Koleżanka szczyci się tym że ma już męza...

No nie wytrzymam. Mam koleżankę, ktora na kazdym kroku stara sie podkreślić jakie to ona ma juz poukładane zycie, ze teraz to ona jest panią domu , ze poważnie musi juz myśleć o rodzinie etc... wzięła ślub trochę ponad rok temu - ja juz wymiękam :( kurcze a mamy po 23 lata!!! czym tu sie chwalic - ze sie tak szybko wolności pozbyła?? i to jej podkreślanie , ze juz tyle sie znają z tym swoim mężem ze to byla najlepsza z decyzji. W rozmowach często wytyka to, ze ja jakos nie trafiłam za dobrze, i ze pewnie i tak kiedys poznam tego jedynego.. i dodaje ze ona to tylko swojego zawsze miala i ze to byl jej najwiekszy dar losu ze nie musiala nigdy faceta zmieniać... niedobrze mi jak sobie o tym pomysle...:/

no to gowno warta jest ta Twoja koleżanka

nie wiem czy jaka uposledzona jestem przez to że meza nie mam?? ani nawet tego cholernego pierscionka zareczynowego?? ba.. nawet kandydata do rączki?? :(

jakbym czytala o swojej koolezance! Na pocieszenie- tez mam taka kolezanke i nie jedna! Dziewczyny mlode tak maja... zal..

Nie jest taka najgorsza skoro uważa że ma świetnego faceta, pewnie obiady mu też gotuje więc nie piszmy że to okropna baba :).

nie przejmuj sie tym! widocznie masz tak "ambitna" kolezanke, ze jej do szczescia wystarczy tylko bycie zona i pania domu :D

męska pomaranczo... jakie obiady.. mieszkaja z rodzicami jej meza i z tego co wiem to teściowka gotuje, ale nie w tym rzecz... mnie wkurza tylko to cholerne podkreslanie ze ONA MA MEZA. a najlepsze jest juz to, kiedy my - panieniki wolne - staramy sie przy niej pchwalic, ze bylysmy tu na dyskotece, tam mialysmy jakis fajny wypad, u tej mialysmy babski wieczór - ona z nami nie bierze udzialu w tych wyapdach, ani imprezkach bo jak to mówi :" Ona juz ma męza - i mezatce to juz nie wypada..." rany...:/

emciaerkowa-ona jest bardzo szczęśliwa,dlatego Tobie też tego życzy

szczesliwa... ja dziekuje za takie szczescie - siedzenia przy mezusiu i ograniczanie sie do roli"gosposi " domowej... i to kobieta ktora konczy za rok dobre studia! i jak mowi - zeby miec wyksztalcenie... bo i tak dom najwaznijeszy. to po jaka cholere tyle tego zakuwania po nocach?? no i gdzie sie podzialy jej ambicje?? jej.. nie moge juz czasami :(

Ja też uważam (przypuszczam) że koleżanka zwyczajnie jest szczęśliwa, a że nie kręci już tyłkiem na dyskotekach cóż zawsze może przecież wyjść z mężem, chyba że nie lubi dyskotek. Za trochę jej przejdzie.

macie różne ambicje,różne rzeczy są dla Was priorytetami,cóż- dwa światy

iech sobie bedzie szczesliwa, ale niech nam tego nie podkresla non stop - w taki sposob zeby uswaidomic nam ze jestesmy od niej gorsze. Jest roznica kiedy sie raz powie ze sie jest szczeliwym, a kiedy sie podkresla non stop i obnosi sie z tym.

haha zobaczymy jak bedzie jej fajnie, kiedy przeprowadza sie na swoje. czy tak milo bedzie jej gotowac codziennie obiady, sprzatac. wtedy juz tesciowa obiadku nie zrobi.

ulozylo niz Tobie i pewnie zakladasz topik z powodu lekkiego uczucia zazdrosci do ktorego sama przed sobą sie nigdy nie przyznasz ;) Super ze ma meza i jest szczesliwa, ale fakt, moglaby sie z tym nie obnosic. A moze ona mowi o tym tak naturalnie jak Wy o babskich wypadach? Bo dla niej zycie malzenskie to normalka, codziennosc i pewnie nawet nie wie ze Was ( Ciebie) to drazni

Każdy ma w sobie gen "samochwały" :o)

nie moge zazdroscic komus meza rodziny etc.. kiedy uwazam ze wiek 23 lat to jest stanowczo zbyt mlody wike by wiazac sobie zycie... zazdorscic to moge tej kolezance kotra sobie realizuje swoje ambitne plany zyciowe a nie sluzy za zone swojemu mezowi wylacznie. tu chodzi o sam fakt podkreslania ze MY- PANNY to mamy przesrane bo nie mamy jeszcze swoich mezów i nie szykujemy sie do tandetnych przedstawien pt "wielkie wesele"

"Szczyci się tym że ma już męża"- to znaczy że podkreśla ciągle że jest szczęśliwa w małżeństwie? Co w tym złego? Czy naprawdę słuchacie jakiś głupich uwag odnośnie tego że nie macie mężów, czy po prostu Ty się z tym tak czujesz? Nie każda kobieta ma ambicje robić karierę zawodową. A to że obok rodziny ma też studia, sama piszesz że ciężkie, to chyba dobrze?

Panna na wydaniu to najgorsze co może być po starej pannie (wg. encyklopedii kafeterii)

ja się nie wcale nie zdziwie jak za 3 lata nie bedzie miała tego męża. Nie życzę jej tego ale różnie bywa a faceci jak to faceci...

ale nie rozumiem dlaczego w Polsce panuje przekonanie ze jak dziewczyna (kobieta) bierze slub to koniec z jej karierą i ambicjami? wedlug tej zasady wszystkie kobiety na wysokich stanowiskach, z doktoratem i wyzej powinny byc singlami. Bzdura!

Jesteś za wrażliwa i widzę,że cię to strasznie uraziło.Chyba jej trochę zazdrościsz.

ciekawe co powie za 10 lat ?

Jak juz nie masz sie jak pocieszac to tlumaczysz sobie ze jest na uslugach meza i nic nie osiagnie... dziewczyna studiuje jak sama mowisz i to dobry kierunek wiec widac ze ambicje ma, a jak sie komu w zyciu ulozy to czas pokaze, ona moze osiągnac jeszcze wiecej niz Wy wszystkie (panny) razem wziete wiec taki argument ze nie ma ambicji ze nic z niej nie bedzie to dla mnie ZADEN argument i wyrazna chec poprawienia sobie samopoczucia...

to na kazdym kroku jej podkreslajcie jak fajnie byc panna w tym wieku, chodzic na imprezy, urzadzac babskie wieczory, poznawac nowych facetow, tanczyc na dyskotece do bialego rana :P ona sobie pogada, Wy sobie pogadacie i kazdy wroci do swojego szczesliwego zycia ;) jestem mezatka ale wg mnie zarowno zycia malzenskie jak bycie singlem ma swoje plusy i minusy, a druga sprawa to dzis jestem mezatka a za kilka lat ja moge juz nie byc a Ty wtedy bedziesz, takie zycie po prostu.

ta - napisac cos przeciw meazatkowm - od razu dostej sie łatke zazdrośnicy... matko co za naród... wszystkie te co tu wypisują podobne pierdoly - sa na 10000% same w zwiazkach małżeńskich i nie dadzą sobie zlego powiedzieć - na razie - na isntytucje malzenstwa. szkoda tylko ze nie zrozumiały teamtu - ja osobiscie mam w nosie malzenstwo - jak dla mnie ZA WCZESNIE - chodzi o to ze wśród wielu moich zamężnych koleżanek, ta jedna żyć nie daje PO prostu - ilez można sluchac o jednym i tym samym.

i jeszcze jedno - jes roznica miedzy okazaniem szczescia - wychwalaniem sie na lewo i prawo jaka to ona ie jest zajebista bo ma meza

Poczekaj.. zobaczysz.. za niedlugo jej przejdzie.Taka sielanka trwa zazwyczaj pierwsze dlwa lata. jeszcze zatęskni za mlodościa która spedzila przy męzusiu i przy garach.. ej.. baby - po co wy tak szybko sobie zycie marnujecie.. jedno je przeciez macie....

nastepnym razem jej powiedz, ze nie wiadomo, jak dlugo go jeszcze bedzie miala, jak tak bardzo sobie zachwala bycie z nim.... Moze pomoze i uswiadomi sobie, ze zbyt wielkie wychwalanie swojego faceta przed innymi kolezankami moze sie dla niej zle skonczyc, hi hi Poza tym chyba jest troche prozna i niezbyt madra, skoro tak mowi. Jak urodzi dzieci, to juz nie bedzie jej wypadalo uprawiac seksu ;-) Odpusc sobie i darujcie sobie spotkania z nia, jak tak was wkurza

No to koleżanka ma już przerypane. Małżeństwo to porażka i śmierć związku. Teraz się chwali a jeszcze szybciej będzie rozwód.

A moze jej jest po rpostu zle?