Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość devil incarnate

Problem z córką punkówą !!! POMOCY!!!

Polecane posty

Gość devil incarnate

Moja córka gdy tylko poszła do liceum bardzo się zmieniła. Prawdę mówiąc wstydzę się jej przez znajomymi. Zaczęła się ubierać na czarno, nosi glany, mocno maluje oczy no i ta muzyka i jej znajomi... Słucha rocka, metalu itp. Wszyscy w domu mamy już tego dosyć, uszy wysiadają przy tych krzykach.. A jej znajomi? Są tacy jak moja córka. Wydaje mi się, że to przez nich córka tak bardzo się zmieniła. Wcześniej mogła siedzieć całe wakacje w domu, a teraz tylko jakieś koncerty, próby w zespole rockowym (w którym śpiewa i gra). Stale nie ma jej w domu.. A co najgorsze całe dnie nie ma jej w domu bo ma próby.. A w zespole jest 4 innych chłopaków, starszych od niej. Przecież może przyjść im coś głupiego do głowy i mogą coś jej zrobić. Nie potrafie tego wytłumaczyć córce. Ostatnio powiedziała mi, że przyjedzie do niej kolega i że razem pojeżdżą sobie rowerami... Pomyślałam sobie że będzie to w miarre normalny chłopak. A okazało się, że jest on perkusistą w zespole i że włosy ma prawie do pasa, glany i ten czarny ubiór. Po przyjeździe do domu zaczęłam ją wypatywać o tego chłopaka i z tego co córka mówi to wynika to że oni się bardzo przyjaźnią, ale nie chodzą razem. Boję się o nią, bo jak się okazało ten chłopak jest starszy od niej o 8 LAT! Zakazy, ani moje i męża tłumaczenia w niczym nie pomagają. Może problem nie jest w córce tylko we mnie, że nie potrafie jej zaakceptować ? Gdy tylko córke zabieram do jakiś znajomych, albo ktoś do nas przyjedzie to dziwnie się patrzą na córkę i pytają się czy to nasza córka? A ja ze wstydem odpowiadam, że tak.. Ja się zaczęłam już jej wstydzić, naprawde :( ale wiem, że ona jest naprawdę bardzo odpowiedzialną dziewczyną. Pomóżcie mi. Co mam zrobić, aby córka w końcu wróciła do "normalności" i zerwała kontakty ze znajomymi?? Myślałam o zmianie szkoły.. ale ta do której chodzi jest najlepszą w okolicy.. Gdy ja byłam w jej wieku to bałam się takich osób jak ona. A moja córka jest punkowa.. Przeżywam jakiś wewnętrzny szok, bo nie potrafię tego zaakceptować..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lauruśka cyluśka
Boze jak możesz sie wstydzic swojej córki tylko dlatego że należy do jakiejś subkultury? Wiecej zrozumienia matko! Ona taka już jest i tyle z reszta jestem pewna że to tylko okres buntu młodzieńczego i jeszcze może jej sie wszystko odmienic! A skoro sama piszesz że jest b. odpowiedzialna to powinnas byc dumna z córki a nie się jej wstydzić!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość devil incarnate
może nie dokońca się jej wstydze, tylko nie potrafie jej zaakceptowac... ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość devil incarnate
ale przed znajomymi wstydze... ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość devil incarnate
i nie wstydze sie corki.. tylko jej stylu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lauruśka cyluśka
jasne, a jak ona to odbiera bo wiesz to jednak może wygladać ze sie JEJ wstydzisz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opalinkasda1
Jesteś bardzo kiepską matką... i co z tego że ubiera się tak cy inaczej? Że lubi taką a nie inną muzykę? Lubi śpiewać w zespole, niech śpiewa! Wolałabyś by była dresiarą, tipsiarą i jednorazówką na imprezach? A jej przyjaźnie z chłopcami - a cóż w tym złego? nie raz będzie się przyjaźnić z chłopakiem, nie zawsze to musi seks oznaczać. Nie każdy chłopak to głodny seksu brutal który mysli jak tu zaspokoić swoje popędy. A to że starszy... wolisz w wieku córki? Nastolatka z burzą hormonów ? Byłby wedle ciebie odpowiedzialniejszy? Akceptuj córkę, rozmawiaj z nią ale nie zakazuj kontaktów ze znajomymi. Jakby się wciągała w narkotyki, picie itp to możesz interweniować, ale zakazy bo słucha innej muzyki i ubiera się na czarno? Mówisz że wstydzisz sie córki... a postępujesz tak że to ona będzie wstydzić się ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a może ustalić zasay, kiedy może być punkówą a kiedy ma się zachowywać jak dobra córeczka? Trochę luzu a może i ona trochę odpuści

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A nicka się nie wstydzisz hehe, zartowałam ;) może jest to dla ciebie okazja do tego, żeby zmienić swoje nastawienie? Sama napisałaś, że bałaś się kiedyś takich ludzi jak teraz twoja córka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jestem mamą młodego rockmana z długimi włosami i jestem z niego bardzo dumna...cieszę się, że ma swoje pasje, świetnie wymiata na gitarze...a to wcale nie przeszkadza mu być inteligentnym młodym człowiekiem, z którym mozna porozmawiać na każdy temat. Cieszę się, że nie szlaja się po klubach disco i nie przychodzi nad ranem pijany do domu...Tobie tez radzę zaakceptować styl córki...spróbuj poznać jej pasję, pójdź kiedyś na próbę i posłuchaj jak graja, to na pewno poprawi Wasze relacje :)...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość devil incarnate
sonya virginia masz chyba troche racji, ale on nie zabierze mnie na probe.. Musze z nia najpierw poprawic relacje bo jak na razie jest kiepsko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nendgggd
no i miej tu człowieku dzieci, przeciez mogą one doprowadzić do szału

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mjmjmjmkk
eeee to nie punkuwa,tylko satanistka... robisz z igly widly

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mjmjmjmkk
punkowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam podobny problem jako ciotka wstydze sie swojej bratanicy, moj tata wnuczki :( dziewcyzna odkad poszla do liceum wyciela sobie irokeza, wymalowala na kolorowo, chodzi ubrana jak bezdomna, oczywiscie tylko na czarno, oczy mocno czarno wymalowane, paznokcie itd... muzyka nie w moim typie ale tak wulgarna ze nei da sie etgo sluchac, ciagle tylko jakies koncerty, piwko, winko i drugi :( rodzice sa tzw wyluzowani i pozwalaja jej jak to mowia wyszalec sie ale moim zdaniem nic ztego dobrego neiw yjdzie, zal mi jej bo byla bardzo dobra uczennica w szkole, ladna zgrabna madra dziewcyzna a teraz :((( nie rozumiem jak mozna pisac zeby matka wyluzowala :/ tu trzeba interwencji a nie luzu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście, że tu potrzeba LUZU!! Moja koleżanka (dziś się z tego śmiejemy), dostała kiedyś zakaz "szwędania się" ze starszymi chłopakami. Konkretniej ze mną i kilkoma innymi. Nie robiła sobie nic z tego zakazu ale w końcu ją rodzice straszyli, że zamkną ją w domu (wiecie, to już dawno było). Jak już to zrobili, zwiała oknem (domek jednorodzinny) i wprowadziła się do jednego z moich kolegów. Też ubierała się inaczej, słuchała rocka (ciut innego niż dzisiejszy). Rodzice jej nie zrozumieli i na siłę chcieli zmienić, więc od nich uciekła. Dziś? Ma męża i jest szczęśliwa, nie wygląda jak kiedyś ale słucha nadal rocka. Nie potępiajcie młodej za to, że chce być sobą i nie zmieniajcie jej na siłę, bo to nic nie da. Może tylko zaszkodzić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojoj jakbym czytała o sobie :P
tylko ja w zadnym zespole się nie udzielałam :P ale koncerty, winko, piwko a i owszem, szwędanie się bóg wie gdzie itd.... i tez moi rodzice ze wpływ znajomych itd ( co mnie jeszcze bardziej wkurzało - bo czemu to nie ja jestem zła tylko wszyscy inni??? - szukanie powodu na siłe) w każdym bądz razie, szkoły ani razu nie zawaliłam, teraz mam skończone studia, pracę, męża, dziecko ....... nadal lubie 'mocną' muzykę :P i moje glany :P :P - ale teraz to już rzadko w nich chodze bo do auta to mi sie nie opłaca wiązać a i jeżdzi się cieżko :P wracając- moja mama nie raz nie dwa nie 10 mi suszyła głowe, nie raz słyszałam zebym coś zrobiła bo z niej się śmieją ze na spodnie dla mnie nie mają i chodze w porwanych itp itd - ja sie tym nie przejmowałam w ogóle, a wręcz przeciwnie - bo skoro ktoś zwraca uwagę to jest fajnie :P :P Moim zdaniem MINIE! :)) a Ty spróbuj się z córą dogadać, idzcie razem na jakiś koncert, WYLUZUJ - czego Ty sie wstydzisz - taki wiek - znajomi mają dzieci???za chwile oni się będą wstydzić jak sie bedziesz pytać - czy to ich?? aha - i jak już ktoś napisał - co lepiej zeby była NORMALNĄ - ale imprezową jednorazówką???? wyglądałaby normalnie ale........... a pozatym ciesz sie ze ma starszych kolegów- zakłądam ze są mądrzejsi niż chłopcy w jej wieku - i np odprowadzą ją do domu wieczorem po tej próbie itd.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wg mnie najwazniejsze
jest, jesli rodzice sa autentycznym autorytetem, czyms imponują, sa atrakcyjni - wtedy zawsze maja przewage nad tzw" towarzystwem". zakazy i nakazy nic nie dają. Ona powinna wierzyc w wasza madrosc i zyczliwość , w to,ze wasze rady sa naprawdę sensowne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewewe
Metale to fajni, spokojni, kulturalni i inteligentni ludzie (zwykle bo sa wyjatki ;)). Ja bedac w gimnazjum poznalam ta muzyke i subkulture. Tez chocdzilam na czarno i mocno sie malowalam. Teraz mam 23 lata, nadal lubie czarny ale dorzucilam troche 'kolorow'. Milosc do muzyki zostala :). Rodzice tez sie burzyli ns poczatku czego slucham z kim sie spotykam a pozniej mama objerzala ze mna jeden koncert, drugi. Pogadala z kolegami i odpuscila :). Moja starsza siostra tezn nosila sie w szkole sredniej na czarno (ale to raczej tylko o kolor chodzilo a nie subkulture ;)) a teraz jest bardziej 'rozowa' :P. Mam wielu znajomych, ktorzy byli metalami w mlodych latach i czesc z nich calkowicie wyrosla, czesc czesciowo (jak np ja) a czesc nadal lata na czarno w glanach. Wszyscy normalnie studiuja pracuja, maja dzieci. Badz dumna z corki a dzieki temu bedziesz miec z nia kontakt i bedziesz widziec co sie z nia dzieje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Każdy po części ma racje, ale to nie jest takie proste. Zawsze byłam "ANTY" no i teraz bardzo trudno jest to wszystko zaakceptować. Ale chyba nie mam wyjścia. A co do papierosów, alkoholu i drugów to wydaje mi się, że córy raczej do tego nie ciągnie.. Przynajmniej mam taką nadzieje.. Chociaż trudno mi to ocenić, gdy wychodzi ona o 7 rano, a wraca o 18, albo i później... ; /

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Odpowiem na to z mojego punktu widzenia córka jest punkówką, ale to nie znaczy że się zmieniła. We wnętrzu jest nadal twoją dawną córką ! wygląd i typ muzyki niczego nie zmieni. Nie zmieniajcie jej na siłę bo to jej na pewno nie pomoże... Jeśli jej chłopak też z wyglądu jest INNY to nie znaczy że jest jakimś zbirem, bandytą czy nie wiem co jeszcze... Możesz ja jedynie poprosić by ewentualnie nosiła lżejszy makijaż bo ci przeszkadza. NIC WIĘCEJ najwidoczniej to jej styl... Pokochaj ją taka jaka jest i zamiast jej dawać zakazy pochwal i doceń że się stara, widocznie chce być kimś w przyszłości, osiągnąć wiele, gra przecież w jakimś zespole, potrafi to i przede wszystkim lubi. Życzę powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meta meta meta:)bjyg
metal i rock to najlepsza możliwa muzyka;) córka wkońcu zmądrzała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qwertyuupjkhvcfn
cholera jasna powiem tyle, jesteś powaloną matką nie chciałabym mieć takiej bo córka ma prawo słuchać takiej muzyki jaka się jej podoba a nie tobie, 5lat też nie ma żebyś ją ubierała, a że śpiewa i gra w jakimś zespole to powinnaś się cieszyć że ma jakieś zainteresowania a o tym że ci chłopak w długich włosach przeszkadza to nawet nie chce mi się gadać bo to jego sprawa co poznajesz jaki jest po tym jak wygląda, wygląd to nie wszystko i jest to jego sprawa a nie twoja, a z takim podejściem jak tu opisujesz że masz to domniemam że rasistką też jesteś, po prostu twoje zachowanie to porażka na całej linii:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to moze i ja się wypowiem.... rozumiem autorkę, że nieco inaczej wyobrażała sobie kiedys swoja córke w wieku 18 lat i teraz szokuje ja styl jakim córka zainteresowała się. Nie dziwię się autorce, ale... autorko- piszesz, że córka jest ogolnie chyba fajna osobą, odpowiedzialną, z teog co zrozumiałam nie przychodzi późno do domu, zawsze wiesz, gdzie mnniej więcej jest i z kim, że ma jakis znajomych, że rozwija swoje pasje, że nawet jeździ na rowerze czyli nie jest jest obojętny jakikolwiek ruch itd. nie wyczytałam z Twojego opisu żadnych oznak, że dziewczyna przez to towarzystwo stała sie chamska, wulgarna, wraca zalana nad ranem czy wysyła inne niepokojące sygnały... Jedynym powodem do zmartwien jest to, że ubiera się nieco 'dziwniej' i więcej czasu przebywa w gronie męskim i nieco starszym. Powiem Ci tak- ja tez w czasach liceum byłam taka 'punkówa-metalówą'. Bardzo imponowali mi ludzie z takiego środowiska, bardzo podobala (i nadal) mi sie muzyka ciężka, rockowa, chcialam należec do takiej subkultury, to dawalo mi poczucie przynależności, akceptacji, byłam KIMŚ. Tez chodzilam na jakies koncerty, nosilam glany, czarne strone, czasem na jakąs impreza do kolegów gdzie sie grało i spiewało. I co? Dorosłam ;) Obecnie jestem po studiach, jestem żona a wkrótce matką :) Okres młodzieńczego buntu przeszedł, na studiach zaczęłam dostrzegać walory innego ubioru, bardziej normalnego, kobiecego. Wszystko, co kiedyś nosiłam w liceum wylądowało w starym pudle, pozostała tylko wewnetrzna traz nieco uspiona miłośc do tamtej muzyki :) wiele osób w takim wieku jak Twoja córka szuka jakis autorytetów, chce odnaleźć się 3w jakiejś grupie, czuc się lepsza że się z kimkolwiek identyfikuje. A teraz wracając do meritum. Rozumiem, że poza ubiorem córka nie wykazuje jakiś agresywnych zachowań i ogólnie jest całkiem normalna jak dawniej, tylo ten jej strój i upodobania muzyczne nie trafiaja w Twój gust... Sama się zastanów jak by to było, gdyby Twoja córka WSTYDZILA SIĘ CIEBIE za to, że nosisz długie spódnice, garsonki, klapki, czy że masz fioletową torebkę albo że uwielbiasz Krzysztofa Krawczyka? Czy to byłby powód do tego, żeby przedstawiać Ciebie ze wstydem i zażenowaniem swoim znajomym? chciałabyś się tak czuć? Czy dla Ciebie nie ma żadnego znaczenia to, jakim CZŁOWIEKIEM jest Twoja córka? Że nie została blokersem w dresach, który szlaja się po ulicach, pyskuje, podnosi reke na Ciebie i męża, że bierze narotyki i 'puszcza' się z byle kim na dyskotece? Dla Ciebie to wygląd zewnetrzny stanowi o wartości człowieka? Dobrze wiesz, że nie książki nie ocenia się po okładce, ile to razy mozna się zawieźc na takim stereotypie. Co Cie tak naprawde obchodzi to, że teraz akurat córka ma takie upodobania? Czy to umniejsza jej wartość wewnętrzną? Jak możesz sie jej wstydzić?? Wstydzić to sie powinnaś w sytuacji, kiedy córka by darła jape przy Twoich gościach, pluła im przed nos albo przeklinała jak szewc lub robiła inne przykre rzeczy. Wolałabys, żeby była ubrana jak grzeczna dziewczynka a z charekteru by była wstrętna jędzą? Liczą się dla Ciebie tylko stwarzane POZORY?? To jest obłuda, kochana. Ty nawet nie masz pojęcia z kim ona się zadaje, zdefiniowałaś jej znajomych jako 'za dużo starszych chłopaków' i to Ci wystarcza, by ich z góry ocenić. Ciekawe, czy Ty tez bys chciala byś oceniona na podstawie koloru włosów czy wieku. Robicie z mężem aferę tak naprawde nie mając żadnych podstaw. Nawet nie zainteresowaliście sie dokładnie o co chodzi w tym wszystkim, tylko od razu najezyliście się nawet nie próbując córke zrozumieć. Uwierz mi, że czasem tacy starsi koledzy, może o nieco innym wyglądzie, okazuja się o wiele bardziej sympatyczni i wartościowi (sama spójrz, maja jakies pasje, potrafia grać na instrumentach, zamiast siedziec przed kompem poswiecaja swoj czas na spotkania na próbach, cos chca osiągnąć, na czyms im zależy, doceniają Twoja corkę ze ladnie spiewa) niz niby dobrze poukładane czyścioszki w kołnierzykach!! TO TWOJA CÓRKA, znasz ją, wiesz że jest dobra, odpowiedzialna osobą. Powinnas być z niej DUMNA niezależnie od tego, jaki rodzaj muzyki ukochala czy jak się ubiera. Powinnas być dumna, że umie sie grzecznie przedstawic gościom, ma coś do powiedzenia jak otworzy buzię, że ma jakieś zainteresowania w których sie spełnia!! Teraz młodziez ma wiele dziwnych autorytetów, jesli autorytety twojej corki nie zmieniaja ja na gorsze wewnetrznie to o co się boisz??? Uważam, że dmuchacie na zimne. Jedynym dla mnie lekarstwem na ta sytuację jest ROZMOWA z córka, spróbowanie spojrzenie na jej świat JEJ oczami. Pokaz jej, że nie jestes tylko jej mama, ale też przyjaciółka, osoba, której może się zwierzyc z każdych problemow, ktora szanuje jej obecne wybory styl ubierania. Nie zakazuj jej niektorych rzeczy bo to i tka nie ma sensu, spawisz tylko, że corka poczuje sie nieszczesliwa i was znienawidzi. Spróbuj z nia pogadac, powiedz, że Ty z męzem martwicie się o nią bo w zasadzie nie znacie ani jej towarzystwa, ani tej kultury, ani tego, co slucha. Że moze latwiej by Wam bylo, gdybys mogla tych chlopakow poznać, że chętni byś ich kiedyś zaprosiła wszystkich do waszego domu (to w koncu twoj teren, bedziesz góra w razie czego), że może niehc ona opowie Ci cos o tej calej subkulturze, moze wtedy mniej bedziesz sie jej obawiac? Niehc opowie Ci o tym, czego slucha, moze zaprosi cie kiedys na ta próbę wiedząc, że moze sie pochwalić swoim talentem? Niekoniecznie musi Ci sie to wszystko podobac, ale jeśli zobaczysz, że tka naprawde córka nie robi niczego złego, może latwiej przyjdzie ci taki stan zaakceptowac? Żawsze boimy sie tego, czego nie znamy wyobrażając sobie jakies niewiaodmo jakie rzeczy. Daj sie polubic jej znajomym, pokaż, że nie jesteś okropną gderliwa upierdliwa mamuską, tylko fajna babką z która da sie pogadać. Jej koledzy bedą Cię szanowac i wzbudzisz respekt a wtedy GWARANTUJĘ Ci, że rownoczesnie bardzo urośniesz w oczach swojej córki!!! Nie chcialabys tego? Żeby Twoja corka myslala o Tobie jak o najfajniejszej mamie na calym świecie? Jesli corka zobaczy, że ja kochasz i doceniasz nie za to, jak wygląda, ale kim jest i co sobą prezentuje wewnetrznie będzie cię szanować i wasza relacja będzie do pozazdroszczenia wielu innym mamuskom z zagłaskanymi dziecmi na śmierć. Zastanów sie autorko na czym Ci bardziej zależy - czy na tym, żeby Twoja córka, choc zewnętrznie ułożona miała w sercu do Ciebie żal i pretensje, czy żeby kochala cię i byla dumna z takiej wspanialej i wyrozumialej DUMNEJ Z NIEJ mamy? Dla dziecka nie ma nic wazniejszego, niz akceptacja i zrozumienie wlasnych rodzicow. Jesli to otrzyma- uwierz mi- nie sprawi wam zadnego klopotu a w krotce i tka jej ten stan 'buntu kulturowego' przejdzie. Jesli spieprzysz wasze relacje teraz nie odbudujesz ich potem tak latwo, kiedy corka sie zmieni fizycznie a zadra z tych lat licalnych od was zostanie. Przemysl to CO JEST DLA CIEBIE WAZNIEJSZE. Prawdziwość czy pozory.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję wam wszystkim za rady.. ale najpierw musze z córką naprawić kontakt, bo w obecnej chwili prawie wogole go nie mam... No i chyba wprowadze jakieś zasady. Dzisiaj przyznała się jaką bedzie miała średnią.. 2,92... ;( Bardzo się opuściła, na półrocze miała 4,5 a teraz? Ja widze jaki ona ma stosunek do życia: POPROSTU ŻYCIE NA PEŁNYM LUZIE, które ja uważam za puste. Każdy człowiek powinien mieć jakieś obowiązki. Córka dostała się do najlepszej i o najwyższym poziomie Liceum, na profil biologiczno-chemiczny.. Chciała być lekarzem. Ale z takimi ocenami to napewno jej się to nie uda. Mąż oświadczył jej, że jeżeli kolejny semestr tak zepsuje to koniec z zespołem i wyśle ją do internatu - o czym od dawna jej mówi. Wiem, że to bezsensu ; / I napewno na to nie pozwole, ale stająć w obronie córki zaczynam się coraz częściej kłócić z mężem ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czytam ten temat i nie umiem uwierzyc jak duzo ludzi wypowiada sie trzymajac strone mlodej gowniary :((( przykre jak mozna spierdolic dziecku zycie w imie luzu :( nigdy bym nie pozwolila swojemu dziecku ani nie dala rady patrzec na to jak schodzi na dno :/ nastolatek nie wie co robi, zyje chwila i ogolnie wszystko am w d... po to ma rodzicow by go oswiecili i doprowadzili do porzadku a nie pozwalali sie staczac :/ rozuemim akceptowac zainteresowania, hobby styl ale bez przesady... chcesz byc punkiem ok ale badz tez normalnym czlowiekiem, chcesz sie ubrac na czarno to sie ubieraj ale do kolegow i kolezanek a nie na imieniny cioci czy chrzciny kuzynki, slub wujka itd.. ja sie nie dziwie ze autorka sie wstydzi, nie bede nic autorce radzic bo nie mam takich doswiadczen moge powiedziec tylko tyle ze ja bym z corka porozmawiala i ustalila rygorystyczne zakazaqy co wolno a czego jej nie wolno, tez bylam nastolatka i tez mialam swoje odchyly ale matka z ojcem mnie prostowali i dzikei temu nei skonczylam jako zulowa i dziwka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gryczka
A ja nie czytam wszystkich komentarzy. Napiszę tylko na swoim przykładzie. Jak miałam ok.14 lat (może 15), zaczęłam ubierać się cała na czarno, nosiłam glany i goliłam głowę na jeżyka 1,5cm. Słuchałam ostrej muzyki, szwendałam się z innymi "obdartusami" po mieście. Rodzice, bardzo tolerancyjni, trochę się o mnie martwili, ale nie interweniowali. Miałam 17 lat, gdy poznałam obecnego męża (było to 10 lat temu). Miał długie włosy i grał na gitarze;-) Do osób, które uważają, że mama powinna wziąć "gówniarę" w obroty... bez interwencji Rodziców zdałam maturę na same piątki, potem skończyłam studia magisterskie też z piątką na dyplomie. Wyszłam za mąż, znalazłam pracę, niedawno kupiliśmy na kredyt mieszkanie, spodziewamy się pierwszego dziecka. Nie piję alkoholu, nie palę papierosów, miałam tylko jednego partnera seksualnego - mojego męża. Z czasów buntu zostało mi kilka kolczyków w uszach i miłość do glanów - niedawno kupiłam pierwsze w życiu oryginalne martensy. Poza tym jestem "normalna" - cokolwiek to znaczy :-) Moim zdaniem powinnaś zaufać córce i wspierać ją w jej pasji. Dopóki nie zapija się do nieprzytomności i nie ćpa, to myślę, że nie dzieje się nic złego. Na wszystko w życiu jest czas. Na bunt i na stabilizację. Trzeba pozwolić temu płynąć :-) Życzę dużo cierpliwości mamie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gryczka
Doczytałam, że Twoja córka opuściła się w nauce. Porozmawiaj z nią o tym, zapytaj, które przedmioty są najbardziej kłopotliwe i zaproponuj np. korepetycje. Pamiętaj tylko, żeby nie dążyć do tego, że musi być we wszystkim świetna:-) Całe życie miałam tróję z fizyki i z matmy, a jednak "wyszłam na ludzi" ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rzeczywiście trochę inaczej wygląda sytuacja, kiedy córka więcje czasu poświęca na zespół niż nauke i to powoduje, że jej zainteresowania kolidują z obowiązkami w szkole. Porozmawiałabym z córką, spróbowała odbudowac jakoś te relacje. Jesli uda Ci się z nia normalnie porozmawiac spróbuj nie przkeonaywac jej, tylko uświadomośc konsekwensje dalszego olewania szkoly. Że zapracowala sobie wczesniej na to, zbey sie dostac do dobrej szkoly, a z obecnymi ocenami bedzie jej ciężko dostac sie na jakies studia itd. Zapytaj jej, gdzie ONA widzi problem, co ja w was denerwuje, co Wy jako rodzice mozecie zmienic w sobie, zeby ona zaczela w swoim zyciu cos zmieniac. Powiedz, ze cieszysz sie, ze ma jakies pasje, znajomych, ze wcale nie chcesz jej tego zabraniac, ze jak najbardziej moze dalej uczestniczyc w zyciu grupy, ale jesli sie nie przyslozy do nauki to sama sobie spieprzy przyszlosc. Powiedz, ze jesli ona bedzie gotowa na zmiany to i wy jestescie chetni pojsc na ugody, tez cos zmienicie, moze swoje poglady, moze zachowanie wobec corki, ze postaracie sie zaakceptowac to, co ona robi jelsi ona zacznie spowrotem sie uczyc. Moze jej reakcja wlasnie na wasz wstyd i zasakzy w stosunku do niej jest wlasnie zaniedbanie szkoly? Moze odnalazla wiekszy sens w spedzaniu calego czasu z zespolem, gdzie czuje sie dobrze i nikt jej nie truje? Moze nie chce jej sie wracac do domu i uczyc wiedzac, ze zaraz wsiadzie jej na glowe mama z tata ktorzy beda znowu gderac to samo? Że man sie przebrac, ze boze jak ona wyglada, co z siebie zrobila za wampira itd...moze to wlasnie ta wasza niechec z waszej strony demotywuje ją do nauki...nie chce jej sie wracac do domu bo wie ze zastanie tam to co zawsze? Mysle, ze jakos dobrzy rodzice powinniscie zaczac od zmian W SOBIE. Sprobujcie byc dla corki oparciem, pokazcie ze akceptujecie jej wybory, dajcie do zrozummienia, ze zalezy wam na jej dobru ale nie zakazami i awanturami, tylko jakimis sensownymi argumentami. Nastaw sie pozytywnie, wciel sie w role pedagoga a nie rodzica, i przyjdz do swojej corki jak do osoby potrzebującej zainteresowaniaa i wsparcia, a nie jako wurzajacy rodzic. Pozytywne nastawienie to chyba nie az tak duzo, a moze wiele zdzialac? Gdybym ja byla wasza córka chcialabym, żeby moja mama kiedys przyszla do mnie do pokoju z herbata i zapytala sie mnie co bym chciala, zeby zmienila w sobie. Zatkalo by mnie ale poczulabym, ze mama chce mnie wreszcie wysluchac, bez zadnych pretensji i wymadrzania sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość devil incarnate
Próbowałam rozmowy z córką, obiecała że w przyszłym semestrze weźmie sie za nauke, chociaż ja w to nie wierze. Myszsza, ty chyba rozumiesz mnie najbardziej ze wszystkich tu, ja już naprawde próbowałam wszystkiego, aby córka w końcu przestała być "śmieszna" ale to nic nie dało. Wręcz przeciwnie. Gdybym na początku zaczęła to wszystko akceptować to byłoby zupełnie inaczej. Prawde mówiąc córka zawsze tłumaczy się, że była na próbie... ale ja musze wierzyć jej na słowo, bo nie wiem czy taka jest prawda. Chciałabym aby była ona jak inne dziewczyny, normalnie się ubierała, a nie jak jakiś "potwór". Ale nic chyba nie poradzę już na to, zresztą zaczęłam się już z tym godzić. Wkurza mnie strasznie jej styl, jej znajomi, muzyka... i jej stosunek do życia, do mnie, do ojca czy do brata. Jest naprawdę bardzo zamknięta w sobie, prawie nic nie mówi (bo po co?), odpowiada tylko na nasze pytania. Czytałam kiedyś, że to jest normalne zachowanie kiedy przechodzi się "okres buntu". Ale ja zaczęłam się o nią poważnie martwić. Zakazałam jej wyjazdu na koncert, który jest w piątek. Może jechać ale tylko pod warunkiem, że pojadzie z nią starsza kuzynka. Dostała jakiegoś ataku histeri, gdy jej to powiedziałam. Oświadczyła, że z Asią nigdzie nie pojedzie, bo tylko siare jej ona zrobi i że jej znajomi będą się z niej śmiać. Powiedziała też, że pojedzie na ten koncert, nawet jeśli miałaby z domu uciec... Więc co mam zrobić? Pozwolic jej jechać? Czy kazać zostać w domu? Nie mam podstaw do tego, aby ją zatrzymywać w domu, jest prawie już dorosła ale.. No właśnie, jak ona czasem pojedzie na koncert tam jakis np na majówke - która trwa trzy dni. Ja trzy dni nie mam od niej żadnej informacji, nie wiem co się z nią dzieje. Wiem że ze znajomymi śpi pod namiotem, ale przecież ja jej nie widze, nikt jej nie kontroluje. A wiadomo jak to ze znajomymi i jak na takich koncertach bywa. Alkohol, papierosy, narkotyki... Córka nigdy do domu nie wróciła pijana, czy też naćpana, ale nie wierze w to , że jeżeli jej znajomi biorą jakieś używki, alkohol, to ona odmówi... Zawsze mi powtarza, że ona ma swój mózg i że nie bawi się w takie rzeczy... Ale czy mam jej wierzyć ? Zaufanie jest podobno podstawą, ale.. no właśnie... ale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×