Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie wiem co mam robic

Jak powinien wygladac moj zwiazek?przeczytaj jak jest

Polecane posty

Gość nie wiem co mam robic

Jestesmy razem prawie 3 lata mamy dziecko, ktore jest dla nas najwazniejsze na swiecie. Kochamy sie, ale: -ja nie potrafie mu zaufac stuprocentowo w szczegolnosci jezeli chodzi o jedna kobiete -w czasie klotni rani mnie niesamowicie okresleniami jak: niewdziecznica, zdarzyl;o sie nawet 'pojebana' -Jego rodzice uwazaja ze jestem zazdrosnica, tak samo jak on(WMAWIA MI TO) -chcial podpisywac intercyze w razzie slubu -nie czuje sie ta jedyna najwazniejsza osoba na swiecie itd itd Jest mi ciezko,ale musialam to w koncu z siebie wyrzucic. Mam wrazenie e jest wiecxej minusow niz plusow tego zwiazku, bardzo czesto p[lacze i mysle co byloby dla mnie najlepsze dla mnie dla dziecka dla nas wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żyj dla siebie, licz na siebie, trzymaj dystans. Ja bym tak zrobiła... I nawet troszkę tak robię, tylko że ja jestem skażona wychowywaniem się w niepełnej rodzinie (zostawieniem mojej mamy przez mojego tatusia :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem co mam robic
Na dystans, ale jezeli chce sie miec rodzine to trzeba oddac sei calym sercem. ale jak mozna,jezeli ukochana osoba chce podpisywac inrtercyze co dla mnie oznacza ze z gory zaklada ze nam nie wyjdzie i tylko przypadkiem zebym mu nic nie zabrala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak odasz temu związkowi całe swoje serce,to później gorzko tego pożałujesz, sama widzisz, że to nie zdaje rezultatu. Twój dzieciaczek powinien mieć silną mamę a nie kogoś kto żyje na łasce lub niełasce swojego mężczyzny. Na kilometr widać że to egoista.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem co mam robic
Wiesz,ze powiedzialam juz Jemu to. Wtedy mowi mi,ze to on zapier.. na wszytsko a ja jestem wiecznie niezadowolona ze powinnam sie cieszyc z tego co mam. A ja w takim momencie zastanawiam sie czy moze rzeczywiscie jest cos ze mna nie tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chcesz się pocieszy???
Jestem z fazetem 11 lat, 8 po ślubie mamy 2 dzieci, 8 lat i 3. Jestem u kresu sił. Niby się kochamy {tzn ja za niego życie bym oddała}, zawsze robię to czego on chce, gotuję dla niego, staram się byc jak najlepszą żoną a on.... wywodzi się jakby z patologii, ma ojczyma który go nienawidził, teściowa alkoholiczka. Ale już o tym nie chce pisac tylko o tym co on potrafi, ja jestem po studiach, miałam kochających rodziców, wychowałam się w domu gdzie okazywano sobie uczucia a na codzień mam takie wyzwiska że aż wstyd tu powtarzac. tzn nie zawsze, jak mężowi, wielkiemu panu chce się bzykac to potrafi byc miły a jak nie to najmniejsza drobnostka wyprowadza go z równowagi, wtedy takie słowa w moją stronę lecą że wstyd, a najgorsze że dzieci to słyszą. Problem w tym że córki tak go kochają, ogólnie całe życie mam pojebane przez to wszystko, z jejdnej strony chce miec pełną, kochającą się rodzinę, a z drugiej nie wiem czy samej z dziecmi nie byłoby mi lepiej, do tego mamy ogromny kredyt wzięty, który jest na mnie, ale na podstawie jego dochodów nam go przyznano. i on jak ma te swoje jazdy to mi gada że mam sama to spłacac, że nie da mi wypłaty itp itd, masakra, czasem nie mam siły żeby życ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem co mam robic
Tzn nie moge nazwac mojego zwiaku patologicznym,ale moj partner ma tak wybuchowy charakter ze czasami boje sie Jemu o czyms powiedziec. I ta pieprzona zazdrosc -caly czas mi wmawia ze jestem taka zazdrosna-nie jestem. Zawsze mu muwie ze jak chce to ma droge wolna. Przeciez nie bede go na sile trzymac Chcesz sie pocieszyc-dlaczego zakochujemy sie w takich ludziach? A moze wszyscy maja jakies wieksze wady tylko jedni to zauwazqaj a inni nie? Jednak wyzwisk nic nie usprawiedliwia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chcesz się pocieszy???
kurcze ten temat jakoś mi umknął i nie mogłam pisac. Tak mi czasem ciężko że nie mam już siły, zawsze miałam nadzieję że jakoś dojdziemy do ładu, że będzie ok, ale to chyba nie możliwe. Moja starasza córcia za rok ma komunie i nie wiem co zrobic, byc dla dobra dzieci czy jak??? Mam naprawdę kochającą rodzinę która widzi co się dzieję, mnostwo przyjaciół którzy na początku nie mogli uwierzyc że ja związałam się z takim kolesiem. Tyle że on tak mnie dołuje, nigdy za nic nie pochwali, ciągle ma pretensje itp, a ja już w ciągu otatniego czasu czuje się jak nic nie warte gówno, mam takie myśli że nie napiszę o nich. To on jest po podstawówce, wszystkich prawidłowych zachowań uczył się od moich rodziców ( ja miałam 16 lat on 18 jak zaczeliśmy byc razem także praktycznie dzieci). Wiem że to po części moja wina, po takich wyzwiskach wmawiam sobie że tym razem się postawię, że conajmniej tydzien się nie odezwę, ale wystarczy kilka głupich uśmiechów a ja jak idiotka wszystko wybaczam. Sama nie wiem co robic z życiem dzieci i swoim????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie pocieszona
drogie panie jestem w podobnej sytuacji, jak jest pięknie to jest pięknie, a jak się wkuszy to czuję się jak popychadło, nic nie warte, dla dobra dzieci zrobiłabym wszystko, tylko co będzie dla nich lepsze? czy życie w pełnej choć wiecznie kłócącej się rodzinie, czy rodzice mieszkający osobno, ale za to szczęśliwi... Tylko czy ja potrafiłbym żyć bez niego, być szczęśliwa? Teraz mam wszystko, dom, pieniądze, o nic nie muszę się martwić, jak odejdę nie będę miała nic :( czy cierpieć dla dobra dzieci, żeby miały wszystko, patowa sytuacja, teraz np jest pk, on miły ja miła, kochamy się i jest odbrze, ale każde najmniejsze nieporozumienie przeradza się w ogromną kłótnie, z agresją, wyzwiskami... Boję się kolejnego takiego ataku, staram, się zdystansować do tego wszystkiego, zauważyłam, ze im ja bardziej się oddalam, tym jemu bardziej zależy, ale ja tak nie chcę, nie chcę udawać że mi nie zależy, kiedy oni są całym moim śweiatem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×