Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość juszba

wielka kapa na zareczynach

Polecane posty

Gość roztargniony
Juszba: życzę przemyślanych decyzji. Ty również powinnaś kalkulować. Tak jest zdrowiej. I bądź szczera. A co on postanowi, to już jego sprawa i jego decyzje, które moralność nakazuje uszanować. Choć chyba nie da się w takich sytuacjach reagować bezemocjonalnie... Cóż, ja jestem tylko biernym obserwatorem i próbuję służyć radą. Dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cześć i mądrze gadasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sosssssss
dziewczyna nie ma jeszcze bezpieczenstwa w postaci kasy !!! Przez to nie jest pewna czy z nim byc ! żal ! Wszystkie takie jestescie !!!! materialistki!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie są bez słów
żeby być ich pewnym i pół litra jest za mało może być tak pięknie jakby nie wasze szmatławe podejście do zycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roztargniony
No dobrze: On ma inetesy w tym i Ona ma w tym interesy. On nie jest dorobiony, ale chce bezpieczeństwa. Postawił ultimatum, bo to już 8 lat. A teraz Jej dola: podjęcie decyzji, czy taki partner jej odpowiada. Zwlekała 8 lat z podjęciem decyzji(deklarując, że nie chce ślubu), więc niech ją w końcu podejmie. Bo jeśli zostawi go za dwa lata, facet będzie już starym kawalerem. Zrobi mu przez swój egoizm krzywdę. Ja naprawdę rozumiem Jej stanowisko, dobrze rozumiem. Ale rozumiem też drugą stronę, faceta. Po prostu odrobinę zdecydowania a później odpowiedzialności za swoje czyny. To się nazywa DOJRZALOŚĆ SPOŁECZNA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roztargniony
A to że kobiety są materialistkami, jest zupełnie naturalne. Mężczyźni wcale nie muszą się na to godzić w swoich związkach. Jest dość istotna różnica między "akceptacją" a "tolerancją"( http://www.eioba.pl/a121892/akceptacja_a_tolerancja ). Inna sprawa, że postawa wymagania od mężczyzny zaplecza finansowego stoi w sprzeciwie z powszechnie deklarowanym (nie przez wszsytkich oczywiście, zwracam po prostu uwagę na brak spójności w poglądach tak wielu osób) równouprawnieniem. Skoro równouprawnienie, to dlaczego jedna strona ma zapewniać coś drugiej? Do przemyślenia. Wracając do rozmowy: może dałoby radę poprosić go w najgorszym wypadku o trochę czasu na przemyślenie decyzji? A później podjęcie jej i wzięcie na siebie odpowiezialności za SWOJE czyny. Nie masz żadnego przymusu, pamiętaj. Mówię tak o tej odpowiedzialności, bo to ważne i często po prostu się od tego wymigujemy, zwalając na inne czynniki, np.: "ponaglał mnie a nie bylam jeszcze gotowa". Cóż. Tak to bywa w dorosłym życiu. Nie musisz tak postępować, ale wtedy nie masz co wymagać. Ja proszę tylko o odrobinę dojrzałości decyzji. Z mężczyzną nie przyszło mi obcować, stąd piszę do Ciebie, juszba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roztargniony
Rozważania urposzczone do granic absurdu... Mam nadzieję, że mimo wszystko pomogę. Z jakiś powodów przejął mnie ten temat i postanowiłem spróbować pomóc. Pozdrawiam ciepło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A skąd Ty wiesz?
A skąd Ty wiesz, dziewczyno, czy za te parę lat będzie Was (bo chyba nie masz na myśli tylko Jego) stać na dom i wesele? Kryzys jest, a wbrew oczekiwaniom i nadziejom, na świecie i w Polsce może, naprawdę może być gorzej. Odpowiedz mi na to: Zaręczasz się jednak, bo chcesz sie z nim zestarzeć i z nim mieć dzieci, choć jeszcze Was nie stać... Ale w ciagu roku, dwóch, może trzech pojawia się ktoś inny. Majętny, ktoś, kogo stać i na huczne, wspaniałe wesele i na dom? Zostajesz z narzeczonym czy kopiesz go w d***?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roztargniony
Hehe, świetne pytanie. Tylko czy osoba wystarczająco szczera, by udzielić na nie odpowiedzi? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o głupia babo, mowisz ze teraz nie bo "nie" bo wymyslilas sobie ze nie bedziesz 4 lata w pierscionku azic bo masz swoje "widzimisie" A pomysl o nim, kocha cie, mimo ze sama powiedzialas ze nie macie majatkow bo praca nie taka, to pewnie oszczedzal dlugo zeby kupic ci ten cholerny pierscionek, myslisz ze latwo s ie kobiecie oswiadczyc? do tego ten stres nerwy, spojrzenia wszystkich, ale i radosc i nadzieja, a ty glupia idiotko zepsulas wszystko bo ci sie nie chce 4 lata tego pierscionka na placu nosic, no sory ale wg mnie to ty po prostu nie zaslugujesz na ten pierscionek, na mniejscu tego faceta przemyslala bym porzadnie czy oby na pewno chce z toba byc bo zeby t ak czlowieka ktorego sie nieby kocha zranic to umie tylko najgorsza zołza myslaca tylko o sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roztargniony
Spokojnie, po co te nerwy. Daj jej szansę. Może dojrzenie w końcu do sytuacji i podejmie dojrzałą decyzję. Żadna z tych dwóch decyzji nie jest ani lepsza, ani gorsza. Możesz robić co chcesz, masz wolny wybór. Dojrzałą decyzją będzie odpowiedź na pytanie, czy chcesz z Nim być. NA DOBRE I NA ZŁE. On już ma dość wahania się, gdybyś chciała z nim być, pierścionek bylby tylko formalnością. A tak nie jest... Więc przeciąganie tego w nieskończoność (8 lat to kupa czasu, jak długo jeszcze chcesz to przeciągać?) byłoby wobec Niego BARDZO nie w porządku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cukier niezalogowana
roztargniony "odpowiedź na pytanie, czy chcesz z Nim być." Jak dla mnie to jest zasadnicze pytanie. Bo zaręczyny to deklaracja dwóch osób, które chcą się pobrać, czyli spędzić resztę życia razem (przy założeniu, że związek przetrwa ;) i że dąży się do sformalizowania go; no chyba że któraś lubi się tytułować narzeczoną ot tak bo 'poważniej' brzmi niż dziewczyna etc.). A zaręczyny to nie przymus, robienie coś tylko dla drugiej osoby bo tego chce-jeśli jedna ze stron tak właśnie to odbiera, to lepiej sobie darować całą zabawę w "narzeczeństwo". I być może podziękować za współpracę lub ustalić nowe zasady gry. Zaręczyny są czymś w rodzaju formalnego potwierdzenia tego, co czują dwie osoby, dwie! to ważne. Potwierdza się to co de facto ma miejsce, tzn. że jest miłość i widzi się wspólną przyszłość. I pierścionek w takim wypadku nie jest traktowany jako tylko gwarancja (dla jednej ze stron). I absolutnie nie jest 'nie na miejscu' bo za wcześnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z góry zaznaczam że
nie czytałam całego tematu Z jednej strony cię rozumiem, że nie jesteś gotowa na slub, ale z drugiej skoro planujesz z tym człowiekiem spędzić resztę życia to co ci szkodzi przyjąć oświadczyny nawet jeśli mielibyście chodzić te 4 lata zaręczeni. Też jestem za tym że zaręczyny są po to żeby zacząć planować ślub, ale jeśli chłopak się oświadczył to znaczy że mu też zależy i jest to dla niego ważne. Poza tym skoro planujesz z nim życie to równie dobrze możecie razem budować dom i dorabiać się tak jak to robi większość ludzi. Chłopak juz pewnie jest zawiedziony i sytuacja jaka by nie była twoja decyzja wymaga wyjaśnienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojojojejeje
zareczyny to nie slub:/ rownie dobrze mozecie wziac slub za 10 lat:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiulalala
Zgadzam sie z niespiącym. Twój facet dobrze znał twoje zdanie, a tą sytuacja chciał na tobie WYMUSIĆ zgodę.... taki mały szantażyk emocjonalny. Zobacz w jakiej sytuacji teraz Cie postawił? Teraz wychodzisz na najgorszą...chociaz dobrze znał twoje zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roztargniony
JAKI SZANTAŻYK EMOCJONALNY! :| LUDZIE, WITKI MI OPADAJĄ!!!! TO NIE JEST SZANTAŻ EMOCJONALNY! Facet ma już 28 lat a dziewczyna od 10 lat deklaruje, że nie chce za niego wychodzić!!!! To przecież zachowanie godne NIEDOŚWIADCZONEJ DWUDZIESTKI! Facio za niedługo stanie się starym kawalerem, chce W KOŃCU wiedzieć, czy ta kobieta chce z nim spędzić resztę życia, czy nie! Ludzie, gadacie takie bzdury! Dziewczyna jeśli zostawi go za 2-4 lata, gość stanie się starym kawalerem! To nie jego wina, to ONA jest NIEDOJRZALA i waha się od 10 lat!! Retorycznie zapytam: JAK DŁUGO MOŻNA SIĘ WAHAĆ? To JEJ wina, że nie jest zdecydowana, On WIE czego chce, a ONA NIE! Kto tu jest NIEDOJRZALY? WY, którzy gadacie takie bzdury i ONA, która WAHA się już 10 lat! To co, byli ze sobą 10 lat a teraz ona mu powie "ok, nie chcę już z Tobą być" i on zostanie STARYM KAWALEREM. Czy do Was do nie dociera?? :| :| :|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roztargniony
A jeszcze a'propo SZANTAŻU EMOCJONALNEGO: Kobieto, uważasz, że powinien jeszcze czekać? Ciągle się wstrzymywać? TO PROSTA KALKULACJA. Jeśli go zostawi za niedługo, gość ZMARNUJE CZAS, a jeśli go zostawi, zasadne będzie stwierdzenie: ZMARNUJE JESZCZE WIĘCEJ CZASU. 10 lat to nie przelewki a oni nie mają po 19 lat, żeby wiązać się z ludźmi bo to jest fajne, kiedyś trzeba w końcu dorosnąć! KAŻDEJ kobiecie, ktora nie chciałaby ze mną budować poważnego związku, powiedzialbym "CZEŚĆ". KAŻDEJ. A Ona jest już z nim 10 lat i od 10 lat nie traktuje tego poważnie! Dajcie Jej szansę, może w końcu dojrzeje ALBO: 1)przestanie marnować Jego czas albo 2)w końcu (po 10 latach!!!!!!) podejdzie do związku POWAŻNIE Tyle mojego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chinota
a może to jego rodzice go naciskali, i dlatego on się przy rodzicach chciał zaręczyć? Skoro nie był pewien twojej dopowiedzi? Mi się wydaje że takie rzeczy się załatwia między dwojgiem ludzi a dopiero potem mówi się rodzinom...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załamana Iza
Kurczę, współczuję ci teraz każdy jest zawiedziony...jezeli cie kocha to zrozumie ze nie jestes gotowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chinota
roztargniony, zgadzam się z tobą. Albo się chce być razem albo się nie chce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chinota
facet chce sobie ułożyć życie, mieć żonę , rodzinę. Autorka tematu najwyraźniej nie jest na to w tej chwili zdecydowana. Ja rozumiem chłopaka - chce ślub albo do widzenia, jasno postawiona sprawa. Ma prawo oczekiwać takiej decyzji. Inna sprawa że o tym się rozmawia a nie wyłącza telefon. Może nie potrafi zaakaceptować że jesteś z nim tyle lat a nadal nie chcesz małżeństwa, może on już nie chce dłużej czekać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość saeta
Zadziwia mnie nasze(kobiece)podejście...Nieraz na tym forum czytałam posty dziewczyn,które będąc x-lat ze swoimi mężczyznami nie mogły doczekać się tego ważnego pytania.Zresztą sama się do tej grupy zaliczałam,mój eks miał poważne opory w tej kwestii i nie był gotów na podjęcie takiej decyzji,dlatego też się rozstaliśmy. A tu Autorka pisze,że po 8 latach bycia razem nie jest gotowa...No cóż,szczerze mówiąc nie rozumiem tego.O ile mogę zrozumieć że nie jest gotowa na ślub w tym momencie/nie stać ich na to,o tyle nie rozumiem w czym przeszkadza przyjęcie oświadczyn?Gdzie jest powiedziane,że trzeba się pobierać w rok czy 2 po zaręczynach a nie np po 4 latach? Wg mnie Autorka zostawia sobie po prostu taką furtkę,że być może w międzyczasie pojawi się lepszy kandydat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeeeeeeeeee szantażyk
emocjonalny ? Czy gdyby autorka napisała że są ze swoim facetem 8 lat i on się jej nie oświadcza jakie rady by tu usłyszała? Ja wiem jakie - zostaw go , on cię nie szanuje/nie kocha/olewa , ma za darmo kucharkę , sprzątaczkę , kochankę to po co się ma żenic itd... Jeśli facet zachowuje się odpowiedzialnie - też żle , przypominam że bohaterowie nie spotykają się rok czy dwa tylko przeszło 8 lat , taka dziwna jest jego prośba o rękę? Albo ludzie ze sobą chcą byc pomimo przeciwnoścli losu , finansowych albo się wahają ale to już inny temat. Zabolałaby cię ręka autorko od tego pierścionka gdybyś go nosiła rok , dwa dłużej niż planowałaś ? Masz absolutną pewnośc że za 4 lata wasza sytaucja będzie już taka idealna na ślub ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewelinda12211221
A co wy się tak wczuwacie. Autorka już dawno sobie poszła i nie obchodzą już jej wasze komentarze i porady. Może porozmawiali ze sobą i sobie wyjaśnili o co chodzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juszba
przeptraszam dlugo nie odpisywalam, ale tez duzo bylo na glowie. przedewszystkim dogadalismy sie. on przyszedl w koncu i przeprosil za focha ja wytlumaczylam raz jeszcze, ze wole odlozone pieniadze przeznaczyc na remont domu niz slub, bo nawet bez wesela kosztowaloby to nas ponad 5 tys a za to juz sporo mozna zrobic w domku. kocham go i pewnego dnia wyjde za niego za maz ale nie chce byc kolejna zona mieszkajaca z rodzicami po slubie. chce brac slub dopiero wtedy gdy bedziemy mieli gdzie razem zamieszkac i zakladac rodzine. on juz to rozumie i obiecal, ze nim nastepnym razem mnie zaskoczy dokladnie wszystko sobie przemysli:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×