Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość KKaaRRoooLLkkAA

Staram się o maleństwo Jak mam nie myśleć żeby się udało?

Polecane posty

Gość KKaaRRoooLLkkAA

witam Jestem w trakcie starania się o dzidziusia ale chyba zbyt intensywnie o tym myślę... Zaczęliśmy w styczniu i póki co nic Mam 22 lata więc niby jeszcze wszystko przede mną ale w sierpniu ubiegłego roku poroniłam i ciężko było się z tego podnieść Teraz zdarza mi się myśleć, że nie będę już mogła mieć dzieci chociaż oczywiście badania temu zaprzeczają... Napiszcie mi czy to długo jak próbujemy od stycznia ? Kiedy powinnam brać coś wspomagającego? Moja ginekolog mówi, że do roku maxymalnie się uda. Teraz czekam... Dzisiaj dzień okresu i coś mnie zakuło Od razu się nakręcam i szukam czy objawy ciąży są podobne do przedmiesiączkowych i jak znajdę, że tak to już wkółko myślę... To myślenie jest straszne Prawie co miesiąc robię testy nawet jak mi sie spóźnia 0,5 dnia ale od teraz przestaję To chyba nie ma sensu Poradźcie co zrobić żeby o tym nie myśleć ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malunia88
Przykro mi z powodu Twojego poronienia.... :) ja też staram się o dzidziusia od jakiegoś czasu :) jutro wypada dzień mieszaczki,wiec czekam z niecierpliwością z testem w ręku :) przede wszystkim najważniejsze jest pozytywne nastawienie. jesteś jeszcze młoda ( ja też mam 22 lata) i całe życie przed Tobą wiec głowa do góry :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KKaaRRoooLLkkAA
Cały czas sobie to powtarzam ale wiesz, że wiedzieć a zastosować to dwie różne sprawy Pomyślałam, że dobrze będzie się wyżalić na forum Mój mężczyzna jest kochany ale to zawsze facet :) Ja narazie nie kupuję testu czekam pewnie dzisiaj przyjdzie okres :( Trzymam kciuki za Twój test :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akrylik
z takim nastawieniem to trudno o ciążę, bo za dużo stresu... seks - to o czym powinnyście teraz myśleć najintensywniej i koniecznie musicie mieć orgazm. wtedy ogranizm sam się zaprogramuje na ciążę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam ja z mezem staramy sie juz prawie 1,5 roku. dzis mam 29dc i takze czekam czy przyjdzie okres.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malunia88
Tak wiem coś o tym....ale pozytywne myślenie to podstawa. a Może jednak nie przyjdzie okres :) Faceci zawsze są kochani ale nie wszystko rozumieją tak jakbyśmy tego chciały :) ale taki to już gatunek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akrylik
moim zdaniem męża lepiej nie stresować brakiem ciąży, bo plemnikom też stres szkodzi... lepiej rozbudzać pożądanie jakąłś seksowną bielizną itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My staramy sie juz prawie 2 lata...jak ten czas leci. Dla mnie najgorszy był poczatek. Wtedy kiedy mój - wtedy jeszcze - chłopak jeszcze nie chciał dziecka i pierwsze miesiace niepoowodzeń. Wszedzie wtedy widziałam brzuszki i wózki - KOSZMAR :( Teraz jakos sie do tego zdystansowałam, aż tak nie szaleje, wiem, ze epowinnam zrobić jeszcze parę badań, ale to sie strasznie odwleka w czasie (ostatnio przytrzymała mnie torbiel jajnika - jej leczenie a potem laparoskopia i znów konieczność brania tabletek po zabiegu). Nie mozna ciągle o tym myslec bo sie zwariuje, ale nie mam recepty jak to zrobić. Niestety momenty kiedy jest ciężko tez są np. w niedziele bylismy nad morzem a tam pełno szcęsliwych rodziców - boli :( Wspołczuję poronienia. Który to był tydzień? Nie ma co robić za wcześnie testu...Wiele ciąż w zupełnie naturalny sposób ginie wlasnie na początku i po co ten stres? Lepiej zrobić jak okres naprawdę sie spóźnia kilka dni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KKaaRRoooLLkkAA
Chyba źle trochę zaczęłam wątek Może opowiem czemu mam pesymistyczne nastawienie i uważam się za życiowego pechowca Brałam kilka lat Cilest W lutym 2009 ginekolog stwierdził, że one za bardzo obciążają wątrobę i teraz są o wiele lepsze hormony Zaczęłam brać Yasminelle i okazało się to najgorszą decyzją w moim życiu W lipcu miałam skąpy okres (tłumaczyłam to zmianą klimatu - wakacje) W sierpniu nie dostałam wcale więc udalam się do ginekologa pełna obaw Okazalo się że jestem w ciąży Ginekolog wydawał się bardziej zaskoczony ode mnie Mówił że to właściwie niemożliwie Zrobił mi szczegółowy wywiad czy nie zapomniałam tabletki, nie wymiotowała itd itd Nic takiego nie miało miejsca zawsze skrupulatnie brałam antykoncepcję - pierwszy rok studiów co się dziwić nie chcialam żadnej wpadki Płakałam 2 dni że życie mi się kończy i co ja mam teraz zrobić Myślałam że nie chcę że to nie jest odpowiedni czas Tydzień po wizycie u ginekologa poroniłam (2 miesiąc) Spędziłam trzy okropne dni w szpitalu Nie moglam się z tego podnieść bardzo długo Winilam siebie bo po pierwsze nie chciałam tego dziecka przecież a po drugie jaka ze mnie matka skoro nie wyczulam, że jestem w ciąży od 2 miesięcy (cały czas bralam antykoncepcję, w międzyczasie antybiotyk na anginę i jeszcze tabletki na grzybicę) Gdyby nie mój partner to chyba dzisiaj by mnie tu nie było Kiedyś myślałam że jestem silniejsza psychicznie Postanowiliśmy w styczniu że chcemy mieć dziecko Długo nad tym myślałam Nie chcę żeby to było wzamian tamtego dziecka i myślę że tak nie jest Tylko właśnie mija pół roku i zaczynam się zastanawiać czy wogóle się uda Nadal się winię za tamto i myślę czasem że drugi raz nie będzie mi dane zajść w ciążę To głupie z racjonalnego punktu widzenia ale trudno się z tym walczy Więc dzisiaj czekam na tą @ zobaczymy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W całej sytuacji nie ma ani troche Twojej winy! Moze powinnaś pogadac z psychologiem. Bo z atkim natawieniem to mozesz psychicznie blokować zajscie w ciąże. Dlaczego miałabys nie zajść? Tamto poronienie było z powodu tych lekarstw, które przyjmowałas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po1. - NIE MYŚL O CIĄZY!
witaj! ja tez bardzo chcialabym juz zajsc w ciaze, ale wiem, ze myslenie o tym szkodzi niestety. Staralam sie mozna powiedziec dopiero dwa razy, z czego ost.raz bardziej. Nie dosc, ze przez stres i ciagle myslenie o ciazy owulacja mi sie przesunela (z 14 dnia na 17) to do tego faza lutealna wynosi 14 dni, a caly cykl 30 dni. Zawsze fl mialam 12dniowa. Wiem jedno - juz nie mierze temp., nie notuje kiedy mnie zaboli, sluz mimowaolnie widziec bede podczas siusiania, ale nie zamierzam sie kochac bo go np.zobacze, tylko zamierzam kochac sie kiedy mam ochote (a najwieksza mam wtedy, kiedy pojawia sie sluz). Co jakis czas biore folik, bo mozg wie po co go biore, wiec zeby nie myslec o tym, nie biore go kazdego dnia. NIE MOZNA MYSLEC O ZAJSCIU W CIAZE BO TO NIE POMAGA< A UTRUDNIA JEJ ZAJSCIE. Trzeba sie kochac i tyle, a reszta sama sie "zrobi". Wiem, ze trudno jest patrzec na szczesliwe rodziny dopiero co powiekszone, ale trzeba powiedziec sobie - ze i moja kolej przyjdzie kiedys, kiedy Bog da. Takze usmiechnij sie, jestes jeszcze mloda i bedziesz miala piekna corke badz fajnego syna i nie mysl o tym kiedy. Wazne sa jeszcze te dni ktorych nie znamy... :) pozdrawiam ciepło!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×