Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Hypatiaa_

Oj ci mężczyźni, ich babcie i koledzy :(

Polecane posty

Dwa dni zadzwonił do mnie kolega z ławki, czy nie przywiozłabym mu zeszytów na egzamin, bo sam nie może z powodu choroby. Zgodziłam się, chociaż wcale nie miałam ochoty - to czterdzieści minut drogi autobusem, a skwar niemiłosierny. Dałam się jednak namówić, bo kumpel bardzo mi się podoba i miałam nadzieję, że spędzimy razem te popołudnie. Pojechałam, i co się okazało ? Nie dość, że musiałam na niego czekać aż dwadzieścia pięć minut (przyspał sobie), to jak już się pojawił, to od razu oznajmił, że jego babcia nie pozwala mu przyprowadzać dziewczyn do domu, więc też musimy iść w jakieś inne miejsce, np. do knajpy. Już wszystko szło ku dobremu, kiedy nagle znienacka zjawił się jakiś jego kolega, który miał do P sprawę, a że on jest dupa wołowa i stawia ziomków z podwórka wyżej niż dziewczynę, to od razu zaczął się tłumaczyć, że dzisiaj jednak nie da rady z tą knajpą, i odprowadził mnie szybko do autobusu :( Poczułam się tym zachowaniem dotknięta, bo nie po przyjechałam, żeby prawie od razu wsiadać z powrotem. Tym bardziej, że postarałam się : i z notatkami, i z ciastem, które specjalnie dla P upiekłam, i z wyglądem. Teraz jednak widzę, że to wszystko na marne, bo jak faceci zobaczą kolegów, to zapominają o bożym świecie. Jakbyście się czuli w takiej sytuacji? W najbliższą środę spotkam go znowu na egzaminie, no i tak szczerze, to jestem strasznie smutna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niby z czym ? Ja tam pierwszy raz w życiu byłam, w dodatku na jego prośbę. Nie jestem nachalna ani nic w tym rodzaju, ale miałam nadzieję, że będziemy się mogli spotkać i pogadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i jeszcze to ciasto.. jak sie kobieta dla nich za bardzo stara to ja olewaja:( niestety.. to dziwne przypadki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poza tym, swoje żale zachowałam dla siebie, przed nim udawałam, że nic się nie stało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Twierdził, że jest chory, więc zrobiło mi się go żal. Nie chciałam go przestraszyć ani nic w tym rodzaju...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
swoja droga jest chory a mogl sobie tak o wyjsc i isc do knajpy a potem z kumplem???? to rownie dobrze mogl sam po notatki przyjechac. nie daj sie nastepnym razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Taaa...ta jego choroba to chyba zwykła ściema była:( Tak mnie tym wszystkim wkurzył, że brak mi słów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ale jednak skads sie musialo to u niego wziasc ze wie, ze mozna cie tak w bambosza zrobic. ja jakbym zobaczyla, ze wcale chory nie jest tylko mi kitów nawciskal.. odwrocilabym sie na piecie i tyle by mnie widzial.. nie dawaj sie tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najbardziej mnie śmieszą mnie jego esemesowe przeprosiny, teraz ma ogromne wyrzuty sumienia :( Cóż, bo ja taka życzliwa jestem. Więcej myślę o innych niż o sobie. Teraz widzę, że nie ma sensu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×