Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość podszyta strachem06

leżenie w ciąży-jak wytrzymać?

Polecane posty

Gość podszyta strachem06

Witam, czy któraś z Was miała zalecone leżenie w ciąży? Jak to u Was wyglądało czy leżałyście plackiem czy mogłyście wykonywać jakieś czynności? Co robiłyście żeby nie zanudzić się na śmierć? Mnie mój lekarz poinformował że jeśli zajdę w ciąże najprawdopodobniej będzie taka konieczność, ale jak myślę że przyjdzie mi leżeć całe 9 miechów to na samą myśl dostaję gęsiej skórki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Leżałam pierwsze 3 miesiące. Jak wytrzymac? Normalnie. Tv albo książka. Wstawałam tylko do wc. Dla porównania leżałam równiez w szpitalu, zdecydowanie w domu lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podszyta strachem06
domyślam się że w domu lepiej;), a mogłaś wstawać na posiłki i ich robienie? czy jednak wszystko musiałaś mieć podstawione?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakby tak lezec 9 m-cy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bardzo wspolczuje tym co musza lezec i nie wyobrazam tego sobie ja mialam od 32tc zalecone lezenie i nie dalam rady w domu, zawsze cos chcialam zrobic chocby na siedzaco :( dopiero w szpitalu mnie uziemili kroplowka :) ale lezalam tylko 3 dni bo urodzilam a ryczalam jak bobr jak mi powiedzieli ze tak mam mc wytrzymac :( przy 1 dziecku jeszcze mozna sie zmobilizowac ale majac juz 1 i w 2 ciazy lezec to chyba bym wolala poronic :/ niz lezec :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lezalam prawie przez cala ciaze... do kona 4 m-ca bo ciaza byla zagrozona, wstawalam tylko do wc a od 25 tyg. do konca ciazy lezalam w szpitalu bo grozil mi porod przewczesny...lekarze nie dawali nam nawet dwoch tyg. nawet myc sie musialam na lozku, bylam sama na sali... swieta , sylwester sama na oddziele...ale wtrwalismy do 37 tyg;):) teraz jak pomysle o tym to sama sie dziwie ze mja psychika tyle wytrzymala...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciezarowkaa25
jak można napisać że wolało by się poronić niż leżeć?? jeśli jest szansa żeby dzidziuś urodził się zdrowy itd to chyba każda prawdziwa matka leżała by plackiem i cieszyła się że dzidziuś rośnie... w dzisiejszych czasach kiedy są książki, laptopy, tv i mnóstwo innych rzeczy to chyba da się to wyleżeć żeby potem mieć przy sobie swoje maleństwo... i to nie że dziecko jest za słabe tylko kobieta jest za słaba albo ciężko znosi ciąże - dziecko umiera nie bo było słabe tylko przeważnie bo matce się łożysko odkleja albo szyjka skraca i dziecko poprostu niema szans przeżyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciezarowka masz racje;);) ja bylam w 25 tyg. gdzie juz mi sie szyjka skrocila, mialam 2 cm rozwarcia i skurcze tzn .twardnienie brzusza nawet do 70 razy dziennie , mialam co tydzien usg i 3razy dziennie ktg, moj synek wtedy wazyl 700gram i nawet przez mysl mi nie przyszlo , ze po co mi to bylo:(:( ruczalam jak bobr codzinnie ,ale tylko dlatego ze balam sie ze moj synek jaks ie urodzi taki malenki to nie przezyje:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciezarowka25 a masz dziecko?? wyobrazasz sobie to ze ty lezysz z ksiazka a dzieciek nie am ktos ei zajac, ze dzieckos ei prosi na rece, pobawic a ty co? to jest tragedia dla matki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak Wam mausie pomagaja
to mozna lezec... zasem kobieta jest zdana na siebie tylko, bo maz pracuje. I co? Nie zje, nie napije sie, bo ma lezec? A co, jesli ma inne dziecko/dzieci?? One tez moga przymierac glodem, bo mama musi lezec... Tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bylam w szpitalu po
porodzie 6 tygodni... Dziecko co prawda obok na sali ale tez go nie widzialam. Zreszta polprzytomna bylam... Juz tak nie przesadzajcie, ze to nie wiadomo jaka tragedia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ale jak nie ma kto w domu
pomoc to kto ma sie dziecmi zajac?? Lepiej dbac przesadnie o kilkudniowy czy kilkunastodniowy plod czy zajac sie dziecmi, ktore juz sie urodzily?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi lekarz niby tez powiedzial jak mozna wierzyc w matke nature?? wytlumacz mi to?? to matka natura nie chciala zeby urodzila zdrowe dziecko??? zobacz ile ja lezalam a moj synek jest zdrowy... myszsza moja kolezanka niestety musiala lezec tyle tygodni w szpitalu bo tez od 7 miesiaca miala zagrozajacy porod przedwcezsny bo miala "przegrode" w macicy i ejj synek mial o polowe mniej miejsca jak normalnie...a drugi synek w domu z tata i mogla tylko z nim rozmawiac przez telefon bo w tym czasie panowala swinska grypa i nikogo nie wpuszczali na oddzialy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mi lekarz niby tez powiedzial
karmelek---> Ale jakbys nie lezala (jak ja) to moze tez bys zdrowe dziecko urodzila (jak ja)? Matka natura wie co robi. Czasami trzeba sluchac swojego organizmu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi lekarz niby tez powiedzial watpie, na poczatku jak lezalam w spzitalu pozwolili mi isc pietro nizej na usg juz spowrotem nie doszla bo dostalam takich skurcze , ze spowrtoem mnie zawizli na wozku dla inwalidow i odrazu pod kroplowke....na ktg wykazy te skurcze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odpowiem.....
ja leżałam na tzw kołkach ( czyli nogi musiały być wyżej jak głowa )...przez 4 miesiące w szpitalu nie wolno mi było iść nawet do WC mój cały świat zamykał się w łóżku....jadłam... myłam się ( mając długie włosy ) i załatwiałam powiem Ci że to był prawdziwy horror przynajmniej te pierwsze dni ...ale z czasem jakoś organizm się pogodził z tym wszystkim i dzięki mężowi i personelowi szpitala jakoś wytrwałam chociaż nie raz chlipałam w poduszkę ale warto było w końcu robiłam to dla dziecka po porodzie nie mogłam chodzić miałam zajebiste zakwasy ale i to można przejść na tą krótką chwilę mogłam wczuć się w ludzi obłożnie chorych przykutych do łózka na stałe więc wiem co to znaczy tylko ja miałam przed sobą przyszłość a oni nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też nie rozumiem jak można
pisać, że wolałoby się poronić, niż leżeć... To po co w ogole zachodzicie w ciąże, skoro nie liczycie się z tym, że może trzeba będzie się poświęcić ? Jesteście egoistkami. Powołujecie do życia dziecko, ale jak ciąża uniemożliwia Wam np. normalne funkcjonowanie, to lepiej by było żeby matka natura "się go pozbyła" heh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i to jest rozsadne
przeciez zycie nie kreci sie tylko wokol tego nienarodzoinego dziecka. Sa jeszcze tez urodzone juz dzieci, jest maz, czasem sa schorowani rodzice... Egoizm, tak? No coz, kazdy sadzi po sobie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spokojnieeee
Nie ma sensu się kłócić...Tak jak wielu ludzi, tak samo niektórzy lekarze mają tendencje do przesady i może zalecają bez względne leżenie czasem na wyrost...Czas szybko leci, kilka miesięcy leżenia jest niczym kiedy pragnie się dziecka...Z drugiej strony rozumiem, że czasem jest z tym duży problem, nie każdy ma pomoc do dziecka, dzieci starszych, które są...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też nie rozumiem jak można
Wiem sama po sobie, że wszystko się da, jeśli się tylko chce i to bez pomocy 50ciu babć . Dla mnie to okropne, starać się o dziecko, a potem jak jest coś nie tak to liczyć na to, że się poroni albo wręcz się na to narażać .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to moze opisz jak sie da
jak sie nie ma pomocy, a tylko osoby pod Twoja opieka... Wiem, ze roznie moze byc. Mozna nagle zejsc z tego swuiata i efekt ten sam. No ale nie porownujmy tego do lezenia w ciazy... Mowie o tej wczesnej ciazy oczywiscie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja sie klocic nie bede, nie ma sensu kazdy tu ma i bedzie mial inne zdanie... dla mnie liczyl sie tylko syn i nie narazala bym jego na to ze urodzi sie wczesniej tym ze wstala bym z loka i normalnie chodzila, nei wiem co by bylo, moze faktycznei bym tez urodzila w tym 37 tyg. a moze w 25. po co mialabym ryzykowac .... ja nie wierze w matke nature... a dla chcace nic trudnego, mimo te ze faktycznie czasami jest ciezko... bo to jest wieksza tragedia jak u "Glowa w chmurach" zostawic dziecko na tyle tygodni... a jakby ona nie miala pomocy to tez by miala myslec jak wy??: hmmmmmmm zosatwie je na smietniku bo nikogo nie mam bliskeigo kto by mogl sie nim zajac jak bede w szpitalu.... dla mnie robcie co chcecie;) ja mam swojego synka i to najwazniejsze;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mozna miec 50 babc
:P Co najwyzej 2 ;;) Mowa o prawdziwych babciach ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz jedno dziecko
wiec moglas sobie lezec bedac z nim w ciazy... Inne kobiety maja juz dzieci bedac w zagrozonej ciazy. Co one maja zrobic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie mam zamairu obstawac przy swoim bo nie mialam takeij sytuacji i mam nadzijee ze miec nei bede :) ale widze jak i mnie i mojemu synowi jest ciezko jak ja zle sie czuje, jak mnie boli brzuch i mowie mu ze teraz nie podniose go an raczki, nie pobawie sie z nim itd.. bo musze lezec... on tego nei rozumie :( a sytuacja komplikuje sie jeszcze bardziej jak nie ma kto zajac sie dzieckiem tak jak u mnie by bylo :) maz w pracy, nie mam do pomocy babc cioc siostr i przyjaciolek co by nade mna skakaly i dzieckiem i domem sie zajely... bedac samemu w domu mozna lezec, maz moze pzrygotowac wiekszosc rzeczy na caly dzine itd.. ale majac dziecko juz tego nei widze bez niczyjej pomocy... a moim zdnaiem wazniejsze jest dziecko ktore jzu sie urodzilo niz to ktore nei wiadomo ile ma sznas na to ze sie urodzi... nie wydaje mi sie by byl to czysty egoizm :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja leżałam
w dwóch ciążach bo mam niewydolność szyjki. do tego miałam zakładany szew. nie wspominam tego czasu miło. można było na głowę dostać. buszowałam po internecie, oglądałam telewizję, książki czytałam i byłam szczęsliwa kiedy zasnęłam. cieszyłam się jak ktoś do mnie przyszedł. możesz się pocieszać, że 9 miesięcy to nie wieczność. ja mogłam tylko chodzić do łazienki i na wizytę lekarska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
karmelek amada-----Całe szczęście udało nam się po trudach wykombinować tak by dzieckiem zajmował się mąz.Więc to on był dla synka "matką i ojcem" Musiał dzielić obowiązki na na dziecko,prace domowe i jeszcze szpital.Spisał się rerwelacyjnie,lepiej niż niejedna kobieta ;) Całe szczęście do pomocy codziennie miał moją mamę tak na 2-3godzinki.Inaczej by się zatyrał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to Twoje szczescie ze
tak bylo ;) Nie wszyscy maja kogos do pomocy ;) Wazne, ze sie udalo ;) 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podszyta strachem06
no to po Waszych wpisach jestem jeszcze bardziej przerażona niż przed:(,podziwiam niektóre z Was:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×