Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość niby mam rodzinę a jednak...

Niby mam rodzinę, a jakbym nie miała. Co o tym sądzicie? Po wypadku.

Polecane posty

Gość niby mam rodzinę a jednak...

Założyłam jakiś czas temu temat, w którym opisałam swój stan zdrowia. Tutaj link, bo nie chce mi sie o tym pisać: http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=4482748 Ogólnie: miałam wypadek i jestem zagipsowana. Na poczatku ktoś mnie odwiedzał, przynosił jedzenie (nie bardzo mogę chodzić, nie moge nic przenosić). Z biegiem czasu sytuacja jest coraz gorsza. Mimo, że jedno z rodziców cały czas jest w domu, nie dostaje już jedzenia, picia, nawet jeśli się o to upominam, muszę sobie radzić sama, co trwa wieki i jest frustrujące. Nikt nie chce podwieźć mnie do lekarza (każdy z członków rodziny ma swój własny samochód), po prostu nikogo nie obchodzi to, że nie mogę chodzić:O Do lekarza musiałam zapisac się prywatnie, co nie jest tanie, dodatkowo musze jeszcze zapłacić za taksówkę, bo nikt mnie nie podwiezie (a to ok. 20km w jedną stronę). Nie mogłam iść normalnie, bo taka izyta wymagałaby najpierw pierwszej wizyty, żeby dostać skierowanie, potem dopiero wizyty w przychodni - a póki mam gips, nie będę tak przecież jeździć:( Trudno mi teraz cokolwiek załatwić. Wiem, ze to nie ich wina, ale czuję sie rozczarowana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ladaco
najlepiej liczyć tylko na siebie ,rodzinę to na zdjęciu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to juz jest koniec
a nie masz żadnych znajomych, którzy mogliby ci pomóc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niby mam rodzinę a jednak...
Wiem, zawsze tak robię, ale kiedy nie możesz się ruszac, jest troche trudno:( Źle się z tym czuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niby mam rodzinę a jednak...
Nie mam. Nikt ze znajomych przeciez nie przyjdzie mi zrobić śniadania czy przyniesc picia:o Poza tym mieszkam u rodziców, pod miastem, nie mam znajomych, którzy tam mieszkają. Wszyscy pracują i sa zajęci, przecież nie bedę nikogo prosić, żeby przyjechał po mnie w środku dnia na odludzie i zawiózł do lekarza i jeszcze odwiózł do domu. A osoby, które mogłyby to zrobić, bo np. nie pracują, nie mają prawa jazdy i/lub samochodu. Autobusem nie pojadę, bo wyglądam komicznie, jeszcze sie zabiję w drodze i to daleko. Nie dam pewnie rady tyle przejść:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niby mam rodzinę a jednak...
Ja już nie dziecko, ja stara baba ;) mops by nie zareagował, bo by zobaczył, że jest w domu kasa i można sobie poradzic i tyle. Mops by mnie zawiózł do lekarza? Powiedzieliby, żebym zamówiła taksówkę i nie zawraca ła im dupy:D Ogólnie staram sie nie narzekać, troche chodzę, ale jakoś zaczyna mi byc przykro, bo wszyscy maja mnie dość, sa zniecierpliwieni i nic ich nie interesuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klejnotkaiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii
Przykre to ,powiedz im jak ty się czujesz !!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niby mam rodzinę a jednak...
W moim domu nie mówi sie o takich rzeczach jak uczucia. Gdybym zaczeła, pewnie by popękali ze śmiechu, ew. zaatakowaliby mnie, że skoro zawsze chcę sobie radzić sama, o co teraz mi chodzi. I że nie maja czasu, bo każdy ma swoje sprawy. Mówienie o uczuciach odpada. Generalnie nic nie b ędę im mówic, chciałam tylko napisac, co myslę i jak sie czuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niby mam rodzinę a jednak...
Jaka qr.ffa płaczka?!😠 Popisac sobie nie mozna?:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niby mam rodzinę a jednak...
W sumie przyznaje że brzydze się pracą i uważam że powinni skakać obok mnie . Ładne ubrania kosztują a sposor nie wyrobi na nową torebkę za 8 stów . Oóglnie oglądałabym cały czas seriale ale już kończą mi się pomysły bo prawie wszystkie oglądałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niby mam rodzinę a jednak...
Tak się składa, ze normalnie pracuję po 10 godzin, patafianie:p Daruj sobie durne podszywy, pisze tylko o tym, że nikt nie chce mi pomóc dostać sie do lekarza, a jestem w gipsie i sama nie dam rady! Mam w gipsie noge i rękę, nie jest łatwo cokolwiek robić w takiej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anika górska 444
Hej. Ja jestem w podobnej sytuacji.Też zagipsowana od pachwiny po kostkę,na szczęście już końcówka mojej mordęgi.Niestety mój mąż mnie zostawił w potrzebie i jestem teraz u rodziny,która mnie przygarnęła i opiekuje się mną.Chodzę o kulach,najprostsze czynności sprawiają problem,potem czeka mnie jeszcze rehabilitacja. Pozdrawiam Cię i życzę zdrowia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niby mam rodzinę a jednak...
No właśnie, jeszcze rehabilitacja:( Pozdrawiam też:)🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anika górska 444
W takich trudnych chwilach zwyczajna pomoc jest nieoceniona.Okazuje się,że ja, tak niezależna i samodzielna na codzień-nagle mam kłopoty ze zrobieniem sobie jedzenia,zaparzeniem kawy,skorzystaniem z łazienki.Prawdziwy szok...Najbardziej brakuje mi porządnej kąpieli,jak już zdejmą mi gips,chyba pół dnia przesiedzę w wannie :) Jak długo jeszcze w gipsie będziesz?Mnie w poniedziałek zdejmują,jestem zapisana do ortopedy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anika górska 444
:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co to za ludzie
współczuję Ci takiej rodziny, może jednak powiedz komuś o tym, może ktoś ze znajomych pomoże. Z taką rodziną, to najdalej się wyprowadzić i zapomnieć. Już wiesz co będzie w poważniejszych sytuacjach. Trzymaj się mocno, pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odigo
szkoda ze sie nie poznalismy wtedy. chetnie bym Ci pomagal, moze napiszesz maila?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×