BYC Z KIMŚ Z LITOSCI...?

kolejne juz czwarte rozstanie a on czeka az sie pojawie... zaczynam sie znowu łmać i nie wiem co zrobic...

A jak to wszytko wyglada ? zbyt malo powiedzialas zeby racjonalnie Ci odpowiedziec

powiedzieć mu jasno zeby odpierdolil sie od Ciebie

Autorko co to za pytanie A kto ma to wiedziec jesli nie Ty ? KOCHASZ GO ? No i napisz wiecej bo jak maja Ci pomoc ludzie

wiec tak... byłam z kimś przez 3 lata i ten właśnie ktos zostawił mnie bo nie był pewnien swoich uczuć. Bolał cholernie ale wszyscy twierdzili ze samo przejdzie. Z byłym utrzymywałam kontakt po rozstaniu bo stwierdziłam ze jako dorosła osoba nie bede nie będe udawała ze nie istnieje. było ok, nawet lepiej niz wczesniej ale bylismy tylko kumplami. trzymałam sie twardo bo nie chciałam przechodzic kolejny raz odrzucenia. po roku spotkałam pana K. i zaczeliśmy sie spotykać...zerwałam kontakt z byłym. po kilku miesiacach jak byłam z K. mój były mi sie oświadczył... chciałam mu pokazac jak bardzo mnie skrzywdził i odrzuciałam oświadczyny... K. stwierdził ze tym samym mu udowodniłam go kocham... w trakcie zwiazku z > mój były kilkakrotnie sie do mnie odzywał. przez to ze były nie dał o sobie zapomniec rozchodzilismy sie z K. kilka razy. dzis dzień jest to juz czwarty raz i miałam nadzieje ze ostateczny. dowiedziałam sie właśnie ze czeka na mnie a ja go nie chce ranic..!!! nie wiem co począć!!!!

moze nadmienie że mój były nie wiaze ze mna przyszłosci...

moim zdanie nie

litośc to jedno z najbardziej upokarzających uczuć nigdy bym nie chciała być z kimś z litości i nie chciałabym by się nademną ktoś litował

ale napisał mi że czeka na mnie!!!

sam mnie prowokuje do tego żebym przyjechała... zaczynam sie łamac ale wiem że po raz kolejny nam sie nie uda:(

I widzisz wszystko sie wydalo :) KOCHASZ bylego i tak to wyglada,Przed tym nie uciekniesz, nie ma czegos takiego jak litosc w zwiazku a jesli ktos to stosuje to jest swina.Ja kiedys mialam chlopaka i robil mi podobne akcje i w zyciu bym z nim nie bylo tylko dlatego zebym sie nad nim zlitowala.Nie kochalam go i po czasie to zrozumial.Ale z tym nie wolno zwlekac, trzeba powiedziec jasno ze koniec i tyle , wez z soba Pana K i przegadajcie mu do rozumu.Wydaje mi sie ze jesli widzial by ze jestes z innym facetem to wtedy zadzialala by jego meska duma i odpuscil by no chyba ze facet naprawde Cie cholernie kocha a Ty sobie zmarnujesz zycie z Panem K .Trudno cokolwiek powiedziec, zycze powodzenia

jestem pewna że mnie kocha ale nie pozwoli mi odejść!! wiem że teraz cierpi przeze mnie i to mnie boli jak cholera!!!:(

Boli bo go kochasz

nie wiem co czuje bo mi były mąci:(:(:(

podobny zwiazek...radze ci dobrze - jezeli sie zastanawiasz czy go kochasz - to znaczy ze NIE KOCHASZ!!!! nie zmarnuj sobie zycia z kims z kim jestes z litości,on cie bierze na smutne oczy a ty sie czujesz winna!!! boze jak ja to dobrze znam! nie pakuj sie w zwiazek z litosci bo bedziecie cierpiec oboje.teraz zakoncz to wszystko,on z czasem zapomni.moze bedzie mu ciezko,na pewno,ale zawsze lepiej wszystko jasno powiedziec i skonczyc szybciej niz np.po slubie,albo jak juz sie pojawia dzieci. spojrz tylko na tytul swojego posta - byc z kims z litosci? nie musisz sie zastanawiamc czy chcesz z nim byc.nie chcesz i dobrze o tym wiesz tylko boisz sie ze go zranisz.juz go zranilas,nie brnij w to dalej.

czasem bedzie ci smutno,chwilami bedziesz tesknic,ale to nie zastapi prawdziwej milosci,po kilku latach rutyna was zabije i bedziecie sie tylko ze soba meczyc:( tak to wyglada niestety.gdyby mi ktoa tak powiedzial jakis czas temu to moze nie zmarnowalabym tych kilku lat z mezczyzna ktorego nie kocham.

boje sie że zmieknę. wiem że tylko ja mu poprawie nastrój i wiem co on teraz przechodzi...:( cierpie jak cholera bo nie potrafie mu pomóc tak jakby on tego sobie rzyczył:(:(:

sory za błedy ale mam załamke(:(:(:(

Nie ma sensu być z kimś z litości. Wtedy nie litujesz się nad sobą. Nie maszoobowiązku z nikim być a nawet jeśli by ktoś popełnił samobójstwo z tego powodu to nie byłaby to Twoja wina.

myśl o sobie - to najwazniejsze. to nie znaczy ze jestes egoistka.poprostu zaslugujesz jak kazdy czlowiek na zwiazek w ktorym sie spelnisz,w ktorym bedziesz szczesliwa.a nie bedziesz szczesliwa w tym zwiazku jesli nie czujesz milosci.

bardzo bym chciala zeby ktos byl madrzejszy odemnie i uciekl z takiej sytuacji poki czas. my wytrzymalismy ze soba prawie 3 lata,ale to byla męka.nawet gdy sie z nim kochalam myslalam boze,co ja tu robie.to bylo straszne.

tylko wiem ze to wszystko moja wina!!! fuck jak sie fatalnie czuję:(:(:(

czemu twoja wina??

bo to wszystko dlatego ze pozwalałam sie wpieprzać bylemu do mojego życia i dlatego ze nie potrafiłam o nim całkowicie zapomnić. pielegnowałam to wszystko. jestem okropna do granic mozliwości. RANIE LUDZI!!!:(:(:(:

czasu juz nie cofniesz ale mozesz zapobiec dalszym nieszczesciom. twoj wybor oczywiscie ale sama sie skazesz na cierpienie wracajac do mezczyzny ktory nie jest tym jedynym :(

pomysl jak on by sie czul gdyby przeczytal to co piszesz..myslisz ze chcialby byc z kobieta ktora zadaje sobie takie pytania jak ty?

z litości - bez sensu. Natury i tak się nie da oszukać, można z nią jedynie współpracować. Związek z litości prawie nie ma szans na szczęście.

prawie???

macie chyba racje. musze to przetrwac:( ide ma spacer pomysleć... dziękuje za rady i pozdrawiam...:(:(:(:(

jeśli ktoś upatruje szczęście w yciu matka teresą i męczniu się/ zaprzeczaniu potencjałowi prawdziwej niespełnionej miłości, która może czeka za rogiem, to prawie się uda. Jeśli ktoś chce sobie tak cierpieć. Ludzie są różni. Zależy kto czego chce. Jedni lubią sobie cierpieć w taki sposób.