Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość

samotni rodzice

Polecane posty

Gość MK2002
Cześć! Jestem na tej stronie pierwszy raz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MK2002
Co raz częściej jest mi źle, smutno i czasem nie chce mi się żyć, jak pomyślę sobie, że mam już 33 lata i nic w tym życiu nie osiągnęłam! Mieszkam na stancji, ledwo wiążę koniec z końcem, a jak jeszcze moje dziecko mi mówi że mnie nienawidzi to..............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj MK2002 zapraszamy do naszej "rodzinki" :-). A czemu Ty sama jesteś? Ile lat ma dziecko? W jakim rejonie Polski mieszkasz? Daj nam się trochę poznać :-) Ja już po imprezie. Byli wszyscy oprócz mężusia. I bardzo dobrze - niech tak dalej lekceważy swoją rodzinę ;-) Dziecko pojechało do dziadków, a ja .... mam lenia. Wszystkie plany odłożyłam na jutro. I tak wstanę pewnie o 6 to się spoko wyrobię ze wszystkim ;-) Dziś relaks - będę czytać do upadłego. Kupiłam sobie do towarzystwa piwko, ale jestem taka pełna, że na samą myśl o piwie mnie trzepie. Nie mam już miejsca. Pozostanę przy herbatce :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
EWELINA - ja nie wiem czyje to słowa - zaczerpnięte z książki Wiśniewskiego, ale to chyba nie jego lecz zapożyczone. I jeszcze coś wyczytałam co utwierdziło mnie w przekonaniu, że jednak jestem normalna (MPE Ty też !!!). Będzie trochę długo: "Zemsta byłych żon jest dotkliwa, wyrafinowana i okrutna. Ma być karą i najprostszą drogą do wyrównania krzywd. Często także substytutem dobrego samopoczucia. Uczucie spełnionej zemsty na byłym mężczyźnie jest porównywalne dla wielu kobiet z orgazmem, po którym zaczyna się nowy, majowy, słoneczny poranek. Kobiety z dnia na dzien potrafia przeistoczyc sie ze spolegliwych w okropnych, nieprzewidywalych w swoim okrucienstwie wrogow. Kobiety zdradzone staja sie skrajnie niebezpieczne. To wszystko ma swoje uzasadnienie neurobiologiczne zwiazane ze specyfika kobiecego mozgu''. A więc - bojcie się zdrajcy !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MK2002
Jestem sama,bo odeszłam od mojego faceta dobrych parę lat temu, bo mnie zdradzał, a ja nie mogłam już dłużej tego tolerować. Wiem, jestem głupia, ale nadal go kocham i boli mnie to,że on spotyka się ze swoimi "laskami" a ja jestem sama. Moje dziecko ma 10lat i czasami tak mi daje do wiwatu że mam wszystkiego dość, ale przecież bardzo mocno ją kocham!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eweline48
MK witaj Domyślam się, że jest Ci ciężko. Kazdy z nas "troszkę" przeszedł w zyciu. Jestesmy tutaj zeby się wspierać, a to naprawdę pomaga chocby na chwilę. A skąd jestes?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MK2002
Jestem z takiej małej miejscowości pod Lublinem. to prawda, że jak się wygadasz to jest lżej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MK2002 - powiem tak - zrobilaś dobrze odchodząc. Kochasz - jasne bo wyleczyć się jest bardzo trudno. Jesteś sama - jak większość z nas. Dziecko daje Ci w kość - norma, mamy niezłe jazdy z własnymi. Nie wiem czy to jakieś pocieszenie dla Ciebie - ale to wszystko co piszesz to standard. Tutaj jest takie specjalne miejsce do wypłakania się, wyżalenia, wygadania i na co tylko przyjdzie Ci ochota. Czasem przytulimy, czasem damy porządnego kopa. Jesteśmy bezpośredni do bólu. I fenomenem jest fakt, że to działa !!! Wszystkim nam jest BARDZO CIĘŻKO choć nasze historie są różne i jesteśmy na różnych etapach naszego życia. Jesteśmy w różnym wieku. Mamy przeróżne problemy życiowe, borykamy się z notorycznym brakiem kasy na wszystko, czasami nie panujemy nad naszymi dziećmi, boli pustka wokół nas, bezsilność, złość, żal, poczucie porażki. Zatem - nie jesteś sama !!!!!!!!!!!!!!!!!!! I już sama świadomość tego pomaga ;-) Dzięki temu, że mamy siebie wszyscy po kolei zaczęliśmy znów się uśmiechać - malo tego - bywały wieczory, ze ryczeliśmy ze śmiechu (choć każdy we wlasnym domu, a jakby razem). To dzięki "tubylcom" dziś piszę to co piszę, dzięki nim wróciłam do życia z otchłani, zaczęłam widzieć kolory :-) Nigdy im tego nie zapomnę :-) p/s żeby nie było wątpliwości - piszę zupełnie na trzeźwo - piwo czeka na inną okazję :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MK2002
dzięki że mi pomagacie, razem raźniej iść przez trudy życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak właśnie jest :-) pomądralowałam sie to mogę iść spać. Kolorowych snów do jutra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eweline48
A ja mam takiego dola, że nie umiem sie pozbierać-tak cholernie tesknie i tak mi jest zle, ze mysle o najgorszym. Chyba nigdy sie nie podniose...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MK2002
eweline nie wiem czy powinnam pytać, ale co się stało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MK2002
chyba nie chcesz rozmawiać dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fakirek
może ktoś będzie umiał mi to wytłumaczyć bo ja sama nie umiem.siedzi teraz w drugim pokoju i od trzech godzin pisze{jeszcze mójmąż} do kobiety poznanej w internecie,trwa to już ponad trzy miesiące,zresztą nie jest jedyna.dwa tygodsnie temu oznajmił że chce rozwodu.jak grom z jasnego nieba walnęło to we mnie ,nie jem nie śpię tylko płaczę.mówię mu że mnie zdradza,a on twierdzi że nie,że to nie jest zdrada ale rozwodu i tak chce.nie ogarniam tego chyba napewno wariuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dudzia - świetny cytat o tych zdradzonych kobietach,ze mną już też się tak dzieje ,przeistaczam się w bezwzględną osobę w stosunku do eks i dziwnie dobrze mi ztym. MK 2002 -gdy ja się dowiedziałam ,że mój mąż kogoś ma to płakałam,byłam nerwowa,wybuchałam bez powodu na dzieci itp itd.Poprostu mu chyba zazdrościłam ,że kogoś ma a ja 40 letnia sama i nikt mnie nie chce.Do teraz mam dzień ,ze mnie to dopada.Jako matka nie chcę dzieciom fundować byle jakich facetów do oglądania,a eks mieszkając sam może przyprowadzać kogo chce. Patrzę na moje dzieci i szybko się upominam w myślach -że on może i ma seks ,ale ja mam dzieci i ich miłość.Na trochę pomaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Renata68
do fakirek a dlaczego Twój mąż chce rozwodu? powiedział że chce, ale czy powiedział dlaczego chce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam w niedziele... I witam Nowych forumowiczow bo widze ze tacy sie pojawili... Czy dzis sa juz lepsze nastroje???? Widze ze ciezkie dni mialo tu wiele z was, ja tez mimo tego ze nie zagladalam... Przytlacza mnie na nowo za duzo rzeczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Chrupeczka,Alebazi, Dudzia, Mee,całą resztę moich pocieszycieli i nowych forumowiczów. U mnie też najlepiej się nie dzieje. Eks zwolnił się z pracy, chyba liczy,że kochanka mu firmę otworzy, no i zaczęło się szarpanie o pieniądze. O wszystko muszę się upominać i to mnie tak wkurza, że chętnie bym mu przywaliła. Znowu płaczę po kątach, a raz tak ryczałam, że Hania się obudziła, zaczęła mnie pocieszać, że mnie kocha,że nigdy mnie nie zostawi, itp. Ona dokładnie to samo mówi mi,co ja jej powtarzam. Jest najukochańsza na świecie i żeby nie ona, to nie wiem, czy bym była jeszcze na tym świecie. Ona trzyma mnie na powierzchni. Znowu mnie nachodzą myśli z nimi związane, ciągla mam ich przed oczami, wrócił ogromny ból, upokorzenie i straszliwe rozczarowanie. Przecież miał mnie kochać aż do śmierci, a on spieprza jak złodziej do innej. Ciągle mam ochotę zadzwonić do niego i do niej, nawyzywać ich od najgorszych, tylko,że to nic nie zmieni. Patologia przyciąga patologię, więc dobrali się jak w korcu maku. Dobrze,że mam pracę, która choć na chwilę pozwala mi zapomnieć o moim nieszczęściu. A co z niego za człowiek, który nie potrzebuje własnej rodziny i rodziców, to jego słowa. Dobrze,że moi teściowie są po mojej stronie. Tylko,że żal,że on zmarnował mi życie, jest nie do przejścia,jak na tą chwilę. Muszę iść do lekarza po jakieś antydepresanty, wyciszyć się i zająć się sobą, tylko po co. Ja podobnie jak Dudzia nie wyobrażam sobie innego faceta obok siebie. Brakuje mi mojego męża, wiem,że to głupie i go nienawidzę za to co mi zrobił, ale z drugiej strony brakuje mi go takiego, jak go poznałam- czułego,dojrzałego, kochającego i mnie szanującego. A teraz to jest bezwzględny, chamski, patologiczny, kłamliwy, wredny dupek. Nigdy mu nie wybaczę,i życzę mu z całego serca,żeby mu się nigdy nic już w życiu nie udało i żeby do końca życia był nieszczęśliwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ANETA - nareszcie jesteś :-) Twoje ostatnie zdania to ja bym mogła śmiało skopiować i wkleić do swojego wpisu. Dziś miałam okazję oglądac mojego męża i .... nadal nie wierzę, że on nam to zrobił, że to ten sam człowiek. Minął już rok, a mnie się to wciąż nie mieści w głowie. Nie wyobrażam sobie innego mężczyzny, ale też nie tknęłabym już tego :-(. Choć głeboko czuję, że ja nie jestem do końca uleczona - jeszcze tli się ta miłość - no bo to przecież miał być ten jeden jedyny. No ale przynajmniej mam za sobą rozpacz ;-). Ból, rozczarowanie, smutek, złość i cała gama tych uczuć pewnie jeszcze długo będzie mi towarzyszyć, ale nie jestem już na dnie. No ale ile czasu musiało minąć żebym tak mogła powiedzieć ;-) A wiesz czego ja najbardziej życze mojemu kochanemu mężulkowi - żeby mu już nigdy nie stanął. Wiem, co teraz większość sobie o mnie pomyśli, ale Ci którzy mnie znają wiedzą, że ja mam złote serce, a jemu sie to po prostu należy !!! Awaria "wtyczki" to jedyna najstosowniejsza kara dla nich wszystkich !!!!! To powiedziałam ja - Dudzia :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Przecież miał mnie kochać aż do śmierci, a on spieprza jak złodziej do innej. Ciągle mam ochotę zadzwonić do niego i do niej, nawyzywać ich od najgorszych, tylko,że to nic nie zmieni." ANETA WIESZ ILE RAZY MNIE TO NACHODZIŁO/NACHODZI??? dziękuję Ci za te słowa ,wiem ,że nie jestem tu sama. Zwierzałam się kiedyś Karmelce i tylko jej-jakie miałam stany ,że chciałam zadzwonić do męża ,żeby przyjechał. Rozumiecie mnie?? powiedzcie ,ze tak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MK2002
rozumiemy i to bardzo ja sama nie wiem co bym zrobiła gdyby chciał znów być ze mną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MK2002
wiem kocham go i pewnie bym się zgodziła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja już bym nie chciała być z nim na stałe,ale chciałam żeby za mną tęsknił ,mnie wspominał ,żałował ,że się rozstaliśmy a on wybrał taką laskę ,że śmiech ogarnia,pustą ,prostą i przyjemną ja mam spokój od dziada ,ale poczucie niskiej samooceny zostało...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MEE - ja rozumiem Twoją tęsknotę (my wszystkie tęsknimy na tymi draniami)ale na Boga - nie za tym sadystą !!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to ja już nie wiem czy byłam w lepszej czy gorszej sytuacji od Was dziewczyny,bo my po jego romansie mieszkaliśmy nadal razem i sypialiśmy w jednym łóżku przez kilka dobrych lat(nie było innej możliwości). Odchorowałam wszystko jak każda z Was, ale miałam go na co dzień i żyłam nadzieją, że zrozumie swój błąd i krzywdę jaką mi wyrządził. Powiedział kiedyś, że poszedł do spowiedzi po tym wszystkim, a finał dobrze wiemy jaki jest:( I miałam dokładnie takie same myśli jak i Wy teraz. To chyba całkiem naturalny odruch KRZYWDA ZA KRZYWDĘ!! Bardzo współczuje wszystkim jeszcze kochającym, ale to minie, jestem tego najlepszym przykładem. Dziś już mi wisi, jak on tam sobie żyje i czy mu staje:D Najważniejszy dla mnie jest mój własny spokój, a jak już to się osiągnie, jest zdecydowanie łatwiej patrzeć w przyszłość. Lecz jedyną drzazgą w sercu nadal jest, to, że z takim patafianem mam dziecko i to nadal niestety łączy:( Ale gdyby powinęła się tatusiowi nóżka, zapewne byłabym najszczęśliwszą osobą, która z tego powodu haha się do upadłego!!!!!!!!! Kurcze, a skoro tak myślę, to jednak nie wisi mi to...... hmmmm no to ja też chcę ZEMSTY, a dlaczego mam być taka wyrozumiała i nie myśleć o jego upadku???????? Wobec tego, kiedyś wszystkie będziemy pomszczone- prawda???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
DUDZIU KOCNIE MOJE NIE ZA NIM-ZA JEGO GESTEM,SEKSEM,ŚWIECAMI,WINEM za tym stanem ,który facet umie dać a on umiał,za tymi emocjami,nie za sadystą,za poczuciem kobiecości,rozumiesz??? Alebazi -ja pierniczę ,nie wyobrażam sobie razem po takim czymś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co do poczucia kobiecości to powiem CI tak - nie wiem czy znam bardziej kobiecą kobietę niż Ty ludziu :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×