Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość actoral

CZY KTOS Z WAS ODSZEDŁ DO INNEGO FACECTA/DZIEWCZYNY I NIE ZAŁOWAŁ

Polecane posty

Gość actoral

Czy ktos z was oszedł do kogos innego bedąc w długoletnim związku? ja mam taki problem i nie wiem co robic.. z obecnym nie układalo sie , ale mimo wszystko bylismy razem mimo złych chwil wielu przylrych ostrych słow, sytuacji.. nadal bylismy razem.. chociaz mi wiele rzeczy nie pasowalo i mamy całkiem rozne podejscie do zycia... odkad poznalam innego odsunelam sie od swojego faceta on automatycznie wyczul ze jestem chłodniejsza i role się odwrócily.....poznalam innego..zalezy mi nie wyobrazam sobie jakby moglo go teraz juz nie byc..ale czuje podobnie kiedy mysle o rozstaniu z obecnym....mozecie jechac na mnie nie obchodzi mnie to.. zabrnelo to tak daleko...z obecnym były takie chwile momenty ze nie powinnam z nim wcale juz byc...i dlatego poznałam przypadkiem innego i sie zaczeło....nie potrafie podjac decyzji boje sie cierpienia tego ze bede zalowac...ten drugi juz ma dosc sytuacji tego chorego ułądy trójkatu(wie o wszytskim o moim facecie) czekał 4 miesiace i powoli tarci cierpliwosc...czy był ktos w podobnej sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość actoral
dodam ze obydowoje mieszkaja daleko ode mnie.. ze swoim chloapkiem widuje sie raz na 2-3 tyg a ten drugi potrafi w kazdy weekend byc...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość actoral
nikt nie odp?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobiecakobietkano1
Zamknij oczy i wyobraź sobie, że za 15 lat siedzisz przeziębiona w fotelu a ktoś przynosi Ci herbatę z cytryną... Podnosisz głowę i widzisz..... kogo widzisz? Idź za głosem serca:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość actoral
boje sie przyszłosci z obecnym..on ma inny charatker pdoejscie do zycia niz ja.. jego rodzina itd...dwa inne swiaty prawie.. teraz moze i jest ok.. ale co bedzie kiedys jak zamieszkamy razem tego sie boje. ze bede zalowac.....ze bede sobie plula w twarz i bede nieszczesliwa myslac o tym ze nie wybralam tamtego... a ten drugi? calkiem inny facet samodzielny duzo straszy...mysli podobnie jak ja mamy podobne podejscie do zycia za to.. ale tez nie wiem co bedzie. boje sie ze bede zalowac ze okaze sie calkiem co innego niz mialo byc.....co ja mam robic:(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sandra_33
ja bym tego nie ciągneła,tylko szła za miłoscia...w sumie nic takiego nie tracisz:Djestescie bez zoobowiazan,tak wiec kazdy w swoja strone:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość actoral
kocham chyba obecnego.. pisze chyba bo juz sama nie wiem skoro poznalam innego i z nim tez jestem...w sumie zdradzam...poznalam go bo nie wytrzmywalam z obecnym tego jaki dla mnie potrafil byc...a teraz nagle sie zmienil kiedy ja sie odsunelam..czego wczesniej nie potrafilam zrobic mimo iz probowalam.. ale nie umialam...a teraz kiedy samo z siebie to wyszlo to on stara sie bo widzi ze jestem oschla bardziej wypytuje sie czy go kocham itd...jestem z nim 4 lata ponad.. wiec to nie malo:( a ten drugi? kocham...moze nie zakochalam sie po uszy...ale ciagnie mnie strasznie nie wyobrazam sobie ze mialoby go juz nie byc w moim zyciu... nie da sie isc za glosem serca:( bo nie wiem mam mieszane uczucia... z jednejk strony wielkie przywiazania jakas tam pewnosc co do obecnego... a z drugiej strony mozliwosc na calkiem inne zycie.. zapowiada sie ze lepsze.. z tym drugim..bo ma calkiem inny charalter niz moj chlopak...ale tez sie boje jak to bedzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobiecakobietkano1
Wg mnie i tak "pójdziesz" z nowym. A jeśli pisane jest Ci być z obecnym to tak będzie...koniec końców. Prawdę mówiąc nie zdradza się osoby, którą się kocha. A ten nowy jakby nie patrząc też jest zdradzany. Skoro sama nie wiesz który to ten..... może najlepiej zerwać z oboma.... za jakiś czas wszystko się wyklaruje...chyba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala miiiiiii
odeszlam i zaluje nie ryzykuj !!! odbuduj swoj poprzedni zwiazek !!!! tamten jest inny tylko z pozoru - oni wszyscy sa tacy sami !!! zmarnowalam swoj 3.5 roczny zwiazek dla innego faceta ktory niby byl lepszy okazalo sie ze na to nie zasluguje !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość actoral
mala mii prosze napisz cos wiecej..... to wazne moze duzo mi pomoze u tego drugiego cenie sobie szczerosc.. jest szczery nawet do bolu.. nie oszukuje nie klamie.. mowi wprost...za co jestem mu wdzieczna ze nie zwodzi mnie nie mydli oczu aby tylko odeszla.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala miiiiiii
Bylam w ponad 3 letnim zwiazku mielismy wiele planow na przyszlosc... tego drugiego poznalam przypadkiem zaimponowal mi wiedza otwartoscia poziomem zycia i tym jaki byl... po pewnym czasie okazalo sie ze jest zupelnie inny ... juz nie jest taki romowny szuka sobie innych kompanow do rozmowy wiecznie sie oglada za innymi ... poczul ze mnie ma i przestal sie starac a ja tesknie za moim ustabibliowanym zwiazkiem ... dopiero teraz docenilam to co mialam... nie popelniaj mojego bledu.. bedzie dobrze przez jakis czas... bedziesz czula ze jestes w jakiejs bajce..a pozniej czar prysnie... a Tobie pozostanie nieczyste sumienie i zal ze popelnilas taki blad... wiem cos o tym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala miiiiiii
czy oszukuje i klamie nie wiesz.... za krotko go znasz.... moze sie okazac ze jest zupelnie inaczej... moze tamtemu zalezy tylko na wakcyjnym romansie... bedzie slodki i uroczy dopoki nie zobaczy ze Ci na nim zalezy...pozniej bedzie juz tylko gorzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiaaaaczekolada
jestem w podobnej sytuacji, z obecnym facetam jestem od dwóch lat. od kilku miesiecy sie nie ukladalo i to on mnie pchnal swoim zachowaniem w ramoina innego. z tym drugim do nieczego jeszcze nie doszlo bo nie potrafila bym zdradzic jednego i oszukiwac drugiego. wydaje mi sie ze tego obecnego nie kocham ale jak go dluzej nei widze to tesknie. natomiast z tym drugim czuje sie cudownie. jest calkiem inna osoba niz moj obezny facet. jest czuly, wrazliwy i zawsze liczy sie z moim zdaniem. nie wiem co mam robic , bo powoli juz dostaje szalu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala miiiiiii
moj tez jest duzo starszy ode mnie. skad jestes? nie warto ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobiecakobietkano1
Każdy ma inne doświadczenia i nie można na nich się wzrować. Jedni mają szczeście i wybierajac drugiego wygrywaja los na loterii a inni wpadają w bagno... nie ma recepty. Trzeba byc uczciwym wobec osob, ktore - jak twierdzimy kochamy, a przede wszystkim uczciwym w stosunku do siebie. nie rozumiem jak mozna startowac w uklad z innym mezczyzna bedac w zwiazku ... nawet jesli to cham i prostak.. zasada jest jedna i prosta... zerwij a potem buduj cos nowego. Nie ma wtedy dylematow kogo wybrac, i czy bede zalowac. Podejmij w koncu decyzje, bo w koncu zostaniesz sama, z reka w nocniku, jak jednnemu znudzi sie czekanie a drugi sie w koncu domysli, ze jest jeszcze ktos. Zamiast siedziec tu i liczyc glosy za i przeciw pogadaj o waszym zwiazku z obecnym....jesli w ogole jeszcze chcesz to ratowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala miiiiiii
Dziewczyny nie dajcie sie omamic... ile bedzie taki mily i fantastyczny.. pmaietasz jak siue zaczynal Twoj poprzedni zwiazek tez bylo cudownie... ja nauczona doswiadczeniem wole naprawiac niz szukac innych zwiazkow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KwIaTuszek8877
Popieram Mała Miii , ja tez niestety zrezygnowalam z 6 letniego zwiazku (byl moja pierwsza miloscia) dla faceta ktorego poznalam przez internet.Ta sama sytuacja,troszke sie miedzy nami wypalilo i odeszlam do innego, moj byly sie staral a ja byla miedzy mlotem i kowadlem wkoncu wybralam tego nowego.Minal niecaly rok a on juz mnie zdradzil z kolezanka w pracy i z tego co sie dowiedzialam to sypial z nia jeszcze wtedy kiedy tak bardzo mi wyznawal jak mnie kocha.Ratuj swoj pierwszy zwiazek, facetowi czasem trzeba zrobic przykro zeby sie zdecydowal niestety ale tak jest.Ja zaluje ze nie wybralam bylego a on z tego co wiem to juz ma dwojke dzieci i zyje mu sie swietnie:( moglam byc na miejscu jego zony ale zrobilam blad ktorego zaluje do dzisiaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość actoral
a czy któraś z was odeszła i nie żałowała?:( boję się że u mnie sytjacja się powtórzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
actoral Tak jakby pytanie wprost do mnie :) Tak, ja odeszłam od mojego poprzedniego chłopaka po 3,5 letnim związku, fakt nie było najgorzej, ale strasznie nudno, on już przechodził w fazę jakiegoś chyba starzenia się ( miał tylko 27 lat, a czuł się i zachowywał jakby miał 40)... ale to szczegóły... Chłopak z którym jestem teraz ma 22 lata (ja 23), świetnie się rozumiemy, jestem bardzo szczęśliwa i wcale nie żałuję tamtej decyzji. Wręcz, nawet gdyby z moim obecnym mi nie wyszło nigdy bym nie wróciła do tamtego. Decyzję podjęłam bardzo szybko (co zdziwiło nawet mnie) bo po 2 tygodniach wbrew znajomym, rodzinie (chyba mieli jakieś plany wobec nas :P Powiem Ci jedno jeśli teraz masz wątpliwości do do obecnego faceta, to co będzie dalej??? Pozwól sobie być szczęśliwą... Pomyśl o sobie. :) powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Były bardzo przeżywał to rozstanie, do dziś jeszcze pisze do mnie... a było to pół roku temu... Przekonałam się o tym, że dobrze zrobiłam w momencie jak uświadomiłam sobie, że wcale o nim nie myślę, zupełnie nic... Ale mieliśmy też kiepski sex (zawsze zmęczony), kłótnie, on był wielbicielem piwa i fanem siedzenia na kanapie z pilotem... Generalnie i tak się dziwię, że tyle z tym zwlekałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość actoral
ewelkarewelka ja włąsnie z moim obecnym mam podobnie... tez nie chidzomy nigdzie zawsze słysze ze kasy nie ma.. ze to ze tamto...4 lata razem zwiazek na odleglosc a na zamieszkanie razem poki co sie nie zapowiada.. mowi ze za 2-3 lata..i ja mam tyle czekac? ja juz mam dosc widywania sie co 2-3 tygodnie...ja lubie chodzic tu i tam.. chcialabym jezdzic cos robic a on nie...ciagkle slysze ze nie ma kasy i tak od 4 lat.. nie zalezy mi na rzeczach materialnych ale nawet bez grosza w portfelu mozna czasem fajnie zaplanowac czas...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lesny dzban
ja odeszłam po 5 latach i to była najlepsza decyzja w moim życiu, teraz jestem najszczęśliwsza na świecie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bimbi
Zrobiłam to dwukrotnie. Za pierwszym razem byłam z chłopakiem 8 lat. Ktoś mógłby się spodziewać, że przynajmniej w połowie tego okresu pojawią sie jakies wspólne plany itp. Ale cóż, chłopię myślało tylko o piwie, kolegach i życiu na garnuszku u rodziców. Jeden jedyny raz, spróbowałam mu przemówić do rozumu, że może w wieku 26 lat pora zacząć mysleć o szukaniu pracy, to ze mną zerwał:P Tak się jednak złożyło, że w tym samym czasie bardzo adorowała mnie moja wielka miłość z dzieciństwa. Zawsze miałam z nim fantastyczny kontakt (chociaż rzadki) i wydawało mi się, że wszystko będzie po prostu idealne. Wściekła byłam potężnie na tamtego barana, bo chciałam ratowac związek, a ten odstawił jakąś dziecinadę, więc zdecydowałam się od razu na związek z tą moją pierwszą miłością. Poprzednik został poinformowany o zwrocie w sytuacji i okazało się, że on tak wcale nie myslał itd. Ale było juz posprzątane w temacie jak dla mnie, to jego niby zerwanie przechyliło czare goryczy. Już było jasne, że nie tylko, że sie nie zmieni na plus, ale stanie się wręcz odwrotnie. Przez pare miesięcy było cudownie, znajomi byli nowym zachwyceni; sielanka trwała do momentu aż mój ideał wyjechał na pare miesięcy na drugi koniec świata (przed tym zanim zaczelismy byc razem miał wszystko zorganizowane, marzył o tej podrózy, więc nie chciałam mu tego psuć). Miał wrócić i mielismy zamieszkac razem. Wrócił, ale zupelnie inny. W przeciągu paru miesięcy okazało się, że ta moja wielka miłość prawdopodobnie się puściła, zrobiła jakiejś lasce idiotyczne nadzieje itd. Kosztowało mnie to parę miesięcy cięzkiej depresji i wyleczenie się skuteczne z romatycznej wizji 2 połówek. Na szczęście był obok mnie chłopak, który sam mając kupę problemów dzielnie mnie wspierał i w sumie, był najważniejszy z grona osób, które starały się mnie pozbierać i jakos przemówić do rozsądku, że tamten facet po prostu mna manipuluje i na pewno ma cos za uszami. W pewnym momencie zmadrzałam, rzuciłam kretyna i po prostu związałam się z moim opiekunem. Bałam sie, że nie będziemy do siebie pasować, było między nami mnóstwo róznic na wielu płaszczyznach. Teraz jednak mieszkamy razem, planujemy slub i jestem przeszczęśliwa, bo wygląda na to, że nareszcie jestem z kimś, dla kogo mogę zrobic wszystko i ten ktoś odwdzięczy się tym samym. Natomiast co do kretyna, zdrada sie ostatnio potwierdziła. Po tych całych historiach widze jedno, trzeba uważać na facetów i tyle. A czarusiów wynoszących pod niebiosa na rekach i przynoszących gwiazdki z nieba unikac jak ognia. Druga sprawa, wcale nie tak trudno jest trafić z deszczu pod rynnę - jednak lepiej sobie dokładnie obejrzec ten teoretycznie "lepszy model" jeszcze zanim miłość padnie na mózg:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość actoral
dzieki za odpowiedz, dały mi wiele do myslenia. Ten drugi sie troche odzuw dosyc ma tego trojkata mowi ze to chore i smieszne, widze ze sie wnim cos pomaly wypala sam mi to mowi. i wiem ze jesli nie podejme decyzji szybko to bedzie po wszystkim....:(ale tez boje sie ze mimo ze odejde od chlopaka to on dalej sie wypalal bedzie moze..i mnie zostawi:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A czy to żeby zostawić faceta z którym jest źle trzeba mieć zastępstwo?? Już zaklepane miejsce przy kimś? Moim zdaniem powinnaś rozstać się z obecnym partnerem i pobyć sama, teraz nie oceniasz moim zdaniem logicznie żadnej z sytuacji. A jak tamten kocha to poczeka... jakoś nie chciałabym tak przechodzić z rak do rąk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość actoral
twierdzi ze kocha ale przeciez nie ebdzie czekal wiecznosc az ja sie zdecyduje i odejde sobie......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość actoral
nie odeszlabym....ale balabym sie przyszlosci tego co kiedys bedzie.. jestesmy razem juz tyle on zamieszkac razem mowi ze teraz nie moze.. z pensji zostaje mu jakies 700 bo cos tam spłaca i za 2 lata dop skonczy.. ja chce juz mieszkac moge sie tam wyrpwoadzic znalezc prace i cos wynajac i wiem ze dalibysmy sobie rade.. mnie by na poczatek np tez rodzice pomogli...a on uwaza ze smieszna jestem i rozumuje jak dziecko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×