Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wsciekla szaransza

Pogonilam wczoraj kutasa - mojego meza

Polecane posty

Gość nie zrozumiałam chyba,
nie będę bronić Twojego męża, bo to co zrobił to... wiem tylko, że jak się dziewczyna uprze to nawet najbardziej uczciwego i wiernego faceta uwiedzie. Wiem to, bo miałam kiedyś możliwość obserwowania takiego procesu. Facetowi było miło, że ktoś się nim zainteresował, w domu żona i dzieci, czyli wszystko już znajome i na to wszystko zaczyna nagabywać go młoda dziewczyna, wesoła, miła, nachalna... Niestety jestem wstanie postawić się na Twoim miejscu, bo u mnie też w małżeństwie pojawiła się młódka (ja 30, mąż 31 a ona 20). Mało brakowało. Wprawdzie się wzbraniał, ale kto wie jak długo by to trwało gdybym nie zareagowała? Poza tym "wzbraniał się", haha, pochlebiało mu to, bo powinien dać jej jasno do zrozumienia, że nie jest zainteresowany, a on raczej bawił się w uciekającego zajączka. nie on pierwszy i nie ostatni niestety... Twój mąż próbuje trochę odwrócić kota ogonem, bo wie, że wszystko od początku do końca jest jego winą i pewnie sam się dziwi co zrobił, a nienawidzić samego siebie nie jest łatwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niestety to tylko
facet i stosuje stara jak świat zasadę ,że najlepszą obroną jest atak . Nie daj się dziewczyno to tylko i wyłącznie jego wina , zwłaszcza ,że powiedziałas mu wyraźnie ,że jak pójdzie na tę kolację to nie ma po co wracać , sam dokonał wyboru .... ja tez byłam zdradzona i wiem ,że nie jest łatwo ale ze wszystkim można sobie poradzic , ja zostałam sama z małym dzieckiem , bez pracy , bez kasy a mój były po prostu sobie poszedł i przez 3 misiące nie dawał znaku życia ... ja poszukałam pracy i poradziłam sobie bez niego ... dziś mam drugiego męża i dopiero teraz wiem ,że żyję ... Powodzenia !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wsciekla szaransza
Dziewczyny, ja wam dziekuje, ze ja moge sobie tutaj popisac. Wiem, ze on chce wpedzć mnie w poczucie winy, ze teraz to ja go krzywdze, a moze skonczy się na tym, ze w ogole tam poszedl przeze mnie. Mimo wszystko nigdy bym się po nim takiego zachowania nie spodziewała. Zawsze potępiał zdrady (wsród znajomych), a sam zrobił cos takiego i oczekuje, ze ja go przyjme z otwartymi ramionami. Chociaz chwilami wpadam w paranoje, ze to moze faktycznie przeze mnie? Jestem przeciez stasrza od tej dziewczyny o 6 lat, moze mam więcej zmarszczek? Moze zgubila go rutyna? Ale jak w związku, który trwa 10 lat, ludzie pracuja zawodowo nie ma byc ani troche rutyny. Nie widze siebie w związkach z mężczyznami przez najbliższy czas w ogole, nie mam ochoty ich nawet ogladac, rozmawiac z nimi. Nie wiem czy kiedykolwiek jeszcze komus zaufam, abym znowu nie zostala tak zraniona. Bo on mi wbił nóż w plecy, prosto w serce :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta sytuacja to tylko
pretekst do rozwodu??? FAcetowi jakas dziwka robi loda a on to nazywa sytuacją. Chory jakis? Planujesz zedmste na tej małej szmacie???? ja bym nie odpuscila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wsciekla szaransza
A co niby mam zrobic? Nie znam jej, zreszta nie bede się ponizac. Dziewczyna dzaiała z premedytacja, przeciez jej, jakakolwiek, moja reakcja w jej kierunku sprawilaby ogromna satysfakcje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie mścij się -masz klasę dziewczyno i nie baw się w "zemstę" Twój mąż "gdybyś kochała to byś wybaczyła"- gdybyś kochał to by ci nie zrobiła loda :O Dobrze zrobilaś ! pamiętaj ,że w sądzie liczy się to jakie "wrażenie zrobisz". Chłodna,wyważona i z dystansem. Nie wdawaj się w przepychanki słowne z nim, nie wybaczaj :O trzymaj się !! wiem ,że jest Ci trudno ale wytrzymasz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bucky
Jesli mu odpisujesz oczywiscie-to uwazaj co mu piszesz bo moze to wykorzystac w sadzie przeciwko tobie i na wszelki wypadek zachowaj wszystkie smsy, maile od niego bo to na twoja korzysc moze byc dowod. Trzymaj sie dzielnie i nie odpuszczaj. Pozdrawiam cieplo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta sytuacja to tylko
troche bym jej zaszkodziła, to wcale nie jest trudne a mi by w takiej sytuacji pomogło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja sie zastanawiam
gdzie się spuścił i czy połknęła :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joi bt
nie dziw się teściowej. jest między młotem a kowadłem. Z jednej strony syn dla którego chce jak najlepiej, z drugiej strony Ty, skrzywdzona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krowa i kurczak na antenie
jak to się stało że się wyprowadził? Bo oponował zapewne... jak go zmusiłaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem ciekawa, jak oni
razem w pracy teraz żyją? Bo pracują razem jeszcze prawda? Mam nadzieję, że ta mała dziwka jeszcze kiedyś zapłaci za każde świństwo które zrobiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jghorhgoa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jghorhgoa
powiedział, że idzie na noc do innej kobiety. poszedł. wrócił i przyznał się do zdrady. teraz płacze i mówi że żałuje. jest moim bohaterem hahahaha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Opowiem Ci coś na pocieszenie. Historię sprzed 5ciu lat. Miałam narzeczonego, którego kochałam jak nikogo na świecie, naprawdę wtedy wierzyłam, że to miłośc mojego życia i że jestem wielką szczęściarą. Byliśmy dla siebie stworzeni-tak mówiono, bardziej mu ufałam niż sobie, dałabym sobie głowę za niego uciąć. I co? I to, że teraz za nikogo nie poręczę nawet małym palcem:D Bo beczkę soli zjesz, a człowieka nie poznasz. Dostał świetną pracę, na odpowiedzialnym stanowisku, niestety wymagającą częstych delegacji. Skakaliśmy z radości-w tamtych czasach uzyskiwaliśmy dochody o jakich ludzie na starcie mogli tylko pomarzyć. Kupiliśmy mieszkanie, zaplanowaliśmy ślub. 2mce przed ślubem pojechał na ważne spotkanie. Nie było go 2tyg, kiedy wróci, nie był tym samym człowiekiem. Chował się przede mną, telefon zabierał ze sobą nawet do wc. Zupełnie się ode mnie odwrócił, zamknął w sobie. Zapytałam wprost, czy mnie zdradził. On nie umiał kłamać-przyznał się od razu. A ja z tego szoku zemdlałam. Ocucił mnie szybko, ale kilka następnych dni mam wyjęte z życiorysu. Pamiętam jak przez mgłę-rozmawialiśmy,płakaliśmy,kłóciliśmy się i piliśmy dużo alkoholu. Nie mogliśmy się dogadać, ból jaki mi zadał...spalał mnie, naprawdę chciałam umrzeć, mój piękny świat obrócił się w ruinę. W końcu ustaliliśmy, że spróbuję mu wybaczyć, będziemy razem. Zjedliśmy kolację, znowu wytrąbiłam morze alkoholu i poszliśmy do łóżka. Nawet po pijaku nie mogłam się przemóc, żeby go dotykać jak kiedyś. Chciałam to w sobie zwalczyć, ale nie potrafiłam-to był najgorszy seks w moim życiu-czułam się jak automat:) Rankiem wstałam, spojrzałam na niego śpiącego obok i poczułam, że już go nie kocham. Jestem w stanie mu wybaczyć, zapomnieć, ale już go nie kocham. Wtedy zaczęła się druga część dramatu-on nie mógł tego pojąć. Oczywiście jego zdaniem-nigdy go chyba nie kochałam:) Pojechał nawet do moich rodziców, bić się w pierś i błagać, by mi przemówili do rozumu. Zrozumienia u nich nie znalazł, ośmieszył się tylko. Wyprowadziłam się, spłacił moją część mieszkania i nasze drogi się rozeszły zupełnie. Nie tęsknię za nim. 3 lata później wyszłam za mąż. Kocham męża bardzo, ale zadra pozostała. Ufam mu, ale jakaś część mnie - chyba to serce złamane, przypomina, że nic nie jest na zawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana twoją historią 88
kiedy czytam historie kobiet takich jak ty autorko, to mam łzy w oczach:( dlaczego faceci zdaradzą swoje lojalne, kochające, dające szczęście żony? zdradził cię z premedytacją (bo to jest zdrada) i rozwalił mnie tekst - CHCIAŁEM JĄ TYLKO ZALICZYĆ!! ja pierdolę! pewnie sobie pomyslała: zaliczę ją i dam sobie spokój, wrócę do zony, bo ona i tak mi wybaczy, moze będzie trudno, ale dla tego skoku w bok warto zaryzykowac kutas złamany:/ wiedziął co traci wychodząc. wyszedł. jest słaby, jest nikim, a ty kochana poukładasz sobie zycie. ale nadal pozostaje to pytanie: dlaczego faceci to chuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
SpinkaSpinka, bardzo poruszyla i zasmucila mnie Twoja historia. Mam nadzieje, ze jestes teraz szczesliwa. A co z Twoim exem? Macie jakis kontakt? Wiesz jak mu sie teraz uklada?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mayor-kontakt urwał się kiedy wyszłam za mąż. Poniechał mnie ostatecznie. Teraz ma kogoś-na facebooku obwieścił, że to pierwsza i jedyna wielka miłość:D Nie rusza mnie to. Z perspektywy czasu, jestem mu wdzięczna-piszę to bez drwiny. Świadomość, która zbudziła się we mnie po tamtych wydarzeniach - jest bezcenna. Bo naprawdę są większe dramaty, a ja-niewielkim kosztem- nabyłam "peace of mind" i naprawdę niewiele mnie rusza. Rzeczywistość jest mirażem, trwanie-pobożnym życzeniem. NIe zrozum mnie źle-nie jestem cyniczna, jestem..świadomie szczęśliwa:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chinota
myślę że twój mąż będzie baaaardzo żałował tego co zrobił a tobie radzę znaleźć przyjaciółkę z którą mogłabyś porozmawiać , może mamę może kogoś bo samej ci będzie ciężko, lepiej mieć kogoś do pogadania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przedmówca ma rację! Wesprzyj się jesli możesz mamą, przyjaciółkami. NIe zostawaj sama z myślami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wsciekla szaransza
Męza się pozbyłam całkiem latwo. Powiedzialam, ze sam zabiera swoja dupe po dobroci albo bedzie zbierał swoje graty spod balkonu a po niego przyjda odpowiednio zbudowani panowie, których sama wpuszcze. No i dodałam, ze ma to zrobić natychmmiast, bo nie mam ochoty być pod jednym dachem z takim gownem jak on - nerwy mi pusciły i padło troche niemiłych słów. No i dodalam, ze zamki zmieniam, więc może się gimnastykować a i tak w przyszlym tygodniu się do mieszkania nie dostanie... Nie wiem czy ja bede komuś jeszcze w stanie zaufac, tak jak Spinka. Chyba wszyscy faceci to sa swinie, ale niektorzy się z tym kryja... Co do tej dziewczyny, moj maz chciał mnie przekonywac tym, ze nic dla niego nie znaczy, ze to ja jestem na pierwszym miejscu, więc powinnismy byc razem, na odchodnym powiedizał, ze jezeli poczuje się z tym lepiej, to on i tak z nia nie bedzie (boze, co za debil, ze ja tego wczesniej nie widzialam). A ona? Coz, skoro tak bardzo się jej podobal, ze mu loda zrobiła, bez zadnego rewanzu, to moze będzie chciala cos z tego wyciągnac. Naprawde, teraz jest mi to juz obojętne... Nie czuje się jakbym kochała jeszcze mojego męza, jak latwo zniszczyć te piękne uczucia, a te złe trwaja długo, chociaz się bardzo staramy. Jeszcze raz dzieki dziewczyny, tutaj znajduje jakas ulge :) Ide pakowac mezowe klamoty i później mu je taksówka wyśle, nie chce aby po nie sam przyjezdzał, nie chce go ogladac. Wiem, ze to spotkanie wykorzystałby do kolejnej proby 'pojednania si'e, zaczalby mnie rpzytulac, mowic, ze chce mnie pocalowac. Tak jak wczesniej. A ja pewnie wpadlabym w histerie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joi bt
no, myślę, że on już bardzo żałuje. tylko co z tego jego żalu? jakiś dziwny facet, wiedział po co idzie a teraz się dziwi i żałuje. co do tego tekstu, że autorka go nigdy nie kochała... on pewnie byłby bardzo wyrozumiały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla mnie sprawa jest jasna, wywal delikwenta z domu. Spakuj i wymien zamek. Wywal go na zbity pysk bo sie nie nadaje na twojego meza. Przykro to mówic, ale jezeli mu pozwolisz zostac to dla niego sygnal ze moze robic co mu sie podoba. Ja wolalabym zostac sama niz tolerowac takie zachowanie, bo cos takiego to nie malzenstwo, tak sie nie zachowuje maz, ponizyl cie. Jestes na wygranej pozycji, masz swoje mieszkanie, tak wiec wywal go i tyle. Inaczej czeka cie wiele lat nerwow, sledzenia, zastanawiania gdzie jest etc. On i tak juz cie nie kocha bo zachowal sie jak swinia. A teraz bedzie tylko slodzil bo dzieki tobie ma gdzie mieszkac. Wywal GO!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
po Twoim ostatnim poście mogę napisać tylko jedno PODZIWIAM CIĘ. Jesteś tak cholernie silna, że to się aż w głowie nie mieści. Twarda babka z Ciebie. Co do kontaktów z mężczyznami w przyszłości: jesteś jeszcze młoda, ułożysz sobie życie. Szczęście czeka gdzieś tam na Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuuuuuuzi
Dobrze że dzieci nie macie, wszystko sie ułoży, tylko jak minie troche czasu i przyjdzie z potulonym ogonkiem do Ciebie to nie zmieknij. Układaj sobie życie od nowa a takim frajerem sie nie przejmuj, nich onżałuje kogo stracił a nie odwrotnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiekowa mężatka
Bardzo Ci współczuję ale naprawdę nie potrafiłabym Ci nic doradzić. Może to z racji wieku ale strasznie smuci mnie gdy nagle kończy się wielka miłość. A ponieważ wypowiadają się tu głównie młodzi i jednogłośnie doradzają rozwód więc postanowiłam opisać mój przypadek. To było ponad 20 lat temu. Byliśmy z mężem na weselu na wsi i tam poznaliśmy młodą wdówkę (nieco starsza od nas) z którą niesamowicie nam się gadało. Na koniec wesela spiliśmy się porządnie i poszliśmy spać do stodoły we troje. Ja jak zwykle od razu zasnęłam jak kamień. Gdy się obudziłam, mąż spał przytulony do mnie a wdówki już nie było. Wyjechała już do domu (drugi koniec Polski). My też pojechaliśmy do siebie i po jakimś miesiącu mój mąż zaczyna poważną rozmowę. Okazało się, że jak twierdził, wdówka się do niego dobrała no i wsadził jej ale wtedy się opamiętał i od razu wyciągnął i nic więcej nie było. Sumienie go tak gryzło, że nie potrafił dłużej tego ukrywać. Nie wiedziałam co zrobić. Tak mnie to siekło że nawet nie mogłam płakać ani krzyczeć. Całkiem mnie zablokowało. I to chyba bardziej męża ruszało niż gdybym mu przywaliła wałkiem. Rozum mi kazał wyrzucić go ale byłam tak zakochana, że nie potrafiłam tego zrobić. Wybaczyłam. Zapomnieć się nie da ale faktycznie czas leczy rany i dzisiaj nawet nie czuję nienawiści do tamtej kobiety. I nie żałuję. Mąż nigdy więcej mnie nie zawiódł. To była dla niego nauczka, że nie potrafi żyć z takim czymś na sumieniu. Dlatego myślę, że musisz być pewna na 100%, że już nie kochasz męża żeby się rozwieść. Choć z drugiej strony u Ciebie to martwi fakt, że to było perfidnie planowane. Jeśli jednak poczujesz, że nadal go kochasz (twierdzisz, że nie ale jak ochłoniesz to kto wie) to spróbuj mu dać szansę, zawsze zdążysz go wyrzucić. Cokolwiek nie zrobisz, to ja życzę Ci szczęścia i spokoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×