Gość Wspomnienie_lata Napisano Marzec 22, 2016 Czołem! Chciałam się poradzić, bo zaczynam troszkę swirowac. Od stycznia zaczęliśmy z mężem starania o drugiego potomka. Okres miałam zawsze regularnie co 29/30 dni. Z wyliczeń wychodziło, że owulacje powinnam mieć koło 16 stycznia, więc przed tym czasem, w tym czasie i po tym czasie troszkę poszalelismy. Okres się spóźnia, ja się cieszyłem, testy wychodziły negatywne. Ginekolog umówiony na koniec lutego. Po trzech tygodniach od dnia spodziewanej @ dostałam dziwnego brązowego plamienia, przypominającego z koloru czekoladowy budyń, a konsystencji jak kisiel. Trwało to około 4 dni, potem było troszkę krwi, potem znów plamienia. Trwało to prawie dwa tygodnie. Ale oznaczylam to w swoim kajeciku jako okres. W między czasie mój ginekolog się rozchodów i przełożyło mi wizytę na 1 kwiecień. Testów zrobiłam z 30 wszystkie negatywne. Od ostatniej dziwnej @ minęło 28 dni i znów jak w zegarku dostałam.. brązowych plamien z domieszką krwi. Test robiłam i wyszedł negatywny. Ginekolog po świętach, a ja nie wiem co mam myśleć. Ktoś miał podobnie? Jakieś rady? Ciążę raczej wykluczam, bardziej martwi mnie to, że mogę na razie nie zajść w ciążę.. A tak bym chciała. Robiłam testy owulacyjne co dwa dni odkąd skończyłam ten długi okres i.. Też negatywny :( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach