Gość 1-2-3-ktoś Napisano Luty 24, 2012 ooo to jak Kolezanka cierpi na tęsknote za starszym synem to ja w ramach pocieszenia na parę dni mogę dać mojego ;p Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
DUDZIA2002 0 Napisano Luty 24, 2012 Gdybyś miał córeczki to nawet 2 bym wzięła i to choćby na zawsze Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość 1-2-3-ktoś Napisano Luty 24, 2012 a taki mały,uroczy, przystojny, uśmiechnięty 3 letni Rozrabiaka nie spełni oczekiwań :) Niby nie córka ale zawsze to radosny maluch w domu Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
DUDZIA2002 0 Napisano Luty 24, 2012 ha ha - mój młody swoją radością i energią zapełnia dom za co najmniej trzech takich :-D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Matka Polka Eksportowa 0 Napisano Luty 24, 2012 Ja sie nie angazuje w Wasze turystyczne rozmowy, bo tylko żal d... sciska, ze pojechac nie moge. Za to Wam troszke sie pochwale-wczoraj nie mielismy 15, tylko 18 stopni, a dzis jeszcze cieplej. W konu weekend, koniec pracy, jutro szkola i wolne. Mowie dzis do mlodego-tata niedlugo ma urodziny. Mlody-no to co? dostanie niewidzialny tort i niewidzialny prezent i po sprawie! Nie wiem, kiedy znow wejde, w pon i wt mam wolne, wiec pewnie najwczesniej w srode. Ale pamietajcie-mysle o Was! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość eweline48 Napisano Luty 24, 2012 Witam U mnie dziś kolejny ciężki dzien i mam wrażenie, że do końca zycia tak bedzie. Bo jak narazie to radosnych dni u mnie nie ma. Dudzia -dla mnie jesteś wspaniałą osobą. Zawsze podziwialam i podziwiam takie osoby, które pomimo własnego dołka potrafią pomóc i wesprzeć chocby dobrym słowem innych :) Karmel- życzę udanego wyjazdu i duzo radości i usmiechu na buzi Matka Polka Ekspresowa-u mnie też nie zanosi się na zaden wyjazd w dośc odleglej przyszlosci. Zresztą chyba nawet bym nie chciala bez męża. Planowalismy latem gdzies niedaleko wyskoczyc z synkiem. Lubiliśmy takie wypady od czsu do czasu, a teraz w samotności nie wyobrazam sobie tego bo to byloby zbyt bolesne... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość eweline48 Napisano Luty 24, 2012 Może to troche głupie co napiszę, ale jednak napiszę :) Dziś bylam u mojego psychologa i zasugerował mi żebym nie zamykala się na nowe znajomości tzn. innych mężczyzn itd. Ja na to, że chyba nie potrafię, a ona że jest za wczesnie, ale zebym to brala pod uwagę. A jak to jest u Was?Bo trochę czasu juz na pewno upłynęło i może bol po rozstaniu jest mniejszy albo nie. Ja strasznie boję się samotności, ale z drugiej strony nie wyobrazam sobie nikogo innego... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
alebazi1 0 Napisano Luty 24, 2012 Ależ tu miło wrze:D Ja nie mam ochoty ani chęci, w domu znowu kryzys z młodym i niestety również z ex! To nigdy nie będzie miało końca:(:(:( Witam nowo przybyłych... eweline 48 myślę,że w Twoim przypadku będzie, to trwało znacznie dłużej niż przy tych co są przed, w tracie lub po rozwodzie. Twoja historia, to inna bajka:( Kochać kogoś i nagle tragicznie stracić... nawet nie chcę o tym myśleć... te słowa dotyczą również 1-2-3-ktoś Mój ex, kiedyś powiedział "dlaczego chcesz mi odebrać syna" w chwili gdy doskonale wiedział jaką zrobił nam krzywdę... on wtedy jak i do dziś obarcza mnie winą, pomimo, że założył nową rodzinę, ja wszystkiemu jestem winna... bo przecież sama zrobiłam sobie dziecko... i sama ze sobą związałam się kiedyś węzłem małżeńskim... Czasami myślę, że gdyby exa dosięgnęła ostateczność, wreszcie ja doznałabym spokoju... przepraszam, Wy cierpicie, a ja tego pragnę... takie są niestety różne historie ludzi na tym forum... Chyba jednak nie ma sprawiedliwości:(:(:(:(:(:(:(:(:(:( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość 1-2-3-ktoś Napisano Luty 24, 2012 widzę że nie tylko ja mam dziś znowu gorszy wieczór.. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
alebazi1 0 Napisano Luty 24, 2012 hej 1-2-3-ktoś:) ja czesto robie dobra mine do zlej gry... ale przecież trzeba sobie jakos radzic... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość 1-2-3-ktoś Napisano Luty 24, 2012 niestety ja też.. i chyba już po prostu nie mam siły nawet udawać.. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
alebazi1 0 Napisano Luty 24, 2012 bo zalu i niezadowolenia nie da sie udawac Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość 1-2-3-ktoś Napisano Luty 24, 2012 niestety nie mam powodów do zadowolenia Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
alebazi1 0 Napisano Luty 24, 2012 weszlam na swoje konto,dzis byla wyplata... ale co z tego, skoro mam do zaplacenia gaz i media oraz czynsz i juz na zycie nic mi nie zostaje... a fuduja nam prace do usranowa!!!! jasne,bede juz powłóczyc nozkami, spoznie sie jakies 45 min a dyrekcja powie mi: trza bylo wyjas 2 godz wczesniej! o ile jeszcze mnie gdziekolwiek zechca zatrudnic:( bo nie sadze abym w obecnym miejscu pracy dotrwala do emerytury,tam trzeba miec energii za troje!!!! a, to ze zaplata za prace jest nieadekwatna do minimalnych potrzeb, to jest najmniej istotne... kurcze, ale mnie teraz wzięło:( a niby nie mialam na nic checi... wszakże kobieta zmienną jest hahahaha Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość eweline48 Napisano Luty 24, 2012 alebazi1 Nie przepraszaj bo nie masz za co. Każdy z nas ma innna historię, ale jej zakończenie jest podobne-cierpimy wszyscy tylko trochę inaczej. No i ta samotność. 1-2-3-ktoś -moje wszystkie dni i wieczory sa takie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość eweline48 Napisano Luty 24, 2012 Widzę, że nie tylko ja miewam straszne doły-niestety. Wiecie-mnie po tym wszystkim sporo osób powtarza, że po burzy zawsze wychodzi słońce. Ja w to bardzo nie wierzę, ale czasem sobie myslę, że może rzeczywiscie tak bedzie. Ta jedna myśl trzyma mnie jeszcze przy zyciu. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
alebazi1 0 Napisano Luty 24, 2012 A ja dzięki temu forum i wszystkim ludziom, których tu poznałam, czuję się zdecydowanie lepiej! Mam większą pewność siebie i ogrom wsparcia, pomimo,że moje życie z ex skończyło się zdecydowanie wcześniej,niż tu zawitałam. Do maja zeszłego roku czułam wiecznie smutek i ogromne niezadowolenie z życia, teraz omo, nie wielkich zmian bytowych i materialnych w czuje coś na kształt radości. Tu jestem wśród swoich i jak już kiedyś pisałam, czuję, że wreszcie mam rodzinę! a to dla mnie jest największy skarb, czego i wam szczerze życzę. Moje wieczory do czasu kiedy nie znałam tej strony, były wiecznie samotne, dziś mówię i czuję zupełnie inaczej. To jak na razie,jest moim największym SZCZĘŚCIEM:D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
alebazi1 0 Napisano Luty 24, 2012 wiesz... ja jestem niepoprawna optymista, ale tego słonca zbyt wiele to nie widze... być może za wiele wymagam... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
alebazi1 0 Napisano Luty 24, 2012 a może zsłużyłam sobie na to wszystko... ale chyba w poprzednim życiu, bo w tym to na BANK NIE:( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość 1-2-3-ktoś Napisano Luty 24, 2012 jeśli mogę się wypowiedzieć jako taki "przeciętny czlowiek" to wydaje mi się że nikt z nas tutaj nie zasłużył na to co go spotyka.. Wszystko jest takie trudne i beznadziejnie ale mam nadzieję że ja jak i Koleżanka alebazi1 i wszystkie ine również jeszcze będą szczęśliwe... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość eweline48 Napisano Luty 24, 2012 Zgadzam się z 1-2-3-ktoś. Też mi sie wydaje,ze nikt z nas nie zasluzyl na to co go spotkalo. Ja po smierci meza, podobnie jak Ty alebazi znalazlam sie w bardzo trudnej sytuacji, że po prostu odechciewa się wszystkiego.Ale widocznie mnie, jak i Wam tak bylo pisane i nie mamy na to wplywu chociaz wyc się chce z bezsilności i z tego, że nic nie mozemy zrobic Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość eweline48 Napisano Luty 24, 2012 A moze to slonce jeszcze nie wyszlo zza chmury :)? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
DUDZIA2002 0 Napisano Luty 25, 2012 Witam wszystkich w sobotni ranek Wczorajsze nocne marki to pewnie jeszcze w łóżeczkach - aja znów jak ten ranny ptaszek 9w głowę) w wolny dzien wstałam przez 7 wrrrrrr Zaraz śmigam na szybkie i male zakupy - bo nie ma z czym poszaleć - portfel pusty :-( Dziś mam imprezę w rodzinie męża i tak im zależało żebym była, że aż nie miałam serca odmówić. Tak więc jedziemy. Potem dziecko zabuerają dziadkowie więc ja mam wolną chatę i luz !!! Trzeba to jakoś wykorzystać więc .... będę robić pierogi z kaszą gryczaną i twarogiem, poprasuje, posprzątam, itd. No bo niby co innego mam do roboty :-(. Gdybym mieszkała na południu to znając siebie zaraz bym wykręciła jakąś imprezkę :-D. A tutaj sama jak palec - do towarzystwa będę miała puszkę piwa grzanego z sokiem malinowym i przyprawami ;-) Ale też poczytam bo wczoraj byłam w bibliotece i nabrałam książek jakby to był ostatni dzień jej działalności :-D Czytam, że niezłego doła wczoraj zalapaliści - ja na szczęście nie zdażyłam bo byłąm zbyt padnięta i poszłąm spać :-D ALEBAZI - tak mnie znów wzruszylaś swoim wpisem. Jak się nad tym zastanowić to chyba każda z nas już tutaj pisalłą takie słowa. Znaczy, że coś w tym jest :-) EWALINA - pytasz jak jest u nas z nowymi mężczyznami. Otoż jest różnie. Te które mniej bólu doznały na pewno są mniej uprzedzone. Te które zostały bardzo skrzywdzone nie prędko się z tego otrząsną. Ja jestem rok sama i chociaż nie ma mowy o powrocie męża to jednocześnie nie wyobrażam sobie innego faceta przy mnie. A druga kwestia to - jak zaufać, Na dzień dzisiejszy nie ma takiej możliwości. I myślę, że z przełamaniem tej bariery będzie największy problem. Nie wiem czy mi się to kiedyś uda. Póki co nie myślę o innych facetach. Widac jeszcze nie czas. Tak mi jest dobrze choć przyznam, ze brakuje mi często dużych, silnych, bezpiecznych męskich ramion, w których mogłabym się schować przed całym światem. Powiem tylko jedno - NIE MA TEGO ZŁEGO CO BY NA DOBRE NIE WYSZŁO. :-) 1-2-3-KTOŚ - dla Ciebie też wyjrzy słonko - tylko jeszcze nie teraz - musisz się uporać ze swoim cierpieniem, oczyścić swoją pamięć, duszę i serce, a wtedy zaczniesz żyć na nowo. Bądź dzielny, a przede wszystkim cierpliwy :-) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość 1-2-3-ktoś Napisano Luty 25, 2012 Jakich łóżeczkach? zaraz zajęcia /studia/. A co do dalszej przyszłości to zastanawia mnie coraz częściej ile tego czasu jeszcze potrzeba...? Coraz częściej mam żal do żony że mnie zostawiła z tym wszystkim sama.. Przecież obiecała zawsze być, własnie wszystko bylo fajnie, nie było kłótni czy smutku więc czemu właśnie ona zginęła? czemu to nie mógł być kierowca który prowadził? Ona zawsze byla obok, jako koleżanka/przyjaciółka/dziewczyna/żona ale zawsze była na wyciągnięcie obok. Minęły trzy lata a ja dalej nie wierzę że ona nie żyje. Walentynki, rocznica ślubu czy urodziny które ma za parę lat a ja... ja mogę iść z bukietem kwiatów na cmentarz... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość 1-2-3-ktoś Napisano Luty 25, 2012 urodziny które ma za parę dni powinno być Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
karmel.a 0 Napisano Luty 25, 2012 Czytam Was. Lubię Was. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
DUDZIA2002 0 Napisano Luty 25, 2012 Oj, KARMELK.A przy sobocie taka oszczędna w słowach. Albo zmęczona po wczorajszym, albo zarobiona :-D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość eweline48 Napisano Luty 25, 2012 Ja tez nie mogę uwierzyć, że Go nie ma, a jednoczesnie wybaczyć, że nas zostawił. Miał tyle szczęścia w życiu-co sobie postanowił-udawalo mu sie. Ja czsem miałam dola, że tak nie mam :)Ciężkie jest to życie i tak cholernie niesprawiedliwe... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
DUDZIA2002 0 Napisano Luty 25, 2012 Przeczytałam dziś zdanie, które idealnie wkomponowuje się w tutejsze nastroje i rozważania "Nie wiem czy jest gdzieś limit cierpień przypadających na jednego człowieka. Podobno dostajemy ich tyle, ile jesteśmy w stanie udźwignąć...." Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość eweline48 Napisano Luty 25, 2012 Dudzia -nie wiem czyje to słowa, ale to by oznaczało, ze silne osoby powinny dostawać po d..pie, a słabsze luzik. Nie wiem jak Wy, ale ja się silną nie czuje i nie wydaje mi się zebym dawala rade z tym co mnie spotkalo. A i gdyby tak bylo rzeczywiscie to nie byloby tego forum i wypowiedzi wielu z nas pelnych bolu... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach