Poznałem super dziewczynę

Od razu się zabujałem i zobaczyłem że moje małżeństwo to zwykłe pozerstwo. czuję się niewolnikiem, urobionym w konwenanse i poprawność polityczną. Mówię kocham gdy nie kocham, mówię pragnę gdy przechodzą mnie zimne ciary, wszystko po to żeby żona się nie domyśliła co czuję naprawdę. W jednym momencie może spaść kurtyna i widzisz jakim byłeś idiotą.

w sumie szczęście w nieszczęściu

a nie myslales ze to chwilowe zauroczenie? ze pomyliles zakochanie z zauroczeniem?

popieram! precz z establiszmętem

z ta pewnie bedzie tak samo po slubie

to odejdź i po sprawie lepsze to niż kłamstwo i okłamywanie wszystkich dookoła robisz krzywdę sobie i żonie

To nie jest zauroczenie raczej miłość. To wie każdy kto kochał, kiedy spotykają się2 połówki i od razu to wiedzą.

to po mhuj sie zeniles bydlaku

moze zastanow sie na spokojnie czy jestes pewny ze ta druga osoba tez chciala by byc z toba przemysl to ze masz zone a macie dzieci?

Prawdziwa Miłość pochodzi od Boga a w Twoim przypadku ona napewno od Niego nie pochodzi bo jesteś żonaty.

Pierwsze małżeństwo - od Boga, drugie - od diabła.

Bzdury mówicie, zapewne jesteści prostymi ludźmi i nie widzicie różnicy czy jesteście z tym czy z tamtym, wszystko wam jedno. Ja też myślałem tak płytko, żona chciała dzieci, mamy dwoje. Dzieci są dla mnie wszystkim ,ale nigdy nie czułem się tak spokojny i spełniony jak przy tej dziewczynie. Mógłbym dla niej umrzeć.

czy ta dziewczyna jest młodsza od ciebie?? ech... rozumiem... tyle,ze ja jestem kobieta i tez kocham kogos z kim raczej nie moge byc( ma narzeczona)

mogles o tym pomyslec przed slubem chyba zdajesz sobie sprawe ze slub to zobowiazanie na cale zycie niezleznie od tego kto stanie na Twojej drodze

Ja mówię to co Pan Bóg. Czyli Bóg mówi bzdury??? A z tego co napisałeś to wcale nie jest miłość.

Brałem ślub 10 lat temu, takie gadki że mogłem przed ślubem mysleć są naiwne. mogłem i myślałem, byłem młody ,niedoświadczony i idealizowałem wiele rzeczy, w tym moją żonę. Nie wierzę że jesteś idealna i nigdy się nie pomyliłaś, po prostu myślisz z perspektywy kobiety. Stawiasz się na miejscu mojej żony, a tak się nie robi, to nieobiektywne. Nigdy nie czułem takiego czegoś w stosunku do żony, niestety ominęło mnie to.

"Nigdy nie czułem takiego czegoś w stosunku do żony" Ty chyba nie wiesz co to miłość, to żadne uczucie.

moje myslenie jest madre bo licze sie z tym ze np po slubie moge poznac kogos kto wyda mi sie cudownym czlowiekiem ale my kobiety mamy neico wiecej"trzezwego myslenia i niezaleznie jaka wiez by sie tworzyla miedzy mna a ta druga inna osoba trwala bym przy mezu bo jesli sie na kogos decyduje to jestem tego pewna w 100%i nie wyopbrazam sobie zostawic zony z dziecmi dla innej laski...

Zdrada jest grzechem a miłość z grzechem nie ma nic wspólnego.

witekkłos jeju... jak ja ciebie swietnie rozumiem:( nawet nie wiem co mam powiedziec:( nie da się przemawiac do czyichś uczuc, one i tak tocza się same:( moze zakoncz kontakt z tamta kobieta, powoli zapomnisz, wyjedz z zona na wakacje inaczej na nia spojrz