Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Agnieszkaaaa!

Kto zerwał i żałuje?

Polecane posty

Gość Agnieszkaaaa!

Ja zerwałam niedawno... w nerwach... on nawet nie walczył. jest mi smutno, źle. Wolałabym żeby to inaczej wyglądało. Ale zabrakło zaufania:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elefant
to znaczy że mało dla niego znaczyłaś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TH is IT PR
Kto wypina tego wina Kto prostuje ten żałuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agnieszkaaaa!
a moze o jego zwzietosci, o tym ze uwaza ze nic zlego nie zrobil, i o tym ze juz mial dosc mojej podejrzliwosci. Dla mnie zostal w miescie ktorego nienawidzi, zrezygnowal ze studiow na lepszej uczelni. mysle ze znaczylam wiele. chociaz teraz sama sie zastanawiam:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podejrzewam ze
poczul ulge, mialam podobna sytuacje , tylko ze ja zrezygnowalam nie tylko z lepszych studiow ale i z calej rodziny i zostalam w polsce, jak doszlo do zerwania poczulam ulge... ze nareszcie moge zrobic to na czym mi zalezalo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agnieszkaaaa!!
Kto wie, ja w pewnym sensie też poczułam ulgę.. On pewnie też, że sie uwolnił od ciągłych podejrzeń. Widocznie nie byliśmy dla siebie. Ale rozstanie było bardzo burzliwe i padło wiele gorzkich słów. Z moejj i jego strony. A ja przez wzgląd na to co było chciałabym przeprosic za te słowa i powiedzieć, że nie czuje złości, nienawiści i że życze mu wszystkiego najlepszego. Ale nie wiem czy jak do niego pójdę to nie upokorzę się ( on mi powiedział że nie chce mnie znac), i czy to w ogole cos da. albo boje sie ze jak pojde porozmawiac ( bo nie chce zeby zostal taki niesmak po tej calej sytuacji) to jak go zobacze to mi wroci wczystko ze zdwojona sila. Co radzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chicaguapa
a on sie wogole odzywal od tego czasu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agnieszkaaa!!
tak, napisal mi wiadomośc, w której wyraził że dobrze sie stało, że nie chce sie ze mna spotykać, że mam do niego nie pisać i dac mu spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agnieszkaaa!!
kurcze:D teraz sama widzę, że jednak z tym pojściem do niego żeby sie rozstać jak ludzie to nie jest raczej dobry pomysł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chicaguapa
o niee,nie rob tego.nie wysylaj mu tez zadnych wiadomosci.poczekaj pare tygodni(wiem to trudne) ale on musi ochlonac,wtedy,gdy -najlepiej przypadkiem-na siebie wpadniecie,mozesz z nim pogadac.zobaczysz ze zechce cie posluchac.zaufaj mi wiem co mowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ze nie walczyl to nie znacz
ze mu nie zalezalo. elafant jestes chyba glupia dziewczynka, skoro tak gadasz. autorka chciala odejsc i tyle, niech spada. jej wola. facet uszanowal wole i juz. a autorka nic wiecej nie mowi. nie bylo zaufania? a co wy o sobie wiedzieliscie w ogole? co to za zwiazek? chyba dziecinada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
P O M O C Y POTRZEBUJE PORADY ZARÓWNO KOBIET JAK I MĘŻCZYZN. Otóż zupełnie nieświadomie odrzuciłam pierścionek zaręczynowy..może po krótce opiszę to wydarzenie. facet po 6 miesiącach bycia w związku oświadczył mi się..zreszta Kochamy sie bardzo więc to był najcudowniejszy moment w moim życiu. I po tygodniu zaskoczył mnie przyjechał do domu z jedna długa różowa różą i usiadł na kanapie obok mnie i przy mojej mamie wręczył mi pierścionek zaręczynowy i powiedział że to jest pierścionek zaręczynowy dla mnie nic więcej nie mówiąc. Przyjęłam go poszlismy na spacer i nic więcej tego dnia się nie wydarzyło. Zadzwoniłam do niego wieczorem powiedziałam co czuję, że to był miły gest ale poczułam sie jak przedmiot, że nie usłyszałam słów kocham cie i czy wyjdziesz za mnie..etc.... Obraził sie na mnie po czym po 2 dniach napisal sms:, że odrzuciłaś moje zaręczyny więc nie dzwoń do mnie więcej. od smsa minęły 4 dni ....dzwonie do niego-nie odbiera..piszę smsy że go KOcham - milczy. Poradźcie jak się zachować bo bardzo go kocham i zależy mi na nim wiem, że mnie Kochał i chyba nadal kocha. Czy on mi wybaczy?????? pomóżcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chicaguapa
powiedzialas juz wszystko,teraz czekaj na odpowiedz od niego,nawet pare dni...zero kontaktu.on wie co czujesz i ze zalujesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agnieszkaaa!!
Do autora postu wyzej. Ja nie chciałam odchodzić, wolałabym być z nim ale bez okłamywania mojej osoby. Nie potrafie zyć z myślą, że mnie może okłamywać. Twoje słowa na zasadzie chciała, to niech spada sa nie na miejscu. Dlaczego uważasz że nasz związek to była dziecinada? w zasadzie, to był mój pierwszy chłopak, nie mam doświadczenia w tych sprawach ( a mam 23 lata). Moze za wiele wymagałam. Nie wiem. Najgorsze, że często czuję sie winna rozpadowi tego związku:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agnieszkaaa!!
to wyżej było do "to ze nie walczyl to nie znacz"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chicaguapa
spokojnie, zauwazylam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do Agnieszkiiiii
Z tego co piszesz wynika ze on naprawde nie chce byc juz dluzej w tym zwiazku. To normalne ze po rozstaniu obarczamy siebie wina, nawet jesli w trakcie trwania zwiazku bylysmy pewne ze mamy racje. Teraz pewnie czujes ze on mysli ze jestes ostatnia zolza, dlatego nie chce cie znac, i pewnie stad u Ciebie ta potrzeba porozmawiania, wytlumaczenia ze to po zlosci i ze zyczysz mu jak najlepiej. wydaje mi sie ze chcesz w ten sposob naprawic swoj wizerunek, i to chyba bardziej w swoich wlasnych niz jego oczach. Ale to do niczego nie doprowadzi. Pogodz sie z tym ze nie jestescie dla siebie i nie obwiniaj sie, bo jak sama pisalas, dawal ci pewne powody zebys sie zle z nim czula. Ublagasz go, wroci do ciebie a twoje watpliwosci szybko wroca i znowu bedziesz podejrzliwa jak kiedys. Zacznij myslec ze juz nigdy nie bedziecie razem i ze zrobilas to dla wlasnego zdrowia psychicznego oraz dla jego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wczoraj jeszcze po prostu nie wytrzymałam i napisałam kolejnego smsa w stylu: że mam dość czekania, że go kocham i żeby się wkońcu zdecydował czego chce........bo albo mnie kocha albo nie...i nadal milczy..naprawde boje się..nie chce go stracić..ale czuję troszke poniżenie, że tak sie płaszczę przed nim...ale naprawde go kocham i chce walczyc o tę miłość...dziwi mnie jego zachowanie...i takie bez osobowe zaręczyny..taka przedmiotowość. Gdy mi sie oświadczał był bardziej wylewny..dzieki za pomoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość soleill
Masz chyba racje że on nie chce. Ale ja tez na dobra sprawe nie chce. Ja po prostu chcialabym abysmy sie rozstali w jako takiej zgodzie, co prawda on mnie zranil ale ja go pewnie tez swoimi slowami itp. ale nie uwazam ze jest to powod do tego zeby sie rozstawac w ten sposob. przez wzglad na te dobre chwile. I chodzi tu tez o to, ebym mogla spokojnie zamknac ten rozdzial, bo tak bede ciagle do tego wracac. nie potrafie spokojnie myslec o przyszlosci gdy przeszlosc tak burzliwie sie zakonczyla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chicaguapa
rozumiem co czujesz,ale gdy on nie chce terz z toba rozmawiac to nie nalegaj.poczekaj cierpliwie na odpowiedni moment.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agnieszkaaa!!
tak też zrobię:) Dziekuję:) swoja drogą to smutne, że ludzie staja sie sobie bliscy aby w pewnym momencie tak sie od siebie oddalić. Świat jest niesprawiedliwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chicaguapa
agnieszkaa,nie wszystko stracone.najwazniejszy jest czas.badz cierpliwa,a gdy sie z nim spotkasz, lagodna i usmiechnieta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do Agnieszkiiiii
nie wiem jak dawno temu sie rozstaliscie ani po ile macie lat, ale jesli to bylo niedawno to jest szansa ze teraz jest zly na ciebie i za kilka dni mu byc moze przejdzie. Poczekaj pare dni i napisz do niego smsa ze rozumiesz ze miedzy wami juz koniec ale chcialabys sie spotkac i porozmawiac, zeby to rozstanie bylo latwiejsze dla was obojga. Jesli sie zgodzi, bedziesz miala szanse mu pewne rzeczy wytlumaczyc i zaczac zycie bez cieni z przeszlosci. Mam jednak wrazenie ze ty chcesz zeby on wrocil. Musisz sama przed soba podjac decyzje i potem konsekwentnie sie jej trzymac. Bo jesli wiesz ze nie chcesz z nim byc, to ta rozmowowa moze cie naprawde uleczyc, a jesli wiesz ze jednak nie chcesz sie z nim rozstawac, to jesli nawet "ponizysz sie " przed nim, namawiajac go na ponowna probe, nie bedziesz sie czula winna jesli cie odrzuci. Przynajmniej bedziesz wiedziala ze sprobowalas zawalczyc, bo o prawdziwe uczucie warto walczyc i wtedy nie ma w tym niczego ponizajacego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czy według WAS facet, Który KOCHA i który mówi, że jestem jedyna dla niego kobietą.....jest facetem, który wybaczy i bedziemy razem...czy jednak faceci pozucaja swoje miłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chicaguapa
naszym kobiecym problemem jest niecierpliwosc.chcemy wszystko juz i odrazu.chcemy deklaracji po tyg.znajomosci,chcemy 10 sms-ow na dzien.natychmiastowych odpowiedzi itp.u facetow to wyglada inaczej.oni musza miec pewnosc tego co robia i mowia.czasem wydaje im sie ze jak sa z dziewczyna,to jest to wystarczajacy dowod na ich przywiazanie i milosc.jesli nie odp.natychmiast na sms-a.nie widza problemu i dziwia sie naszej irytacji.tacy sa.za to ich kochamy i musimy im czasami troche odpuscic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do Agnieszkiiiii
FACECI PORZUCAJA SWOJE MILOSC niektorzy tak maja, znam kilku facetow, ktorzy kochali do szalenstwa, byli bardzo szczesliwi w swoich zwiazkach ale odeszli. Wydaje mi sie ze faceci, nie tak jak kobiety, nie zawsze stawiaja milosc na pierwszym miejscu (niektorzy przynajmniej). I nawet jesli jest im w zwiazku bardzo dobrze, to brakuje im czegos innego, i wtedy sa w stanie poswiecic milosc. Dla niektorych juz samo zaangazowanie uczuciowe jest zbyt trudne, faceci nie radza sobie tak dobrze jak my z uczuciami, i czasem po prostu uciekaja od tego co im zakloca mysli, zamiast sobie z tym poradzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chicaguapa
anagie30,wybaczy,wybaczy.przeciez chcial sie z toba zenic!! teraz jego duma jest urazona,ale to mu przejdzie, zobaczysz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do Agnieszkiiiii
do chicaguapa: swieta prawda to co napisalas. Swoja droga to troche niesprawiedliwe ze to my kobiety zwykle musimy sie naginac pod ich slabosci, dawac sobie na wstrzymanie, okazywac wiecej cierpliwosci i walczyc ze swoja natura, bo jak nie to on nie bedzie zadowolony. My musimy poznac i akceptowac ich ulomnosci, oni potrzebuja czasu wiec my mamy czekac. A my chcemy juz, tu i teraz, to dlaczego by oni nie mogli sie troche pospieszyc? Wiem, to glupie, bo okazujac wiecej cierpliwosci mozemy postawic na swoim, a rzadaja natychmiastowych rozwiazan, mozemy wszystko stracic. No ale wniosek jest taki, ze to zawsze my musimy byc tymi madrzejszymi.ehhh...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chicaguapa
nie musimy takie byc,tylko ze wtedy nasi kochani mezczyzni odchodza,a my jestesmy nieszczesliwe i szukamy pomocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×