Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

furgonetka

umówiłam sie z byłym!!!!

Polecane posty

Gość _kredens_
nie trzeba upadać - poza tym marnujesz się kobieto i swoje uczucia - zdobądź się na odwagę i spróbuj je przelać na kogoś nowego , bo za jakiś staniesz się osobą nie do życia - pełną porównań i zawrotów do przeszłości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiem Ci , że adoratowtó i chętnych nie brakuję, jeden nawet był;) ale to po trostu nie TO, z 2 ja nawaliłam, a tera z żąłuję... a nastepnych 2 , którzy twoerdzli , ze moge byc miłoscia ich życia po prosstu olałam, bo tak czułam... to musi byc na prwade COŚ , uczucie , które mną wstrąśnie, spafdnie jak grom z jasego nieba....coś nowego, niesamowitego...:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _kredens_
więc szukaj i poznawaj - no i ceń się - uczucie spadnie samo , nie da się tego zaplanować ani bić się o to ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam nadzieję....bo inaczej to chyba zwariuję, z tymi myślami osttanio jakoś zbyt często myśle o przeszłosci..:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _kredens_
masz okazję to daj temu szansę i trochę czasu - zakończyć możesz w każdej chwili

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _kredens_
następnemu kandydatowi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dam, ale to musi być facet , któy bedzie do mnie paswoła, i bedzie mnie fascynował, a to ze mi się spodoba , ja jemu i on się zakocha to za mało.... potem się okzaął nudziarzem, ja z takim nie potrafię, więc jak czuję na początku że nie ma tego czegoś to odpuszczam, tak już amm, skorpioński charakjterek, jak cos za łatwo przychodzi to nie ejst to dla mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _kredens_
przepraszam Cię ale każdy po jakimś czasie staje się tzw."nudny" tzn.powtarza swoje nawyki lub zachowania i nie ma mowy o zabawianiu drugiej osoby pod każdym względem i w każdej chwili - przychodzi codzienność i nie jest ona zawsze kolorowa tylko szara

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _kredens_
a jak cchesz zdobywać to musisz się brać za "skomplikowane przypadki" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przeczytalam, i moje zdanie na ten temat jest takie: zamknij ten rozdzial swojego zycia i nie wracaj do przeszlosci. Na poczatek zastanow sie, czego tak naprawde chcesz bo po tym co napisalas, wyglada, ze zbyt mocno trzymasz sie przeszlosci, i niczego ona Cie nie nauczyla, chociaz powinna bo nie jestescie razem. Uporzadkuj swoja przeszlosc, przeplacz ja, jesli chcesz ale pochowaj raz na zawsze, to co bylo i zyj w swiecie zywych. Nie boj sie zyc tu i teraz. To co wybierzesz bedzie z Toba. Jesli tkwisz w przeszlosci, chociaz ona moim zdaniem niczego, tak naprawde nie zmienila dotad, to znaczy tylko, ze nie widzisz jak ten czlowiek Cie skrzywdzil i jaki jest NAPRAWDE [nie w Twojej wyobrazni]. Byli spotykaja sie po cos. Winna to byc lekcja na przyszlosc by nie popelniac tych samych bledow. Zdarza sie, ze niektorzy powracaja do siebie lecz to naprawde nieliczna garstka osob, ktorzy wiedza jak teraz zaczac od nowa to wspolne zycie. Sa i tacy, ktorzy "powroty" traktuja, jako cos przelotnego i ich inetencje nie sa tak czytelne poniewaz oni tak naprawde, chca tylko zapelnic te luke pustki, dopoki nie natkna sie na kogos, kto bedzie im odpowiadal takim samym tendencjom i odczuciom. Reasumujac: masz wolny wybor. Jaki on bedzie, zalezy nie tylko od Ciebie ale i tego kogos. Budowac mozna wspolnie, a rujnowac - czesto w pojedynke. Konstrukcja trwalosci, zalezy jednak od dwoch osob. Pozdrawiam :D 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale tamten był od początku nudny...a z resztą nie ten typ....romantyczny i bez poczucia humoru...jakiś taki bez charakteru...ja lubię spontanuicznych facet.ó z poczuciem humoru...i takich którzy nie podają się na atacy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spotkac zawsze sie mozna,najwazniejsze zeby po takim spotkaniu nie oczekiwac zbyt wiele i nie robic sobie nadziei. A z tym ze sie nie wchodzi dwa razy do tej samej rzeki to sie nie zgodze.Ja weszlam i nie zaluje,jest lepiej niz za pierwszym razem,takze czasem warto zaryzykowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Krolewna - co Ty z ta rzeka ? Daj jej spokoj :D Rzeka ma swoje nurty i plynie. Jest inna z minuty na minute. Plynie i zyje. Ale jesli juz ja porownywac do czlowieka to wiadomo, ze wraz z pradem, czyli dalszym zyciem i czlowiek sie zmienia. Niestety nie wszyscy. Nie wszystkim jest dane zrozumiec, co zostawili za soba, a do czego chca z uporem maniaka powrocic. Rzeka nie ma nic wspolnego z czlowiekiem i dlatego, ze niejeden czlowiek wraz z uplywajacym czasem nie idzie z nuretem rzeki, tylko tkwi jak kamien na jej dnie. Jest tak zatwardzialym kamieniem, ze nie wzrusza go ani to, ze pokryla go rzesa, robaki i piasek... Takim ludziom jest najciezej bo nie widza innej przyszlosci dla siebie, jak tylko trzymac sie tego kamienia, ktory nie pozwala im na przemyslenia. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jestem z tych ludzi co kochaja z amoćni i trudno im zapomnieć... mam nadzieję , że cos się w moimżcyoiu zmieni bo nie chce tak do końca wzdychac do idealu jakim ON był na początku..:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
AUTORKO, ALE Z NIM JEST INACZEJ, ON ZA MOCNO NIE KOCHA, SKORO MILCZAL PRZEZ 2 LATA. Sorry wlaczyl mi sie przez nieuwage caps. :) Zastanawiajace, jak dlugo masz zamiar kochac "za mocno" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
odzywał się, nawet rok temu cos tam wspominał o powrocie, ale bylw tedy z inną laską, teraz ona wyjechała, podejrzewm, bo nie mieszka już u niej, odzwya się co jakiś czas...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na moje oko ;) to on lubi byc raz jedna, raz z druga. Malo komfortowa sytuacja. Myslal o powrocie, a jednak rok temu byl z kims. :D No, pomysl, czy to sie trzyma kupy ?[sorry za porownanie ;)]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pewnie czekal na jakąs decyzję z mojej strony, jakbym ja chcicla wrócić to by z nia zerwał...ale ja chciałam zeby najpierw zerwala otem próbował, ale tego się nie doczekalam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzisz wiec, ze on Twoje "chcenie" ma gdzies. Mimo wszystko, z tego co piszesz uwazam, ze jestes tak slaba, ze gdyby on kiwnal tylko reka, juz bys przy nim byla. :D Nic do Ciebie nie dociera, i niczego nie przemyslalas. Jestes jak ten kamien w rzece, i na wszystko sie godzisz :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po części masz rację , że jestem slaba.... ale z 2 strony nie ąz tak bardzo, bo wtedy widziełam że on cos chce, że w jakisa sposób chce się do mnie zbliżyć...ale że to co robił było za mało to pprzetsaliśmy się spotykać i nie dałam mu wtedy szansy, więc nie jest tak że na każde skinienie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jak sie "zblizyl" na ostatnim spotkaniu ? Czy mowil cos o checi bycia z Toba, czy przeprosil za to, co zrobil i czy widzialaś w nim tego samego czlowieka co kiedyś ? Czy wiesz jak on mysli o Was ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przeprosil mnie juz dawno...uhuhu nie gadaliśmy o nas...on nie jest taki wylewny...on sie rozkręca dopiero po dłuższym kontakcie, ja w nim? widziałam innego człowieka niestety czas robi swoje... ja nie wkraczałam na tematy o nas , bo on po prostu nie boi takich rozmów, jęsli on nie zaczyna to ja nie poruszam...za 2 dno ma urodziny, wyśle mu życzenia jak zacznie się odzywać pisać, to moze wtedy się czegoś dowiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To naturalne, ze sie zmienil, ale mnie chodzi o to, czy na lepsze, czy na gorsze. Mowienia nie wystarczy sie bac. To w koncu ma zadecydowac o tym, czy i on przemyslal do konca swoje postepowanie. Z tego co piszesz, czarno to widze, mimo wszystko. Szkoda, ze sama z nim nie porozmawialas na ten temat. Masz jeszcze daleka droge do przebycia przed soba. Czekajac na jego decyzje, powodujesz, ze mozesz sie nigdy nie doczekac i nie dowiedziec. Musze teraz pilnie wyjsc. Zadbaj o to, zeby wiedziec NA PEWNO, co czeka Cie z tym czlowiekiem. To, że on nie lubi badz boi sie takich rozmow, to nie powinno miec dla Ciebie znaczenia. Czas biegnie nieublaganie, szkoda zycia 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może zdobede się na taka rozmowe...ale nie teraz... we wrezsniu sie wyprowadzam 400 km stąd wtedy moze zapytam...bo czasami to już nie rozumiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×