Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pomarańczowa cytryna

Czy ufacie...?

Polecane posty

Gość pomarańczowa cytryna

Kafeterię odwiedzam systematycznie. Nie ma dnia, żeby nie pojawił się nowy temat dotyczący zdrady. Autorem jest albo zdradzająca osoba, albo ta, która została zdradzona. Są jeszcze do tego kochanki, które swoje rozterki przelewają tu na forum. A teraz niech każdy się chwilę zastanowi (ale takserio): czy w 100% ufacie swoim partnerom? Czy jesteście w stanie ufać im bezgranicznie? Czy po czytaniu takich historii jak np ta: http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=4495004&start=0 wasze zaufanie maleje? Czy są tu osoby, które dają sobie rękę uciąć, że ich miłość nigdy (nawet za 20 lat) ich nie zdradzi? Im więcej czytam historii kochanek, zdardzonych i zdradzających, tym mniej ufam ludziom. Chociaż nigdy nie zostałam zdradzona (a może o tym nie wiem?), tak z miesiąca na miesiąc jestem bardziej czujna. Jeśli ktoś by się mnie spytał, czy bezgranicznie ufam swojemu mężczyźnie, to odpowiem: nie, nie ufam w 100%. Ale to przykre... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Danusia....
już nie ufam:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomarańczowa cytryna
Danusia... przykro mi :( nawet nie wiesz jak bardzo... ubolewam nad upadkiem ludzkości, nad upadkiem prawdziwej miłości. Bardzo Ci współczuję :( ale już jest lepiej? Pozbierałaś się trochę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Danusia....
" To co nas nie zabije, to napewno wzmocni"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna prawda_25
Prawda ... chociaż smutna ... jest taka, że nikomu nie można bezgranicznie ufać. Ja również zostałam zdradzona przez mężczyznę z którym byłam prawie 8 lat, mamy dziecko i dałabym sobie za niego rękę uciąć... i teraz nie miałabym ręki. Nie jesteśmy już razem odkąd jego zdrada wyszła na jaw. Od jakiegoś czasu spotykam się z innym mężczyzną i tymczasowo mu ufam ale nie w 100% ... ale nie kontroluję go, bo jestem zdania, że jak ktoś chce zdradzić to i tak to zrobi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomarańczowa cytryna
"co nie zabije to wzmocni" Aforyzm bez daty ważności - zawsze aktualny. ... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna prawda_25
Ale to prawda .... Bardzo przeżyłam zdradę partnera ale teraz wiem że jestem silną kobietką :) Poradziłam sobie sama ze wszystkim : z jego nachodzeniem, nieprzyjemnościami, wychowywaniem naszego dziecka .... co prawda teraz nie jestem już sama ale pilnuję żeby nie zatracić się bezgranicznie i żeby potem nie cierpieć znowu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomarańczowa cytryna
smutna prawda_25 Po 8 latach wspólnego życia pojawiła się zdrada. Dlaczego ludzie robią takie świństwa? Ja naprawdę tego nie rozumiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie, nie ufam :) ale też już nie kontroluję, bo mi się nie chce :D love i tak zwycięży

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ufam. I takie historie nie powodują tego, że moje zaufanie się zmniejsza. Jestem już z moim chłopakiem 4 lata i wiem, że nie mam się czego obawiać. Nie robię mu dzikich awantur, kiedy spotyka się z koleżankami i nawzajem. Ludzie się nam dziwią jak to tak może być, że ja się umawiam z kumplem z gimnazjum a on idzie na grilla do sąsiadki? Przecież to się w głowie nie mieści, żeby tak osobno spędzać czas i to jeszcze z osobą płci przeciwnej! A moje, nasze zdanie jest takie, zaufanie to podstawa udanego związku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomarańczowa cytryna
smutna prawda_25 Cieszę się, że teraz jesteś szczęśliwa. Życzę Ci jak najlepiej, tak samo jak i Tobie Danusia 🌼 Mam 23 lata. Jestem 2 lata ze swoim facetem. Za miesiąc zamieszkamy razem. A ja nie jestem w stanie mu w 100% zaufać. Czytając wypowiedzi ludzi na kafeterii, uświadomiłam sobie jak łatwo jest ludziom zdradzać :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomarańczowa cytryna
Kiszka, jako jedyna ufa w 100%. Cztery pozostałe osoby, w tym i ja, nie ufają... :O szara rzeczywistość i bolesna prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomarańczowa cytryna
The Kiszka: Zazdrość to straszna rzecz, więc określę to inaczej. Chciałabym mieć tak jak Ty: 100-procentowe zaufanie do swojego faceta. To musi być wspaniałe uczucie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobiecakobietkano1
ufałam mu w 100%... potem mnie okłamał...choć nie chodziło o inną kobietę... po tym wszystkim nachodzą mnie co jakiś czas wątpliwości, kocham dalej, ufam ale tak nie do końca....dajmy na 85%.... nie jedną noc już przepłakałam....to okropne, bo nie wiem czy to zaufanie zostanie kiedykolwiek odbudowane... może jakby on się zreflektował, ze cos nie gra do konca:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pomarańczowa cytryna Tak, to jest wspaniałe uczucie :) Chyba po prostu idealnie się dobraliśmy, a przede wszystkim potrafimy ze sobą szczerze rozmawiać i nie oszukiwać się. Życzę Wam dziewczyny takiego uczucia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomarańczowa cytryna
Ci, którzy ufają bezgranicznie: 1 Ci, którzy nie ufają: 5 kobiecakobietkano1: racja.. wystarczy jedno kłamstwo, by zaufanie zostało zachwiane.. A z czym Cię dokładniej okłamał, jeśli można wiedzieć? Ja ostatnio byłam świadkiem rozmowy mojego faceta z jego przyjacielem. Ten przyjaciel pokłócił się ze swoją panną. I na moich oczach, oboje siedzieli i główkowali jakby tu skłamać, żeby wyszło jak najlepiej! :O A ja cały czas powtarzałam: nie lepiej jest prawdę powiedzieć? (chodziło o błahostkę). Ale oni swoje.. i wymyślili piękną historyjkę, na tyle wiarygodną, że każda by to łyknęła, w tym i ja :O ręce mi opadły...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak tak można?
The Kiszka: nie dziękujemy, co by nie zapeszyć 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobiecakobietkano1
powiedział, że był gdzieś gdzie go nie było a był ze znajomymi płci obojga "na grilu"... to było rok temu... ale gdzieś we mnie tkwi... jak drzazga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomarańczowa cytryna
jak tak można?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomarańczowa cytryna
jak tak można?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomarańczowa cytryna
coś się kafe pierdzieli :O jak tak można?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomarańczowa cytryna
omg... nic już nie napiszę? :O bo wszystko się kasuje i pojawia się tylko "jak tak można" :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×