Dlaczego...

...jestem cholernym nieudacznikiem? Niby studiuje kierunek który mnie interesuje, mam pracę w zawodzie która daje mi dużo satysfakcji i w której poznałem na prawdę super ludzi. Ale i tak czuję się jak nieudacznik, dlatego że jestem sam i boli mnie cholernie bo nie wyobrażam sobie życia samemu. Wszyscy znajomi układają sobie życie, wokół mnie same pary a ja ciągle sam. Co jest ze mną nie tak? może na prawdę jestem taki brzydki albo mam na tyle paskudny charakter że nikt mnie nie chce, niby znajomi twierdzą że jest dobrze, ale czasami się boję czy nie mówią tylko tak aby mi nie zrobić przykrosci, a ja nie wiem jak już sobie z tym poradzić jak nie myśleć i uwierzyć że może gdzieś jest ta co na mnie czeka, może ktoś coś podpowie?

a bo tak i juz :D

tutaj szukasz odpowiedzi?

mieszkasz w warszawie?

ale czemu w sumie jestes sam, podrywasz jakies dziewczyny czasem ? czy nei mozesz znalesc tej jedynej, czy raczje problem tkwi w dostawaniu koszy ?

Może jesteś zbyt nieśmiały, by zagadywać dziewczyny czy je podrywać? Poczekaj, miłość to spontaniczność i przychodzi w najmniej oczekiwanym momencie :)

ja jestem od 2 lat zwiazana z podobnym typem czlowieka jak ty. studiowal, pracowal, a ciagle byl sam. nie wierzyl ze ktos go pokocha. na poczatek przyjaznilismy sie, ja sie zakochalam, co sie okazalo on sie zakochal od pierwszego wejrzenia ;) ale byl na tyle niesmialy i wystraszony ze udawal ze jest tylko moim kolega. po paru miesiacach nie wytrzymalam i pocalowalam go pierwsza. pocalunek oddal, jednak na drugi dzien znowu zachowywal sie jak moj kolega. potrzebowal jeszcze 304 tygodi na przelamanie sie i uwierzenie ze mi zalezy na nim. dzis jest zuplenie innym facetem. :)

a moze miales juz jakas na oku i myslisz tylko o tamtej i nie potrafisz teraz sie zwiazac z inna..???