Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Panna Migotka PL

Mąż mnie nie szanuje

Polecane posty

Gość Panna Migotka PL

Drogie Kobitki, mam nadzieje że poradzicie mi tu coś. Nie wiem już co mam robić. Jestem 1,5 roku po ślubie z mężem. Przed ślubem było naprawde super. Mąż był do rany przyłóż. jakies kilka miesiecy po slubie stał sie wobec mnie arogancki, złośliwy i chamski. jest strasznym egoista. wszystko brał by tylko dla siebie, nie patrzac na potrzeby innych. nie szanuje rzadnych moich rzeczy, pracy i uczuć. Obecnie nie pracuję, bo wychowuje nasza roczna coreczke. calymi dniami sprzatam mieszkanie, ale on potrafi wrocic z pracy i powiedziec ze jest gnoj i syf. co wezmie to zostawi, nie pomaga mi w porzadkach. Ostatnio, przed impreza rodzinna u nas w domu, wysprzatałam wszystko idealnie. sama, bo on na ten czas pojechał sobie do swoich rodziców na 4 godziny wiedzac ze mial mi pomoc i nie ma czasu. kiedy wrocil, zrobil balagan znowu. wkurzylam sie i zrzucilam jego ciuchy z fotela na podłoge. wtedy wsciekly podbił do mnie, chwycil mnie za nadgarstki, wykrecał je, szarpał mna tak ze głowa pare razy uderzyłam w sciane i darl sie ze mam nie ruszac tych rzeczy. chwile pozniej, kiedy plakalam, powiedzial mi ze wymyslam i wyolbrzymiam bo on mi nic nie zrobil. Nie szanuje moich uczuc, drwi ze mnie przy innych i w domu, wysmiewa sie, kiedy mowie mu o swoich uczuciach albo mowie mu ze ja juz nie mam sily i wyprowadzam sie od niego on wybucha przerazliwie złosliwym smiechem, prosto mi w twarz i mowi ze mam isc oddac sie na leczenie psychiatryczne. jego matka toleruje jego zachowanie, mimo ze jej tez nie szanuje. Mąż potrafi w złosci mi mowic ze zabije mnie w nocy, udusi. potem mowi ze to zarty, ale ja sie czasami boje. albo mowi ze ktorejs nocy spakuje swoje rzeczy i rzeczy naszej corki i wyjedzie z nia tak ze jej wiecej nie zobacze. po 8 miesiacach małzenstwa bylismy w 3 miesiecznej separacji. mieszkalam wtedy u rodzicow z corka, on u swoich. szantazował mnie wtedy, mowil ze nie dostane alimentów dopoki nie zrobie testow DNA ze to jego dziecko, ze jestem szmata, dziwka itd. po 3 miesiacach wrocilismy do siebie. obiecywal mi poprawe. w sumie obiecywal mi zlote gory. ja mu uwierzylam, wrocilam do niego. przez pierwsze 2 miesiace było naprawde idealnie. pozniej znow sie zaczelo i trwa do dzisiaj. Nie wiem juz co mam robic. chyba nie jestem w stanie spedzic calego zycia z takim kims jak on. on nie szanuje nikogo, niczego, szydzi, wysmiewa, jest zlosliwy, egoistyczny. Nie wiem co robic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
proszę Cie odejdz od niego,daj sobie i dziecku szansę na normalne szczęśliwe zycie ..zrob to!Jesteś silna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łagodnie to określiłaś
"nie szanuje" twój mąż to psychol, pakuj się, bierz dziecko i składaj pozew o rozwód! Możesz chyba wrócić do domu rodzinnego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Twój facet to jakies dno,niech sie LECZY a Ty odejdz poukladaj sprawy i ciesz sie ze masz coreczke i wolnosc !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bele de jour
uciekaj i za zadne skarby nie wracaj!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość potrzebna mu szybka terapia
bo inaczej bedzie naprawde zle ale z Toba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zapamiętaj sobie ślub +dziecko i jesteś zrzędzącą babą dla faceta, każdej młodej dziewczynie powinno się o wpajać, a nie mamić wspaniałością macierzyństwa i białej sukni... pfff. A dla Ciebie, Panno Migotko, raczej wyjścia nie ma, ponieważ mężusia już nie zostawisz, i raczej go nie zmienisz. To koniec Twojego życia, jako dziewczyny, teraz pozostaje Ci bycie kurą domową, posłuszną swojemu zrzędzącemu mężowi. Przepraszam, że to napisałam, ale w moich oczach tak to wygląda, a nawiasem mówiąc tak wygląda 90% małżeństw:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TickleHisPickle
Dziewczyno, nad czym Ty się zastanawiasz? Uciekaj od niego. Wrr! co za k.tas! Ty chyba jesteś potulną osobą, co? Bo ja bym w życiu na coś takiego nie pozwoliła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyno, co Ty jeszcze tam robisz?! Pakuj siebie i córkę i uciekaj, póki możesz, zanim będzie gorzej i nie zamknie Was na klucz. I zgłoś sprawę policji!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam tak samo jak Ty...
Kochana,to nie brak szacunku to znęcanie się nad Tobą!!! Byłam w identycznej sytuacji.Rozwiodłam się z nim,mamy 4 letnią córeczkę.Mimo,że ciężko mi strasznie,mam kłopoty finansowe i jestem z tym wszystkim sama.Ale spokój jest najważniejszy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Strasznie przykre to co piszesz, ale myśle że jak ktoś taki jest to są małe szanse na zmiany. Chciałabys wychowywać dziecko w takim modelu rodziny? Poczytaj sobie o kobietach nad którymi mężczyźni znęcają się psychicznie, albo zapisz do grupy wsparcia (może będą jakieś spotkania, w których będziesz mogła uczestniczyć pod nieobecność męża). Zobaczysz szybko jak można tkwić latami w takich związkach i jak to jest wyniszczające dla Ciebie i dziecka. Wiem, że odejść z dnia na dzień nie jest łatwo i nie mówie, że masz tak zrobić (chociaż pewnie to by bylo najlepsze rozwiązanie), ale lepiej zacznij zbierać już jakieś dowody na jego zachowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TickleHisPickle
Feministka, masz dużo racji, ale prawda jest taka, że sami jesteśmy kowalami swego losu. Jeśli ona naprawdę zechce coś zmienić w swoim życiu, to to zrobi. NIestety, dużo polskich kobiet to takie bezwolne istoty, pozwalające robić z siebie popychadła, znoszące upokorzenia, w imię "utrzymania rodziny w całości". A tak naprawdę boją się, że nie poradzą sobie bez wypłaty męża. Państwo Polskie daje tu d.py na całej linii-nie pomaga samotnym matkom, skazuje na wegetację, łaskę mężusiów, którzy zapłacą w tym mcu alimenty, albo nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TickleHisPickle
Rada dla Ciebie Migotko-bierz byka za rogi, nie bądź potulną cipą. Wyprowadź się od niego czym prędzej, szukaj wsparcia w rodzinie. I zastanów się, czego chcesz od życia. Nie musi być tak, jak pisze p. Feministka-nie jesteś skazana na męża debila. Wszystko zależy od CIEBIE!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
TickleHisPickle - masz racje w 100%. Chociaż w dzisiejszych czasach i tak jest o wiele lepiej niż kiedyś. Dziewczyny znały faceta rok, i to prawie że z widzenia i zaraz bach ślub, ciąża, i po zabawie, kobitka została zmuszona na delikwenta jaki by nie był do końca życia. Dzisiaj kobieta ma jakieś tam perspektywy, ale własnie to co Ty napisałaś - "boją się, że nie poradzą sobie bez wypłaty męża". A czym więcej słysze o tych "niedobrych kobietach, co to odchodzą od swoich mężów" to mi się cieplej na sercu robi, więc autorce też życzę, by była taką niedobrą żoną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój mąż też po ślubie się zmienił. Na początku było dobrze. Kiedy urodziłam córkę, był najszczęśliwszy na świecie, pomagał mi przy niej bardzo dużo,ale tylko 1 miesiac, później zaczęło się wyrywanie z domu byle gdzie, byle tylko nie być z nami. Chamske odzywki. Co prawda nigdy mnie nie uderzył, ale słowa też bolą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bywaaa
Kurczę co się dzieje z tymi facetami po ślubie, masa tu podobnych topików ostatnio się szerzy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość feminizm to nie agresja
tak nawiasem do pieprzonej, buta nic nie pomaga... montujesz nam etykietkę sfrustrowanych bab:/ może lepiej promować właściwie pozytywne wartości? do autorki: jesteś ofiarą przemocy domowej, myślę że zdajesz sobie z tego sprawę... To jest karalne, to jest przestępstwo natomiast z doświadczenia wiem że przemoc jako zjawisko istnieje dopóki się do niej dopuszcza- czytaj: powinnaś zlikwidować okoliczności które wpływają na występowanie przemocy czyli nie mieszkać z tym człowiekiem zwróć uwagę, że twoja niezdolność do podjęcia pracy obliguje sąd do przyznania większych alimentów niestety jest coś takiego w naszym społeczenstwie że mężczyzni mylą pojęcie miłości i małżeństwa z kupowaniem wyrobnicy do bicia kiedy w twoim domu występuje agresja zadzwoń po policję, żądaj interwencji mów że obawiasz się o swoje życie... i postaraj się o utworzenie niebieskiej karty- to są takie podstawowe kroki do wykonania. i NIGDY nie daj wiary w te wszystkie słowa którymi on cię karmi: zasada nr 1 sprawcy przemocy: doprowadzić do sytuacji w której ofiara uwierzy w swoją bezwartościowość, ponieważ wtedy przestaje się bronić da się... miałam podobnie, teraz od czterech lat sama wychowuję synka, jestem bezpieczna i szczęśliwa, bez jego wypłaty:D a on? a on ma wyrok zasrane papiery i powoli porządkuje sobie duszę, może nawet za dekadę zrozumie swoje błędy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Panna Migotka PL
Dziekuje Wam za dobre rady. Pomogliscie mi inaczej spojrzec na to wszystko ;**

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość feminizm to nie agresja
jeśli znajdziesz czas- zapoznaj się z tą witryną http://www.niebieskalinia.pl/index.php?w=1024. zwróć uwagę, bo pewnie będziesz sama zaprzeczać- że charakterystyczne są fazy przemocy, ty tu tez opisywałaś jak to przez jakiś czas było cudnie... i potem znowu... powiedz też wszystkim zaufanym w otoczeniu co jest pięć, gdybyś miała obrażenia rób obdukcje, jeśli boisz się o dziecko- dobra metoda to wywiezienie wszystkich dokumentów takich jak paszporty itp. do rodziny, albo np. skrytki pocztowej... w każdym razie powinnaś myśleć zdecydowanie do przodu i przewidywać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość całkowicie czarny kot
a nad czym sie tu zastanawiac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość feminizm to nie agresja
jak to nad czym? nad przyszłością, nad rodziną, nad prawem do spokoju i bezpieczenstwa... to jest dylemat ogromny dla kobiet które tego doświadczają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja miałam kiedyś chlopaka, który ewidentnie zdradzał tendencje do znęcania się nade mną. Jestem bardzo ładną, zadbaną, atrakcyjną kobietą. Nigdy nie miałam problemów z pracą, szkołami, językami. A mój chłopak przez rok usilnie mi wmawiał, że jestem nikim. Robił to najpierw troche subtelniej, dawał aluzje że moje pomysły na życie, na prace nie mają sensu, a przy znajomych podważał moje umiejętności i wiedze. Potem twierdził, że wcale nie jestem taka ładna, ale on mnie kocha. Na koniec powtarzał, że powinnam się go trzymać, bo nikogo lepszego nie znajde! Na szczęście miałam wokół siebie kilku mądrych ludzi, którzy uświadomili mi co się dzieje i go zostawiłam. Od razu poprawiła mi się samoocena;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja uważam że autorka powinna malutkimi kroczkami zacząć się wycofywać z życia tego psychola.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość całkowicie czarny kot
gdy facet bije kobietę, to nie jest czas na rozmyślania tylko działania można tez zostac i rozmyślać - owszem, tylko nad czym... moze nad tym kiedy dostanie sie w twarz po raz kolejny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madzia38
prowo jak nic :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×