Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kolezanka drugiej kolezanki

Kolezance odbilo po urodzeniu synka. Zapowiada sie koniec znajomosci:(

Polecane posty

Gość kolezanka drugiej kolezanki

Nigdy nie sadzilam ze strace kolezanke przez cos takiego. Nie mozemy sie dogadac, roznimy sie teraz pogladami i malo tego nie mam z nia o czym rozmawiac. 3 miesiace temu kolezanka urodzila synka i od tamtej pory o niczym innym nie moge z nia porozmawiac. Mowi tylko o kupkach, o pokarmie, o porodzie (wspomina to z wielka duma) oraz o tym jaki synek jest cudowny. Umowilam sie z nia na kawe, miala zostawic malego z mama ale przyszla z nim. Nie dala dziecku nawet spac na tym spotkaniu tylko co chwila wyciagala z wozka, pokazywala jaka ma mine, jak spi, jak placze, jak otwiera oczy, malo tego wyciagala piersc z 3 razy mimo ze maly byl glodny tylko raz. Na domiar zlego krytykuje tez mnie jako matke (mam 9 miesieczna corke). Caly czas powtarza ze jak moglam robic tak kiedys a nie inaczej, ze jak do pracy moglam wrocic Przyjaznimy sie od 8 lat i nie moge z nia juz znalezc w ogole wspolnego jezyka, nawet o dzieciach normalnie pogadac sie nie da, bo albo krytykuje mnie albo chce by skupiac uwage na jej synku. Nie wiem sama co robic, szkoda mi tej przyjazni, ale spotkania z nia zaczynaja tez byc meczace. Jak mozna delikatnie zwrocic jej uwage? Czy moze lepiej dac sobie spokoj?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolezanka drugiej kolezanki
zalozylam temat tutaj bo na forum o macierzynstwie nikt nie odpisal wiec moze tutaj ktosc doradzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maleństwo 666
moja koleżanka też tak ma, nic tylko jaki jej synuś słodki, już siadać umie, już ząbki mu rosną itd itp....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to nie mija raczej
wiec mysle, ze lepiej dla Ciebie zebys sobie dala spokoj... Tzn traktuj ja jako znajoma i tyle. Ogranicz kontakty, przeciez to nie moze byc meka dla ktorejkolwiek z Was ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Po prostu jej to powiedz
Powiedz jej wprost, że jej odbiło i tyle. Ale nie bądź zbyt poważna, nastepnym razem gdy wyskoczy z jakimś tekstem roześmiej się i powiedz: kaśka (czy jak jej tam :P) przestań pierniczyć głupoty :P może powietrze z niej zejdzie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Po prostu jej to powiedz
Jeśli przyjaźnicie się tyle lat to szkoda marnować takiej przyjaźni. Oczywiście łatwiej jest zerwać kontakty... trudniej pracować nad dobrą relacją. Jednak bardziej opłaca się dbać o przyjaźń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolezanka drugiej kolezanki
Ja probowalam rozmawiac, zmieniac tematy, ale nawet jak gadamy o chomikach to ona wtraci temat synka i porodu. Porod to nieodlaczny element kazdej wypowiedzi. Nawet jak opowiadalam o budowie domu to wtracila w to swojego synka, porod (nie wiem co to ma z tym wspolnego). Probowalam zartem zwracac uwage, probowalam delikatnie mowic zeby wyluzowala sie i pomyslala tezo innych rzeczach. Ale to na nic ona zbyt powaznie traktuje temat jej dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taa niedobra pupa
Znam to. Baby stają się - nie wszystkie na szczęście - często monotematyczne. Moze rzeczywiście będzie to koniec znajomości, a może jej przejdzie. Ale ja bym nie dawała się krytykować - nie za taktowna ta twoja przyjaciółka -- i to już chyba nie kwestia dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Po prostu jej to powiedz
W takim razie nie mów jej tego delikatnie, tylko ostro. Przecież jesteście przyjaciółkami. Tak jak w Seksie w wielkim mieście Samanta dogadywała Mirandzie, gdy ta pojawiła się w kawiarni z dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na dobre relacje
ciężko się pracuje, ale to musi być praca z obu stron. Nie może być tak, że tylko jedna osoba dba o relacje, a druga widzi tylko siebie. Ja proponuję porozmawiać z nią wprost skoro niuanse nie dają rezultatów, albo ograniczyć(nie zrywać kontaktu) spotkania na jakiś czas, może jej przejdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość flooooowww
W czasie ciąży i z pół roku po niej traktuj kobiete jakby uciekla z psychiatryka a wszystko bedzie dobrze :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość df grfgysfd
ja nie mam dziecka wiec takie relacje są dla mnie podwojnie trudne. Nie lubie dzieci i mnie nie kręcą, wiec gadanie o kupkachitd w ogóle odpada, moge obejrzec jakies fotki,albo popatrzec na jedną słodką minke dziecka i się miło usmiechnac,ale na wiecej nie mam ochoty,a co tu innego robic jesli przyjacioka chce zeby podziwiac jej dziecko?:( JA już z jedna przyjaciolka bardzo ograniczylam kontakt,bo nie widze sensu, ma corecke ktora wszedzie zabiera, nie pojdzie nigdzie,nawet na male piwo,chociaz ma pełno rodziny u ktorej moze małą zostawic. Posiedziec u niej na kawie sie nie da,bo przeciez dziecka nie pusci samopas,trzeba za małą chodzic i ją zabawiac...Na grile i wypady nad jezioro tez zabiera dziecko - reszta ludzi chce pic,palic fajki itd,ale wszyscy maja na glowie dziecko i musza uwazac...Poza tym skonczylo sie wspolne wuchodzenie i spotkania ze znajomymi,wiec juz wlasciwie nie mamy tematow do rozmow..smutne ale prawdziwe, przeraza mnie to,a jeszcze bardziej fakt, ze ja nie chce miec dzieci, wiec niedlugo wszyscy sie zrobia tacy jak ona,a ja zostane sama,bez nikogo do imprezowania :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lulula
Współczuję serdecznie. Mam to samo w pracy - cmokanie nad kupkami, zupkami, ubrankami, rączkami, nóżkami... oglądanie zdjęć niemowlaków, cały pokój się zachwyca, tylko ja jedna siedzę przy własnej robocie. A już szlag mnie trafił, jak jedna kiedyś przyniosła torbę świeżo zakupionych ubrań dziecięcych i było komisyjne oglądanie śliniaczków. I dorosłe baby seplenią jak małe dzieci "o jezusicku jakie to maluśkie", no żenada słuchać tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×