Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wsciekla szaransza

Pogonilam wczoraj kutasa - mojego meza

Polecane posty

Gość alcalka300
jezu...dobrze ze pogonilas....lodzik....kurwa .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joi bt
zastanawia mnie co sobie taki facet myśli...że żona jak się dowie to przejdzie nad tym do porządku dziennego? Albo był taki pewny siebie i tego, że go mocno kochasz albo mu kutas perspektywę przysłonił. Co za jełop. Nie on jeden zresztą. Takich pełno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lodzik... ble.. A cała otoczka? Nie myślał o Tobie, o wspólnie spędzonej dekadzie dla jakiejś kobiety, która jest zwyczajną zdzirą (tłumaczyłoby jej zachowanie to, gdyby nie wiedziała o tym, że facet ma żonę, ale w takim wypadku...), cały wieczór spędził na kolacyjce, flirciku, a na koniec jeszcze dał do possania... On naprawdę sądził, że po tym wszystkim nie będziesz miała do niego obrzydzenia? A temu, że zwymiotowałaś się nie dziwię, miałam tak samo, jak się dowiedziałam o zdradzie ex.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość całkowicie czarny kot
obrzydliwe - z całą premedytacją facet poszedł na kolacyjkę mimo wyrażnej niechęci żony, a potem jeszcze opowiedział o tym jak mu laska possała to fioot, a nie facet miej godność autorko i olej drania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wsciekla szaransza
Godnosc to jedno, musze miec jeszcze sile. Mimo wszystko czuje się jakos... dobrze. Wiem co będzie i chyba dlatego jest mi tak lekko. Musze teraz spakować reszte jego rzeczy i wysłac do jego rodziców. Tyle wspomnien :( Najbardziej to czuje się ponizona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najważniejsze, że nie macie dzieci i mieszkanie jest Twoje - po prostu on znika, nie ma go, tyle. (Chyba, że nie masz intercyzy i będzie chciał się sądzić o połowę mieszkania.) Nie czuj się poniżona - po prostu cała krew z mózgu odpłynęła mu w przyrodzenie. Jestem pewna, że dasz sobie radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wsciekla szaransza
Na szczescie mieliśmy podpisana rozdzielnosc majatkową, mieszkanie to był prezent od moich dziadków, pod warunkiem, ze się sama zabezpiecze i bede mieć rozdzielność majatkowa własnie. Co do dzieci to chyba ironia losu, ze tak bardzo chcialabym miec dziecko, bo mam juz 30 lat, a nie mogłam zajść w ciąze. Nawet gdybym dzieci miala, to nie istniałby problem z utrzymniem rodziny, nawet gdybym byla samotna mama, ale musialabym się z nim widywac. jest mi tak źle, jestem zupełnie sama. Kiedy zawsze ktoś był, z kim mogłam porozmawiac, przytulić się. Nigdy nie byłam samotna, a teraz czuje się jak człowiek na bezludnej wyspie :( jego matka znowu do mnie dzwonila, zebym nie podejmowała pochopnych decyzji!! zawsze ja szanowałam i kochałam jak matke, bo ona traktowała mnie jak wlasna corke, ale teraz przegina. Tym mnie tylko jeszcze dobija. Chwilami mam jakies zalamania, ze chce do niego zadzwonić, przytulić się, udawac, że wszystko bedzie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joi bt
Twoja teściowa - to oczywiste, że się martwi. Rozumiem, że synuś pochwalił się co zrobił... Napisałaś, że wstydzisz się z kimś porozmawiać. Nie miej złudzeń, że nikt nie zorientował się co się dzieje. Razem w pracy, razem na piwie. Sama widziałaś jak ona się zachowywała w stosunku do Twojego męża, raczej nie sądzę, żeby w pracy jakoś specjalnie się hamowała, o wieczornych wypadach nie wspomnę. Cokolwiek się stanie, czy jeszcze będziecie razem czy nie (nie zaklinaj się i nigdy nie mów nigdy - wiem po sobie...) postaraj się by cierpiał tak jak Ty cierpisz. Nie zasłużyłaś sobie na takie potraktowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiedz jego mamie, że szanujesz ją i lubisz, ale prosisz o uszanowanie Twojej decyzji, ponieważ miałaś ku niej ważne powody. Jeśli bardzo chce je poznać - niech pognębi męża. Jest w domu pusto i echo się od ścian odbija... Skądś to znam ;) Odnów wiele zaniedbanych dotąd kontaktów, masz czas dla siebie. Może kurs tańca, języka, nurkowania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wsciekla szaransza
Ja jej powiedzialam, to dalej się upierała, ze powinnam dac mu szanse, bo tyle lat razem! Szkoda, ze ten chuj nam szansy nie dał. Pewnie w oczach całej jego rodziny to ja bede ta zła, co biednego męzusia z domu pogoniła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wsciekla szaransza
Nie, nie chcialabym, brzydze się go. Wiem, ze sa jednak kobiety, które wybaczaja nie tylko skoki w bok, ale długoletnie romanse i dalej stoja twardo przy męzu. jest mi ciezko, bylismy tyle czasu razem, a teraz go nie ma. Ciagle do mnie wydzwania, pisze smsy, ze chce sie spotkać i porozmawiac!! Boje sie, ze przylezie pod pretekstem odebrania reszty swoich gratów, a ja nie mam siły ich pakować dzisiaj i wysylac w taksówce, po prostu nie mam siły. Nie chce go ogladac, a wiem, ze bedziemy musieli się widzieć na rozprawie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wsciekla szaransza
A czy któras z Was się orientuje, jak szybko moge uzyskac rozwód? Chce to wszystko mieć juz za soba :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nic dziwnego, że chce porozmawiać, pewnie dręczą go wyrzuty sumienia. Ja nie wróciłam, brzydziłabym się go, ponadto co to za związek bez zaufania? Bałabym się za każdym razem, gdy pisałby z kimś lub gdy wróciłby później. Wolałam odejść, jakiś czas wylizywałam się, teraz niedługo mam drugą rocznicę z kimś innym, ale też ciężko z zaufaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antidotuuum
niestety rozwody trwają, kolezanka w styczniu złożyła pozew i jeszcze nie ma terminu sprawy:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale to zależy właśnie od tego, czy są dzieci, rozdzielność majątkowa, czy chcesz alimenty na siebie (jeśli nie pracujesz). Moja koleżanka miała podpisaną rozdzielność majątkową, nie mieli dzieci, chcieli rozwodu bez orzekania o winie i już po pierwszej rozprawie była wolna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wsciekla szaransza
To brzmi bardziej optymistycznie. Ja nie mam zamiaru się z nim szarpac o jakies winy i inne sprawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przeczytałam cały topik właśnie, bardzo Ci współczuję Szarańcza:( Trzymam za Ciebie kciuki. Mam bardzo podobne doświadczenia i powiem Ci-czas leczy rany. Ja też nie dałam zdrajcy drugiej szansy i nie żałuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Giacomo Casanova
Niezła jesteś - podziwiam Cię :) Trzymasz klasę🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość współczuję
przytulam wirtualnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joi bt
Jesteś bardzo silna. I konsekwentna. Niewiele jest takich kobiet. Pozdrawiam cieplutko:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krowa i kurczak na antenie
mi się wydaje, że on tak łatwo sobie Ciebie nie odpuści. Skoro na kolanach przepraszał, płakał, dzwoni i sms-uje, to raczej tak łatwo nie pozwoli Ci odejść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samica psa
wyjeb na zbity pysk a jak niech nie myśli ze jesteś jego własnością, ja juz swojego 3 razy wyrzucałam ale wracał bo dzieci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joi bt
do samicy psa "wracał bo dzieci" - tak to można powiedzieć raz, ale 3 razy??? chyba się nie łudzisz, że to już koniec? czasem ludzie "zbaczają", potem próbują to naprawić. Niektórym się to udaje, innym nie, ale w Twoim przypadku... sory kochana, ale z Tobą chyba jest coś nie tak, skoro skazujesz się na takie życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wsciekla szaransza
joi bt chcialabym byc silna i konsekwentna, mam nadzieje, ze się mi uda. Maz od rana bombarduje mnie telefonami i smsami, czy to nie jest nekanie? Bo czuje się jak szczuty lis, nasłal na mnie jeszcze swoja mame, zeby mi do rozumu przemówila!!! Kutas jebany, nienawidze go. Jeszcze w smsie mi napisał, ze on mi rozwodu nie da, bo on mnie kocha i jest szansa na odbudowanie relacji małzenskich!! (chory umyslowo chyba jest) i ma zamiar tak utrzymywac przed sadem, a wtedy rozwodu latwo nie dostane. A ja po prostu chce miec to wszystko juz za soba, nie myślec, zapomniec. Do prawnika jestem umówiona na środe. Pewnie usłysze, ze rozwód na pierwszej rozprawie, bo nie mamy zbyt wielu wiązacych nas spraw (majtek, dzieci), ale boje się, ze mój maz bedzie mi smrodził :( Napisał mi jescze, ze on by mi wybaczyl, bo on mnie kocha, a ja najwidoczniej go nie kocham i nigdy nie kochałam, a ta sytuacja to jest mój pretekst do odejscia!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małp@
pojebany jest ten twoj mąż. Teraz zaczyna odwracać kota ogonem i zwala winę na Ciebie. Beszczelnie pisze, ni niby go nie kochalas?! Co za tupet. ale to tylko tak faceci potrafia pisać, tchórze i kłamcy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eksy
ja tez uslyszalam "gdybys mnie kochała to byś mi wybaczyła" szkoda że nie stosują tego w drugą stronę, gdybyś mnie kochał to byś mnie nie zdradził..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×