wczoraj zdałam egzamin na prawko za pierwszym razem a zaczepiłam o krawężnik....

... teraz się zastanawiam jakim cudem?? Bałam się zapytac egzaminatora - jeszcze by się rozmyślił :P

pewnie egzaminator widzial ze dobrze jezdzisz a ze mial zly humor stwierdzil ze nie bedzie Ci utrudnial zycia ;)

dobry humor znaczy sie :P

byłam zadowolona z egzaminu do momentu otarcia się o krawężnik. W sumie potem też było nieźle, ale byłam pewna że za te puknięcie mnie obleje tak czy siak. Jak wypełniał protokół to mnie opierdzielał jak ta lala. Już chciałam coś mu dogada... a on mi wyskakuje - pozytywny - az o mały włos nie walnęłam głową w klakson z radosci.