umówiłam sie z byłym!!!!

bylismy 4 lata, nie jestemy 2 a nie widzielismy się rok... boję się , że bedzie dretwo... i nerwowo...

Od początku dużo się uśmiechaj, a będzie dobrze:)

fufnij go w policzek na powitanie a dalej samo poleci :)

i po co? powspominać stare dzieje?

po co strata czasu i energii

zalezy tobie jeszcze na nim ?:)

ja się zawsez dużo uśmiecham... no chciałam go zobaczyć....a to że będę cierpieć....no trudno...nasatwiłam się na to/...

spotkania po latach są fajne :)

usmiechaj sie rozmawiaj, na poczatku bedziesz sie czula dziwnie, ale po jakims sie rozluznisz i sama bedziesz wiedziala jak sie zachowac, mala rada nie wspominaj o czasie rozstania w czasie rozmowy:)

wywoływanie starych duchów nie przyniesie Ci szczęścia - to żaden wybór - lepiej szukać nowych wyzwań

szukam ale bezowocnie:/

trzeba poczekać aż owoc dojrzeje :)

przedupcy i następne 2 lata będziesz za nim wzdychać. ty kobieto jednak pozbawiona jesteś mózgu :P

sie nie wchodzi, moja kumpela weszla i rok po slubie sie rozwiodla

do rzxeki można wijść, ona nie rani. facet tak! jeszcze jak widzi naiwniarę, tym bardziej :P

a czemu zerwaliście?

już po..... fanie było pogadaliśmy... nic nie wspominaliśmy...może zdarzyło się jakies szczegóły poza tym nie poruszliśmy tematu( ja nie poruszałam) ego laski:/, chyba już znią nie jest, było na luzie ale nie iwem czy umiałabym z nim znów być....wkurza mnie swoim podejściem do życią, takicwianiak, co uważa że wszyscy są beee

up

przejedziesz się na nim, tak jest z byłymi :O

no właśnie jestem na etapie myślenia nad tym czy on jest aby wart.... wkurza mnie jego zachowanie tzn. on jest po rpsostu chamski...nie względem mnie, ale widze ze się zmienił trochę...na gorsze, każdeg by tylko zjechał...nawet jak nie zna..nie wiem dlaczego? czy po to żeby sie saemu dowartościować?

????

nie znasz, ma imie na P

każdeg by tylko zjechał...nawet jak nie zna..nie wiem dlaczego? czy po to żeby sie saemu dowartościować? ma kompleksy ale nie dopuszcza do siebie myśli o nich - tak naprawdę słabiutki w środku udając twardziela na zewnątrz

też mi się tak zdaję.... uczuc też nie okazuję, trudne tematy omija...zawsze taki był....

nie wiem co Ty jeszcze rozpatrujesz i co chcesz osiągnąć , ale chyba chcesz się sparzyć dwa razy - raz nie wystarczył

wiesz jak to jest... rozum mówi daj spokój a serce co innego....wydaję mi sie powczorajszym , że to i tak szybko by się skończyło... moja koleznka wróicvła... zareczyli się ...a potem...zerwała z nim bo się odkochała... może to jest potrezbne..? żeby zdać sobie spre\awe że to jednak nie TO

lubię go , ale umoralnianie go by mnie wukończyło..:/

nie wydaje mi się potrzebne , aby "rzucać się z mostu" by to przeżyć , tylko umieć to omijać, aby nie spaść

ja chyba po rpstu nie potarfię tego zakończyć, bo nie mam na kogo przenieść tego uczucią... wbrew pozorom nie jest tak łatwo się zakochąć.... nawet jeśli by tego EXA nie było...

no wiesz...ale czaami trzeba upaść na dno, żeby się podnieść... w tym wypadku byc pewnym, żeby doszło do mnie że jednka nie warto... moze i bez bycia w związku bym to stwridzila,ale za rzadko się widujemy , zebym mogłsa to streizwrdzc