Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość shoegal

zdradziłam...nie moge na siebie patrzec

Polecane posty

Gość alohaaaaaaaaaaaaa
alonooko---->no kurde czytaj wszystkie wypowiedzi autorki to bedziesz wiedziala:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko niczym sie nie przejmuj, każda kobieta zdradza i nie ma z tego powodu wyrzutów sumienia. Tylko mężczyźni posiadają w sobie gen wierności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tu sie zgodze, mezczyzni poprostu z tego wyrastaja, a jak kobiecie cos nie po mysli to chyc dupke innemu "bo on mnie rozumie..." :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość shoegal
tak tak, wyczułam tą szczypte ironii...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czytam te wasze bzdury i wierzyc mi sie nie chce,ze zyja takie .... divy jak wy.maja chlopakow narzeczonych,mezow,czasem dzieci. jak widac sa w stalych zwiazkach i zamiast miec rozum i robic cos,zeby podgrzac atmosfere miedzy soba wola pojsc i dac doopy na boku-znajomemu lub nie ... sorry,ale zaczej nie wychodzcie za maz,ze zwgledu na siebie i tych facetow.. bo jezeli teraz cos takiego ma miejsce -pare lat po zwiazaniu sie to lepiej nie myslec,co bedzie po slubie te 10,15 lat pozniej... kiedy juz calkiem zagosci "nuda"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość shoegal
ja sie z tym zgadzam w 100% ....i boli mnie to ze mogłam do tego dopuscic... i do tej sytuacji i do tego ze moj związek stał sie widocznie nie takim o jaki walczyłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kafe09
wiesz co ci powiem? jestes pojebana, jak chcesz innego faceta to powinnas najpierw z tym zerwac a potem do drugiego sie lepic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko szczypte... ;) Akurat Ty shoegal jesli szczerze ten dylemat moralny to uwazam ze beda z ciebie ludzie, i bedziesz godna zaufania bo z praktyki wiem ze zaufanie latwo sie traci a odzyskanie trwa wieki (przynajmniej ja szybko zaufac nie potrafie). Mysle ze znajdziecie sposob na wspolne pozycie bo wina za niezadowolenie w zwiazku jest pewnie po obu stronach. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość shoegal
pewnie masz racje pewnie jestem pojebana ale wiesz co...nie planowałam tego, nie wychodziłam nigdzie z zamiarem ,,lepienia sie do kogoś"... rozumiem jak w oczach wielu z was to wyglada, pewnie na czyimś miejscu sama bym tak sie zapatrywała na ta sytuacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość shoegal
heh.. nie tylko szczyptę... ale załóżmy że słowo ,,szczypta" jest adekwatne do długości wypowiedzi w której została ona przemycona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja autorce współczuje. Ciekawe czy ci wszyscy którzy tak na nią jadą byli w życiu zawsze krystaliczni. Tacy to wręcz przeciwnie, największe głupoty robią. Autorka wie, że popełniła bład. rozumiecie ? błąd, za który żałuje i to uważam że jest najważniejsze,żeby nie powielać błędów. Teraz powinnaś się zastanowić czego chcesz, czy byc z tym mężczyzną z którym jesteś w związku czy nie. No iczy mu powiedzieć czy nie. Jeśli to nie była zdrada cielesna ( a z tego co wyczytałam to nie) to bym mu nic nie mówiła bo to tylko pogorszy wasze kontakty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
shoegal niestety często jest tak, że same nie potrafimy wytłumaczyć swojego zachowania rozumiem twój ból i że pocałunek uważasz za zdradę też bym się parszywie czuła też sobie mówie, że nigdy w życiu bym nie zdradziła ale czasem człowieka coś takiego dopadnie i nie ma możliwości, żeby się powstrzymał dotknęłaś dna ale wkrótce się odbijesz zobaczysz teraz moralnie czujesz się źle, ale to minie życzę jak najmniejszych wyrzutów sumienia i żeby wam się jakoś ułożyło wcale nieprawda, że taki związek skazany jest na porażkę nie będziesz sfrustrowana za 5 lat do wszystkiego w życiu trzeba dojrzeć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem wam coś laski
znam takie uczucia z autopsji. Nie warto słuchać rad osób, które nigdy tego nie przeżyły, bo gówno tak naprawdę wiedzą. Większość kobiet które zdradziły mają wyrzuty sumienia. Bo to nie jest fair, w stosunku do drugiej strony. Jednak nic w życiu nie jest czarno białe. Byłam w facetem 5 lat. Nigdy nie było iedealnie, ale tłumaczyłam sobie, że przecież ideałów nie ma, że inni mają gorzej, że księcia z bajki nie spotkam, bo nie istnieją. Jednak zawsze mi brakowało poczucia tego, że jestem piękna, jedyna, wspaniała. Tak, każdy człowiek chce się tak czuć. Mimo zapewnień z mojej strony, że mam wspaniałego faceta - on mi tego nie dawał. Przyszedł czas, że już nawet bałam się odezwać i powiedzieć, że coś mi się nie podoba, że nie chcę wszystkiego tolerować i też należy mi się trochę szacunku. W kilku słowach: facet miał świetną, potulną służącą, którą przestał doceniać. Ja, tępa, zakochana do granic możliwości, strzała - godziłam się na wszystko. W sumie, delikatnie zmiótł moje poczucie wartości. Do czasu. Zmieniłam pracę, byłam bardzo przybita, wręcz dzikusem. Nagle obcy faceci zaczęli prawić mi komplementy. I znowu, nie wiem kiedy, krok po kroku (kilka miesięcy) nagle stałam się znowu piękną kobietą, ale jeszcze do końca nie wierzącą w siebie. Oczywiście mój stały partner tego nie zauważył. I nagle, pewnego pięknego, słonecznego dnia zauważyłam, że jakoś dziwnie miło spędza mi się czas z jednym kumplem z pracy, jakoś dziwnie ciepło o nim myślę, jakoś zaczyna gościć w moich myślach częściej... Zaczęłam się wreszcie odzywać i mieć swoje zdanie w moim związku, bo mój ówczesny bardzo mnie denerwował, a za to strasznie kręcił kolega z pracy. Aż wreszcie doszło do tego, że stworzył się dziwny układ. Tak naprawdę przez moment w moim życiu, można powiedzieć, że byłam bardziej z kolegą, niż z moim facetem. Skomplikowane to bardzo, ale tak było. Flirt/związek/układ zaczął się wyrywać spod kontroli i mój facet się o tym dowiedział. Rozstaliśmy się. Jednak po jakimś czasie spotkaliśmy się i wszystko sobie wyjaśniliśmy. Bardzo gorzką lekcję przyjęliśmy wszyscy (kolega z pracy też, już nigdy nie wpakuje się na trzeciego). Mój facet zrozumiał, że partnerkę trzeba szanować, bo mimo, że jemu wydaje się, że służąca nigdzie nie pójdzie i nie zdradzi - okazało się, że jednak każdy może. Ja uwierzyłam w siebie, poczułam się pełnowartościową kobietą, wreszcie (wiem, że w bardzo perfidny sposób). Kolega poczuł co to znaczy pakowanie się na trzeciego i jakie konsekwencje psychiczne, o których się nie myśli, mogą się potem pojawić. Lekcja gorzka, ale już przetrawiona. Dziś każdy ma swoje życie. Więc mogę ci jedynie zasugerować, że takie rzeczy nie dzieją się bez przyczyny. Jakkolwiek sobie to będziesz tłumaczyć. Najpierw znajdź przyczynę, a potem wyrwij tego chwasta. Nie wiem, czy to znaczy, że facet nie ten, ale coś jest na rzeczy. I nie oszukuj się. Ja pierwszym razem też stchórzyłam, ale za drugim już nie. Zastanów się, przeanalizuj, znajdź przyczynę i pomyśl czego chcesz od życia, ze wszystkimi za i przeciw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość shoegal
widzisz doskonale cie rozumiem... ja już przywykłam do tegoi ze wszytko zle robie, momentami nawet zle chodze , zle oddycham, w złym miejscu siadam, przywykłam do tego ze po całodziennym szykowaniu urodzinowej kolacji niespodzianki uslyszałam...,,i po to ten cały cyrk?" ja tez cały czas powtarzałam sobie, ideałów nie ma... on jest naprawde rewelacyjnym człowiekiem, I jest! nie moge powiedziec ze nie, ale cos sie zepsuło...albo jestesmy zbyt inni... ja musze sie wygadac, ja musze miec wrazenie ze przynajmniej 1/2 tego co mowie gdzies tam do niego dociera... po jednej z ostatniich rozmów kiedy to prosiłam mojego faceta wrecz o jakomkolwiek wymiane emocji i tych dobrych i tych złych usłyszałam ze ,,jego to poprostu nie interesuje" ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
shaegal nic ci nie umknie, nie da sie nic przemycic... Zrobilas to pierwszy i ostani raz tak? Zaluj za to, nie przyjmuj jak inni sugeruja ze to jest normalne. Jestes niedoceniona, jakos musi sie to zmienic. odnosze wrazenie ze jestes inteligentna fajna dziewczyna, tylko ukochany musi to zrozumiec, zobaczyc, przypomniec sobie... Nie wszystko stracone, ja mysle ze nawet po 20 latach niedoli moze sie wszystko zmienic jak w kalejdoskopie. Lepiej jest przerywac monotonie czyms ciekawym niz robic cos ciekawego i mazyc o spokoju i bezpieczenstwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
shoegal chamskie to z jego strony urodzinowa kolacja niespodzianka to nie jest cyrk a co gdybyś od niego odeszła nie podając przyczyny? też nie intersesowałoby go to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja sie tak zachowywalem kiedy mialem dosyc swojej poprzedniej dziewczyny, podswiadomie liczac chyba ze sie wkurzy i wina za rostanie spadnie na nia... Taki bylem skurczybyk... Co nie znaczy ze w tym przypadku jest tak samo!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość shoegal
załuje, nawet nie wiesz jak bardzo. Nie zamierzam udawać że jest to normalne, bo nie jest. Podejrzewam, że bede sie z tym męczyć jeszcze naprawde długo. Tak zrobiłam to pierwszy i ostatni raz, bez dwoch zdan. A co do rozstania... nie wiem czy by go to nie interesowało, myśle że bardzo by przezywał ale myślę jednoczesnie ze nawet nie umiałby mi o tym powiedziec...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem wam coś laski
też najpierw uciekłam. Po pierwszym nieśmiałym pocałunku też miałam wyrzuty, o mało się nie przewróciłam, jakby mnie piorun strzelił. Cała się trzęsłam i długo nie mogłam dojść do siebie, najpierw z emocji, których dawno nie czułam, a potem z kaca moralnego. Za drugim razem już nie uciekałam i, co najgorsze, nie miałam wyrzutów sumienia, za trzecim dałam się ponieść emocjom... Mojemu facetowi otworzyły się oczy, ale za późno. Musisz się zastanowić bardzo dobrze co robić. Wiem, że to prawie nie wykonalne, ale musisz doprowadzić do sytuacji, żeby twój obecny wreszcie cię wysłuchał. Pewnie polecisz ostro i wylejesz z siebie całą złość i to będzie bardzo trudny czas. Ale, jak się naprawdę kochacie to to przeżyjecie. Nie mów mu o zdradzie, ale powiedz: stary sypie się między nami. Nie podoba mi się to, to i to. Zróbmy coś z tym zanim będzie za późno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem wam coś laski
faceci mają to do siebie, że nie rozmawiają o uczuciach. NIe zastanawiają się jak bolą rzeczy "duchowe" (wow:)) Trzeba im naprawdę solidnego ciosu w łeb, kubła zimnej wody i kilka szturchańców, żeby zobaczyli kogo mają obok siebie. Ale - tak ich wychowano. W dużej mierze to wina samych facetów, po części rodziców, po części natury.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość shoegal
ojj tak, ja jestem jaknajbardziej zdania, iż to kim jesteśmy zalezy przede wszytkim od procesu socjalizacji. U mojego mężczyzny dochodzi jeszcze kwestia ,,patriarchalnego domu" .Gender to gender , nie przeskoczymy tego niestety(wybaczcie spaczenie ,,zawodowe").

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość shoegal
kurczę...myśle sobie ze sie kochamy , naprawde...ale z drugiej strony... miłosć to nie wszytko i nie zawsze(choć wolałabym myśleć że jednak wystarczy tylko ona). Pozawole wrzucić sobie pewnien cytat z jednego z moich ulubionych fimów, którego notabene kiedyś nie rozumiałam chyba za dobrze....,,Where is this love? I can't see it, I can't touch it. I can't feel it. I can hear it. I can hear some words, but I can't do anything with your easy words".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj Ty "powiem wam cos laski" to jestes taaaaka uduchowionaaaaaaa... widac jak bardzo po twoich historiach... Twoj facet sie obudzil?? raczej zabraklo mu honoru zeby cie bez mrugniecia kopnac w dupe. I nie dlatego ze to zrobilas raz, tylkoze ci to odpowiada. "Obudzic sie" a to dobre, sama sie obudzisz jak nowy apsztyfikant ucieknie z sasiaka bo sie okaze ze on sadzi ze jest tak samo niedoceniany. Nie sluchaj jej shoegal!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Shoegal
Nic nie dzieje się przypadkiem,jak napisalaś mi ,że nawet źle chodzilaś,źle usiadlaś to tak jakbym też ja to samo mogla powiedzieć.... z tym że ja jeszcze za mocno wystukjuję cyferki na telefonie a oprócz tego jestem wg.niego pusta,nic nie myślę i nie ma takliej rzeczy którą robię dobrze a jak mi nie pasuje to co slyszę?????- zmień sobie ! oprócz każda napotkana dziewczyna jak idziemy razem ulicą jest piękna,ma wielkie cycki i glośno mówi że jakże ona mu się podoba .... jeśli nie ma w ziązku szacunku i poczucia bezpieczeństwa ze strony drugiej osoby to gaśniemy...i szikamy niejednokrotnie tego u innych ale zastanówmy się co nas do tego popycha???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość shoegal
ja tez jestem pusta!! słysze to srednia 4 razy w tygodniu, dodatkowo ostatnio żle wchodziłam do basenu...za szybko...zamiast sie najpierw delikatnie ochłodzic... ja wiem ze problem tkwi gdzies głebiej..ze zaczał sie na długo przed ta obecna sytuacja, ale to mnie nie zwalnia z poczucia winy i ogromnych wyrzutów sumienia w stosunku do tego co zrobiłam:( jakkolwiek by nie było nie powinnam, a teraz nie wiem co ze soba zrobic...poza tymi propozyzycjami zebym sie zabiła itp ..tak tak to tez jakas opcja, dziekuje za porady z głebi duszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem wam coś laski
swbl źle mnie zrozumiałeś. Chodzi o to, że faceci nie chcą (?) słuchać kobiet, nie zdają sobie sprawy, że ich słowa mogą ranić, a kobieta się nie będzie bronić. Dziś jesteśmy, można powiedzieć, przyjaciółmi po przejściach. Facet stwierdził, że teraz żałuje, że nie słuchał, nie rozmawiał, nie myślał o mnie tak jak powinien. Nie wyrokuj na moje życie, bo masz od tego swoje. Ja tylko dziele się swoimi doświadczeniami. Niestety, facetom oczy otwierają się za późno. Takie rzeczy nie dzieją się bez przyczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×