Nie daję rady być prawdziwym mężczyzną. :-(

A prze internet potrafisz dostrzegasz miałkość intelektu?

Może raczej: mikrość albo jego brak?

Bez najmniejszego problemu, Brómie. :-) Ja nie potrzebuję mieć człowieka na wyciągnięcie dłoni, żeby go móc pomacać, celem sprawdzenia: mądry człowiek, czy buc...

Mikrość w sensie duchowym i emocjonalnym?

Duchowym. Emocje łatwiej jest ukryć przez klawiaturę.

No nie koniecznie łatwiej, zważywszy na wielką liczbę wypowiedzi zabarwionych emocjami. :-) Moim zdaniem karłowatość duchową łatwiej schować za monitorem komputera. Proszę sobie wyobrazić taką sytuację: młoda, naiwna gimnazjalistka poznaje w lokalu jakiegoś osobnika, który zaczyna się jej podobać. Cwaniak może siebie kreować na kogokolwiek, żeby tylko przed panienką błysnąć. Dziewczyna zaczyna się angażować ale gość jest zwykły, cynicznym cwaniaczkiem, żerującym na babskiej naiwności. Jak taka panienka może stwierdzić, z kim ma do czynienia?

Zaangażowanie, jakieś tam nadzieje i łatwo w bucu widzieć księcia z bajki. Ale może masz rację, może emocji nie da się tak łatwo ukryć. Skąd więc tyle okrutnej złośliwości? Jak myślisz?

Myślę, że zasadniczą sprawą są przeżycia emocjonalne. Uświadomione bądź nieuświadomione. Jeśli uświadomione, to wyparte głęboko w podświadomość. Częstokroć człowiek będący źródłem zła nie zdaje sobie z tego sprawy w chwili wyrządzania zła. Są też, niestety, ludzie wyrządzający zło z całkowitą premedytacją. Czynienie zła jest dla nich jakby zupełnie naturalną działalnością. Są pozbawieni jakichkolwiek hamulców moralnych i odniesień etycznych.

Zło intencjonalne. Wykonywane świadomie w celu wywołania określonego efektu, z premedytacją. Zwielokrotnione poczuciem anonimowości i bezkarności. Łatwe do wykonania.

Ale już dobrze, Brómie, starczy. Odjazd od tematu zbyt daleki. Wracamy do sprawy.

No dobrze. Jeśli będzie inna raza, zapytam Cię o coś jeszcze. :D

A sprawa jest jaka, bo się rozmyło bardzo?

A ponadto wystarczy być: sympatycznym, wysportowanym, inteligentnym, silnym, kulturalnym, twardym ale łagodnym, czułym ale zdecydowanym, romantycznym ale męskim, dowcipnym, wesołym ale poważnym, dystyngowanym, odważnym, energicznym, zapobiegawczym, kreatywnym, pomysłowym, zdolnym oraz skromnym. :-)

Sprawa dotyczy przedstawionej przeze mnie tezy, że niesłychanie trudno obecnie być mężczyzną.

Prawdziwym mężczyzną. Bo mężczyzną jest łatwiej chyba. :D

Albo mężczyzną idealnym.

Nie, wystarczy "mężczyzną". W określeniu "mężczyzna" zawierają się wszelkie atrybuty męskości. Wyrażenie "prawdziwy mężczyzna" jest tym, czym masło maślane. Albo się jest mężczyzną, albo nim nie jest. Podobnie jest zresztą z pojęciem "miłości". "Prawdziwa miłość" to jakiś abstrakcyjny nonsens.

Wyliczanki ciąg dalszy: Mężczyzna musi być wyrozumiałym, eleganckim, stanowczym, ciepłym ale zimnym, tolerancyjnym ale zasadniczym, honorowym, szlachetnym, praktycznym, pragmatycznym, praworządnym ale i gotowym zrobić coś szalonego (np skok na bank),zdesperowanym, opanowanym, szarmanckim, stałym, wiernym, rozmarzonym ale i ambitnym, godnym zaufania, zdolnym do poświęceń i przede wszystkim wypłacalnym osobnikiem.

Ale to znaczy, że od wczoraj jakoś zrewidowałeś swoje poglądy na temat męskości. Bo chyba Twojego autorstwa jest tytuł z prawdziwym mężczyzną?

Skoro chyba, to zapewne nie mojego autorstwa.

Nie można być jednocześnie ciepłym i zimnym. To zakrawa na paranoję.

Właśnie, Brómie, stąd moja jeremiada. :(

Zadam pytanie wprost: Czy tytuł tematu jest Twojego autorstwa?

Ważne jest jeszcze tylko aby nie zapominać jej (małżonki i kochanek): urodzin, imienin , daty ślubu, daty pierwszego pocałunku, okresu, wizyty u stomatologa, rocznic, urodzin jej najlepszej przyjaciółki i ulubionej cioci.

Odpowiadam wprost: tak jest, tytuł jest mojego autorstwa. Chyba, że jest dziełem jakiegoś mojego podszywa.

Dat pamiętać nie musi. :) A nawet nie powinien. :)

A napisze nawet, że im szybciej zapomina, tym lepiej. :)

Raczej imion, żeby się nie mylić i narobić sobie kłopotów. Określenie "rybko" bądź "koteczku" jest jak najbardziej wskazane.

Odpowiedź jest wybitnie wprost. :D

A teraz o potrzebach mężczyzny w zamian: dobre jedzenie, uprawa seksu i sport (wcale nie koniecznie uprawa).