co sadzicie?????????

zostawil mnie partner po 5 latach zwiazku,mamy syna.Uciekl za granice ze swoja nowa druga polowka i zostawil mnie z dlugiem 4000zl ktory zaciagnal na nowa droge zycia,na dodatek u jakies typa ktory mi zakomunikowal ze jak ne zaplace do jutra to mi poniesie dlug o 20%.bylam na policji ale oni nic nie moga bo on mi nie grozil,niestraszyl ani nic z tych rzeczy.chcialam rozlozyc to na raty po 500zl miesiecznie bo na tyle mnie stac zeby placic ale jego to nie interesuje co mam robic pomozcie?!

a jak do ciebie trafil? kto pozyczyl kase? jak co walnij mu scieme ,ze masz z mezem rozdzielnosc majatkowa i nie obchodza cie jego dlugi. jesli nadal bedzie chcial kasy poradz mu aby dochodzil swoich spraw w sadzie. radze miec dyktafon w kieszeni. nagraj rozmowe. byc moze ci zagrozi

jego to nie obchodzi to prywatny dlug a nie zaden bank jakies szemrane towarzystwo,maja byc pieniadze i juz a trafil bo znal adres nawet ma w zastaw dowod mojego eks i kserokopie mojego o czym nie wiedzialam ze kiedykolwiek to robil

prosze pomozcie

A ten Twój partner to mąż czy co was łączy?

mamy cywilny mielismy miec slub koscielny w pazdzierniku ale widzicie co wyszlo wiem ze prawnie to wyglada tak ze niby nie odpowiadam za jego dlugi ale z punktu widzenia tego goscia to wyglada inaczej a na dodatek on ma dane moje i dziecka czy znacie kogos kto pozycza pieniadze na jakis uczciwych warunkach i zgodzi sie na 500 zlotowe raty blagam pomozcie

czy jest tu ktos kto moze mi pomoc?????????????