Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość vxxx c

Komu sie udało POWSTAĆ Z DNA?

Polecane posty

Gość vxxx c

Z sytuacji bez wyjścia bez perspektyw i szansy, czy da się stać się kimś tylko i wyłącznie dzięki pracy, wysiłkowi i sile woli? Np. będąc bez pracy, wykształcenia i bez pieniędzy oraz przyjaciół, jak zmotywować się do osiągnięcia sukcesu? Ja chce mieć wszystkie te rzeczy ale czuje że jestem na dnie.. Czy waszym zdaniem da się w miarę krótkim czasie stać się KIMŚ nie mając do tej pory nic, czy raczej w to nie wierzycie... Ja jeszcze chyba w to wierzę ale czasami przestaję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vxxx c
Aha, opis nie byłby pełny gdybym nie dodała lekceważenia przez facetów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Da się, chociaż jest bardzo ciężko ale siła woli to potężna siła no i chęć życia. Najlepiej to działa jak zobaczysz kogoś, kto ma bardziej przerąbane. Prosty przykład ze szpitala. Kiedyś byłem pacjentem i jak zobaczyłem te żywe trupy w piżamach bez życia, to miałem taki przypływ energii i chęci, że hej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Odbic sie mozna tylko od dna
Zostalam olana przez faceta, musialam odejsc z pracy, bylam na samym dnie kompletnie sama i myslalam o tym ze najlepiej ze soba skonczyc. Wyciagnelam sie. Mozna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość re ko mo to
każdy z nas powstał z kodu genetycznego DNA 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dopiero będąc na dnie człowiek zaczyna używać mózgu do rozwiązywania własnych problemów. Wcześniej używa się tylko instynktu samozachowawczego aby obronić to co się jeszcze jakoś trzyma. W efekcie poprzestaje się na dostosowywaniu do okoliczności. Oczywiście, nie zawsze i nie w każdej sytuacji odbicie się jest oczywiste. Porzucona kobieta z czwórką dzieci i bez pracy wpada w panikę i widzi dno bez wyjścia. Uważa że jest w sytuacji bez wyjścia. na dnie. Ale jeśli ta sama kobieta SAMA spróbuje odejść od męża psychopaty - znajdzie w sobie tez siłę, aby rozpocząć inne, lepsze życie. Bo wie, że właśnie odbiła się od dna i teraz będzie juz tylko lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vxxx c
Ja daję sobie na to rok i jak mi sie uda to napiszę tutaj.. ale nie wiem. No bo jak rodzice oboje są niezaradni, to straszne trudno uwierzyć w siebie.Nie chce skończyć tak jak oni. A jak wam sie udało to zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vxxx c
mając dwadzieścia parę lat jest coraz mniej perspektyw. Masz rację że łatwiej coś zmienic w skrajnych przypadkach. ja już jestem w takim momencie, prawie.. nie mam żadnych znajomych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na Twoim miejscu darowałabym sobie wyznaczanie terminów, bo niby czemu to ma służyć? Samo wykształcenie zdobywa się kilka lat, więc Twoje ramy czasowe trochę nierealne. Co do dna...czasem zdawało mi sie, że jest tak marnie, ale to raczej kwestia psychiki i nie docenianie tego co sie ma. Na szczęście z wiekiem się mądrzeje :D i stałam się świadomą kobietą. Światem od razu nie zawojujesz, ale możesz zdobywać go małymi krokami i najlepiej ułożyć sobie plan działania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no co Ty - dwadzieścia parę lat to dopiero zaczynają się perspektywy - najlepsze przed Tobą !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość women in red dress
Ojej jakbym czytała o sobie! Opis dokładnie do mnie pasuje, i również zadaje sobie to pytanie każdego dnia. U mnie dochodzi jeszcze to że nie wierzę że będąc na dnie mogę kogoś poznać tzn mężczyznę który mnie zaakceptuje. Boje się że mnie wyśmieje i ucieknie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Odbis sie mozna tylko od dna
vxxx c "No bo jak rodzice oboje są niezaradni, to straszne trudno uwierzyć w siebie.Nie chce skończyć tak jak oni. A jak wam sie udało to zrobić?" Dokladnie tak jak napisalas. Zeby nie skonczyc tak jak niektorzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kazdemu sie udaje
kto tylko chce to zrobic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Odbis sie mozna tylko od dna
Szukanie madralo ---> a instynkt samozachowawczy to gdzie jest jesli nie w mozgu ? W dupie go masz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gcdgcxbhcdgccx
trzseba sobie powtarzac ciagle, ze jak sie bardzo chce to mozna wszystko, to nie ma rzeczy niemozliwych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Limonetka2010 "na Twoim miejscu darowałabym sobie wyznaczanie terminów, bo niby czemu to ma służyć?" Uważam, ze wyznaczanie sobie terminów jest bardzo mobilizujące a ograniczenie czasowe i perspektywa zblizających sie założonych terminów znacznie przyspiesza działanie i djae kopa do przodu. Poza tym łatwiej umiejscowić w czasie pozytywny rozwój zdarzeń. Np. "Muiszę wyprowadzić się od rodziców" - wiesz że musisz i że chcesz i że tak będzie najlepiej. A tymczasem tygodnie mijają i nic się nie zmienia poza wiedzą, że musisz to zrobić. "Najdalej za pół roku wyprowadzę się z domu" oznacza, że im bliżej tego terminu tym bardziej intensywnie zaczynasz SZUKAĆ mieszkania do wynajęcia. -------- "Szukanie madralo ---> a instynkt samozachowawczy to gdzie jest jesli nie w mozgu ? W dupie go masz?" Są rzeczy które się fizjologom nie śniły... jeśli podchodzisz do sprawy tylko fizjologicznie, to owszem - mam w dupie tego rodzaju sformułowania. Mówiąc o używaniu mózgu w sytuacjach pozornie bez wyjścia - miałenm na myśli skuteczne poszukiwanie rozwiązań, które wczesneij jest częściowo zaburzone usilnym utrzymaniem poprzedniego stanu w którym się egzystuje. Fizjolog też jest na kafe potrzebny, więc pisz jak najwięcej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to moze zacznij od wyksztalcenia? ja w tym roku planuje wkoncu isc na studia ktore chcialam zawsze zrobic. narazie dla mnie to bieg przez plotki ale od czegos trzeba zaczac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glass of water
Ameryka a ile masz lat jeśli mozna sptac, bo ja też wybieram się na studia, a jestem po 20stce dość ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Odbic sie mozna tylko od dna
Powtarzac to nie ma co. Powtarzac to mozesz codziennie pacierz. Ale czy cos to zmieni? Ja mysle, ze sobie poradzisz. Juz sobie zaczelas radzic. Teraz musisz pomyslec jak sobie radzic dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glass of water
Kurde kobiet zalamalas mnie ;) Ty stara dupa, jestes mlodziutka! Ja mam 28 lat i chce isc na studia, no ale nie wiem czy wyrobie z 19latkami :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pff nie tylko 19 latki ida na studia duzo osob zaczyna studia w poznijeszym wieku moja siostra zaczela w wieku 29 lat i teraz konczy:) nigdy nie jest takzeby nie bylo za pozno zwlaszcza jesli to jest wymarzony kierunek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak ty
ja zaczełam studia w wieku 28 lat, jako bezdzietna męzatka, a teraz konczę i jeszcze urodziłam dwóch cudownych chłopaczków " po drodze", następny etap to szukanie fajnej pracy, a i jeszcze przekonałam się, ze mój mąz jest cudownym mezczyzną. W ciagu 5 lat same sukcesy, pozdrawiam i do przodu!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glass of water
O to szczerze gratuluje :) To naprawde sukces, a jesli moge zapytac to studiowalas dziennie czy zaocznie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TAK, to jest możliwe.
Pewnego dnia musiałam uciekać z mojego miasta. Nie ważne dlaczego, nie o to chodzi. wzięłam ostatnią wypłatę (niewielką) z pracy i poszłam na dworzec. Wsiadłam do przypadkowego pociągu, bo jechał dostatecznie daleko. Wysiadłam w obcym mieście i szczerze mówiąc myślałam, że zesram się ze strachu. Nie znam nikogo, nie znam miasta, nie mam gdzie spać... A dalej to już historia na książkę lub film. Jeszcze tego wieczora spotkałam pierwszego człowieka, który mi uwierzył, że nie jestem żadną ćpunką czy uciekinierką i pomógł mi. Potem spotkałam innych ludzi. Skończyłam studia, mam pracę, spotkałam też kochanego człowieka. To wszystko brzmi niewiarygodnie, ale to prawda. Choć czasem, kiedy patrzę wstecz, aż trudno mi uwierzyć. Miałam na pewno dużo szczęścia, ale też wiary i determinacji. Ja nie miałam dokąd wracać, musiałam iść tylko do przodu. Wszystko co mam zdobyłam sama. Byłam na dnie, rypnęłam o nie zdrowo, ale dlatego też mocno się odbiłam. Nie miałam NIC, tylko to co na sobie. Można.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vxxx c
niesamowite.. ale wierzę ci, z tym że ja mam jeszcze 5 tys długów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość issssss
ja także musiałam uciekać...od ojca alkoholika chorego psychicznie....nie miałam nikogo....rodzina odwróciła się ode mnie bo nie potrafiłam zrozumieć że alkoholizm to choroba..... Jednak nigdy nie zapomnę bicia, znęcania się, nieprzespanych nocy, stania pod oknem na 20 stopniowym mrozie i czekania aż zaśnie....często specjalnie zamykał dom i musiałam czekać do rana.... Dzień przed maturą strasznie mnie pobił ale i tak zdałam bo wiedziałam, że bez matury nie mam perspektyw na lepsze "jutro". Dzisiaj NIENAWIDZĘ swojej rodziny z ojcem na czele. Nikt mi nie pomógł. Wielkie Państwo nie chcieli sensacji na wsi. Z dnia na dzień uciekłam na drugi koniec Polski do pracy. Nie wyobrażacie z jaką ulgą odetchnęłam..... Spotkałam cudownego człowieka, jesteśmy małżeństwem już 3 rok. Mamy cudownego 8 miesięcznego synka a całą rodzinę mam w d*u*p*i*e!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja_________________
masakra!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak ty
przez 3 lata dziennie, potem 2 lata magisterki zaocznie, własnie konczę, kurcze mówie wam wszystko jest mozliwe, ale muszę przyznać, ze miałam duuuuuuze wsparcie rodziców i meża, bez tego nie dałabym rady, ale ty jestes młodzsza, lepiej ci pójdzie, odwagi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×