Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość amitaa

rodzice wyrzucili z domu mojego męża- nie daje już rady

Polecane posty

Gość amitaa

Opiszę swoją sytuację w skrócie. Moi rodzice " wyrzucili" z domu mojego męża.Mieszkaliśmy wspólnie 8lat, mamy dwójkę dzieci. Pokoje, kuchnię, łazienkę mamy oddzielne, wejście do domu wspólne..niestety.... Mąż nadużywał alkoholu, były sytuację, kiedy zachowywał się agresywnie, ubliżał mi itp... Po kolejnej awanturze, którą rodzice znają z relacji mojej siostry i mojej stwierdzili, żę ma się wyprowadzić. Mają dosyć nerw, chcą spokojnie żyć. Rozumiem, ale.....ja wybaczyłam mężowi, bo go kocham , chcę dać ostateczną szansę. Mąż przyznał, że wyrządzał mi krzywdę, zrozumiał, że postępował niesłusznie, że nigdy więcej,żadnej awantury. Wierzę mu, wiem, że zależy mu na rodzinie. Cierpię, bo nie mamy gdzie być razem, my jako rodzina, mam wrażenie, że rodzice rozbijają nasze małżeństwo, nie chcą dać kolejnej szansy.jakimi słowami, jakimi argumentami mam ich przekonać, że po tych przejściach jesteśmy mądrzejsi, świadomie chcemy byc razem, budować wspólną przyszłość? Jestem baaardzo załamana, małżęństwa przechodzą najrozmaitsze kryzysy i wychodzą z tego.Najważniejsze,że ja jako żona wybaczyłam, że chcę być z mężem, z ojcem swoich dzieci.Proszę o słowa otuchy, wsparcia,poradę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość k8
Głupia jesteś i tyle, a pieprzenie o poprawie i zrozumieniu błędów to u alkoholików standard. Chcesz krzywdzić swoje dzieci obecnością pijaka w domu? Sama jestem DDA i lepiej nie mieć ojca, niż mieć takiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i dobrze zrobili
jesli mu "wybaczyłaś" i uwierzyłaś w przemianę (hihihihi oj głupia ty, głupia ty) to przeprowadź się do niego od "toksycznych" rodziców :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość k8
Btw mogą mieć co najwyżej dosyć NERWÓW a nie nerw. Nie dość że idiotka to jeszcze analfabetka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bzdziagwa ;)
po 1 po to pocholere mieszkacie z rodzicami po co braliscie slub jak nie mieliscie szancy na wlasny kat a po 2 glupia jestes ze wybaczylas i rodzice madrze zrobili bo sa rozsadniejsi od ciebie nie zaslepieni szczeniacka miloscia bo twoja milosc jest szczeniacka jak wybaczasz alkoholikowi i w dodatku wmawiasz sobie ze rodzice chca rozwlic ci malzenstwo zachowujesz sie jak gowniara

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie ma co się zastanawiać
dziewczyno -weź z tym palantem rozwód i żyj spokojnie z dziećmi. mówię/pisze to z własnego doświadczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amitaa
mysłałam, żjestoś kto da mi nadzieję? przykro mi,że tak myślicie, on nie jest alkoholikiem , nigdy nie miał ciąó, awantyurnie było wiele...dzieci go kochają , on je również

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bzdziagwa ;)
bozesz kobieto ty jestes wspoluzalezniona marsz na terapie do psychologa bo ty nawet problemu nie widzisz i go tlumaczysz zreszta skzoda slow jestes nawiwna zaslepiona i nikt ci nie przemowi a jak ci nie pasuje ze rodzice sa madrzejsi od ciebie to spieprszaj z domu do swojego mezusia i daj rodziocm spokoj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NK.
Wiesz nie obraź się ,ale w tej sytuacji Twoi rodzice mają 100% rację. Zasatanów się - czy Twoi właśni rodzice chcieliby robić Tobie na złość? albo chcieliby dla Ciebie źle? Nie sądzę. Jeżeli już czujesz potrzebę niszczenia swojego zycia to zrób to chociaż dla dzieci i daj sobie spokój. A jego obietnice dotyczące poprawy itp... ciekawa jestem ile razy już tak było? Nie rozumiem takich kobiet jak Ty! Po cholere Ci w domu taka ofermA???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bede brutalna: gówno prawda!!! Tez mam w rodzinie alkoholików i Twoja sytuacja sie nie zmieni!! Twoi rodzice rozbijają Co małzenstwo? Kobieto! Oni Cie ratują! To Twój pieprzony mężuś pijak rozwalił Wasze życie i jemu możesz "podziekowac" za sytuacje, w ktorej sie znalazlas. Albo od niego odejdziesz i zaczniesz zycie na nowo, albo z nim zostaniesz i zerwiesz kontakt z rodzicami bo przeicez w Twoim mniemaniu rodzice rozbijaja Ci malzenstwo. Rodzice maja prawo do spokojnego zycia i nie beda patrzec jak jakieś dno zakłóca im życie i niszczy ich córke. Poza tym macie dzieci- nie myslisz o nich? Jakie dziecinstwo im gotujesz? Jakie wspomnienia? Dziecko ma bardzo krucha psychikę. Gwarantuje Ci, że wpedzasz je w nerwice i depresje. Zastanów sie. i obudź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość k8
Brak ciągów nie świadczy o nie byciu alkoholikiem kretynko. Skoro awantur było na tyle dużo, że już Twoi rodzice mieli tego dość, zastanów się nad tym, jaki los gotujesz swoim dzieciom. Ty się tak na matkę nadajesz jak alkoholik na męża i ojca. A jak żyć nie możesz bez awantur - wyprowadź się i zamieszkaj z nim bez rodziców, a dzieci zostaw u osób, które je kochać i nie spieprzą im życia obecnością wywrzaskującego po pijaku obelgi dawcą spermy. Jak ktoś jest dorosły to wie, gdzie jest granica picia i kiedy powinien przestać, by nie stawać się agresywnym wrzaskunem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bzdziagwa ;)
jestes nieodpowiedzialna jak mozesz takiego ojca i taka sytuacje fundowac dzieciom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie ma co się zastanawiać
amitaa nikt ci tu nie powie tego co chciałabyś usłyszeć bo tak się nie da, prawda jest okrutna twój mąż JEST ALKOHOLIKIEM!!!!!! Twoim obowiązkiem jest chronić dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NK.
A później oglądamy dramaty typu - upił się i zrobił krzywdę dzieciom bo się zdenerwował, i zaczyna się dopytywanie "czy nikt nic nie widział", no żona widziała, ale go kochała.... za późno i płacz żenujące!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bebcia31
niestety wszyscy powyżej mają rację! i nie " nerw" tylko "nerwów"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amitaa
uważacie,że nie powinnam dać ostatecznej szansy? on ma silną wolę i ta ostatnia sytuacja dała mu do myslenia, więc może warto spróbować? mąż jest mądrym, facetem, nie jest nierobem , ma głęboką wiedzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amitaa
uważacie ,że skoro się KOCHA to należy pomóc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ta silna wola bedzie do kolejnego razu jak sie zaleje i zrobi awanture. Zrobisz jak zechcesz ja bym go do domu nie wpuscila. I nie dziwie sie Twoim rodzicom ze go wywalili. Jak ty nie potrafisz zadbac o bezpieczenstwo i spokoj swoich dzieci to ktos inny musial. Pomysleli tez o Tobie bo zaden normalny rodzic nie bedzie spokojnie patrzyl na krzywde jaka dzieje sie jego dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta głeboka wiedza
dotyczy chyba tego jak cię dobrze przelecieć. Spaprałaś dzieciom zycie i jeszcze chcesz powrotu tego dupka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ollllllo
masz mądrych rodziców, a mąż niech może najpierw pokaże ile jest wart na odległość, lepsza praca, pieniadze, zainteresowanie dziecmi, zero picia i wtedy sie przekonasz ile jest wart. dalas sobie ublizac i agresora trzymalas w poblizu dzieci w imie miłości????kurcze, glupota moze ciebie nie boli ale twoje dzieci przygladaly sie tej patologii i w niej uczestniczyly, wstyd kobieto, wstyd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie ma co się zastanawiać
amitaa rozumiem ,że jeszcze nie rozumiesz tego co tu ci inne doświadczone osoby piszą/radzą. Jesteś jeszcze na poczatku tej drogi ,którą one już dawno przeszły i wiedzą jaka ciernista jest. cóż , widocznie każdy musi sam się sparzyć by czegoś się nauczyć:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co to znaczy jecie bardzo
a ile tych szans już było? Bo nie sądzę, aby rodzice wyrzucili ci męża bo raz przyszedł na bani do domu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość k8
Tak, skoro się kocha to powinno się pomóc - co właśnie zrobili Twoi rodzice, którzy KOCHAJĄ CIEBIE I TWOJE DZIECI I POMAGAJĄ WAM UWOLNIĆ SIĘ OD TOKSYCZNEGO CZŁOWIEKA. on ma silną wolę -> taaak, taką silną, że nie umie odmówić sobie kolejnego kieliszka? mąż jest mądrym facetem -> mądry facet to taki, dla którego "byłem pijany" nie jest usprawiedliwieniem ubliżania i wrzasków na żonę ma głęboką wiedzę -> fakt, liczby atomowe cząsteczek składowych alkoholi z pewnością zna na wyrywki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laaskaa
a "ostateczna szansa" to co to ma kurwa znaczyć??? jeśli Twój fiut rozumie jaki popełnia błąd to czemu nie zgłosi się dobrowolnie na odwyk i leczenie tylko rozpierdala życie swoim dzieciom??? czy ty wiesz co to znaczy dorastać w towarzystwie alkoholika??? jesteś tak tępa i egoistyczna że nie baczysz na dobro dzieci... wyprowadż się z mężusiem do jakiejś pijackiej meliny a dzieci zostawcie, jesteś od niego współuzależniona, nie widzisz problemu, jeszcze brakuje żebyś do niego dołączyła\;o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autorki glupiej
kobieto poprostu rozwalasz mnie swoja naiiwnosci! az mi Cie szkoda najbrdziej Twoich dzieci ktorym zycie zmarnujesz...sama jestem dzieckliem alkoholika i mialam taka pojrebana matke jak ty i obojgu nalezy sie wpierdol bo zniszczyli mi dziecinstwo!!!!!!!!!!!! a Tobie powinien zeby ten Twoj mezus wspanialy powybijac to by Cie nauczylo rozumu krtetynko bez mozgu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość k8
Ludzie, my się tu wywnętrzamy a kretynka i tak po raz kolejny wybaczy i przyjmie i jeszcze d*py na zgodę da, a potem będzie jęczeć, że własne dzieci mają do niej żal. Chce się użerać z pijakiem - proszę bardzo, tylko czemu kosztem dzieci? Za 20 lat ktoś im powie o istnieniu DDA i odnajdą w tym definicję siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odpowiem.....
oczywiście że każdy zasługuje na drugą szansę ...ale najpierw niech mąż udowodni że chce się zmienić ...niech zapisze się na terapie leczenia uzależnień ...niech pokaże Tobie Waszym dzieciom i Twoim rodzicom że mu zależy na rodzinie że stać go na to żeby nie pić itd.....i dopiero jak zauważysz że mąż na prawdę się zmienił wtedy dopiero bym pozwoliła mu wrócić do domu ....ale to wszytko musi potrwać a on musi się na prawdę starać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laaskaa
to prawda że jesli się kocha to się pomaga ALE najpierw trzeba chcieć SOBIE POMÓC czyli twój mężuś MUSI ZACZĄĆ OD SIEBIE I NAPRAWDĘ CHCIEĆ SKOŃCZYĆ Z WÓDĄ! a jedyna rzecz jaką on dla was funduje to puste obietnice i miłość do wódy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
silna wola? U pijaka nie istnieje. Uwierz mi i posłuchaj doświadczonej osoby w tym temacie. Uciekaj i nie oglądaj sie za sobie. Zostaw go. Moze jak znajdzie sie na totalnym dnie to sam bedzie chcial cos zmienic. Nikt mu nie pomoze, TY MU NIE POMOZESZ, bo on sam musi sobie pomoc- taki jest ten nałóg. Paradoksalnie, musisz go zostawić jesli chcesz go ratować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czyli przyzwolenie
uważaj łatwe wybaczenie oznacza ....Przyzwolenie czyli pozwolisz mu na dalsze takie same postępowanie i upijanie się, wybaczając mu i dając szansę wpędzasz go w głębszy nałóg i dalsze sadystyczne traktowanie ciebie i dzieci i twych rodziców kochasz....taaaa....ale to powinna być twarda miłość, wymagająca, bo miłość wymaga stanowczości niech on najpierw przyzna się przed sobą że jest alkoholikiem, niech przejdzie leczenie i dojdzie do abstynencji, niech przejdzie psychoterapię i niech przejdzie terapię dla osób agresywnych i niewychowanych, niech przejdzie kilka kursów poprawnego zachowywania się i kultury....zajmie mu to pewnie kilka lat....a potem taki naprawiony niech przekona twych rodziców że jest godny wybaczenia i otrzymania szansy....dopiero wtedy pomyśl o wybaczeniu i daniu szansy na wspólne życie teraz to możesz dać mu szansę na to aby zechciał się naprawić przed szansą na wspólne życie całe szczęście że masz mądrych rodziców, którzy zamiast ciebie zakreślili granice i zastosowali stanowczą miłość ...........a to był twój obowiązek (słaba i współuzależniona kobieto!)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×