Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zagubionywelon2424

Muszę wybrać i nie wiem co

Polecane posty

Gość zagubionywelon2424

Jestem 6 lat w zwiazku 5 lat wspolnego mieszkania w innym kraju Moj chlopak nie chce sie zenic ze mna . Za granica po jakims czasie tez z nim nie chcialm byc bo nie mam pracy i mam juz tego dosyc takiego zycia i musze wybierac chlopak albo nowe zycie nie potrafie juz tak zyc bez pracy siedze 10 godzin dzienie sama w domu sprzatam,gotuje ,ucze sie ale brak pracy odbija sie na naszym zwiazku nie potafie juz tak dalej nie stac mnie na nic Mam dpiero 24 l. a czuje sie jakbym miala 35

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubionywelon2424
wazne jest aby miec prace i wazna tez jest milosc i ciezko mi odejsc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubionywelon2424
zawsze wybieralam milosc ,ale nie czuje sie szczesliwa bo nie mam pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubionywelon2424
czy ktos odszedl mimo ,ze kochal?? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez milosci nie ma...
ja odeszłam, mimo że kochałam bardzo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubionywelon2424
a z jakiej przyczyny jelsi moge zapytac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez milosci nie ma...
praktycznie to był toksyczny związek. Byliśmy ze sobą 5 lat, 2 lata temu rozstanie. Długo rozpaczałam (czasami nawet jeszcze rozpaczam). Przez to nie mogę znaleźć faceta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubionywelon2424
nie raz cos sie trafilo raz mam pare raz nie roznie, a jesli mam to marne groszy zarabiam i niestac mnie aby sie dolozyc czy cos kupic do domu. Obecnie nie mam pracy ani pozwolenia na prace

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak to lipa, siedzieć tak samej w domu to i człowiek ma więcej czasu na myślenie o głupotach. nie wiem co Ci poradzić, z jednej strony jak kochasz to nawet jak odejdziesz - będziesz cierpieć i to bardzo. no chyba, że to nie miłość Twojego życia. a dlczego on nie chce się hajtać? obawiam się, że sama niedługo mogę znaleść się w sytuacji podobnej do Twojej, pisz jak masz zamiar rozwiązać swój problem, chętnie poczytam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubionywelon2424
palnuje wrocic ,ale za pare miesiecy ale ja juz nie mgoe tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubionywelon2424
mam ochote jak narazie wroci do Polski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała...M.
ja kiedyś odeszłam mimo, że kochałam. Mój ex miał pracę tymczasową za 600 zł i nie chciał ruszyć się by poszukać czegoś dalej od domu... ja w tym czasie studiowałam jeszcze dziennie, ale już pracowałam, mając przy tym stypendium naukowe i o ironio więcej wolnego czasu widziałam flustrację w jego oczach... on chciał bym zamieszkała w jego rodzinnym domu, ja chciałam byśmy zamieszkali razem ale osobno, do tej pory mieszkałam w akademiku... on chciał żyć tylko w jednym małym mieście i to ja miałam się dostosować... problem pojawił się gdy wygrałam konkurs na bardzo wysokie stanowisko. I nie wiem czy wybrałabym pracę, ale po tym jak usłyszałam: myślałem po prostu, że tej pracy nie dostaniesz i będzie po problemie przejrzałam na oczy... dziś minęło już parę lat... kontakt się już urwał, jednak czasem coś się dowiem o nim... dziś pracuje już gdzie indziej, on na posadce załatwionej przez tatę za najniższe wynagrodzenie... a z wdzięczności do ojca musi się nim opiekować, więc nawet jak pozna dziewczynę spoza miejscowości to ona będzie się musiała dostosować. Była taka, ale wybrała podobnie jak ja... ja dziś jestem szczęśliwa, mam pracę, wspaniałych znajomych, przyjaciół, rodzinę... całkiem niedawno poznałam kogoś, narazie to tylko znajomość... ale i aż znajomość, bo dla mnie bardzo ważna... dzięki niej zrozumialam, że życie nie kończy się n jednym facecie, jednej pracy, mieszkaniu w jednej miejscowość... żyje się raz na tym świecie i trzeba żyć w pełni i zgodnie z sobą, by na koniec nie żałować, że dla jakiegoś frajera przegrało sie życie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×