,fitness,basen.Przede wszystkim musisz byc stanowcza bo faceci sie buntuja jak ich przyzwyczaisz do tego ze wszystko zrobisz a on nie musi nic bo niby na rodzine zarabia.Moj tez wywalil galy ze co mi sie stalo ale mu powiedzialam jasno i stanowczo ze zycie jest krotkie i ja nie mam zamiaru go marnowac i od dzisiaj koniec i lepiej dla niego zeby sie przyzwyczail bo jak nie to droga wolna.On wie ze jestem uparta jak wol i chyba wtedy dotarlo do niego ze ja mowie powaznie.Zapisalam sie na silownie,na lekcje plywania,znalazlam nianke na pol etatu a sama poszukalam sobie prace.Potem zapisalam sie na lekcje malarstwa i fotografii bo zawsz echcialam to robic ale nigdy czasu ani ochoty nie mialam no i tak sie zaczelo.Schudlam 15kg,zaczelam dbac o siebie,swoje hobby zamienilam na studia i obecnie studiuje fotografie a maz ma mnie za artystke swego zycia i swiata poza mna nie widzi.Poza tym organizuje wypady z dzieciakami i nie pyatam sie jak sierota czy laskawie pojedzie z nami gdzies tylko informuje ze w weekend jedziemy tu i tam na wycieczke zeby dzieciaki cos zobaczyly i koniec.Dawniej pytalabym sie potem blagalabym bo napewno nie mial by ochoty a teraz to on wie ze jak nie pojedzie to jego strata bo ja z dzieciakami pojade tak czy siak.Ewentualnie mozemy skoczyc gdzies indzeij gdyby mial jakis plan ale jechac jade bo to jest moje zycie i chce zeby dzieci kiedys mialy co powspominac a nie tylko sofe i telewizor i tatusia ktory narzeka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona na odludziu
Dziekuje Wam za Wasze opinie, to dobrze zobaczyc jak inni widza Twoja sytuacje z dystansu. Od niektorych troche mi sie dostalo - we wlasnej obronie troche wyjasnie ;) Siedze w domu, bo niestety takie sa okolicznosci. Nie stac nas w tej chwili na opiekunke, zebym mogla zaczac prace dziecko musi pojsc do zlobka, wiec musimy dorobic sie drugiego samochodu (inaczej nie da sie pogodzic pracy z odbieraniem i zawozeniem dziecka). Niestety przy jednej pracujacej osobie, utrzymaniu domu nie jest to latwe. Mam wyzsze wyksztalcenie artystyczne, prawo jazdy, przed urodzeniem dziecka prowadzilam przez 4 lata wlasna firme. Zainteresowan nigdy mi nie brakowalo, ale kiedy mam je realizowac, gdy maz wychodzi o 7 i wraca o 20? Prosze Was nie patrzcie na kobiety siedzace w domu schematycznie.Czasem okolicznosci zyciowe powoduja, ze przez jakis czas tkwi sie w patowej sytuacji, nie zawsze mozna szybko wszystko zmienic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ka ka ka ka
Twój mąz zawsze taki był czy tak jest od niedawna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona na odludziu
Kiedys bylo inaczej, od kiedy mamy dziecko, jest nam trudniej uporac sie ze wszystkim. Nie stracza w tej chwili czasu, sil i pieniedzy na jakies wypady, lub fajne spedzanie czasu z rodzinka. Czyli dopadla nas proza zycia ;) Chociaz bardzo chcielismy miec dziecko i oczywiscie tego nie zalujemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mijulka
Może mieszkasz niedaleko Wrocławia?? Ja też siedzę w domu, a może mogłybyśmy się spotkać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jajajaj
ja jestem z wroclawia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paramabiro
i czytając takie posty ciesze się że nie mam męża i nie musze siedzieć na zadupiu z dzieckiem, seksu i tak z tego nie ma, na zakupy w centrum handlowym mogę sama pójść i zapłacić i na takse starczy też, rozmów widze też nie ma, wyjśc do ludzi też nie, kasy własnej tez nie..porażka czyli nie mam tak najgorzej będąc samotna kobietą po 30 z praca i płacą ale autorce topicu życze odmienienia losu, szczerze, bo tak nie można żyć!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kilikoko
ja meza nie mam ale tzw konkubenta, i mam dokładnie to samo, tyle ze nie mieszkamy na zadupiu, z pieniedzmi może nie jest najlepiej, ale też nie najgorzej i dla odmiany ja mam swoje życie, dbam o siebie itp, mamy córeczke 2 letnia. Rozmawiałam już nim wiele razy na ten temat i on nie bardzo rozumie albo mu sie nie chce zrozumieć, że ja już tak dłużej nie mogę, jakaś masakra żeby gotowanie pomidorówki w niedziele bylo hitem, a seks raz w miesiącu to super czesto bo zazwyczaj jest raz na 3, niew iem jak ja w ciaze zaszlam bo w sumie juz wczesniej byly z tym problemy, jesteśmy razem 4 lata. Zaczynam poważnie zastanawaić się nad odejsciem od niego, a zdrigiej strony dziwnie mi zostawiać ojca mojego dziecka, przeciez ani mnie nie bije, ani nie ubliża, szanuje kocha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sluzaca
jest wieczor a moj maz na kanapie od rana (zrobil sobie 3-godzinna przerwe na cos tam na podworku) siedze sama jak codzien w swoim pokoju .On jest zmeczony i nie ma ochoty na nic a ja z dwojka dzieci nie robie nic......Potrzebuje z kims pogadac pobyc-po to sie chyba posiada meza.-ja tez wysiadam po calym dniu,ale kiedy bedziemy razem?jak dotrzec do faceta ze jest nam potrzebny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sluzaca
straszne to wszystko,jak czas ludzi zmienia,wiadomo sa obowiazki jak pojawia sie dzieci,ale my tez nadal jestesmy ze soba,gdzie ci kochajacy mezczyzni za ktorymi tak szalalysmy? co jest nie tak ze tak nas mecza po latach? nie potrafia sie porozumiec z nami-jestesmy obce?.........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta malutka
Czy Ty mieszkasz w USA na dalekich suburbs?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj maz tez bardzo duzo pracuje jest lekarzem czasem go nie ma 2 dni jak ma dyzur a jakos zawsze mamy czas na wlasne rzeczy na spedzanie czasu razem bardzo sie kochamy kazda wolna chwile spedzamy tylko we dwojke nawet jak sprzatamy dom to razem on np kuchnie ja pokoj itd wy poprostu tkwicie w jakims czyms co nie ejst zwiazkiem jak sie ludzie kochaja to zyja zupelnie inaczej niz wy tragedia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ludzka dobra wróżka
My z mężem razem pracujemy mamy firemkę.. Aż tak bardzo to nam się nie przelewa... Od pon - pt praca od 9.00-do nawet 20.00 ale nie narzekam... W sb sprzątam dom, piorę i gotuję...w ndz często jeździmy na wycieczki a gdy jest nieciekawa pogoda to oglądamy razem filmy... Seks codziennie lub 3-4 razy w tyg zalezy od formy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość srgEDHGrg
naoglądałaś sie za duzo telenowel i ci kolba do łba wali, chciałas dzieciaka to teraz siedz z dupą i sie ciesz ze mezus przynosi w zębach pieniądze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość helazwesela
masz kurewsko nudnego chłopa, ja bym nie wytrzymała, Zrobiłabym dziką awanturę!!! a może on nie wie, że ci to nie pasuje? ja myślałam, że mój mąż jest nudny, bo nigdy nie ma zadnych pomysłów na spędzanie czasu, zawsze to ja organizuję weekendowe wypady i szczerze mówiąc zajebiście mnie to męczy, no ale przynajmniej łaskawie bierze w tym udział... jak bym żyła w takiej rutynie to bym go otruła i zakopała w ogródku!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość K. zapracowany
to się nazywa normalne życie Może jakby pił, albo zdradzał, albo na przykład narobił długów, życie byłoby bardziej emocjonujące? Poza tym dzieci potrafia wyciągnąć mnóstwo energii i zrobić życie zwyczajnym i szarym (bo czasu na rozrywki brak na przykład). Poza tym co ty takiego robisz żeby trochę zmienić szarą codzienność?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość halina co dupę wypina
nie, to nie jest normalne życie, tylko WEGETACJA! no ale żeby było lepiej to postarać musicie się oboje niestety facetom z czasem coraz mniej się chce wszystkiego, tłumaczą się ciężką pracą - to ją zmieńcie na lżejszą! pracuje się żeby żyć a nie żyje żeby pracować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna menda
nie, mąż jest fascynującym gościem, a Ty naprawdę się czepiasz... dżizas, kupcie sobie wino i idźcie się pobzykać w plenerze - niewiele kosztuje, a skutecznie przełamuje rutynę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pan Wokulski
to sa mezowie wybrani bardziej z rozsadku niz z milosci i wlasnie tak pozniej wyglada zycie...bardzo rozsadne, rozsadne......rozsadne.........rozsadne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×