Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Koskos

Poszukuje szkoły z internatem z rygorem szkoła zawodowa

Polecane posty

Witam Poszukuje szkoły zawodowej z internatem dla syna który sprawia problemy wychowawcze, 17 lat (póki jeszcze nie ma skonczone 18scie), najlepiej z rygorem, obojętnie ktory rejon POLSKI, prosze o info jak ktos wie cos o takiej szkole, z góry dziekuje pozdrawiam Aga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najlepiej zrzucić odpowiedzial
ność za nieudolne wychowanie dziecka na innych... :( Po co masz dziecko, skoro nie masz dla niego czasu? Samo z siebie nie zrobiło się złe!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oddaj go do ośrodka dla
trudnej młodzieży (to takie trochę więzienie) kochana mamusiu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość x666x
ja bym chciała tez oddac do osrodka upierdliwych rodziców :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zamknijcie sie gnoje umiecie tylko gadac jak nei macie tego typu problemów z dzieckiem, nei chce mu krzywdy zrobić tylko pomoc jak w domu xle to moze spróbuje poza domem proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZoD
Ośrodek Szkolenia i Wychowania KORONA ul. Krakowska 513 34-143 Lanckorona tel. (33) 876-64-01, 876-31-14 fax: 876-31-14 W ośrodku tym przychodzi trudna młodzież, a raczej wysyłają tam swoje dzieci rodzice. Bardziej jest to Kurs Gastronomiczno-Kelnerski. Uczą bardzo dobrze. Praktyki są pięć razy w tygodniu. Co weekend jest możliwość wyjazdów do domu. Za Kurs nic się nie płaci, wyżywienie jest darmowe. Do tego wynagrodzenie za prace młodocianego w wysokości około 80zł miesięcznie. Kurs trwa 2 lata, po ukończeniu dany delikwent przystępuje do egzaminu czeladniczego. Więcej informacji pod w/w numerem telefonu. Do koca Września są przyjęcia. Tylko uprzedzam iż wytrwa tam tylko czlowiek mocno psychicznie. Miałem tam kiedyś znajomych którzy mieli problemy z policją i nie chcieli chodzić do dzkoły, po ukończeniu Kursu poszli na dalsze edukacje i wyszli na ludzi. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czytam komentarze 'Dziecko samo nie zrobiło się złe" , 'Po co ci dziecko skoro nie masz dela niego czasu'. Łatwo powiedzieć komuś kto może nie ma dzieci albo ma dzieci jeszcze małe i nie sprawiające kłopotów. Niech nie wypowiada się osoba, która nie ma doświadczenia ze zbuntowanym nastolatkiem i niech nie mówi,że trzeba iść do psychologa albo psychiatry bo my (rodzice dzieci z problemami) robimy wszystko aby im pomóc. Nie mogę czytać komentarzy osób które nie doświadczyły podobnych problemów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość swieca
Zgadzam się z matką chłopca.Mam dwóch braci którzy siedzą w pierdlu bo mama broniła ich przed poprawczakiem.chciała pomóc a wyszło jeszcze gorzej.A teraz mój własny syn zachowuje się podobnie.Co ciekawe obmyślił sobie taktykę nic mi nie zrobisz bo pójdę na policję.Tak więc odrabianie lekcji i prośba o wykonanie jakiegokolwiek polecenia to koszmar.psycholog słyszy to co on chce powiedzieć a mały ma dopiero 11 lat.Nie wiem co dalej.ma zły wpływ na młodsze rodzeństwo,robi awantury i krzyczy,a chodzenie do szkoły to dla niego kara.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Samotna matka od kilkunastu la
Bronie Matki. Komentarz "po co mialas dziecko skoro nie masz dla niego czasu" wynika z braku wyobraźni. A jeśli ojciec dziecka nie żyje, a jeśli zostawił ją bez pieniędzy w wynajętym mieszkaniu, którego nie opłacisz z pensji zarabianej od 8:00 do 16:00. A jeśli ona ma kredyt? Samotne matki są najbardziej wykorzystywanymi pracownikami, bo pracodawca wie, że zrobią wszystko, żeby mieć pracę. Nie każdego stać na opiekunkę 7-15 zł na godzinę. To, że dziecko jest pozbawione opieki to osobista tragedia matki i dziecka. Dziecko może się wykoleić jeśli matka aby zachować pracę zgadza się na żądania pracodawcy, długie godziny itd. Często jest to kwestią być albo nie być dla matki i dziecka. Nie powinny się wypowiadać osoby, które nie miały do czynienia z taką tragedią i nie miały dylematu: pracować ponad siły po kilkanaście godzin dziennie, czy iść POD MOST z dzieckiem. Pozdrawiam i życzę więcej wyobraźni tym, którzy łatwo oceniają. Matkę i Syna pozdrawiam. Dacie radę :), jeszcze Ci będzie wdzięczny, że pomogłaś mu zawrócić z równi pochyłej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masakra jak czytam komentarze typu "po co masz dziecko skoro nie masz dla niego czasu itd...." czasami w zyciu jest inaczej niż byśmy tego chcieli wiec po co komentować skoro tak naprawdę nie znamy zycia prywatnego innych . Sama jestem matka 11-letnego chłopca z którym sa coraz to większe problemy zarówno w szkole jak i w domu (psycholog , psychiatra , neurolog )nikt nie daje rady każdy lekarz rozkłada rece wiec czy to oznacza ze to jest moja wina ? ...chyba raczej nie... wiec nie oceniajmy innych jeśli nie znamy przyczyny takiej decyzji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Zgadzam się całkowicie. Sama jestem matką z dzieckiem w małej miejscowości. Mąż alkoholik uciekł za granicę. Nie płaci alimentów i zostawił mnie z dzieckiem, psem i z długami. 

Urzędnicy zaczęli wymagać nie dając nic w zamian. Dziecko nie tak ubrane. Praca od 9 do 17. Za mało  czasu poświęcam z dzieckiem. Żadnej propozycji pomocy finansowej. Patrzyłam na nie jak na kosmitki. Same pracowały jak miały dzieci a innych matek się czepiają. I te same Panie we wniosku o niealimentację piszą, że odrzucają wniosek bo matka ma lepsze możliwości zarobkowe. Chyba mają schizofremię. To matka ma pracować w końcu czy nie? 

Z dokumentacji wynika, że ich punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Raz piszą tak a raz tak. Raz matka za mało czasu poświęca dziecku bo pracuje, ale przy alimentach to matka powinna pracować bo ma lepsze możliwości zarobkowe. Schizofrenia urzędnicza jak nic. 

A mojemu partnerowi piszą, że jeszcze powinien dziecku wyremontować i umeblować pokój. Chociaż matka dziecka wyszła za mąż za innego mężczyznę i dziecko mieszka z nimi. 

Żenada. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

To nie schizofrenia tylko rzeczywistość. Urzędnicy - czy się siedzi czy się leży pensja się należy. Tam gdzie muszą popracować i wystawić np. europejski nakaz aresztowania za niealimentację to piszą, że matka powinna pracować bo inaczej oni by musieli. 

W innych kwestiach zwalają na pracę matki, bo nie chcą odpowiadać, że np. nie leczyli ojca alkoholika i dziecko mieszkało pod jednym dachem z alkoholikiem a oni nic nie zrobili. Więc czepiają się matki, żeby odwrócić uwagę od swojego nieróbstwa. 

Urzędnicy to nieprodukcyjne pasożyty społeczne. Nie pomagają tylko lawirują. I faktycznie piszą bzdury w tych swoich uzasadnieniach. Mam to samo. Ja i mój partner. Jemu piszą, że 700 złotych na 10-latka to za mało, a mi piszą, że 300 złotych na 16-latka wystarczy. Nie wiadomo czy z tych bzdur śmiać się płakać. 

Kompletne bzdury. Co za patologiczny kraj.

80% ludzi nieprodukcyjnych na 20% produkcyjnych. Zmierzamy to upadku. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciotka
Dnia 23.10.2013 o 14:08, Gość gość napisał:

Czytam komentarze 'Dziecko samo nie zrobiło się złe" , 'Po co ci dziecko skoro nie masz dela niego czasu'. Łatwo powiedzieć komuś kto może nie ma dzieci albo ma dzieci jeszcze małe i nie sprawiające kłopotów. Niech nie wypowiada się osoba, która nie ma doświadczenia ze zbuntowanym nastolatkiem i niech nie mówi,że trzeba iść do psychologa albo psychiatry bo my (rodzice dzieci z problemami) robimy wszystko aby im pomóc. Nie mogę czytać komentarzy osób które nie doświadczyły podobnych problemów.

proszę się nie martwic komentarzami ...i, którzy nie wiedzą o czym mowa. ja mam takiego chrześniaka, matka cudna, do 4 lat chowała go siedząc w domu, codziennie lekcje z nim robiła przez 7 lat, zabierała na tysiąc psychologów, zajęć, terapii- wszystko, dom kochający nie-przemocowy. Dziesiątki tysięcy złotych poszło na różne zajęcia, na których z nim była.  Młody zawsze miał wszystko zapewnione i guzik to dało. sama szukam dla naszego gagatka takiej szkoły. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×