Czy to byla zdrada?

Witam, od 5 miesiecy jestem w zwiazku. Po ponad 2 miesiacach zwiazku poklocilismy sie i zerwalam z nim. Po tygodniu jednak wrocilismy do siebie. Potem tez byly klotnie rozstawalismy sie i schodzilismy. Po jakichs 4 miesiacach burzliwego zwiazku zobaczylam u niego w komorce sms do kobiety z ktora pracowal: "kochanie to kiedy sie spotkamy? tesknie". Oczywiscie klotnia na calego, on sie przyznal, ze jak zerwalismy to calowal sie z nia i na tym sie skonczylo. Ale skoro pisal do niej takie smsy to musialo ich dluzej cos laczyc... Co o tym myslicie? Ja mam mysli, ze ta znajomosc nie ma sensu...

zerwalas to polecial do innej chcial pocieszenia moj tez tak robil jak sie z nim poklcilam to automatycznie pisal z jakas na gg

Pisal, ale sie nie calowal...

ktos jeszcze sie wypowie?

durna wymowka. całował sie na pewno. moj mowil ze byl lodzik, ale mu nie stanal wiec sie nie liczy! :D:D:D mysle ze bylo wiecej niz calowanie.

A daj że mu święty spokój! Zdradził, czy nie, Wy i tak nie pasujecie do siebie. Ciągle się kłócicie i macie do siebie pretensje - to chore. Lepiej będzie, jak się rozstaniecie. Naprawdę.