Czy to był powód do kłótni??? Czy na prawde jestem taką zołzą???

Napisał mi właśnie smsa:" No i tylko nie potrzebie wolne sobie bralem na jutro". Czyli to tez moja wina, ze wziął sobie wolne na jutro.. A ja wcale go o to nie prosiłam. Sam mi to dzis powiedział... Ja pierdole co za zycie.. Kazdy ma o wszystko pretensje.. Do tego stres bo sesja w toku...

zołza?????? nie odzywaj sie do niego ma przyjsc do ciebie osobiscie i cie przeprosic nie proboj pisac i dzownic to ze cie tak traktuje nie bierze sie z nikad musi miec twoje przyzwolenie na te bezczelnosc wiec w konc odbierz mu prawo do takiego traktowania ciebie

Nie wiem nie wydaje mi sie zeby kogos mial... Bym wiedziała... Miałabym przeczucie...

Szczerze to nawet nie mam ochoty sie do niego odzywac... Jest mi przykro i to bardzo ze zachowal sie tak w stosunku do mnie.. Ja rozumiem kazdy moze miec zly dzien, ale jesli nie mial takiej ochoty, nie mial humoru to mogl nie przychodzic... Proste..

pobije wszystkich moj facet pracuje w godzinach nocnych:) do pracy idzie na 1:00 w nocy...fakt ze stał sie przez to bardziej nerwowy i gburowaty ale nigdy nie zdarzylo mu sie tak do mnie odpysknac..NIGDY!!!!zwlaszcza z tak blachego powodu

A ja bylam taka glupia i tak sie cieszylam ze spotkamy sie na dlużej.. Ze spedzimy wiecej czasu razem... i chuj sie rozczarowałam...

ojej, to zapytaj go, czy jest zły i musi ochłonąć czy szuka pretekstu do rozstania. proste.

Moze to ze mna jest cos nie tak... Nie wiem juz sama...

Kurcze, chcieć dobrze to zawsze wyjdzie cos nie tak... Ma ktoś ochote pogadac,bo ja nie mam do kogo ust otworzyć szczerze powiedziawszy

Ja bym się do niego pierwsza na pewno nie odezwała, zachował się nie fair, nich przemyśli swoje głupkowate zachowanie....

a jak to jest ty wam zawsze organizujesz czas is potkania? czy on wychodzi czasem z inicjatywa?

Ameryka Południow>>> różnie, raz ja raz on. Ale ostatnio częściej on.

no to widocznie mial zlly dzien, gdybys to ty cisgle cos inicjowałato jego zachowanie oznaczalo by za ma juz dosc, ale tak mimo wszystko nie odzywaj sie do niego

Nie mam zamiaru sie do niego odzywać..Boli mnie bardzo to co dzisiaj powiedzial..

Nie wiem moze on rzeczywiscie szukał powodu do klotni... Coś mi wspominal kiedyś o jakichs urodzinach kolegi ale mialy byc w sobote... Nie wiem juz sama co mam myslec:(

Twój chłopak ewidentnie postąpił nie w porządku. To Ty powinnaś się obrazić i czekać az Cię przeprosi. To będzie najlepsze rozwiązanie. Ty nie zrobiłaś NIC złego! wybij sobie to z głowy! Może rzeczywiście Twój chłopak był bardzo zmęczony, ale to go wcale nie usprawiedliwia! Jak Cię przeprosi to pogadajcie o tym !

Najbardziej mnie zabolało to, ze powiedzial ze ma mnie dość...Skoro ma mnie dość to po co ze mna jest??? Ja rozumiem, można być zmęczonym ale ja nigdy bym nie powiedziała osobie którą kocham ze mam jej dość.. :(

a kiedy ci powiedzial ze ma cie dosc??przy spotkaniu wtedy jak sie zapytalas o jutro??

To było jak już praktycznie wychodził.. Jak zapytałam go czy na prawde uważa ze warto sie kłócić o taką głupotę...

mąż tez niewiele później i jeszcze ma bardzo ciężką pracę. On się nie wyżył na mnie nigdy, co najwyżej jest mrukliwy, milczący przez zmęczenie. Mnie się zdarzało wyżyć na nim za stres w pracy (teraz pracuję nad tym). W każdym razie nerwy mogą pęknąć każdemu z przemęczenia, ale to nie usprawidliwia chłopaka i PRZPEPROSINY NALEŻĄ DO NIEGO. W żadnym razie nie odzywaj się pierwsza i pierwsza nie wyciągaj ręki, bo naprawdę przestanie Cię w końcu szanować, jak zobaczy, że można Tobą pomiatać.

A zrobienie obiadu swojemu facetowi, który wstał o świcie i ciężko pracował, to jest normalna rzecz w normalnym związku, a nie jakaś oznaka poddaństwa, jak tu niektóre piszą :O Wychowujcie się dalej na "mężczyznach, co kochają zołzy", daleko zajdziecie :O W związku ma być czułość i wzajemna dbałość. Poddaństwo to jest wtedy, jak kobieta pozwala się źle traktować, a nie jak ukochanemu obiad dobry zrobi :O

nie rozumiem jak mozna tak powiedziec....jak odezwie sie do ciebie ale nie przeprosi to mu przypomnij, ze przeciez powiedzial ze ma cie dosc i ze o co mu chodzi. Tak sie nie robi. Co za dupek. Ja uwazam ze moze miec kogos na boku i zaczelas mu dzialac na nerwy tym samym chcial sie poklucic zeby bylo na ciebie

Nie wiem co mam myśleć... Czy jest to możliwe zeby mial kogoś na boku.. W sumie to sie zastanawialam dzisiaj nad tym.. Ale nie wydaje mi sie... Zastanawialam sie jeszcze nad taka opcją, bo jakis czas temu mowil mi cos o urodzinach jakigos kolegi, tyle tylko ze one mialy byc w sobote... Nie wiem juz sama.. :(

no to czemu go o to nie zapytasz tylko się zadręczasz myślami. Łap za telefon i wyjaśnij.

Ona ma łapać za telefon?! No chyba żartujesz :O Jak się nie odezwie, to wszystko i tak będzie jasne. Ona na pewno nie ma do niego dzwonić. To on ma się odezwać i powiedzieć zwykłe: "przepraszam kochanie, poniosło mnie, to się już nie powtórzy".

Miałam się do niego nie odzywać ale spytalam czy ma kogos... A jego odpowiedz: "tak, ciebie".

Powiedziałam zeby przemyslal swoje zachowanie i to co dzis powiedzial, ze ja nie jestem od tego zeby sie na mnie wyżywać... Chciał coś chyba powiedziec ale rozłączylam sie i nie mam zamiaru się juz do niego odzywać

no to co Wy na to, e ja wstaje do pracy na zmiane - albo o 3.30, albo o 4.25;) i tak dzien w dzien;)

dodam, ze jestem jedynie zmeczona, ale nie jakos szczegolnie zmierzla;)

moze np ty sie tylko uczysz, a on ciezko zapierdala i ma dosc ? ja sie mu nie dziwie. jak wstawałam ok 5, nawet wcześniej, to byłam nie do życia.