Rozwodze sie z zona!!!

musi Pan pamiętać, że będzie panu trudno samemu- córka też się zbuntuje...no ale to Pana problem...żona raczej sobie poradzi, gorzej z Panem, wie Pan 57 lat to już bliżej niż dalej...

Jak ją traktujesz, bydlaku, jak służącą i prywatną kurwę, zamiast jak partnerkę, to czego się dziwisz? "Ja jej dawałem pieniążki, ojojojojoj, a ona mi odmawiała seksu i obiadu" - żałosne myslenie :D

może żona ma innego męzczyznę?

Nie uwazam zeby pomoc domowa byla potrzebna, i w dodatku krecila obca osoba po domu. Skoro ktos ma zone to ona powinna to robic, tym bardziej jak ma dobrego meza ktory spelnia jej zachcianki. Ona wymigiwala sie za kazdym razem od mazlenskich obowiazkow, wogole nie czulem sie przy niej mezczyzna. Wytrzymywalem to i nawet jej nie zdradzilem, jak zrobil by to inny czlowiek na moim miejscu.

"może żona ma innego męzczyznę?" Mam nadzieję :D :D :D

O.k., prowokacja. Nie ma tak tępych facetów :D

córka była tak traktowana przez swojego męża jak Ty traktujesz swoją żone śmieciu?

Zona innego mezczyzny napewno nie ma. Wlasciwie to w domu siedzi, poza nie ktorymi wyjatkami. Zona nawet zakupow nie zrobi. A corka juz ma 6letniego syna! po co jej maz, jak przy mnie bedzie miala wszystko czego jej potrzeba. Poza tym ona chyba wie ze jest mi potrzebna.

i draniem... :D

ja nie mam problemu z pomocą domową. Kobieta sobie dorabia a ja mam porządek. Przecież jak pan jest w pracy to nikt się Panu przeszkadzać nie będzie. No ale po co wydawać jak sie obleci kosmetyczką ?

albo córką niestety...

I nie uwazmam sie za drania. Uwazam natomiast ze bylem bardzo dobrym mezem. Ja w swoim zyciu liczylem na to ze zona urodzi mi przynajmniej czworke dzieci, niestety urodzila mi tylko dwoje. Jeszcze moge poznac kobiete ktora obdarzy mnie potomstwem.

mam nadzieję , że nie wykorzystuje Pan własnej córki mielibyśmy drugiego fritzla...

kończę dyskusję bo chyba jednak jest to prowokacja choć wiem , że i tacy ludzie jak autor żyją sobie i świetnie sobie radzą... oczywiście wszystko do czasu do czasu...:-) powodzenia autorze, będzie Ci potrzebne:-)

choć osobiście znałam takiego i mi ulżyło,l że nie tylko ja myślałam o nim tak źle, widać, nie można inaczej szkoda gadać

ty sie chwalisz...czy żalisz?