Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Teofil Snekoński

pilot TU-154M na oczach generała łamał przepisy i procedury - jak to możliwe ?

Polecane posty

Gość spec pułk
to ze znasz pilotow nie swiadczy o tym ,ze masz ich wiedze mala :P shatyn - mysl sobie co chcesz, dla mnie osoba niewtajemniczona opierajaca swoja pseudowiedze na doniesieniach prasy nie jest osoba godna dyskusji. anouk - ciekawe skad te twoje znajomosci? pracownik jakiegos portu czu moze WOSZKu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spec pułk
anouk wiesz co... jak na kobiete jestes chyba nawina . opierasz swoje zdanie na opowiastach pilotow chcacych zaimponowac kobiecie? przelatywali nad plaza? ciekawe - wiesz co poczytaj o BL obowiazujacym w wojsku i wtedy opowiadaj te bajki. jesli pilot wykona za nisko skret chociazby (np smiglowcem) juz jest prowadzone wobec niego postepowanie. daruj mi tych "marnych historyjek"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Emanuela J.
mam dosyć tego wałkowania tematu. Sprawa jest jasna jak drut. Polscy piloci kiedy mają na pokładzie przełozonych najczęściej ulegają ich żadaniom by lądować bez względu na warunkiu. Smoleńsk to powtórka Mierosławca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WeWo, dopełnię Twoją uroczą kategorię rewizjonistyczną. Bardzo ona wydaje się zacna. A to nie samookreślenie, ale nazwałabym to autostygmatyzacją;) Ja bez czytania tego forum , jak podawano kolejne informację, na moim małym i cichym doświadczeniu swteirdziłam to samo. Pytanie, co ich do tego skłoniło? I jak próbowali się ratować? A co do wojskowych pilotów: to z tego, co wiem wyszkolenie ich w III i IV RP nie dorównywało poziomowi tego z czasów PRL (nawet z lat ):( Ale przecież to takie niepoprawne politycznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hej spec
jeśli tak się kontroluje pilotów to czemu piolt Tu154 zdecydował się złamać procedury ? Powtarzam w pewnym sensie pytanie autora wątku bo chyba warto. :-)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sam osobiście, mając naście lat, widziałem nad morzem MiGa 21 lecącego około 30-40 m nad plażą pełną ludzi. Inne czasy, ale podejście pilotów pewnie podobne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tjaaaaaa :D:D:D:D:D:D zabawne, że nie wiesz o mnie nic, a wydaje się Tobie, że wszystko jest tak, jak piszesz. Miłej konfabulacji!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nawigator miał wylatane
30 godzin. Może mogł samodzielnie poprowadzić lądowanie w bardzo dobrych warunkach a nie skrajnie złych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta umyta
uważam, że człowiek który sie myje lepiej funkcjonuje i ma więcej szczęścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Starocie
Masz zbyt wyidealizowane pojęcie o wojskowych pilotach, spec pułk ;) Słyszałeś może o jednostce 5401 z Modlina i wyczynach niektórych pilotów z tamtąd ? Np. o słynnym przelocie na plecach pod mostem na Bugo-Narwi ? Zakład był tylko o pół litra żytniej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Starocie
Na Migu-21 ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nic tak nie podnieca jak głos pilota który mówi do pasażerów te wszystkie rzeczy ( lecimy na wys takiej a takiej , temperatura planowy przylot życzę miłego lotu mmm a najlepiej po angielsku uwielbiam to )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwiatow
A ja nie zdziwiłbym się jakby okazało się, że to gen. Błasik usiadł za sterem..............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wojsko polskie to jeden
burdel jest a generałowie to łajzy co dają tyłka politykom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość racyja totalnościowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Germanotta polecam posłuchać pilotów myśliwców. Przede wszystkim tych anglojęzycznych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość domorośli experci
trzeba szybko zająć się dochodzeniem ! Szkoda waszych mądrości,marnujecie się tu na caffe!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rosyjsska prasa podaje
"Moskowskij Komsomolec" ocenia, że stenogram rozmów w kokpicie polskiego Tu-154M "stawia kropkę w sporze o to, czy na jego załogę była wywierana presja ze strony wysoko postawionych pasażerów". - Była, i to bezpośrednio - podkreśla gazeta. Zdaniem "MK", "faktycznie decyzję o podejściu do lądowania w tak trudnych warunkach meteorologicznych załoga podjęła niesamodzielnie". - Ze stenogramu widać, że jeden z pasażerów, który przebywał w kabinie pilotów, przez cały czas ingerował w proces sterowania samolotem - zauważa gazeta. - Sądząc po tym, że orientował się w sytuacji w powietrzu i wskazaniach przyrządów, można przyjąć, iż był to dowódca Sił Powietrznych Polski Andrzej Błasik. Przy czym - nie tylko artykułował rekomendacje, lecz także wydawał komendy - dodaje. - Na przykład, o 10.20.40,4 (8.20.40,4 czasu polskiego - PAP) mówi on dowódcy samolotu: "I jeden poziom zostaw". A ten mu się podporządkowuje - cytuje "MK" stenogram. - Albo inny fragment rozmów - 10.34.22,4 (8.34.22,4) Dowódca statku powietrznego: "Automat"; 10.34.23,9 (8.34.23,9) Mechanik pokładowy: "I automat włączony"; 10.34.29,4 (8.34.29,4) A (Nieokreślony Rozmówca): "400 redukuję"; 10.34.33,9 Drugi pilot: "Jest 400". Nasuwa się pytanie: dlaczego drugi pilot odpowiada "Jest!" nie swojemu (bezpośredniemu) dowódcy, który, nawiasem mówiąc, w tym momencie żadnych komend mu nie wydawał, lecz jakieś "nieokreślonej osobie"? I jak to można nazwać, jeśli nie ingerencją w proces sterowania samolotem? - pisze. - Co więcej, także sam dowódca (maszyny) stale dziękuje tej "nieokreślonej osobie" za to, że ona cały czas podpowiada, jak postępować - wskazuje "MK". - Albo taka replika "nieokreślonej osoby" rzucona pod adresem dowódcy samolotu o 10.23.08,3 (8.23.08,3): "Panie kapitanie, czy jak już wylądujecie (niezr.), czy ja mogę się spytać?" Jeśli takie pytanie zadaje wasz przełożony, to czyż nie przypomina to presji ze strony szefa? - konstatuje. Gazeta zauważa również, iż "stosunki między innym pasażerem, który też przebywał w kabinie, a dowódcą (samolotu) także ułożyły się dość nierównoprawnie". ("MK" informuje, że tą osobą był dyrektor protokołu dyplomatycznego MSZ Mariusz Kazana, jednak szef MSWiA Jerzy Miller poinformował w środę, iż są to tylko domniemania; że polscy eksperci nie potwierdzili, iż jest to głos Kazany - PAP.) - Dla przykładu, o 10.26.18,8 (8.26.18,8) mówi on (dowódca maszyny) temu pasażerowi: "Panie dyrektorze, wyszła mgła... W tej chwili, w tych warunkach, które są obecnie, nie damy rady usiąść. Spróbujemy podejść, zrobimy jedno zajście, ale prawdopodobnie nic z tego nie będzie. Jak się okaże (niezr.), to co będziemy robili?" Innymi słowy, dowódca samolotu jest niesamodzielny w decyzjach; on jedynie proponuje warianty rozwiązania problemu swoim VIP-pasażerom: "Możemy pół godziny powisieć i odlecieć na zapasowe" - kontynuuje gazeta. - Tym samym dowódca (maszyny) faktycznie przekłada odpowiedzialność za swoje dalsze działania na innego człowieka, a ten - po łańcuszku - na następnego, wyżej postawionego. I już o 10.30.35,4 (8.30.35,4), ta "nieokreślona osoba", która, jak można domniemywać, do tego czasu już była w salonie samolotu i z kimś się radziła, odpowiada: "Na razie nie ma decyzji prezydenta, co dalej robić". W tym miejscu, jak się wydaje, można też przytoczyć zdanie "nieokreślonej osoby" z 10.38.00,4 (8.38.00,4): "Wkurzy się, jeśli jeszcze (niezr.)" - pisze. - Tego, kto "wkurzy się, jeśli jeszcze" raz lotnicy nie posadzą samolotu, jak miało to miejsce w Tbilisi w czasie wydarzeń sierpnia 2008 roku, możemy się tylko domyślać. Jednak z wysokim stopniem prawdopodobieństwa - zauważa "MK". Według gazety, "jasne jest jedno: załoga w chwili lądowania znajdowała się pod presją nie tylko okoliczności, ale także ludzi, którzy bezpośrednio wpływali na proces podejmowania przez lotników decyzji o żywotnym znaczeniu, co stanowi poważne naruszenie przepisów lotniczych dowolnego kraju". - Przy czym zadanie posadzenia samolotu za wszelką cenę tak silnie przygniatało pilotów, że przyćmiło i strach, i zdrowy rozsądek, i ostrzeżenia kontrolera, i wskazania przyrządów - podkreśla "MK". Gazeta konstatuje, że sądząc na podstawie wstępnych informacji, śledczy skłaniali się dotychczas ku wersji, iż winę za katastrofę ponosi załoga. - Opublikowanie taśm może zmienić bieg dochodzenia i główną winę za to, co się stało, przełożyć na "działania osób trzecich" - konkluduje "Moskowskij Komsomolec".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rosyjsska prasa podaje
powyższe było za http://wiadomosci.onet.pl/2179861,12,rosyjska_prasa_byla_presja_na_pilotow_byla__i_to_bezposrednio,item.html i pokazuje jeak marne są amatorskie analizy prezentowane w polskich mediach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kodomicki
prafrazując Halamę: wiedziałem że tak było, ja więdziałem, wiedziałem ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elfira z Gdyni
jak to jest że rosyjscy dziennikarze są bardziej dociekliwi i bardziej inteligentni niż nasi ??? Kto u nas w mediach pracuje ? Jakieś tłuki ostatnie !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dubelczyko 32mm
elfira to mógł być przeciek kontrolowany w rosjii ale trzeba przyzanać że ciekawy jak cholera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Określenie "tłuki" odnosimy do wszystkich mediów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość senstymentalny lewicowiec
git tekscik

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×