Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość smutna bardzo*

Nie mam kogo poprosic na chrzestnych dla dzieci - mam takiego dola, ze nie wiem!

Polecane posty

Gość vbxdgt
Ja dla siostry odmówiłam gdy zapytała się czy zostanę chrzestną jej dziecka.. Moim zdaniem nie liczą się więzy krwi a więzy uczuciowe a tak naprawdę to nigdy z siostrą nie dogadywałyśmy się dobrze i wolałam aby wybrała kogoś innego. I tak też sie stało. Wzięła znajomych. Zachwala ich bo mieszkają blisko i pamiętają o dziecku - i to nie w kwesitach prezentów na święta ale w zwykły dzień potrafią przyjść i dziecko zabrać po prostu na spacer. Ja wiem, że w moim przypadku to byłby tylko wymuszony prezent raz do roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gedffff
ksiądz w tym kościele to też mógłby zmienić z tymi chrzestnymi, czy kościół to nigdy nie będzie reformowalny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"mam megadola, chyba nie zasne dzis normalnie..." To dziś się dopiero zorientowałaś? :D:D:D Jeśli wychowasz dzieci na fajnych ludzi, to nigdy nie będą samotne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna bardzo*
dziekuje za wpisy... dolek juz dzisiaj mniejszy... ;-) A z tymi chrzestnymi to tez uwazam, ze mozna by zmienic.... A czy nie wiecie, czy mozna ochrzcic dziecko bez chrzestnych? tzn. czy rodzice moga zostac chrzestnymi????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja mama dla wszystkich swoich dzieci (jest nas troje) przynajmniej jednego chrzestnego wybrała osobę nie z rodziny i jest świetnie. Dodam, że np mojej siostry chrzestny, który jest bratem mamy praktycznie w ogóle nie utzrymuje z nami kontaktu. Zupełnie inaczej jest z przyjaciółmi czy dobrymi znajomymi. Także nie ma co się zamartwiac, tylko głową ruszyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do wygadanych
ale się wymądrzacie! Nie ma problemu z wyborem chrzestnych i można przebierać w kandydatach wśród znajomych??? ja nie znam nikogo kto palił by się do tej roli a w rodzinie każdy ma już co najmniej jednego chrześniaka i za więcej dziękuje. To duże wydatki i zobowiązanie na lata i ludzie raczej obawiają się tej roli.Poza tym to musi być ktoś praktykujący a z tym też nie jest tak różowo (no i po ślubie najlepiej). To wcale nie jest takie łatwe znaleźć chrzestnego dla dziecka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani w kapeluszu
Zdziwiłabym sie, gdyby jakas KOLEŻANKA, zwykła koleżanka, poprosiła mnie o bycie chrzestną jej dziecka. Może bym sie nawet zgodziła, bo bym sobie pomyslała, że pewnie nie ma kogo wziać - ale zdziwiłabym się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wifigdansk
można ochrzcić dziecko bez Chrzestnego. ja tez mialam problem.Akurat moje Dzieciątko urodzone w taki czasie,ze wszyscy z rodziny już zajęci;] sama jestem chrzestną 2 osób i wiem,ze matki propsiły mnie bo im nie wypaliły lepsze pomysły (czyt. inne osoby odmówiły) ; p rzweczywiscie jest problem z chrzestnymi bo księża mają wielki9e wymagania (np nie moze być rozwodnik albo musi byc to osoba czynnie chodząca do kosciola itd...). ja juz prawie mialam zrezygnowac z ojca chrz. ale w ostatnim momencie przyszedł mi do głowy pomysl o kimś kto idealnie pasował do tej roli-to syn mojego ojca chrzestnego:) co prawda z sasiedniego wojewodztwa i kontakt z moim ojcem chrz. jest znikomy (tylko zyczenia na święta ;p ) ale nasz "tatuś" okazał się wzorowy,taki jaki powinien być,do teog dowiedzialam się ostatnio ze jets morsem wiec moze moja coreczka tez nim bedzie w przyszłosci :D tak ze pomysl o osobie ktora przede wszystkim ma dobre serduszko a to ze mieszka gdzies daleko to nie powinno ci przeszkadzac bo wiele osób mieszka blisko siebie i się nie widują a inni mieszkają daleko i spoełniają rewelacyjnie swoj obowiazek,i nie chodzi tu o kase a o serce,przede wszystkim-to się samo wyczuwa:) np z prezentów moja dostala duzo takich pamiatek ktore beda na całe zycie i lezka zawsze bedzie sie w oku krecila ,np taka piekna biblia dla dzieci w szt okadce i ze szt kartkami ktora przetrwa naprawde wiele lat,praktycznie niezniszczalna i inne pamietaki o wiele droższe niż kasa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak juz zostnie
a po co ci to kobieto?kosciół to obłuda,polowa z was chrzci dziecko tylko dlatego,ze wszyscy tak robią,hipokrytki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a czy wypada wziac na chrzestna siostre swojej zmarłej mamy?? Dodam ze jest to osoba ktora nie ma i raczej nie bedzir miala dzieci,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Jestem pieprzona jedynaczka. Rodzenstwo cioteczne albo w innych miastach, albo takie, ze nie nadaje sie na chrzestnych (nie chodza do kosciola, nie mamy dobrego kontaktu itd...). Jest mi cholernie przykro i smutno z tego powodu" x jasne - nie ma to jak pokusa narzucania innym sojej wizji zycia;-) ;-) ;-) x "Wiem, ze to nie koniec swiata, ale z tego powodu zaczynam zalowac, ze w ogole urodzilam dzieci... Bo skazalam je na taka sytuacje, ze prawie nie maja rodziny... mam megadola, chyba nie zasne dzis normalnie..." x boze ze takie kobiety zostahja matkami;/////////// ze wzgledu na kanony spoelczne i zwiazane z tym problemy ona zaluje ze urodzila dzieci......masakra;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" [zgłoś do usunięcia] Paulina2919 a czy wypada wziac na chrzestna siostre swojej zmarłej mamy?? Dodam ze jest to osoba ktora nie ma i raczej nie bedzir miala dzieci," x moze popytaj na jakims forum skeciarskim, hm? tam beda bardziej zorientowani;-) moim zdaniem to i sw. mikolaja wypada;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Buahahaha i macie już powoli konsekwencje tego ciągłego parcia na kasę. Kasa od chrzestnych na chrzciny, roczki, sroczki, urodzinki, mikołajki, komunię, wesele, itp i teraz wielkie zdziwienie, że nikt o zdrowych zmysłach nie chce być chrzestnym:D Mnie już 3 osoby poprosiły i za każdym razem odmawiam, bo nie zamierzam robić za skarbonkę i bankomat. Wszyscy mieli problem ze znalezieniem chrzestnych:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Wszyscy mieli problem ze znalezieniem chrzestnychjezyk.gif" x moim zdabiem to pozytywna tendencja bo pokazuje ze spoelczenstwo staje sie bardziej wyedukowane i odchodzi od tych praktyk seksciarskich;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam dwóch niedoszłych chrześniaków. Z jednym mam kontakt i jestem powiernicą, swojej chrzestnej nie zna. A z drugim nie mam kontaktu, bo rodzice się śmiertelnie obrazili za odmowę, obwiniali mnie za to, że był chorowitym dzieckiem:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mnie tez poproszono i tez odmówiłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też mam problem z chrzestnymi, brat nie może być bo w Pl nie dostał zaświadczenia a mieszkania w Uk i tam nie chodzi do Kościoła. Parter ma tez brata ale żyje bez ślubu kościelnego. Znajomi już mają chrzesniakow więc nie są chętni a też nie chcemy nikogo brac na siłę i sie prosić. A więc dlatego dziecko ma zostać nieochrzczone?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To weźcie dziadków dziecka jak naprawdę nikogo nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja znam przypadek gdzie świadkowej na ślub znaleźć nie mogli (w ich przypadku nie dziwi mnie to bardzo ) i swiadkowa była MAMA panny młodej, ślub cywilny to był. Nigdy sie z czymś takim nie spotkałam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja nie ochrzcilam dzieci , bo w polsce jest jakas paranoja na tym punkcie. Rozwwodka nie moze, trzevba chodzic do kosciola ,po slubie koscielnym itd.w dupie to mialam.i nie musze zmuszac dzieci do zadnej religii , skoro sama jestem niepraktykujaca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też mam problem przy pierwszym dziecku jakoś jeszcze poszło ma super chrzestną, natomiast przy drugim nie mam pojęcia...teściowa mówi żeby drugi raz wziąć brata męża bo nie ma dzieci i mieć mie będzie a i tak pojawiać się będzie na uroczystościach związanych z pierwszym dzieckiem bo jest chrzestnym a dzieci będą miały robione urodziny razem bo są z tego samego okresu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja mama rodzeństwo i rozmnażają się jak króliki i biorą ciągle mnie na chrzestną, ja pierdole, mam już ich dosyć, nic nie będę robić tylko zapieprzać na czyjeś dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też poszukuje chrzesnych dla dziecka najlepiej z okolic Katowic w zamian możemy być chrzesnymi dla innego dziecka planujemy chrzest w miarę jak najszybciej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też miałam problem, zostałam chrzestną mojej koleżanki, bo nie miała kogo wziąć, zgodziłam się, byłam wówczas jeszcze samotna. obecnie w związku małżeńskim, ale cywilnym. Potem ją poprosiłam na chrzestną do mojego dziecka. Niby rodzinę mam sporą, ale albo nie mają ślubu kościelnego, albo żyją na "kocią łapę". Mnie to nie przeszkadza, ale na chrzestnych się nie nadają - siostra od 15 lat mężatka po ślubie cywilnym, brat od 11 lat w związku z pewną panią[lubię tę moją nieoficjalną bratową], mają 2 wspaniałych chłopców, ale na chrzestnych się nie nadają. U mojego męża podobnie, ale tylko cywilny, albo w związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja zupełnie przypadkowo zostałam matką chrzestną. Jestem ewangeliczką. Którejś niedzieli przed nabożeństwem zapytał mnie ksiądz, czy nie zostałabym matką chrzestną dziecka M. Oni nie mają kogo wziąć na rodziców chrzestnych [to już 6 dziecko w tej rodzinie]. Niewiele wiedziałam o tej rodzinie, aczkolwiek widywałam ją często w kościele - nie umiałam się wykręcić. Zostałam mamą chrzestną. I nie żałuję. Te dzieci nie oczekiwały prezentów, ale zainteresowania. Rodzice pracowali, mało czasu mogli poświęcić dzieciom, mieszkali kilkanaście km od powiatowego miasteczka, w byłej gajówce, dookoła lasy i głusza. Skoro to już na mnie padło postanowiłam sprostać swoim obowiązkom. Wśród znajomych, sąsiadów, przyjaciół zorganizowałam akcję zbierania książek, zabawek, mebli dla tej rodziny. Razem jeździliśmy do nich, wspólnie organizowaliśmy zabawy dla dzieci, pomagaliśmy gospodarzom, razem zasiadaliśmy przy wieczornym ognisku, zaprzyjaźniliśmy się. Dzisiaj przy 500+ nasza pomoc jest już niepotrzebna, rodzice radzą sobie doskonale, ale miło mi pod swym dachem gościć ich dzieci, które chcą korzystać z dobrodziejstw powiatowej kultury, albo z koleżeńskich spotkań w późnych godzinach popołudniowych, kiedy autobusu powrotnego nie uświadczysz. Zostałam matką chrzestną z "marszu", ale nie żałuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i ciekawa jestem jak rozwiązał się problem autorki i innych osób którzy borykali się z doborem chrzestnych. Nie mam dzieci ale Kiedy zdecyduje się to będę miała podobny dylemat. Z kuzynostwem nie rozmawiam i nie spotykam od lat. Z własną siostrą sie nie dogaduje. Rodzina mojego partnera nie jest katolikami. W ostateczności wzięłabym przyjaciółke z przed lat i jej męża . Najwyżej trzeba było by odnowić znajomość... Pozdrawiam szukajacych chrzesnych!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najprościej darować sobie chrzest, skoro masz takie problemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eh nooo
rozwodnik lub osoba w związku cywilnym może być tzw "świadkiem chrztu" - jak ktoś ma problem, to może być jakieś rozwiązanie, a księża niechętnie informują o tej możliwości....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie musi być dwójka chrzestnych, moja córka ma tylko matkę chrzestna bo nie mieliśmy kogo wziąść na ojca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobrze ktoś tam napisał że niektórzy jedynacy idealizują posiadanie rodzeństwa. Ci co mają przyjaciół w rodzeństwie to mają szczęście ale rodzeństwo to nie jest to żaden gwarant by mieć przyjaciela a czysta loteria. Taka sama jak między ludźmi niespokrewnionymi. Mi się trafił brat z którym nigdy żadnej przyjaźni nie było i nie ma i nie będzie. Ja byłam w dzieciństwie długo otwarta na niego bo byłam młodsza, ale on na mnie nie był otwarty nigdy. W młodości był dla mnie wrednym człowiekiem. W ogóle nie był rodzinny, zwyczajnie nas nie potrzebował, ani ojca, ani matki, ani mnie. Liczyli się tylko koledzy. Teraz wiem że może on by i chciał mieć rodzeństwo, ale żebym to nie była ja, tylko ktoś inny. Najchętniej ktoś w jego typie. Wtedy pewnie by się zachowywał tak jak trzeba. Brat jest chrzestnym mojego dziecka, a ja jestem chrzestną jego dziecka, ale jesteśmy sobie tak obcy że był to czysto techniczny wybór. Nie oczekiwałam cudów. Chciałam tylko ochrzcić dziecko i to wszystko. Równie dobrze chrzestnym dla mojego dziecka mogłaby być jakaś zupełnie obca osoba którą widuję gdzies przypadkiem i tyle. A dlaczego jesteśmy chrzestnymi dla swoich dzieci ? Po prostu zagrało kilka czynników takich czysto praktycznych: nie mieliśmy kogo innego za bardzo wybrać, dla spokoju rodziców, aby nie mieli pretensji. I po to może też aby zamknąć te spotkania z chrześniakami przy okazji spotkań z rodzicami. Jednak wiem że jak rodziców kiedyś zabraknie to te kontakty się pourywają całkiem, bo my zwyczajnie nie mamy sobie nic do powiedzenia. Szczególnie on nie ma mi nic do powiedzenia. Ja już jestem tak przyzwyczajona do tego, że nawet chyba bym już nie chciała czegoś innego gdyby nawet jakimś cudem był w stanie to zaoferować, bo to tak jakby cię ktoś częstował plackiem którym kiedyś ciebie struł. Jednak to mi nie grozi, bo prędzej byłby koniec świata niż żeby on był inny. Chyba nawet nie wyobrażam go sobie jako przyjacielskiego, rozmownego i szczerze kochającego brata. Kamień zawsze będzie kamieniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×