Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość LifeIsBrutal25

Nie chce mnie!!! Dlaczego???

Polecane posty

W takim wypadku Twoje postanowienie i chwilowa awersja jest jak najbardziej uzasadniona... nie wiem jak mozna byc tak wyrachowana kobieta, bo takowa nie jestem i uwazam ze bycie fair to podstawa. Z drugiej strony zamykanie się na kobiety tez nie jest dobre, bo mozesz przegapic cos co mogloby byc naprawde dobre i wartosciowe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Seniorrro
Sytuacja co najmniej nieciekawa. Niektórzy ludzie naprawdę są beznadziejni. Bawią się uczuciami innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LifeIsBrutal25
Prawdą jest, że to działa w obie strony. Ale jakoś nie trafiłam jeszcze na taki przypadek. Za każdym razem słyszę o dziewczynie, że została oszukana, że cierpi. Znam osobiście jednego chłopaka, w zasadzie mężczyznę z mojej pracy, który jest właśnie typem - zostałem zdradzony - teraz ja wykorzystuję. Może tak byłoby lepiej? Zapmnieć, uwodzić i porzucać tak jak robi wiele kobiet i jeszcze więcej mężczyzn??? Być może tak byłoby lepiej ale ja nie jestem 'taka'. Chyba bym nie potrafiła. A co do wypowiedzi koleżanki. Znam kobiety które są jakie są, niczego sobą nie reprezentują (dla mojej krysi najlepszy zestaw) i mają mnóstwo chłopaków, potem mają mężów, niczego nie muszą bo ktoś o nie dba...powiedzcie mi jak to jest? I dlaczego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AAAA.....999
Nie martw się. Przeżywałam dokładnie to samo... jakieś 8 razy, po każdym min. rocznym związku. Męża poznalam mając 30 lat, gdy już nie wierzyłam że coś dobrego mnie spotka i że ktoś mnie naprawdę pokocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyjacielu nie tak nie tak..
Takie życie? Ale nie wolno się załamywać :) Tylko czekać na lepsze dni.. Mi pomagało myślenie, że i tak kiedyś założę rodzinę, bo nie wyglądam jak maszkara, jestem na tyle inteligentna by poznać kogoś fajnego itp. Nigdy nie miałam problemów z poznawaniem płci przeciwnej i adorowaniem, aczkolwiek trafiałam na typów z innej bajki :) Takich, co liczy np. związek bez zobowiązań lub nie chcieli w ogóle zakładać rodziny, mieć dzieci, dla mnie to podstawa, żeby w ogóle chcieć się z kimś wiązać, jak słyszałam "dzieci kiedyś może" to dla mnie facet był skreślony, koniec rozmów, bo każdy z nas, co normalnie myśli, wie czego chce od życia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AAAA.....999
Gdy byłam nastolatką, wydawało mi się to takie proste - myślalam że po prostu spotkam faceta, będzie wielka miłość na zawsze, ślub, rodzina. Z czasem koleżanki chajtały się, ja wciąż byłam sama, chociaż też niczego mi nie brakowało. Dla mnie nie było problemem poznanie kogoś, ale ZATRZYMANIE GO PRZY SOBIE. Dla innych to było proste, dla mnie to było abstrakcją, czymś nieosiągalnym, nie wiedzialam jak to zrobić, nie wiedziałam jak one to robią że facet np. chce się z nimi chajtnąć. Chociaż powiem Ci, że z perspektywy czasu widzę że ja też popełniałam błedy, np. byłam kłótliwa, obrażalska. Życie nauczyło mnie pokory i teraz nie kłócę się wcale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyjacielu nie tak nie tak..
Warto byś się dowiedziała, dlaczego Cię zostawiają z dnia na dzień, słowa wyjaśnień się należą, ja tak męczyłam swoich byłych :P co się jemu nie podobało itp. a wtedy możesz się lekko zmodyfikować :) bo czasami jest jedna wspólna cecha drażniąca.. bo nikt nie jest idealny. Jeśli to nie jest wina wyglądu (no na pewno nie jest) to musi być coś w charakterku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość h e h e :D
Moi mili przyjrzyjcie się takiej oto sytuacji. Ona 19 lat wychodzi za mąż za 24- letniego faceta (ślub cywilny). Matka namawia córkę do ślubu, bo koleś dobra partia, bogaty itd. Ich małżeństwo trwa pół roku. Koleś już po kilku tyg. od zaoobrączkowania zdradza swoją żonę z dziwkami. Matka dziewczyny o wszystkim wie, ale nie mówi nic na ten temat córce. Ona w końcu się połapuje w tej całej sytuacji i decyduje się odejść od męża. A matka nakłania ją usilnie, aby mu wybaczyła i wróciła do niego. Mija kilka lat, oni są bez rozwodu. On ma nową kobietę, dziecko, ona się umawia z różnymi facetami, tworzy związek, ale za grosz nie ma inicjatywy (jedno czy drugie), aby zakończyć swoje sprawy. Żyją bez rozwodu, na kocią łapę itd. Jak dla mnie to patologia. Trafiłem właśnie na taką kobietę, co to zmieniała facetów jak rękawiczki. Ale na samym początku znajomości kobieta nazywała siebie "grzeczna dziewczynką". Taa, znam grzeczniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyjacielu nie tak nie tak..
AAAA zgadzam się :D obrażalstwo i kłótnie to moje drugie JA :) A w obecnym związku nie kłócimy się prawie wcale, raz na 1/2mieś i to na krótko, tylko o jakąś pierdołę znaczy pogląd :D ostatnia kłotnia była o gwiazdy i o oskarżenie wojskowego ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyjacielu nie tak nie tak..
Żeby nie było, że jestem gołosłowna to razem mieszkamy od jakiegoś czasu, dlatego śmiem twierdzić, że pasujemy do siebie :) oby tak dalej,, a co do patologii to wybaczcie, ale to jest śmieszne, żeby własna matka coś takiego córce zrobiła szok!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To brzmi pocieszajaco :) przyjacielu ---> ja ma podobne myslenie, nie zalamuje sie. Tez nei jestem maszkara, rozwijam sie, mam swoje hobby, szalone pomysly i zainteresowania, 26 lat i wiare w to ze kogos spotkam :) A co do typow z innej bajki to moge Ci tylko reke podac. Przewaznie typy Piotrus Pan (mniej lub bardziej zakamuflowany :P), nie wiedzieli czego chca, bali sie zaangazowania, mieli jakies niespelnione ambicje, brak odwagi na realizacje nawet calkiem realnych celow. A ja jestem inna --> ustalam cel i do niego daze. I chce znalezc kogos kto bedzie mnie motywowal do dzialania i vice versa. Dreams sometimes come true :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LifeIsBrutal25
Gdy byłam nastolatką, wydawało mi się to takie proste - myślalam że po prostu spotkam faceta, będzie wielka miłość na zawsze, ślub, rodzina. Kiedyś też tak myślałam. I za każdą porażką myślałam - będzie lepiej, następnym razem się uda. Będzie inaczej, już wiesz co było źle. I co? I nic, nic to nie dało. Wszystkie moje kuzynki, brat wszyscy mają już rodziny tylko nie ja. Pod nosem śmieją się, że chyba jestem 'inna' bo niczego mi nie brakuje a jestem sama. Albo, że jestem wybredna, tak jak już wcześniej pisałam. A ja mam ochotę ich wszystkich pozabijać, bo oni się śmieją a ja tu cierpię po niby rozstaniu, którego nie było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AAAA.....999
A dlaczego te bardziej "proste" koleżanki szybciej wychodzą za mąż? Po pierwsze - nie mają zbyt wielu wymagań. Po drugie - raczej trzymają się jednego faceta, bo bardziej im zależy żeby w końcu wyjść za mąż i rodzić dzieci. Z mojego otoczenia szybko się pochajtały te proste dziewczyny bez ambicji, które były dość słabe w szkole - przeważnie z pierwszym chłopakiem jakiego miały. Ale nie twierdzę że znalazły faceta, bo były głupie :D Pewnie były po prostu bardziej ugodowe, oddane, bo były szczęsliwe z tego co mają. Ja - po wielu zawodach miłosnych - myslalam że albo zostanę na zawsze sama, albo w końcu zwiążę się z kimś kto nie będzie mi do końca odpowiadał, z jakimś albo głupkiem albo brzydalem, albo z kimś kto mnie będzie wkurzał... żeby tylko nie być sama. A tu szok - po tylu latach poznałam wcale nie "gorszy model", ale najlepszy z dotychczasowych. No i tak sobie myślę że warto było przeżyć tyle rozczarowań, łez, rozstań, żeby poznać jego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyjacielu nie tak nie tak..
Vanity dokładnie :D jeden to już w ogóle mnie rozwalił myśleniem.. Wysoki brunet przystojny student politechniki zauroczyłam się od razu, spacery popołudniowe po lesie itp. no rozumiesz ideał :D nad jeziorkiem i w ogóle, a ja jestem osobą co trzxyma chłopaków na dystans :) wiec nie było buzi buzi, przytulań itp. no i koleś miał doła :D że nie ma chemii :) no i kiedyś tam się pokłóciliśmy, no i od tamtego czasu była masakra, nie chciał się już spotykać itp, ale jak tylko mówiłam, że jestem sama w domu, to chciał się spotkać albo zapraszał mnie do siebie na działkę ;] oczywiście nigdy nie skorzystałam, kiedyś ost raz się z nim spotkałam, siedzimy na ławce a ten mi zaczął temat z seksem, że może być miło, ćzemu nie chce spróbować, a co będzie to się zobaczy no mnie to zwaliło z nóg ;/ strasznie po nim cierpiałam.. potem spotykałam się z osobą starszą o ponad 10 lat, miał doktorat z (ścisłej dziedziny) , bardzo inteligentny, ale też coś było tu nie tak, też mu chodziło o spotkanie w jego mieszkaniu i w ogóle ehh..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LifeIsBrutal25
Czyli jest nadzieja? Bo piszecie, że to przychodzi niespodzianie więc może jest jeszcze szansa? Oby tak było :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AAAA.....999
No u mnie było róznie. Czasami ja zostawialam facetów (głównie gdy bylam b. młoda), bo myslalam że trafię na lepszego, czasem oni mnie. Za każdym razem to przeżywałam. Roztsanie z ostatnim chłopakiem przed moim mężem mocno dało mi w kość. Naprawdę kochałam a on mnie zostawił - w sumie też bez słowa? Mówiąc po prostu że nie pasujemy do siebie? Ale ja wiem że to przez moje ciągłe kłótnie. Rozpaczałam parę miesięcy, miałam już 30 lat, byłam pewna że zostane sama. Miałam dość, pytałam siebie - kiedy to się skończy? Myślalam że nie zniosę już nastepnego razu. W każdym razie to ostatnie rozstanie naprawdę dało mi po tyłku... Nabrałam pokory, zmieniłam się. A potem poznalam obecnego męża. Nie kłocimy się wcale. Chociaż muszę przyznać że nie tylko dlatego że to ja się zmieniłam, ale także dlatego że on jest wyjątkowy - dobry, kochany, po prostu... to jest ten, pasujemy do siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyjacielu nie tak nie tak..
A mój aktualny ani nie ma studiów, ani jestem dr, ani jest wysoki, ale za to ma normalne myślenie i średnie wykształcenie z maturą hehe :) i co gorsza zawsze miałąm wysokich facetów, a ten teraz jest mojego wzrostu, a mam ok. 170wz ,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taki jeden typ...
Miłość jest jak dziwka, która czai się za rogiem. Nigdy nie wiesz kiedy do Ciebie podejdzie. Na wszystko przyjdzie czas. Głowa do góry!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyjacielu nie tak nie tak..
*jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dark women
Dziewczyny głowa do góry. Kiedys bylam w podobnej sytuacji . Kochalam bez wzajemnosci a kiedy juz spotkalam faceta ktory myslalam ze odwzajemnia uczucia znowu nie wyszlo . Odchorowalam to starsznie , nie chcialo mi sie zyc , siedzialam w domu , nigdzie nie wychodzilam , myslalam o samobosjtwie . Po 2 latach mi rzeszlo ale nie szukalam faceta , zycie bralam jakie bylo. Potem spotkalam chlopaka , byly smsy , rozmowy az nareszcie umowilismy sie . Oboje zapieralismy sie ze to tylko kolezenstwo , ze nikt z Nam nie chce wchodzic w zwiazek . Dzis jestem z Nim przeszlo rok , owszem sa klotnie , zgrzyty , czasem nie odzywamy sie do siebie po kilka dni ale jednoczesnie bardzo sie kochamy :) Takze, glowa do gory , napewno kiedys i Was spotka takie szczesciej jak i mnie , trzeba tylko uwierzyc i nie starac sie szukac kogos na sile .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyjacielu nie tak nie tak..
AAAA też miałam podobnie, raz ja raz oni, ale czesciej ja rzucalam, bo po prostu mi sie nudzili, kiedys moj eks mi powiedzial , zobaczysz kiedys ktos cie tak samo potraktuje i sie doczekal! ;/ rozstal sie ze mna przez moje ciagle klotnie, zaborczosc, zazdrosc bo koles byl naprawde przystojny, potraktowal mnie w chamski sposob, ja chcialam sie pogodzic i w ogole, zmienic a on mi "nie ponizaj sie" to koniec.. i spotykal sie z kobietami, co mnie bardzo ranilo, a pozniej odzywal sie i pytal czy chce sie z nim spotkac na seks.. to byl jakis obled.. nigdy wiecej go nie widzialam i wole nie widziec, ale od tamtego czasu mam nauczke, ze jak my kogos tak traktujemy to potem dostaniemy podwojnie zaplacone, zreszta nie wiem czy ten typ kochal mnie tak jak ja jego.. pewnie nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyjacielu nie tak nie tak..
Jedno wiem na pewno, mezczyzni swoje byle dziewczyny traktuja bardzo przedmiotowo, rozstajac sie nigdy bym nie zapytala kolesia czy po kilku mies od rozstania chce sie ze mna przespac ;/ nigdy w zyciu !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AAAA.....999
Słuchaj, teraz jest kanon kobiety niezależnej, dla której mężczyzna ma być tylko mało znaczącym dodatkiem do życia, która nie da sobie w kaszę dmuchać, w stylu słynnej "zołzy". Ale to nie do końca działa. Ważne są kompromisy, trochę uległości (ale nie tylko ze strony kobiety). Oczywiscie nie w przypadku gdy zwiążesz się z totalnym chamem, ale na jakieś drobne nieporozumienia... trzeba po prostu machać ręką. z perspektywy czasu mogę powiedzieć jakie błedy robiłam: - kłóciłam się o wszystko, strzelałam fochy - bywałam okrutna, mówiłam co mi ślina na język przyniosła gdy byłam zła - uważalam że zasługuję na niewiadomo kogo - unosiłam się ambicją, gdy było coś nie tak, mówiłam "jeśli ci ze mną źle to odejdź", zamiast coś zmienić - bardzo często straszyłam rozstaniem - robiłam na złość i byłam mściwa Pomyśl, może coś pasuje do Ciebie. Ale przede wszystkim.... poszukaj dobrego faceta! Powiem Ci, że jak ja poznalam męża, to pomyślalam że to ktoś NIE dla mnie, mimo że podobał mi się fizycznie. Był typem "miłego chłopca", a ja zawsze lubiłam facetów z charrrrakterkiem (to też duży błąd kobiet - wybierają drani, potem płaczą). Parę lat temu bym go odrzuciłam na pewno. Ale teraz - zmęczona tyloma rozstaniami - dałam mu szansę. I nie żałuję. Jest idealnym partnerem, mężem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
08:39 [zgłoś do usunięcia] lamka 2 Mam podobnie żeby nie powiedzieć tak samo z tymi rozczarowaniami. Dorobilan się wszysukiego sama, widzę jak faceci na mnie patrzą i owszem co chwilę kogoś nam, jestem wtedy oddana, lojalna, zabawna o wszystło dbam, każdy mówi jak mu podobno że mna super i dokładnie jak u Ciebie autorko w dnia na dzień brak kontaktu. Jeśli się że mna pożegna to o tyle mniej bólu. A teraz do tych wszystkich, które twierdzą, że widocznie jesteśmy za mało atrakcyjne życiowo i nikt nas nie chce, to mam do was pytanie, dlaczego kobiety, które nie dbają o siebie, że czasami od nich śmierdzi, nie chcą mieć dzieci, w domu mają syf mają super facetów. Mam 2 takie przypadki, a takich jest całe mnóstwo. lamka powiedz mikochana czy to jest kurwa jakos ustawowo przypisane ze kazda KOBIETA MUSI CHCIEC MIEC DZIECKO???? i czy kazdy facet musi chciec miec dziecko????? czy to ze kobieta widzi dla siebie inna droge a nie tylko przez pieluchy to oznacza zejest gorsza i facet ma ja olac???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyjacielu nie tak nie tak..
AAAA to co napisalas to cala ja! :) doslownie w 100% , ale czlowiek sie zmienia wraz z wiekiem :) cale szczescie! bo nigdy bym nikogo nie poznala normalnego, teraz z tym kim jestem czuje sie wspaniale :) i na poczatku tez myslalam ze on nie jest dla mnie, bo niski, bo cos tam i ble ble.. ale wiem, ze dobrze wybralam mimo wszystko :) autorko na pewno tez taka jestes, bo wiekszosci takim osobom jak my zwiazki nie wychodza, mozesz trafic na takiego faceta co ja, co bedzie ustepowal, nie bedzie skory do klotni i przede wszystkim NIE DA CI POWODU DO ZAZDROSCI!! boze jakie to jest super uczucie, nie musze mu grzebac w komie, kompie itp. wraca z pracy prosto do domu, jedyne z czym mnie zdradza to gry komputerowe i znajomi z sieci z gry :) to uczucie pewnosci kocham i nagle nie ma klotni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyjacielu nie tak nie tak..
Ameryka - jesli chodzi o zwiazki (bez slubu) to takie osoby popieram niech sobie zyja bez dzieci, ale jesli zawieraja zwiazek malzenski i nie chca miec dzieci to sie dziwie, nawet wg socjologow rodzina to 2+1 a nie 2 :) wiec jesli ktos nie ma zamiaru miec dzieci to niech nie bierze slubu , tak osobiscie mysle :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyjacielu nie tak nie tak..
wyjatkiem sa osoby bezplodne bo to nie od nich zalezy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ok ale to jest twoje zdanie, ktos moze miec inne, a jesli sobie jedna taka pindka pisze" jak to facet moze nie chciec takiej co dzieci miec nie chce" czyli co jak baba np bezplodna to do klatki ja i za miasto bo bezuzyteczna???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyjacielu nie tak nie tak..
oczywiscie ze nie :) przeciez osoba bezplodna tez ma uczucia, mysli itp. ma prawo stworzyc normalny zwiazek, a nawet miec slub (po to by zaadaptowac dziecko) bo przewaznie takie osoby ciagnie do dzieci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AAAA.....999
ja tylko raz komuś pogrzebalam po kompie i żałowałam strasznie... bo rzeczy które przeczytałam... ehhh... :O Teraz tego nie robię. Fakt, to jest po prostu zajebiste uczucie będą takim PEWNYM, pewnym tej miłości, pewnym tego że facet Cię chce, kocha i zostanie z Tobą. Ja bardzo długo nie mogłam uwierzyć że trafiłam na kogoś takiego jak mój mąż. Wciąż mialam zakodowane, że przecież ze mną nie da się długo wytrzymać, a on wciąż był przy mnie, wciąż kochał, chciał (i chce) spędzić ze mną resztę życia. Jest grzeczny, kochany, potrafi ustąpić. Gdy ja czasami jestem na niego zła, to albo mówię mu to na spokojnie (nie tak jak kiedyś, kłócąc się i krzycząc), albo ... zapominam! Bo po prostu nie mam serca kłócić się z takim dobrym facetem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×